Skocz do zawartości
Nerwica.com

FAGOFOBIA - lęk przed połykaniem, czy ktoś wyleczył się ?


sali1234

Rekomendowane odpowiedzi

Ja wróciłam wczoraj. Dziś mam jakieś dziwne objawy, jakby kamień w gardle, non stop odbijanie. Byłam u lekarza ale powiedziała, ze to jakaś infekcja zatok a ja i tak się boję, że mnie to zatka i się uduszę :( mam dość jak ja bym chciała by c normalnym zdrowym czlowiekkiem :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cześć wszystkim;) ja miałam to samo co wy.. lęk przed połykaniem..nawet własnej sliny .. najpierw starałam sobie sama pomóc ..niestety na marne.. schudłam i to strasznie 4 kilogramy natomiast w moim przypadku była to katastrofa gdyż zawsze ważyłam 44 kilo i zawsze miałam problemy z nabraniem masy mimo że zawsze duzo jadłam.. moj brat przechodził to samo więc gdy mnie to spodkało i gdy uświadomiłam sobie że sama sobie nie poradze udałam sie do specjalisty.. przepisał mi parogen.. szczerze nawet nie wiem kiedy wrociło wszystko do normy.. troche sie uzalezniłam co było widoczne po odstawieniu lekarstwa lecz skutki uboczne były krotkie jakieś 3 dni mdłości brak apetytu ale szybko wrociło do normy wszystko.. szczerze wam powiem że te lekarstwa mi pomogły w półtorej miesiaca przytyłam i to 5 kilo wiecej niż zawsze ważyłam miałam taki apetyt ze konia z kopytami bym zjadła i dalej bym była głodna hehe a lęk nawet nie wiem kiedy ustąpił wszystko mnie cieszyło cały świat a jedzenie to już wogóle nie wspomne jadłam dzień i w nocy.. wiem jedno to zawsze bedzie powracać nie jem lekarstw jakies trzy miesiące przy silnym stresie wszysto powraca to w naszej głowie musimy sobie uświadomić że mamy wybór albo jeść i żyć albo nie jeść i wykitować bo niejedzenie jest bardziej niebedzpieczne niż jedzenie...pozdrawiam i zycze wam wszystkim wyjścia z tego uwierzcie w siebie a napewno dacie rade.. wiem co mówie sama przez to wszystko przechodziłam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Karcio a powiedz mi czy przyjmując ten lek miałaś dużo objawów ubocznych?? Myślę o początkach leczenia. I jak długo zażywałaś lek zanim zaczął na Ciebie działać? Czekam na moją wizytę zapisałam się do jakiejś ponoć najlepszej specjalistki od stanów lękowych i chce wiedzieć jak najwiecej!:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy wątek nie umarł ale.. natrafiłam na niego przypadkiem gdyż teraz jestem "przyjacielem" innego wątku i.. doznałam szoku!

 

Parę lat temu dopadła mnie ta fobia, była tak nasilona że omal nie trafiłam do szpitala bo byłam odwodniona i niedożywiona. Oczywiście przyszedł również moment gdy zaczęłam krztusić się własną ślina.. o tak to była tragedia :( pamiętam że długo walczyłam z tym lękiem, zażywałam leki przeciwdepresyjne z grupy SSRI. I to one mi pomogły!! Chodziłam na psychoterapię grupową ale nic to nie dało..

 

Przez blisko rok aby coś połknąć musiałam zatykać nos palcami :/ myślałam że tak zostanie do końca życia ale jednak UWOLNIŁAM SIĘ. Chwile te wspominam dramatycznie!!

 

Dziś jem i piję normalnie, jedyna pozostałość po tym okresie.. jak czasem wezmę łyk płynu to nie mogę go połknąć, wolę pić duszkiem.

