Skocz do zawartości
Nerwica.com

Co by było gdybym przestał/a ją/jego kochać....?


pikpokis

Rekomendowane odpowiedzi

Witam! caly moj pobyt u chlopaka byl ciezki dzisiaj, caly czas wewnetrzny lek i mimowoli mysli mysli i mysli... az tu nagle pol godziny jak mialam isc do domu CIACH! zaczelam sie zachowywac normalnie!!!!! jakby jakis aniol we mnie wstapil i wypedzil tego diabla!!!!! nigdy tego nie zapomne.....nigdy...... kurde no! teraz jeszcze bardziej sie boje :( jak jutro bedzie zle to nie wiem:( CZemu Bog raz daje a raz zabiera:( ???? ide spac kochani, zerkne jeszcze co apsik dala! smutno mi ehhhhhhh.....normalnie bym sie cieszyla ze bylo fajnie a w tej sytuacji? co mam robic??? :(((

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pikoniu i moi Drodzy! Mam dla Was dobrą radę, którą dała mi terapeutka. Nie walczcie z tymi myślami!!! Spróbujcie je zaakceptować!!! Powiedz sobie w momencie tych myśli: ok myślę tak ale myśle też inazcej i tu wstawiajcie myśli pozytywne związane z Waszymi Kochanymi. A poza tym to sie Piko wiąze z naszą "niedojrzałością" emocjonalną. Bo wyszukujemy wad w wyglądzie naszych partnerów, a czy ten wygląd jest tak naprawdę ważny??? Przecież uroda przemija a zostaje to jaki człowiek jest w środeczku!!! Przecież potrzebujemy blisko siebie ludzi z którymi dobrze nam sie spędza czas, ogląda tv, czyta ksiązki, rozwiązuje krzyżówki....itp.To jest przecież ważna i musimy doi tego dojrzeć a my zachowujemy sie (nie chcę tu nikogo urazić-bo przecież sama taka jestem) jak nastolatkowie!!! Ja mam (za 19 dni) 27 lat, i najwyższy czas zrozumieć ze to nie uroda jest wazna ale to jaki człowiek jest. To jest krok w dorosłość a my przed nią uciekamy. Wydaje mi sie że osoby z którymi jesteśmy są potencjalnymi kandydatami na naszych życiowych partnerów i to nas przeraza- dorosłość. A co sie z nią wiąże zmiana zachowań....I stąd nerwica - TAK MI SIE WYDAJE. MAM NADZIEJĘ ZE ZROZUMIELIŚCIE CO WAM CHCIAŁAM PRZEKAŻAĆ.NIE CHCIAŁAM NIKOGO URAZIĆ. JA W TEN SPOSÓB ROZUMIE MÓJ PROBLEM. i JAK GO JUZ ZROZUMIAŁAM WSZYSTKO POWOLI WRACA DO NORMY!!!! Napiszcie proszę co myślicie.....czekam. POZDRAWIAM CIEPŁO I ... :*

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hanusiu! to niedlugo torcik urodzinowy ci przeslac trzeba:))))) nikogo nie urazilas przynajmniej nie mnie:****** dobrze ze napisalas, martwilam sie ale mialam nadzieje ze nie piszesz bo jest lepiej! powiem wam o czyms dziwnym co stalo sie wczoraj i dzisiaj: wczoraj poszlam spac z placzem, blagalam Boga zeby mi pomogl.... mialam dziwny sen, pokrotce wam powiem: snilo mi sie ze jestem w szpitalu wsrod lekarzy, bardzo zle sie czulam chodzac upadalam chodzilam z pietra na pietro potem spotkalam dziewczyne ktora dala mi lekarstwa kazala je brac i powiedziala ze ona wyzdrowiala, rano po przebudzeniu pamietalam ten sen, chcialam sobie juz dawno zrobic liste co mi "dala nerwica" czyli wypisac co mi bylo po kolei, szukalam ksiazki zeby sobie zrobic twarde podloze:P wzielam odruchowo sennik.... nie korzystalam nigdy z niego moze kiedys,..... cos mnie tknelo zeby sprawdzi co oznaczl ten szpital i lekartwa i wiecie co ?: takie zdanie wam napisze: a propo tych lekarstw w moim snie: lek we snie moze wyobrazac dowolna zewnetrzna sile ktora ma zgodnie z naszymi pragnieniami ma rozwiazac, uleczyc problem. Moze byc takze wskazowka aby spojzec na problem z innej perspektywy. I najwazniejsze:::::: rozwiazanie moze lezec we wnetrzu i czlowiek moze byc zmuszony posluzyc sie wlasnymi wewnetrzymi silami i zdolnosciami aby do rozwiazania doprowadzic zamiast czekac na ocalenie przez interwencje z zewnatrz...... ja uwazam ze byl to znak! ze Bog chcial mi dac wskazowke mi i nam wszystkim! napiszcie co o tym sadzicie, caly dzisiejszy dzien byl lękliwy ze tak powiem ale spotkanie z moim kochaniem bylo NORMALNE!!! pelne milosci! takie jak zwykle! jasne ze pojawily sie leki ale mam nadzieje ze Bog wysluchal prosb! modlilam sie tez do Ojca Swietego.... i innych:P moze niektorzy tego nie zrozumieja ale dla mnie to wazne i chcialam wam to kochani przekazc zeby i wy sie lepiej poczuli! hanusiu buziaczki kochana! aniu ty chyba juz zdrowa jestes:) oby juz bylo dobrze! mieciu napisz jak na lyzwach bylo! aha jesli jutro mnie nie bedzie to znaczy ze wszystko oki, tylko postaram sie tak jak hanusia i ania ograniczyc troszke forum zeby nie myslec..... ale jestem sercem!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

