Skocz do zawartości
Nerwica.com

SULPIRYD (Sulpiryd Hasco/Teva)


Czy sulpiryd pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?  

112 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy sulpiryd pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      78
    • Nie
      24
    • Zaszkodził
      23


Rekomendowane odpowiedzi

2 lata temu brałam 2x dziennie, rano i po południu.

Teraz biorę od 2 tygodni w ten sam sposób.

Na noc nie wiem jak jest, ponieważ nie zażywam. Zolpidem biorę nesennie, sulpiryd w ciągu dnia. Szczerze wątpię czy bym po nim zasnęła. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czytałem dużo o neuroleptykach i jest pełno objawów ubocznych jak tiki, nawet opisywane jako stałe po odstawieniu, o parkinsonie jako objawie ubocznym stosowania... niby jest to lek na wiki opisywany jako bardzo bezpieczny i z małą szansą na objawy pozapiramidowe, ale jak to się ma w praktyce?? Bo faktycznie biorę go 4 dni i z dnia na dzień czuję się coraz lepiej.. czuję się jak bym z tego wychodził i nie wracał, ale boje się żebym nie miał po dłuższym stosowaniu przez zablokowanie receptorów D2 jakiś mimowolnych ruchów :shock: miał ktoś z was takie złe doświadczenia z tym lekiem?? i jaki czas już bierzecie? Bardzo ważne są dla mnie wasze doświadczenia i postaram się przeczytać cały wątek :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam. Myślę że mogę się podzielić swoimi odczuciami, ponieważ biorę 30 mg escitalopramu i 250 mg sulpirydu.

Lek jest u mnie bezpieczny. Lekarz zasugerował do 300 zwiększyć sulpiryd, ale pojawiły się nerwy rozrywające od środka, tarcie noga o nogę. Nie wytrzymałem bo się nie dało tego wytrzymać i wróciłem do 250. Depresyjkę trochę odczuwam. Wiecie takie objawy z rana szczególnie . Głowa jak by nie moja, otumanienie lekkie, smutne oczy, irytujące odczucie w klatce piersiowej, osłabienie. Generalnie wielkiego bólu nie ma, ale objawiki depresyjne irytujące nadal są. Zwiększyć sulpirydu już nie mogę bo moja tolerancja kończy się na 250. Poczekam troszkę i pojadę do lekarza jak dalej taki lekko otumaniony będę, chyba że samo jakoś najdzie. Generalnie sulpiryd jak nie pomoże to i nie zaszkodzi. Chyba że w bardzo dużych dawkach tak jak u mnie te 300.

Biorę już 2 lata . Zaczynałem od 10 escitalopramu i tak średnio raz na 2 miesiące podwyżka. Później włączyłem sulpiryd 50. I tak jakoś zleciało.

Jak było niewiele lepiej, a w zasadzie to takie uczucie jak by czegoś brakowało( teraz też tak jest) to zwiększałem. Z tym że już teraz zwiększyć nie mogę jak pisałem powyżej. ahh

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podzielę się moim pierwszym spożyciem alkoholu z sulpirydem( 50 mg x2).... tak wyszło przy znajomych :? ehhh. Wypiłem około 300 ml wódki + mocna kawa... nic się nie wydarzyło, po za tym że to połączenie zadziałało jak narkotyk - ostra euforia i odrealnienie. Jednak na drugi dzień pojawiły się lęki i dyskomfort psychiczny. Wiem, że wole już nie ruszać przy sul alkoholu. Bardzo nie przyjemny kac...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dużo ludzi pisze, że ten lek pobudza, ale w jakim dokładnie sensie ?

Dodaje odwagi ? Pewności siebie ? Czy raczej energii do działania / robienia czegoś.

Jeżeli ktoś czegoś się boi ale nie jest zamulony to czy ten lek mu pomoże ? Czy tylko doda powera ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powiem tak - u mnie. Od urodzenia, nerwica lękowa z somatami, depresja, społeczne wycofanie, fobia społeczna i różne tam schizy... bałem się np zrobić coś w małym quadzie bo jak zaczynałem to myślałem, że on zaraz wybuchnie i mnie zabije :lol: a teraz się już tego nie boje ale nie wiem czy przez trittico czy sulpiryd. neuroprzekaźniki mogą pracować różnie, nikt przez tyle lat tego nie zbadał dogłębnie. Więc nie wiadomo też jak każdy inny na to zareaguje nie popadał bym tu w jakieś schematy działania.... może inni inaczej zareagują ale mnie po prostu wyleczył.

 

Wydaję mi się, że większym wskaźnikiem było by to jaki neuroprzekaźnik wywołuje u ciebie twoje zaburzenia i wtedy myśleć nad lekiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dużo ludzi pisze, że ten lek pobudza, ale w jakim dokładnie sensie ?