 

Pozdrawiam wszystkich!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej nie martwcie się łatwo powiedziane. Ja w ogóle nie dopuszczam myśłi o nerwciy, bo myślę że moje objawy to ciężkie choroby, nie mogę po prosu uwierzyć że myślami coś takiego tworzymy, choć mam koleżankę , która zajmuje się psychoterapią i ona mi to wszystko tłumaczy, ale nic ztego , dla mnie to coś irracjonalnego i uważam że to choroba. Teraz jak przeczytałam o tych waszych problemach z przełykaniem to z 15 lat temu miałam uraz kręgosłupa szyjnego jakie nasilenie urazu co i jak nie wiem bo nba zdjęciach nie wyszły zmiany pourazowe tylko anatomiczne no i każdy chrzanił co innego że męśnie że na nerw uciska itd, jeszcze jak mi przedstawili co może być z tym no to już mogiła. Po jakimś czasie nie mogłam w ogóle przełykać pić jeść zakrztuszałam się i trwało to z 5 lat, oczywiście dla mnie nie była to nerwica tylko od tego kręgosłupa uciski itd, pewnego dnia z dnia na dzień przeszło ale nie wiem co mi pomogło tabletek nie łykałam nie wiem jakoś się przełamałam i teraz ok. Nie zazdroście mi jednak ponieważ jak jeden objaw się wyeliminuje pojawia się następny tylko ja absolutnie dalej nie wierzę w nerwicę. Ale jak to przeczytałam to może rzeczywiście coś w tym jest.Nigdy bym nie pomyślałą że człowiek tak sam może to wykombinować, jak chcecie to piszcie do mnie na mail a-1976-76@o2.pl to się powspieramy razem pzdr Anka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam, aby was pocieszyć postanowiłam do was dołączyć.

Wygląda na to, że jestem kolejnym przypadkiem z fagofobią.

Nawet nie wiedziałam że coś takiego istnieje i myślałam że wariuję i że tylko mnie to dopadło.

Więc szukając ratunku znalazłam to forum.

U mnie najgorszy objaw wystąpił w piątek 14 dni temu. Nawet nie wiem co było przyczyną. Nagle zablokowało mi się

gardło i za nic w świecie nie mogłam nic przełknąć, nawet śliny.

Cofając się pamięcią wstecz wiem że na pewno kilka rzeczy na to się złożyło.

Na pewno od 20 lat mam blokadę przed połykaniem tabletek (będąc dzieckiem jedna utkwiła mi w gardle) od tej pory wszystkie rozgryzam.

W ostatnich 3 latach kilka razy krztusiłam się śliną.

Ostatnio tak strasznie rok temu, ledwo mnie uratował tata bo nawet klepanie nie pomagało nie mogłam w ogóle wziąć powietrza. Dopiero ściśnięcie klatki i wypchnięcie powietrza mnie odblokowało.

Po tej przygodzie zaczęłam uważać na przełykanie śliny. Miałam z tym problem, ale jedzenie normalnie jadłam.

Oprócz twardych jabłek, wszystko bez skórek, tylko raczej miękkie potrawy.

Czasami nie mogłam połykać makaronów nitek z rosołem, kaszy w zupie, takich luźno latających kawałków.

Były takie dni że nie mogłam połknąć pomidora czy ogórków.

Ale nie zwracałam na te epizody uwagi. Dziś nie zjadłam ogórka ale za 2 tygodnie jadłam.

Aż tu nagle 14 dni temu czuję że mogę połknąć banana, kanapki nawet serka homo i do tego nawet napojów.

Blokada całkowita.

Cały dzień (piątek) praktycznie nie piłam nie jadłam, sporadyczne łyki.

W sobotę to samo. Pojawił się lęk, przestraszyłam się, co ja zrobię, umrę....... nawet nie mogę się nic napić.

Zaczęła się walka o każdy łyk napoju, bo o jedzeniu nie było mowy.

Ilekroć czułam że mogę coś przełknąć szłam do kuchni i próbowałam. Przez siedem dni był koszmar.