uwierz mi Pikopokis ze chcialabym byc zdrowa........nie jestem chyba......ostatnie dni byly bardzo ciezkie.....ja nawet nie mam sily juz czasem o tym pisac......

nie znaczy to jednak ze sie poddaje.........walcze ale jest baaaaardzo roznie......

najbardziej boli to ze jakis tydzien temu bylo super.....a ostanie 3-4 dni byly....heh..............

 

[ Dodano: Nie Lut 04, 2007 7:00 pm ]

qrw........... ;( why?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja również doszłam do wniosku że jestem bardzo niedojrzała emocjonalnie... męczy mnie to że nie moge czasem przestać myśleć o wadach zewnętrznych a jednocześnie wiem że tak nie powinnam i sie czuje winna że do tego doprowadzam, a jednocześnie im wiecej nie chce tego robić tym częściej sie takie myśli pojawiają... ale powiem wam że kiedy tą głupotę powiedziałam mamie (tzn że coś mi sie w wyglądzie kochanego nie podoba) to od tamtej pory jest lepiej :) po protu przyznałam sie na głos jakie durne myśli potrafią mnie zamęczać... poza tym moj psychiatra stwierdził ze boje sie wejścia w dorosłość dokładnie to o czym pisze Hanusia... boje sie sama o sobie decydować no a przez to zaczynam uciekać od kochanie - oczywiscie psychika tak działa... z drugiej strony moim marzeniem jest związać się z nim - czyli dwie zupełnie sprzeczne rzeczy i stąd nerwica... oczywiście takich sprzeczności jest u mnie mnóstwo... wiec trzeba sobie to poukładać w głowie... im więcej wiem o sobie tym łatwiej walczy mi sie z nerwicą... ale pomimo tego że czasem tydzien potrafi być dobrze i pomimo tego ze biore leki to mam złe dni dalej... niestety. Z drugiej strony jest ich coraz mniej:) np dwa dni przed weekendem było fatalnie... po prostu znów mnie dopadało to czego nieznosze... dwa dni dołów... ale przyszła sobota i spędziłam ją z kochanie dziś również spędziliśmy mnóstwo czasu i czuje się normalnie:) mam nadzieje że takich chwil bedzie coraz więcej... aż w końcu wyprą one to co złe... wszystkim życzę w powodzeniu poznawania siebie... jest to trudne, ale nie poddawajcie sie... nie myślcie że po dobrych chwilach zawssze i tak przychodzą te złe ale że po złych chwilach zawsze przychodzą te dobre:) uda sie nam wszystkim i kiedys jeszcze będziemy się z tego śmiać... razem z naszymi ukochanymi osobami:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Święte słowa apsik. Witajcie. W weekend było całkiem ok, dużo lepiej w sobotę, trochę gorzej w niedzielę. Ja też doszedłem do takich wniosków jak wy - że boję się wejścia w dorosłość, boję się być zależny i automatycznie nasza psychika stara się wyprzeć to czego się boimy, "pomaga" nam podkładając takie myśli, uważa, że tak łatwiej będzie nam uciec od tego czego się boimy. Tylko, że my tak naprawdę tego nie chcemy i stąd ten konflikt wewnętrzny. Miłego dzionka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witajcie kochani! nie moglam sie oprzec i weszlam tu:) sobota tak jak pisalam byla super ale wczoraj..... rano widzialam sie z moim kochaniem i bylo swietnie! potem z nc nieroienia chyba w czasie naszego spotkania nawiedzily mnie mysli:( zdalam sobie sprawe ze zachowuje sie jak dziecko.....;/;/;/;/ :(((( mam identyczny problem:( ale wiecie co coz z tego ze pod koniec wczorajszego naszego spotkania bylo dobrze jak juz teraz rano czuje sie zle i pytam czy to ma sens. Dziekuje Bogu za was! gdyby nie wy.... jak jedenj osobie sie uda to wszystkim! zycze milego dnia kochani!

