Skocz do zawartości
Nerwica.com

crackpot

Użytkownik
  • Postów

    38
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez crackpot

  1. taaa.. czym było by życie bez nich Lajka04, ale.. dziś od 15 tak mnie muli że taka lipa że aż brzoza sama nie wiem czy to ciążowe mdłości znów się odzywają czy może czymś się strułam czy.. wszystko w mojej głowie. Ale siedzę i gorliwie się "modle" żeby nie wylądować z głową w sedesie.. jezu.. okropne uczucie, wstrętne i do tego przerażające eh
  2. ahahaha ale się uśmiałam na wieczór już wole zjeść drugi kisiel aby ponownie poczuć ten smak dobrej nocy wszystkim!!
  3. Kisiel ma skrobie która świetnie działa na żołądek, osłania go więc coś jest jednak w tym kiślu :)
  4. Torecan, Aviomarin, Zofran, Metoclopramid, Hydroxyzyna też działa przeciwymiotnie. I jeszcze jeden lek którego nazwy nie mogę sobie w tym momencie przypomnieć. Ale niestety wszystkie usypiają na maxa, ciężko po tym funkcjonować :/ najlepiej ok godz po zażyciu zdrzemnąć się ale ciężko to wykonać w szkole/ na uczelni/ w pracy itd. I wszystkie mają niestety niezbyt miłe działania uboczne odległe. Oprócz tego Torecan i Metoclopramid mogą u młdych kobiet spowodować problemy z płodnością. Wszystko syf ale z każdym z tych leków byłam mocno "zaprzyjaźniona" niestety..
  5. Ja gastroskopie miałam 2 krotnie :/ wiadomo.. myślałam że mam potwornie chory żołądek skoro latami codziennie dopadają mnie mdłości. Pierwsza gastroskopia "na żywca", nic przyjemnego, odruch wymiotny, wrażenie duszenia się, ale może kogoś zaskoczę - do przeżycia! Choć oczywiście zazraz jak wyciągnęli ze mnie tą rure to trzęsłam się niemiłosiernie, jak galareta, myślałam że się rozpadnę :/ oczywiście w żołądku niewielkie zmiany były leki ale nic to nie dało. Druga gastroskopia, w znieczuleniu ogólnym, cudowna! Zasypiasz i nie czujesz nic, budzisz się po wszystkim nieco skołowana :) oczywiście poprosiłam o środek przeciwymiotny żeby nie wymiotować czasem po znieczuleniu :) no i również niewielkie zapalne zmiany w żołądku ale.. za to baaardzo dużo żółci z skokami żołądkowymi i to może nasilać i powodować mdłości, ponieważ w żołądku nie ma miejsca na żółć!! W ogóle nie powinno jej tam być.. a skąd się bierze? A no w moim przypadku ze stresu, rozluźniają się mięśnie i żółć napływa do żołądka, trochę się podleczyłam i było lepiej!! Rozpisałam się a wszystko chciałam sprowadzić do jednego: Jeśli kiedykolwiek będę musiała mieć jeszcze gastroskopie to tylko z nieczuleniu ogólnym!! Sporo to kosztuje ale za taki luxus oddałabym każdy grosz..
  6. Sądzę że jest to realne, ja zemdlałam 3 razy jak zaczęło mnie już naciągać :/ raz że silny stres a dwa pobudzenie błędnika no i masz ci babo placek. Ale zemdleć nie jest tak łatwo więc od dużego osłabienia do omdlenia jeszcze kawałek - tak sobie pomyśl
  7. Zła no bardzo zła położyłam się spać ale oczywiście szybko wstałam bo wszystko zaczęło podpływać mi do gardła.. znów będę siedzieć przed kompem pół nocy i czekać na cud oby tylko zatrzymać te nudności jej..
  8. Skoro się uśmiechasz, to znaczy że czujesz się nawet nieźle, czy mam rację? A przynajmniej nie tragicznie? Ja klasycznie po 22 zaczynam się czuć coraz gorzej ale liczę na to że jednak nie rozkręci się to do takich rozmiarów jak wczoraj :/
  9. Nie, nie polecam brania większych ilości! Bo mogą się odezwać nieprzyjemne objawy(skutki uboczne) neurologiczne.. 3 razy dziennie jest ok, powinno pomóc. Jak miałam grypę żołądkową to kojarzyłam leki torecan + metoclopramid, oczywiście w odstępach czasu! I dały radę a było kiepsko oj kiepsko.. Życzę zatem spokojnej nocy! Nie daj się lękowi i pawikowi przede wszystkim!