Praktycznie zawsze kończyło się to wypluwaniem, bo nie mogłam przełknąć, jakbym zapomniała jak to się robi.

Odkryłam że najmniejsza blokada jest rano i w nocy.

Więc rano duszkiem (bo tak najszybciej i jakoś z rozpędu wypijałam) najpierw wodę ale po 2 szkalankach blokada.

Z trudem zjadłam 3 łyżki serka Danio.

Burczenie z głodu, ścisk żołądka bo chcę jeść a ja nie mogę przełknąć.

Zaczęłam kombinować, co pić i wlewać w siebie by przetrwać.

Co zapewni mi choć 1000 kalorii dziennie i ok. 2 l płynu. Bo inaczej schudnę i umrę z niedożywienia.

Skręca mnie z głodu jak widzę pyszności mięsko, i inne przysmaki, ale każda próba kończy się blokadą.

 

Nadzieję przywróciły mi wasze posty, wiem że tak szybko nie umrę.

Dziś jest 14 dzień. Moje posiłki wyglądają tak:

Rano: zaspana mózg wolny od myśli o połykaniu:

- wypijam zmiksowaną jak sok rzadką zupę ( z brokułem, ziemniakiem, mi nie przechodzi, musie to być marchew ,seler, pietruszka, por , ceblula)

musi być gładko przepływająca.

- serek danio, jogurt, jeśli nie mam zupy

- do tego witaminy w syropie 1 łyżeczka)

- herbata słodzona miodem (zrezygnowałam z cukru odżywczy jest bardziej miód bo jeśli już coś przełknę niech to będzie pożywne)

- potem walka w południe i podchody aby wypić kaszkę dla dzieci na mleku.

- i jakiś sok czy znów jogurt

Po południu ok 17 głód goni mnie do kuchni i próbowanie chrupki chlebek wasa, (udało się 1 kromeczkę)

- Szklankę soku warzywnego.

- potem 1 szkl. mleka koziego (bo ma wapń)

- staram się choć 1 kostkę czekolady zjeść ( nie zawsze się to udaję)

przez 14 dni zjadłam 1 paczkę małych chrupek kukurydzianych.

Dwa dni temu miałam takiego pypcia że udało mi się rano zjeść 6 pierogów ruskich.

Dzień wcześniej wieczorem 1 pieróg zmęczony i rezygnacja a rano triumf 6 pierogów (trwał tylko 5 min i blokada)

Wczoraj udało mi się rano połknąć jajo na twardo i serek homo.

 

Dziś zjadałm:(praktycznie to moje stałe meni)

1 serek danio, jogurt pitny, sok bobofrut, próby zjedzenia oscypka (3 kawałeczki), 1 szkl, koziego mleka, 1 szk soku warzywnego (kupny) podziubanie chałwy, 1 kromeczka wasy.

Kefir stoi na stole nie mogę go ruszyć, blokada.

 

Przez 2 tyg, schudłam na szczęście tylko 1.5 kilograma jestem happy :)

Nie wiem kiedy normalnie zjem kanapkę i obiad, normalne drugie danie, mam dość tej ubogiej płynnej diety.

Wszystko musie być płynne i wypite duszkiem choć płynne nie zawsze mi przechodzi przez gardło.

 

A wy co zjadacie ????? jak wygląda wasza dieta by się nie rozchorować ???

Nie wiem kiedy mnie to puści ale jest to coś strasznego ........ nie sądzę bym zapomniała bo nawet z przełykaniem śliny mam problemy.