 

[ Dodano: Pon Lut 05, 2007 10:04 am ]

kochani bardzo mi zalezy na waszej opini, posluchajcie: mam tak ze jak jestem z moim chlopakiem to nie mowie mu co chwile :kocham cie, tak samo jest z przytulaniem i wlasnie tutaj pojawia sie problem, jak tak sobie siedze i np rozmawiamy: pytam sama siebie w myslach: czemu go nie przytulasz?czemu nie moiwsz kocham? kiedys tak robilas! :((((((( i to mnie wprowadza w dol:( macie tak??? albo patrze na niego i mysle ze Bog nie chce zebym z nim byla, ze nic nam nie wyjdzie:(((( napiszcie prosze!buziaki!!

 

 

Pozatym postanowilam ze dzis lub jutro kupie ksiazke : Potęga podświadomości, czytalam same pozytywne opinie na jej temat..... doloze do tego modlitwe.... kurde jeszcze przedwczoraj bylam pelna wiary nadzieji i milosci....;/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak aniu tak....... zawsze zwracam uwage jak mnie tuli na moje reakcje;/;/ a nuz sie nie uciesze- dol na reszte chwil;/ jejku bede wieczorem! oby dzis bylo lepiej pozdrowienia dla ciebie hanusi apsik i miecia!!!! papap ide herbate sobie zrobic.... a jutro kupie ta ksiazke!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja prócz tego mam jeszcze tak, że oskarżam siebie o to wszystko. O to, że nie jest tak jak dawniej, wyzywam się w myślach i obwiniam. Czasem nienawidzę siebie, nienawidzę tak bardzo jak tylko potrafię. Bo właściwie to jest moja wina, mojej chorej psychiki...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mieciu ja tez tak mam.....wiem ze to moja wina ze skazuje siebie i druga osobe na cierpienie i wieczny niepokoj ktory tylko umiem stłumic ale nie wyciszyc na zawsze.obecnie jest ciezko...mam nadzieje ze nie siegne dna tak jak kiedys... kiedy jedyne rozwiazanie jakie mialam w glowie to.......

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aniu ja też miewałem tak złe dni, że jedynym rozwiązaniem jakie widziałem było...wiadome rozwiązanie. Musimy zacząć myśleć inaczej - my też zasługujemy na zdrowie i szczęście!! Trzeba zmienić schematy myślenia ( ja też na razie nie potrafię ) i będzie ok. Najgorsze co można zrobić to poddać się. Nie wolno nam tego, nie wolno... To papa, jadę na psychoterapię. Jutro napiszę jak było. Trzymajcie się!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trzymaj sie mieciu! powodzenia. Aniu, wlasnie lezalam w wannie i sobie myslalam jak przez durne mysli wywolywalam od roku rozne objawy somatyczne ze tak powiem: bole i tak dalej i tak dalej, zwykle mrowienie podtrzymywalam strachem w obawie o chorobe, wiem ze sie powtarzam ale chce dac wam nadzieje i sobie tez.... hanusia tez miala napady nerwicy przed TYM.... mieciu ma racje musimy zmienic schemat myslenia, dlatego jutro chyba w koncu zadzwonie do lekarza zeby sie umowic i kupie ta ksiazke.... kurde najbardziej mnie wkurza ze tak latwo powiedziec a tak trudno zrobic:( nagle jestem szczesliwa i silna, mysle: wale to! ale jak przyjdzie co do czego to w kolo macieju mam durne wymysly: czy kocham? napewno nie jest mi przeznaczony, bedzie zle, poranek bedzie zly, wieczor bedzie fatalny..... czy on mi sie podoba? i tak dalej i tak dalej....... hanusiu i aniu! apsik dala linka do takiej storny o natrectwach ja ja wczoraj czytalam! przeczytajcie dokladnie wszystko! dalo mi to ulge na chwile.buziaczki!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie. Wczoraj byłem na pierwszej psychoterapii. Na jakiś czas pomogło, po wyjściu czułem się naprawdę dobrze. Pani psycholog stwierdziła, że prawdopodobnie do głosu chce dojść ja SEBASTIAN, który potrzebuje trochę czasu dla siebie, dla swoich własnych potrzeb. Bo odkąd jestem z moją narzeczoną trochę te potrzeby zaniedbywałem. Ze strachu przed odrzuceniem zacząłem się zmuszać do bycia z nią non stop a czasami potrzebowałem pobyć sam. Tylko jak teraz temu zaradzić?:) Miłego dnia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trzymaj się Piko! Umów się na tę wizytę u psychologa i śmigaj. Oni są od tego aby pomagać. Dlaczego z tego nie skorzystać? Co do mojej wczorajszej wizyty to dowiedziałem się również, że rozstanie pomogłoby ale na krótką metę - potem powróciłoby poczucie winy i tęsknota za stratą. Taka pomoc doraźna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mieciu ty sie pytales psycholog czy masz zerwac? miales teki mysli???