  10. Lajka04, generalnie dawkę leku się powtarza w razie konieczności :) myślę że w takich chwilach watro.. Wiem że to są leki działające jedynie objawowo ale mimo wszystko.. Ja też bym chętnie coś dziś zażyła no ale ja nie mogę
  11. Lajka, ann_bijoch, Dziewczyny i jak??? Przeszło? Ja też wczoraj miałam fatalny wieczór!! Nie spałam do 2! Ale było mi tak źle że nie miałam siły nawet wejść na forum.. Jak się macie dziś?
  12. Nie wiem czy wątek nie umarł ale.. natrafiłam na niego przypadkiem gdyż teraz jestem "przyjacielem" innego wątku i.. doznałam szoku! Parę lat temu dopadła mnie ta fobia, była tak nasilona że omal nie trafiłam do szpitala bo byłam odwodniona i niedożywiona. Oczywiście przyszedł również moment gdy zaczęłam krztusić się własną ślina.. o tak to była tragedia pamiętam że długo walczyłam z tym lękiem, zażywałam leki przeciwdepresyjne z grupy SSRI. I to one mi pomogły!! Chodziłam na psychoterapię grupową ale nic to nie dało.. Przez blisko rok aby coś połknąć musiałam zatykać nos palcami :/ myślałam że tak zostanie do końca życia ale jednak UWOLNIŁAM SIĘ. Chwile te wspominam dramatycznie!! Dziś jem i piję normalnie, jedyna pozostałość po tym okresie.. jak czasem wezmę łyk płynu to nie mogę go połknąć, wolę pić duszkiem. Pozdrawiam wszystkich!
  13. Super! Chciałabym to kiedyś osiągnąć.. Dziś jest dla mnie kiepski wieczór, jadłam pizze ok 14. Do teraz mi się odbija tą pizzą i oczywiście muli mnie na maxa obym tylko nie zwymiotowała. Aż mi słabo jak sobie pomyślę że to jest całkiem realny scenariusz
  14. stokri, ta fobia może minąć, aż nie do wiary... Jak tego dokonałaś?
  15. ann_bijoch, Super! Zawsze wszystko zaczyna się od małych sukcesów, potem przychodzą większe i większe :) Aj chyba teraz muszę wziąć jakąś książkę do ręki, bo poranek niezbyt łaskawie mnie przywitał...
  16. Lajka04, Trzymam się, ale jest kiepsko nadal. Najgorsze są noce jest po 23, a ja się męczę, a jak się położę to jest jeszcze gorzej. Ale, byle do jutra!
  17. dla mnie wrzątek to zdecydowanie za mało prędzej z racji mojego zawodu wysterylizowałabym ją w szpitalnej sterylizatorni ale prościej już kupić nową
  18. Psychotropka`89, co do Twojego postu parę postów wyżej, nie, nie jesteś z tym sama na świecie! Niestety ja tak samo świruje w chwilach tragicznych dla mnie wszystko co się wiąże z wymiotami jest ohydne i przerażające. Czasem sobie myślę.. ludzie po wymiotach myją zęby a potem dalej używają tej szczoteczki??? O NIE, co to, to nie! Od razu taka szczoteczka wylądowała by w koszu na śmieci, nawet gdyby była ze złota! Nie wiem co by było gdybym puszczała pawika codziennie w ciąży drogerie nieźle by na mnie zarobiły musiałabym kupić tonę szczoteczek
  19. Co za noc nie spałam prawie w ogóle bo oczywiście nękały mnie takie mdłości że myślałam że zwymiotuje ale przetrwałam.. Ja też się niejednokrotnie zastanawiałam skąd to się bierze hmm? Traumatycznych przeżyć z wymiotami nie miałam. Ostatni raz zdarzyło sie "to" gdy miałam 4 latka (mam 28 więc dawno) na kocyku u babci na wiosce. Zatrułam się pomidorami, wypiłam szklankę mięty i... pawik. Ale nie pamiętam jakie uczucia mi towarzyszyły. Wiem że nie płakałam, nie bałam się zanadto. Więc nie wiem czemu to cholerstwo się przyplątało? Piszecie że mama często Wam towarzyszy w trudnych zmaganiach z lękiem. Tak było i u mnie! Teraz już mieszkam z mężem i jestem stara du..a ale póki mieszkałam w domu zawsze mogłam na nią liczyć. Moje mdłości zaczęły się jak byłam w liceum. Towarzyszyły mi DOSŁOWNIE codziennie! Wszystko zaczynało się rano, ledwo dojeżdżałam do szkoły, potem