Jestem przybita.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kurcze ja mam problemy z kręgosłupem. Najpierw zaczęły mi się bóle w szyi z przodu, po badaniach nic nie wyszło, tylko spłycona lordoza (kark). I w końcu nagle nie mogłam przełykac. Właśnie ból ten wiązał się z brakiem możliwości przełykania ale tez nawet jak bólu nie ma to mam problem. Chodze na rehabilitację drugi raz i nic. Od lutego nie mogę normalnie przełykać, ale miałam juz wiele fobii, do tej pory mam np. ściski w gardle, problemy z oddychaniem. O...właśnie zaczyna boleć mnie szyja, zbieg okoliczności czy mózg zaczyna swoje chore jazdy? Boże ja juz nic nie wiem. Moja dieta jest normalna, są tygodnie gdy nei jem nic a nic, rano połknę trochę herbaty i zupy, a potem totlanie nic. A są tygodnie w których jem normalnie, ale UWAGA, zawsze muszę popijać. Zdarza się, że nawet popijam zupę. Nie umiem już połknąć nic bez płynów. Byłam badana przez trzech neurologów i powiedzieli mi, że wsyzstkie odruchy są zachowane, że w gardle ok itp. , że odruch wymiotny jest więc ne powinno być problemow z łykaniem. Miałam gastroskopię i przełyk ok. Więc...dupa...

 

-- 29 lip 2012, 18:32 --

 

Dziś się tak udławiłam dwa razy, że chyba odpuszczę sobie jedzenie :why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pixi współczuję CI :( z powodu kręgosłupa. U mnie on nie wpływa na połykanie choć czasem boli.

Jednak z połykaniem bez zmian.

Zauważyłam że bardzo smakują mi kozie sery , więc staram się je jeść w miarę na ile mi połykanie pozwoli.

Dziś udało mi się zjeść 1 banana, 4 kromki wasy z serem kozim w cieniutkich plasterkach,1/3 koziego typu twarogowego, 1 sok bobofrut i 1 szkl soku warzywnego (syfu z kartonu)

Jak tak dalej pójdzie muszę iść do dietetyka aby zrobił mi jadłospis co jeść, aby dostarczyć niezbędnych składników.

Jest 17 sta i nie wiem czy coś jeszcze dziś zjem . Może uratuje mnie wasa z 7 zbóż.

Tak mi ślinka cieknie na widok obiadów, zupki grzybowej i innych pyszności ale nie idzie połknąć, robię podchody i nic. Masakra...... :why:

na razie ważę 57 kg - 161 cm. Nie jest źle, ważyłam 2,5 tyg temu 59 kg czyli 4 kg poza moją stałą normą jaką było 55 kg.

Nie chcę schudnąć poniżej 54 kg. Dlatego staram się rozpracowywać chałwe (zajmuje mi to kilka dni - koszmar bo jestem okropnym smakoszem słodyczy a teraz kalorii ze słodyczy moja dieta nie ma ) ale zawsze to coś kalorycznego.

Martwi mnie tylko że nie mogę przełknąć miksowanych zup. Zupa to zupa. Gotowane warzywa - pożywna.

Może kiedyś będzie lepiej :) mam nadzieję i modlę się o normalnie połykanie .

 

-- 07 sie 2012, 09:27 --

 

Hej,

u mnie minęły 3 tygodnie i jest względna poprawa.

Potrafiłam w niedzielę , w poniedziałek zjeść po 1 krokiecie , wczoraj zjadłam 6 pierogów ( w ciągu pół H) a dziś na śniadanie 5.

Rano mój problem z przełykaniem zmniejsza się o 60 procent.

Największy jest wieczorami. Staram się o tym nie myśleć tylko jak czuję ścisk w żołądku biegnę do kuchni próbuję cokolwiek zjadać.

W niedzielę zrobiłam dżemy z jeżyn i tak mi smakowały że je zajadałam.

Zauważyłam że najlepszym lekarstwem jest nie myśleć o połykaniu, więc staram się wyłączać myślenie i zajmować pracą.

Dieta moja jest nadal uboga, zup, warzyw nie jem. Nr 1 u mnie jest kozi serek + kromeczki wasy, 1 szk koziego mleka,sok warzywny, owocowy.

Spróbuje dzisiaj ugotować jakąś gęstą papkę jarzynową może uda mi się zjeść.

