Skocz do zawartości
Nerwica.com

Uzaleznienie od kokainy i straszna depresja


tomii311

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,mam 38 lat i jestem uzalezniony od kokainy,uwielbialem ten drug ,na poczatku raz na kwartal pozniej raz w miesiacu po 2 latach wciagnalem w to moja zone i bralismy razem raz na tydzien w piatek(to byly noce!!!),pozniej robilem tak zeby troszeczke zostalo mi na sobote a od 6-7 miesiecy kupowalem za 200-300$ na tydzien.Bralem tak zeby zona nie widziala, zebym nie musial sie dzielic.Kiedy lecielismy samolotem na wakacje np na 14 dni to byla katorga bo nie moglem wziasc ze soba towaru na poklad.W maju po powrocie w z wakacji jak wysiadlem z samolotu to zakupilem tyle towaru ze w nastepnego dnia zabrala mnie karetka na intensywna terapie.Przedawkowanie alkoholu w tropiklanym upale + niewiarygodna ilosc kokainy wciagnieta w dniu po powrocie.Lekarze stwierdzili odwodnienie ,skrzepniecie krwi oraz zwezenie tetnic i lekki udar.Ponoc zalapalem sie na 50% tych ktorym udalo sie przezyc.To byl ostatni dzien mojego palenia paierosow ktore nalogowo palilem od 15 lat w ilosci minimum 40 dziennie ,poniewaz przezylem stwierdzilem ze koniec z piciem i koksem.Palic nie pale do dzis pomogly mi plastry,pic zaczalem po 3 dniach a cpac dokladnie po 7 dniach.Bez kokainy juz nic nie potrafie zrobic.Bylem czlowiekiem ktory nie odkladal telefonu od ucha ,bylem wszedzie bawilem sie, wychodzilem(mozna powidziec dusza towarzystwa przez niektorych nazywany wodzirejem organizatorem najlepiej zaplanowanych wycieczek czy roznych imprez ekstremalnych).Dzisiaj jestem wrakiem ktory lezy w lozku ,nie moze sie podniesc,nie wychodze z synem z ktorym plywalismy szybkimy lodziami ,jezdzilismy qadami itd.Kokaina wykonczyla mnie w dwa lata ,moja firme polozylem prawie w 3 miesiace,moja zona niby przestala ale wwiem ze bierze ja odliczam kazdy dzien bez koksu najdluzej 15 dni.Od 6 tygodni jestem na prozac 20mg dzisiaj przeszedlem na 40 mg do tego jakies 1,5-2 mg dziennie xanax.Nie wiem co robic mma straszna depresje jedyne co mi pomaga to koks ale zejscia mam takie ze pieklo sie chowa,wtedy bore benzo troche pomaga.Prawdopodobnie juz nie uda mi sie wyjsc z tego nigdy do konca .Czy jest ktos kto moze powiedziec mi czy te polaczenia moga zabic.Moj lekarz nie umie odpowiedziec malo tego twierdzi ze benzo jest dobrym spadochronem po koksie,Nie wiem co robic mysli mam straszne z tymi najgorszymi wlacznie.Przestrzegam wszystkich przesd super ekologicznym drug "kokaina" Tak jak mowilem wczesniej nie robie nic tylko pragne spac z nikim nie rozmawiac i grac kilka godzin dziennie na konsoli syna.

Przepraszam za bledy ale od wielu lat nie uzywaam pisowni naszego jezyka.jezeli kogos zainteresuje ta historia lub wie jak pomoc to prosze

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestes mlody. Jeszcze wszystko sie moze ulozyc.

 

Tez sadze, ze najlepiej byloby poszukac jakiegos dobrego osrodka leczenia uzaleznien.

 

Dobrze , ze sie leczysz antydepresyjnie.

 

Zapewne wiesz o tym, ale gwoli scislosci. Benzodiazepiny tez uzalezniaja, a Xanax w dawce 1,5-2 mg dziennie to jest juz dosyc duzo, wiec uwazaj.

 