Dodaje odwagi ? Pewności siebie ? Czy raczej energii do działania / robienia czegoś.

 

Pobudza w sensie psychomotorycznym, jeśli ktoś jest zamulony serotoniną to następuje odhamowanie,

w sensie przywrócenia koncentracji, można odczuć jakby lepsze napięcie mięśni co np. u mnie przydaje

się przy uprawianiu sportu, po prostu stabilizacja dopaminy, jeśli jej stężenie jest za wysokie to następuje

obniżenie, jeśli jest za wysokie to następuje jej zwiększenie, jest to efekt bardzo nietypowy bo lęk

jest obniżony, zaś następuje paradoksalnie lekkie pobudzenie co zachęca do działania, lecz trzeba

się lekko przymusić do tego działania by ten lek miał pole do popisu.

 

>Jeżeli ktoś czegoś się boi ale nie jest zamulony to czy ten lek mu pomoże ?

 

Nie pomoże.

Strach to rzecz naturalna i nie należy go ignorować, strach leczy się terapią, podejście typowo poznawczo-behawioralne,

nastawione na oswojenie się ze strachem, jeśli strach jest paraliżujący to na początku terapii stosuje się benzodiazepiny

w minimalnych dawkach, potem się je stopniowo odstawia, a strachu nie ma, bo sytuacja stresogenna jest już "przerobiona".

Wiele fobii i prostych zahamować w taki sposób wyleczyłem u siebie (fobia społeczna, lęk wysokości itp).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

http://www.pomorska.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20110912/INNEMIASTA12/178022093 komedia normalnie. Dziennikarze razem ze spanikowanym pacjentem opisują takie dyrdymały... Oczywiście, że sulpiryd w niskich dawkach jest na wrzody i nerwice układu pokarmowego (biegunki na tle nerwowym, nadkwaśność, itd.)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Inna sprawa, że zalecana dawka była duża, bo aż dwie tabletki dziennie. Wątpię, żebym przeżyła takie uderzenie. "

Ja przyjmuję taką DAWKĘ, jakoś żyję i dobrze się mam. :shock:

Rozwalił mnie ten tekst na łopatki po prostu. :lol::lol::lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wydaję mi się, że większym wskaźnikiem było by to jaki neuroprzekaźnik wywołuje u ciebie twoje zaburzenia i wtedy myśleć nad lekiem.

 

Raczej sam się tego nie dowiem :P Ja mam też od młodych lat takie fazy. Chyba z 5 lat nie jeżdżę już autobusami czy busami.

Nie wybieram się też w dalekie podróże , ani miejsca gdzie nie ma blisko toalety . O wiele lepiej czuje się w nocy niż w dzień poza domem heh. Generalnie jak już zaczną się pobolewania to odpala się błędne koło "brzuch-mózg" i kończy się wc - typowe dla nerwicowców z somatycznymi objawami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niech mi ktoś pomoże :( biore obecnie fevarin na nerwice natręctw i depresje, wcześniej również przerobiłam mase leków SSRI i z różnym skutkiem, lecz praktycznie żaden w pełni mi nie pomógł. Obecnie czuje sie bardzo przychamowana, mam lęk przed ludzmi, ciągle chodze zamulona, nic mi się nie chce, najchetniej bym leżała w łóżku, ale nawet tam nie moge spokojnie poleżec bo napastują mnie różne natretne myśli. Czuje się taka przybita, bez energii, bardzo często pojawiaja się negatywne myśli o sobie, nienawiść, chęć zabicia się. Dodatkowo bardzo skupiam się na swoim ciele, ostatnio zaczęły mi wychodzić włosy co dodaktowo spotegowało lęki i panike, że coś złego się ze mną dzieje.

Nie mam ochoty spotykac się z ludzmi, wrecz straciłam zainteresowanie dosłownie wszystkim. Już nie wiem co mam zrobić, jestem bezislna :(

Prosze niech mi ktos doradzi jaki lek mógłby mnie wyciągnac z tego zahamowania.

Jestem bezsilna

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jeśli u Ciebie jest to związane z psychozą jak u mnie i miałaś coś takiego już w dzieciństwie i wiesz, że jest to wrodzone to z mojego doświadczenia sulpiryd 2 x 50 mg cię z tego po 2 tygodniach wyciągnie, a jeśli to nabyłaś w trakcie życia to nie wiem... już psychiatra musi osądzić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ladywind, NIKT Ci tutaj nie pomoze. Tylko i wylacznie wizyta u psychiatry. My nie jestesmy od diagnozowania i zalecania lekow.