 

Z jogurtów raczej rezygnuje są tylko w podbramkowej sytuacji aby zapchać brzuch jak nie mogę połykać.

Ważne ! nie chudnę.......ważę nadal 57 kg. Jem teraz ok 1000 - 1200 kal.

Tak się ciesze .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

odbija ci sie ? czyli nie możliwe żebyś miała jakąś przeszkode w gardle. a ja powiem wam tak ze mam gdzieś ta całą nerwice właśnie siedzę na łóżku boli mnie ząb tak ze masakra mój chłopak smacznie śpi a ja tylko marzę o tym żeby przestało boleć gr gr gr a tak wogole to uczę sie olewać wszystko dziś duszno na dworze nogi jak z waty ale zmusiłam sie żeby iść do tesco mówię sobie najwyżej ludzie będą mnie doprowadzać do domu znam nazwę ulicy wiem jak po angielsku jest nerwica duszności dam radę xd powiem wam ze mimo tej mojej koleżanki w tym roku naprawdę dużo osiągnęłam a teraz relaksuje sie w angli czekam na rozpoczecię studiów i szukam jakiejś dorywczej roboty . jadam tyle o ile bo nie chce mi sie gotować xd głowa do góry dziewczyny jakoś to będzie bo przecież musi ;*

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam, ja również mam straszne problemy z przełykaniem. Sam już nie wiem co mam robić, niby byłem przebadany lusterkiem przez 3 laryngologów i nic nie stwierdzili, ale nadal się dręczę, że może to być jakiś rak, dysfagia, stwardnienie rozsiane czy też inne choroby...do tego często mam uporczywe mrowienie szyi oraz po boku od ucha do obojczyka :((

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czesc a ja znowu wrociłam bo mi rownież wszystko wrociło;( najgorsze 3 dni mam za sobą co nic nie jadlam ale oczywiście głowa do gory skoro przeszlo kiedyś przejdzie i tym razem bylam w czoraj u mojej kochanej pani doktor i oczywiści dlaczego wróciło ? ponieważ sama bawilam sie w doktora i odstawilam lekarstwa juz po 3 miesiącach bo sobie pomyslałam a przeszlo to juz nie bede jeść i rezultat taki a nie inny... od wczoraj jem parogen i sadze ze za pare dni wszystko wroci pod kontrole .. juz jest wmiare dobrze ale tylko w miare .. podobno w moim przypadku leki powinnam odtawić po 6 miesiącach minimum zeby miec pewnośc ze nie wroci a ja odstawilam sobie juz po 3 ;/ moj brat przechodził to samo faktycznie jadł tabletki przez jakies 7 miesiecy i ma juz spokuj z tym dobre 3 lata.. wiadomo zawsze coś tam pozostaje gdyż tez musi mieć szklanke wody przy posiłku mimo że jej nie pije .. no ale jak już raz sie na coś uczulimy bedzie to do nas wracało) ja jestem dobrej myśli mimo ze jakieś 5 dni temu bylam załamana... wszyscy na tym forum jesteśmy w podobnej sytuacji ale pamiętajcie nigdy niemożna sie poddawać ja już przez to przechodziłam w grudniu i wiem że darady z tego wyjść tylko musimy chcieć i nie bójcie sie iść do psychiatry bez lekarstw nie ma szans samemu ;)

 