Leczysz sie u jakiegos specjalisty od uzaleznien ? Moze ktos taki polecilby ci jakis osrodek terapii uzaleznien ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Idź do ośrodka Monaru oni Ci powiedzą co i jak doradzą pokierują i będą wsparciem.Znam takich którzy brali dłużej od Ciebie..różności i pozbierali się,ciężko będzie..niestety detox Cie czeka,ale w Monarze znajdziesz oparcie..wiem,ze cierpisz..trzymaj się..powodzenia przed Tobą życie..jakie?od Ciebie zależy..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tomi ,nigdy nie brałem koksu,ale czytałem ,że depresje na zejściach po tym są NAJCZARNIEJSZE NA ŚWIECIE , bardzo długotrwałe,a do tego głody narkotyczno -psychiczne tak wielkie ,że praktycznie nieporównywalne z niczym.Kolega mojego przyjaciela,który w tym też głęboko siedział,jeszcze po pół roku abstynencji budził sie w nocy z takim przeokrutnym parciem ,żeby zapalić koks,że gdyby miał pod ręką nie zastanawiałby się ani jednej chwili.Nie sądzę byś dał radę domowymi sposobami wyrwac sie z macek tego nałogu,przy którym alkoholizm to"fraszka igraszka ,dziecinna zabawka".Ratuj się ,jeszcze dziś!!!-OŚRODEK! ,OŚRODEK !,OŚRODEK!,I jestem pewien ,że nikt nie da Ci tu lepszej rady.Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hmm całe życie ćpałeś, lawirowałeś w świecie który nie istnieje, przeżywałeś fazy których nie ma, kierowałeś swoim uczuciami pieniędzmi a teraz pojawiła się depresja. Patrz jak zbieg okoliczności... Nie, nie krytykuje CIe, chodzi mi tylko o to że powrót do prawdziwego świata to wielki ból, że życie nie jest takie jak po wciągnięciu kreski. Depresja przy odstawieniu to normalka. Polecam mitingi NA, tam jest więcej takich osób jak Ty które mogą dać Ci dużo wsparcia i pomocy. Sam jestem uzależniony. Będzie dobrze:) Napisz skąd jesteś to poszukam Ci mitingu...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzieki wszystkim za udzielenie rad.Niestety podejzewam ze z NA nie bedzie tak prosto oraz jakims osrodkiem.Po pierwsze kokaina nie jest narkotykiem takim jak opiaty na ktore stosuje sie jakies detoksacyjne substytuty,kokaina nie uzaleznia fizycznie tylko psychicznie.Myslalem moze ze ktos kto przezyl to samo co ja lub przezywa wie co moze pomoc ,czy np probowal brac ritalin ktory stosuje sie u dzieci chorych na ADHA ,ktory ponoc zwieksza badz reguluje wydzielanie dopaminy.Nie wiem czy sam prozac i xanax wystarczy.Dzisiaj jest 7 dzien bez kokainy, ktora mam w portwelu staram sie jak moge ale nie wiem jak znalezc sobie zajecie,co robic,zero koncentracji, strach przed dzwonkiem telefonu ,strach przed otwarciem przesylki badz listu.Gdyby kokaina nie probowala mnie zabic i nie zwiekszalaby sie moja tolerancja na nia nie wiem czy nie lepiej byloby brac ja dalej i funkcjonowac normalnie .Kolejna sprawa ze nie mieszkam w kraju od prawie 10 lat wiec raczej nie ma szans na korzystanie z osrodkow takich jak monar czy inne osrodki odwykowe. Jeszcze raz dziekuje bardzo za zainteresowanie tematem.

Do killer:

"Hmm całe życie ćpałeś, lawirowałeś w świecie który nie istnieje, przeżyw" -fragment Twojej wypowiedzi.Wlasnie chodzi mi o to ze nie cale zycie tylko piep......one 2 lata ,jak zaczynalem mialem 35 lat ,kiedy wydawalo mi sie ze uzaleznienie dotyczy 15-18 letnich dzieciakow.Mysle ze to moje doswiadczenie powinno byc rowniez ostrzezeniem dla ludzi w garniturach ,ktorzy czasami pruboja pomoc sobie proszkiem przed stresem lub wyluzowac sie na super imprezie.Kokaina to najgorsze scierwo jakie mozna sobie wyobrazic ,zakochujesz sie w niej na pierwszej randce.Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tomii311, uzależnienie psychiczne w tym przypadku jest dużo mocniejsze niż po czymkolwiek innym, dlatego tak ważne jest, żeby znaleźć sobie motywację do działania i pokonania problemu, a przede wszystkim oparcie w rodzinie.