przechodziło i wracało z potworną siła ok 18.. i tak trwało nawet do 2,3 w nocy. Mama wtedy ze mną spała, bo widziała jak się czuje jak się boje, i jak zmieniam kolory - biały, zielony, fioletowy eh. Niestety jak się zaczęło w liceum tak szybko się nie skończyło. Ale będąc na studiach poznałam "dobroczynny" wpływ leków przecwiwymiotnych i tak żyliśmy sobie razem do czasu gdy.. zaszłam w ciąże.. Wiecie co?? Czasem sobie marze, żeby puścić takiego ogromnego, siarczystego pawia!! I żeby raz na czas uwolnić się od tej zmory.. Ale jak przychodzi co do czego.. Niestety nie dam rady
  20. Psychotropka`89, jestem super waleczna jeśli można to tak nazwać, walczę z mdłościami już 4 tydzień, są okrutne, nieraz nie do zniesienia ale.. jeszcze nie zwymiotowałam! Wiem że wszystko przed mną ale.. codziennie budzę się z nadzieją że i dziś wygram i oby tak było :) Co do grypy żołądkowej - dla mnie to najgorsza choroba na świecie, czasem sobie myślę że wolałabym żeby mi nogę ucięli kiedyś miałam rotę i mimo że się nafaszerowałam środkami przeciwymiotnymi dopadł mnie odruch wymiotny, oczywiście zemdlałam ale.. pawia nie puściłam Uśmiecham się, choć wierzcie mi.. nie jest mi do śmiechu tak jak iWam zapewne, ale żyje już z tym tak długo że gdybym miała codziennie płakać już umarłabym dawno z rozżalenia.
  21. Ja mam na własne życzenie ale nie sądziłam że to będzie taka żołądkowa katorga! Mdłości 12 lub nawet 24 godziny na dobę - mega męka :/
  22. Dziewczyny przeczytałam Waszą rozmowę i całuję każdą z osobna :* ja, jak już wspomniałam wcześniej nie miewałam lęków w miejscach publicznych a bałam się tylko i wyłącznie "tej" czynności - panicznie zresztą, 3 razy zemdlałam jak było blisko, ale na szczęście nie zwymiotowałam A co do psychiatry.. jak byłam kiedyś i powiedziałam mu o swoim problemie to nie tyle że mnie wyśmiał ale zbagatelizował to zupełnie, coś w stylu "no i co z tego każdy się czegoś boi.." Dziś zobaczyłam że mi się pogorszyło byłam w markecie i tak okropnie mnie zmuliło, myślałam że będę rzygać tu teraz natychmiast.. myślałam że do domu nie dojadę ale dojechałam (byłam z mężem) i w domu.. zrobiło mi się od razu lepiej!!!!!! Czyli poza domem mi gorzej.. Gdyby nie ciążą od razu łyknęłabym metoclopramid bo to było nie do zniesienia.. zresztą jak każdy dzień ostatnio Dobrej nocy, bez przygód! Życzę wszystkim!
  23. Mireille, dziś kiepsko cały czas mam wrażenie że zaraz zwymiotuje. Niestety jest to realne. Kiedy nie byłam w ciąży gdzies tam podświadomie wiedziałam że i tak nie będę wymiotować, zresztą jak się nasilało od razu była tableteczka przeciwwymiotna, która nim zaczęła działać już zmniejszała lęk. Ale teraz.. teraz jakoś nie potrafię znaleźć sposobu żeby sobie z tym poradzić
  24. Mireille, dziś kiepsko cały czas mam wrażenie że zaraz zwymiotuje. Niestety jest to realne. Kiedy nie byłam w ciąży gdzies tam podświadomie wiedziałam że i tak nie będę wymiotować, zresztą jak się nasilało od razu była tableteczka przeciwwymiotna, która nim zaczęła działać już zmniejszała lęk. Ale teraz.. teraz jakoś nie potrafię znaleźć sposobu żeby sobie z tym poradzić
  25. Lajka04, obyś mi nie wywróżyła tego raju po rzygnięciu bo poranek jest tragiczny :/ ale jak przystało na prawdziwą emetkę walczę oddycham, popijam mocno gazowaną wodę, no zobaczymy... Mireille, uporałaś się jakoś z tym atakiem? Kurcze nasze życie jest wyjątkowe, tyle musimy przezywać codziennie.. "normalnym" zjadaczom chleba takie emocje nawet się pewnie nie sniły. Oby choć jakaś nagroda nas za to czekała bo w przeciwnym razie gra nie warta jest świeczki..
×