-- 15 sie 2012, 21:11 --

 

chciałam jeszcze dodać że na każdego leki działają inaczej ja akurat miałam parogen i jeszcze jakiś lek nie pamietam już po ktorym miałam wysypke więc go odstawiłam zostałam tylko na parogenie .. po paru dniach brania widac poprawe ..pytałam sie doktorki wczoraj on podobno nie uzależnia bo ja sie nie chce uzaleznić problem jest z odstawieniem bo są mega mdłości mi ustąpiły już po 3 dniach ale niektorzy sie meczą strasznie długo moj brat też jechał na tym leku i nie miał żadnych obiawow odstawienia bo schodził z nich jakieś 2 tygodnie a ja z dnia na dzień odstawiłam jak narazie jem go na nowo 3 dni i z tego co pamietam jak zaczynałam go jeść w grudniu i jak mam w tym momencie to nie wpływają na mnie jakoś zle bardzo dobrze sie po nich śpi heheh w nocy sie nie budze już także jest dobrze i przede wszystkim odczowam głód i jestem głodna non stop więc chcąc czy nie chcac musze jeść małe porcje ale sie nie ograniczam mam nadzieje że z dnia na dzień bedzie coraz lepiej bo naprawde to co ja przechodziłam w grudniu to był masakra. odpowiadam gdyż w przed ostatnim moim poście ktoś sie pytał o to jak działa i jakie miałam skutki uboczne zażywania;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko, że internista mi nie przepisze Parogenu a nie mam kolejnych dwóch stówek na psychiatrę ;( zazdroszczę Ci karcio, że widziałaś poprawę po lekach. Ja brałam sertralinę i myslałam, że umrę a nic nie pomagało. Bo brałam to na ściski w gardle. Pomagał tylko Afobam. Czulam się rewelacyjnie, bo ściskało mnie, brałam Afobam i przechodziło. Ale doszły problemy z łykaniem i on to pogorszył, bo on rozluźnia mięśnie :/ masakra jakaś chciaalbym zyc normalnie :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pixi bedziesz żyć normalnie jak sie postarasz to wszystko siedzi w naszych głowach mimo że organizm mówi inaczej.. wierz mi ja sie z tym męczyłam od października dopiero w grudniu poszlam do doktora i żałuję że dopiero po 2 miesiącach...teraz wszystko wrociło z mniejsza siła ale wrociło i sie nie załamuję trudno takie życie poprostu jestesmy bardzij wrażliwi.. ja gdybym nie przerwała leczenia pewnie bym to miala za sobą już, ale zaczynam wszystko od nowa teraz pociągne to tak żeby mi przeszło raz a dobrze;) ... musisz znaleść lekarza ktory przepisze ci takie leki na ktore bedziesz dobrze reagować być może te lekarstwa ktore jadłaś nie działaja na ciebie tak jak powinny.. ja też miałam na poczadku leki po ktorych miałam mega wysypke ale sobie pomyslałam nie te to inne i tak trafiłam na parogen ktory mi pomogł ..ja też nie żyje normalnie i sadze że nigdy nie bedziemy zyc normalnie bo zawsze to bedzie w naszych głowach musimy tylko zmniejszyc lęk i nauczyc sie zyc tak by to nie było na pierwszym miejscu tylko na ostatnim..pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

karcio najgorsza rzecza jest wlasnie odstawic leki bo ci "lepiej" tez tak raz zrobilam za dorada mojej mamy.. 2 raz tego bledu nie popelnie i nie wytne sobie z zycia kolejnego pol roku..

 

-- 16 sie 2012, 22:25 --

 

dokladnie tak jak mowisz to siedzi w naszych glowach..

ludzie ktorzy nie doswiadczyli nerwicy znaja tylko pojecie strachu co czesto jest mylone z lękiem

a jedna lęk a strach to dwa całkiem różne światy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cześć jak by ktoś chciał pogadać 44326607 to moje gg;) ja już jestem 5 dzień na tabletkach narazie jem po pół od jutra mam przejśc na całą ale u mnie chyba szybko działają leki dziś sie obudziłam tak głodna masakra i szczerze dużo strasznie zjadłam zaczełam od płatków kukurydzianych poźniej batonik knopers poźniej obiad kurczak z ziemniakami i buraczkami poźniej kurczak z ryżem i ogórkami przed chwilą placki ziemniaczane i knopersa i jestem mega szcześliwa głodna dalej jestem myśle o tym ale jem bo musze;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×