Skocz do zawartości
Nerwica.com

Cześć wszystkim...


annamarija

Rekomendowane odpowiedzi

Mam 25 lat i w końcu dojrzałam (czy raczej jestem już na skraju załamania), żeby iść do psychiatry/psychologa/psychoterapeuty. Na razie postanowiłam na początek wygadać się tutaj. Nie wiem od czego zacząć...

 

Mam problemy odkąd pamiętam.

Jest ich tak dużo, że mógłby tu powstać kilku stronicowy wątek i nie opisałabym chyba wszystkiego...

Myśli samobójcze, brak poczucia bezpieczeństwa, lęk przed kontaktami z ludźmi, obniżony nastrój od wielu lat (depresja po śmierci ojca od 4 lat), lęk przed lekarzami,szpitalem,pobieraniem krwi itp,lęk przed śmiercią bliskich osób, brak chęci do życia, problemy ze studiami, problemy rodzinne z alkoholizmem i zaburzeniami odżywiania, kłopoty ze snem od czasów nastoletnich, także sporadyczne lekkie ataki nerwicy- ogólnie dużo by wymieniać. Jakoś do tej pory niby sobie radziłam, bo byłam wsparciem dla innych, wmawiałam sobie, że jestem silna, że ktoś musi być racjonalny w rodzinie, że przecież nie jestem wariatem.

Ale od kilku tygodni uzmysławiam sobie, że mam 25 lat, nie skończyłam jeszcze studiów, nie pracuję, panicznie boję się poszukać pracy- mam puste CV i tak się tego wstydzę, że od kilku lat piszę to nieszczęsne CV i z każdym miesiącem jest gorzej, na razie mam rentę, ale przecież pracować muszę, tylko kto mnie przyjmie? Mam zaniżoną samoocenę (mimo, że znajomi tak raczej nie uważają) z powodu problemami z cerą, czasami przez kilka/kilkanaście dni w ogóle nie wychodzę z domu.

Z powodu lęku przed lekarzami, nie potrafię zmusić się nawet do wizyty u rodzinnego co dopiero dermatologa, ginekologa czy dentysty ( do leczenia mam sporo, wiem wstyd jak cholera...). Mam problemy z kontaktami ze znajomymi, nawet z rodziną. Jedyną osobą w stosunku do której potrafię okazywać uczucia (negatywne jak i pozytywne) to mój chłopak. Jestem wybuchowa, mam napady złości o nic, bardzo często płaczę, w sumie czuję się osamotniona ze swoimi problemami i uczuciami.

 

To taki bardzo skrócony obraz, postanowiłam, że w końcu coś ze sobą zrobię, żeby się podnieść, bo inaczej skończy się źle. Mam nadzieję, że znajdę tu trochę otuchy i porad i odważę się iść wygadać się jakiemuś profesjonaliście...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj

możemy sobie ręce podać. Ja dopiero od 3 miesięcy leczę się na stany depresyjno- lękowe a i tak każdą wizytę u psychiatry poprzedza u mnie atak lęku,chęć ucieczki, bo po co ja kobiecie będę głowę zawracać. :uklon: Ale jednak jadę do niej co miesiąc bo wiem że muszę. Teraz zmagam się z kolejnym strachem: mam zadzwonić do psychoterapeuty i umówić się na spotkanie. Masakra... już tydzień się zbieram.jestem DDD i DDA i DDS...Oczym dowiedziałam się tez niedawno...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×