 

[ Dodano: Wto Lut 06, 2007 9:51 am ]

wlasnie wyslalam sms do mojej pani psychiatry z pytaniem czy zwiekszyc dawke leku. ja biore 20 mg a od tej dawki nalezy zaczac, czyli biore najmiejsza, kurde mam nadzieje ze mi odpowie:( pozdrawiam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mieciu wiesz co? apropos osoby która z tego wyszła...Wiesz, ze poczatkowo (po pierwszych Twoich wpisach) myślałam ze Ty jestes taka osobą? Serio! Moja pierwsze wrażenie ze ten Mieciu to gość- Bo mu się udało!...i tak sobie w duszy myślałam ze mnie tez się uda tak jak Jemu (Tobie)...potem dopiero okazało się ze nadal walczysz.....jednak mysle nadal ze jest z Ciebie naprawde GOŚĆ znaczy- wierze, że masz nad tym naprawde sporoa kontrole i chyba calkiem duzy dystans! Dasz rade! To takie skromne zdanie przyszłej terapeutki, która chyba minie się z zawodem :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czesc aniu! podpisuje sie pod twoimi slowami a propo miecia:) dzis kupilam sobie ksiazke o ktorej pisalam:) zaczne ja w lozku czytac niebawem :P niestety mieciu ja nie znam takiej osoby:( ale nie! na poczatku tego tematu wypowiadaly sie dziewczynki ktore mnie pocieszaly ze mialy podobnie! ale to chyba trwalo krocej u nich:( ale wiecie mam taka teorie mala na temat naszych natrectw( i oby to byly natrectwa) pamietacie jak wam pisalam ze sadzialam ze mam schizofrenie? wtedy balam sie jak zwykle tylko o moj umysl a nie jak bylo do tej pory o jakies bole, ta schizofrenia przyszla nagle i naprawde inaczej postrzegalam rzeczywistosc!uwierzcie mi kochani! 3 dni koszmaru dzien czwarty : pojechalam na zakupy i zapomialam o moich dziwnych wyobrazeniach- odblokowalo mi sie, no i wlasnie na drugi dzien przyszlo to!!!! a im bardziej sie boimy jakiegos natretwa i mysli tym trwaja one dluzej! zauwazyliscie? to moze glupie ale chce pomoc:P trzymajcie sie kochani! mieciu hanusiu aniu apsik! kupcie sobie ta ksiazke! podobno jest swietna! ja juz kilka kartek przeczytalam, zapowiada sie bardzo bardzo dobrze! hanusi nie ma bo chyba torta nam piecze ;) pozdrawiam! spijcie spokojnie! aha mam jeszcze cos do miecia i hanusi bo ania jeszcze lekow nie bierze: po lekarstwach mam sny co noc, boje sie dzisiejszego:P macie tak?:) papa

 

[ Dodano: Wto Lut 06, 2007 10:10 pm ]

wiecie co kochani? ta ksiazka chyba zostala dla nas stworzona! przeczytalam dwa rozdzialy, ide juz spac ale jestem pod wielkim wrazeniem! kurde popodkreslam sobie niektore zdania, albo napisze i powiesze gdzies! a to dopiero poczatek.... mam nadzieje ze jutro obudze sie szczesliwsza! marsz do ksiegarn :))))

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie. Miewałem dni, kiedy myślałem - "udalo Ci się, już po wszystkim", ale to niestety wraca, czasem ze zdwojoną siłą:(. Kiedy już cieszę się, że jest lepiej wtedy zaczyna być gorzej - tak jakby nerwica karmiła się szczęściem. A propos snów - to miewałem faktycznie co noc ale ostatnio ich albo nie mam albo nie pamiętam, nie wiem czy to dobrze czy źle:). Pozdrawiam cieplutko

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×