 

Odnosnie Sulpirydu- ja biore 500 mg, 250 rano i 250 na noc, schizy znikly jak reka odjal, czuje sie pelen energii, dobrze spie, a wrecz na poczatku mialem na nim 3 tygodnie niezlej hipomanii (CHAD). Dla mnie Sulpiryd to strzal w 10, zadnych objawow ubocznych przy tak wysokiej dawce, za to energia do zycia i zadnych urojen ksobnych. Biore go juz drugi raz w zyciu, w miedzyczasie bralem Solian, i stwierdzam, ze nie dzialal az tak dobrze jak stary Sulpiryd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam dość podobne objawy ja Ty. No niestety czeka Cię wizyta u psychiatry, sugerowanie się tylko naszymi spostrzeżeniami mogłoby Ci zaszkodzić bo nigdy nie wiadomo jak organizm zareaguje. Z moich doświadczeń i reakcji mojego organizmu - najlepiej spisywała się paroksetyna i sertralina.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Słuchajcie. Brałem sobie 30 lexapro i 250 sulpirydu. Byłem taki leciutko rozchwiany. Wiedziałem że coś się może stać bo wybierałem się do lekarza. Aż tu nagle zadzwonił telefon że wybrali mnie do pracy, bo uprzednio złożyłem cv, Dostałem potwornych lęków . Pojechałem do lekarza,\.Najpierw zalecił zdjąć trochę sulpirydu, bo być może to on mnie tak rozchwiał w dużej dawce. Więc zmniejszyłem do 100 i teraz czuję w sobie depresję, lęk też jest.Poczekam aż się nowa dawka ustabilizuję bo jak będzie źle to będę musiał jeszcze raz jechać do lekarza.Może mi wogóle sulpiryd zdejmie i coś nowego zapiszę? Ale co? Modle się, ale już nie mam się siły modlić. Oczywiście zrezygnowałem z tej pracy bo nie był bym w stanie pracować w takim stanie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuje Wam za rady! wiem że nie jestescie lekarzami, ale ja naprawde przerobiłam już mase SSRI i poprostu żaden mi nie pomogł, codziennie mam ostre pstany paniczne, lęki, wewnętrzne napięcie, brak ochoty do zycia i wiary w siebie. A kropką nad i są te natrectwa myślowe:/

 

Dzisiaj zadzoniłam do lekarza w Krakowie, który pomogł pewnej osobie z cięzkim zespołem natrectw i mam nadzieje że mnie tez z tego wyciągnie.

Trzymajcie za mnie kciuki

 

-- 23 sie 2012, 15:47 --

 

Sad_Bumblebee, mnie kiedys paroksetyna pomagała, ale potem niestety przestała działać :( kolejne próba załączenia tego leku nie powiodła się

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja od dziś zmniejszyłam dawkę do 50mg rano. Nie wiem czy to zasługa Sulpirydu ale uczucie bycia "na speedzie" stało się męczące. Dodatkowo od wczoraj źle się czuję, mam bardzo niskie ciśnienie,duszności,kołatania serca. Nie wiem czy to wynik zażywania Sulpirydu, czy pogoda, czy po prostu inny rodzaj napadów nerwicowych . Zobaczymy jak będzie po zmniejszeniu dawki.

A co Wy myślicie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja się ciągle zastanawiam, jak wpływa na sulpiryd alkohol ?? czy tylko np. zmniejsza jego działanie, czy mogą nastąpić jakieś uszkodzenia mózgu ?? Jak ja będę to brał do końca życia przez chyba wrodzoną z byt małą ilość dopaminy i nie będę mógł pić to się załamie nerwowo chyba.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziwne, no przeciez zawsze masz wybor- albo zrezygnowac z Sulpirydu i pic, albo zrezygnowac z alko i brac dalej Supiryd. Poza tym, zadnego leku nie bierze sie "do konca zycia", bo predzej czy pozniej przestaje dzialac. A co ciekawe, to ja po alko w duzych ilosciach w ogole takich "akcji" nie mialem, zadnych mega kacow ani odrealnien na imprezach. A biore najwieksza dawke z Was wszystkich. Dziwne to...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Amon_Rah, rozumiem to bo też piłem tydzień nie za duże ilości alkoholu w ciągu dnia, żeby być na "lekkim". Nic mi nie było... ale na ulotce pisze wyraźnie, że nie należy pić, więc pewnie nie było wystarczających badań klinicznych czy coś... a jak będziemy pić i nam pewnego dnia zacznie ręka skakać ;p albo coś tego pokroju psychicznego nie odwracalnego ?? :lol: Może jestem przewrażliwiony przez nerwicę, ale to w końcu neuroleptyk a nie SSRI. Musiał by mi ktoś wytłumaczyć, że alkohol i sulpiryd nie zrobią mi stałej szkody na "bani" :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×