Z tego co napisałeś wnioskuję, że mieszkasz w USA (tam dostęp do dobrego koksu jest dużo łatwiejszy niż w polsce), w takim razie na pewno istnieją w Twoim mieście jakieś ośrodki specjalizujące się w leczeniu uzależnień, powinieneś się tym zainteresować, bo samo branie benzo nic Ci nie da, a tylko przejdziesz z jednego uzależnienia w kolejne, co spowoduje pogłębienie się depresji przy próbie odstawienia benzo i już w ogóle lipa będzie i niestety dużo ludzi w ten sposób wraca do poprzedniego nałogu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak ludzie madrzejsi mowia ze to uzaleznia to trzeba ich słuchac to sie nie bierze z nikąd. wszystkie dragi to syf totalny nie tylko kokaina. Poszukaj dobrego osrodka , który wyciaga z takich rzeczy moze mmonar a naprade dobre odziały, tyko to trwa latami, jka sie zza sibie nie weżmiesz to za dwa lata ciebie nie będzie. Najpiwrw detoks , odtrucie a fizyczne a póxniej badzo długa terapia psychologiczo- fizyczna. Na metodon jeszcze nie jestes uzalezniony chyba i raczej nikt ci go nie da. miałm kilku znajomych , którzy to brali albo amfe niektórzy wyszli inni nie zyja, tyle sie o tym mowi a zawsze znajdzie sie madry, któremu sie wydaje ze jest silniejszy od nalogu.W przypadku nałogu wszyscy uzaleznieni sa przegrani, detoks, terapia długoterminowa w jakis osrodku, wyjscie praca z psychologiem długotrwala i trzymanie sie z daleka od ludzi , którzy to biora na imprezach , zona tez na odwyk , chyba nie chcesz zeby twój syn widzial co sie dzieje z rdzicami . To na pewno źle wplywa na jego psychike a w przyszłosci moze miec zły wływ na ułożenie sobie zycia przez niego,pozatym strata obojga rodzicw w młodym wieku tez niczym przyjemnym nie jest a tak bedzie jak to sie bedzie ciągnęło. sam bez detoksu i odwyku z tego nie wyjdziesz a później grupa wsparcia do konca zycia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

KeFaS,

ale Kefas tak naprawde to wyjscie fizyczne z kazdego nałogu jest proste, ból, goraczka, ale jak sie wczytasz to ci kazdy powie ze w miare szybko sie mozna doprowadzic do porządku , zostaje problem z psychika i to juz jest ciezki orzech do zgryzienia na to , trzeba lat. ja maił kumpla , który był w osrodku po amfie dwa lata, fizycznie juz dawno był czysty ale cały proces trwał długo , własnie to wyjscie z psychicznego uzaleznienia jest najgorsze, to samo tyczy sie alkocholików ich tez sie w miarę łatwo odtruwa, ale cały proces wyciagający kogoś z tego syfu trwa, zreszta przykładem seksoholicy, hazardzisci typoow psychiczne uzalezninie a odwyk tez trwa i trwa

 

to ze nie mieszka w polandi nic nie zmienia tam musza tez być jakies osorodki , które sie tym zjamuja , ja tylko napisłam ze mozna tutaj prbowac z monarze, nie pisze gdzie mieszka w Polsce te odwyki sa darmowe w USa bardzo drogie , nawet mogby sie zastanowic czy nie opałca mu sie załtwic czego s w Polsce jednak i zainwwestowac w bilet czy to by taniej nie wyszło

To ze mial 35 latnie zminia faktu ze mu sie wydąło w pewnym momencie ze bedzie mocniejszy od nałogu , on ma 35 lat a dzieciaki tylko sie wciągaja madre nie ma co.

Teraz musi sie wziaśc za siebie i tyle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No akurat wcześniej to samo napisałem.

Wiesz jak u nas wygląda monar? To jest koszmar, szczególnie dla ludzi uzależnionych od opiatów, bo "specjaliści" w monarze nie uznają leczenia substytucyjnego metadonem (przynajmniej nie tu gdzie ja mieszkam), więc większość osób po detoksie wraca i tak potem do nałogu. I to jest największy problem, a wspominam o tym, bo zaczęłaś coś pisać o metadonie i chyba pomyliłaś substancje, bo w przypadku uzależnienia od stymulantów jakim jest kokaina, nie używa się tego typu substytutów, tak jak napisał wcześniej tomii.

 

W USA jest to wszystko lepiej zorganizowane, bo tam problem uzależnienia od kokainy jest dużo większy niż w polsce, dlatego formują się specjalne grupy czy ośrodki specjalizujące się tylko w tym konkretnym przypadku i pomagają jakoś wrócić do życia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niby lepiej zorganizowane , ale mozna z kasy sie wypruc zupelnie i wcale tez nie wszystkich wyciagają. Ten moj kumpel był akurat w takim bardzo fajnym osrodku na mazurach i był dobrze prowadzony, nie wrócił do nałogu na szczęscie , u niego sie zaczeło na studiach jak sie uczył szybko do egzaminów a później juz poleciało na imprezach i w koncu odwyk.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem doskonale o czym mowicie o odwyku i placowkach tego typu,jednak nie wiem dla czego tutaj lekarz wrecz odradza ci detoksu i zamknietych osrodkow,wydaje mi sie ze koks nadal traktuja jako tak naprawde nic groznego ,taka szybko krotko dzialajaca tableta.Znam duzo osob na roznych stanowiskach i tak naprawde polowa lub wiecej ma katar)))) tak samo jak ja.Wiem ze wiekszosc pomysli rob jak chcesz ale niestety nie jestem w stanie poddac sie leczeniu w jakims zamknietym osrodku i nawet nie biore tutaj pod uwage warunkow finansowania ale stany to nie polska.Juz dzieki mojej depresji zawalilem polowe dobrze prosperujacego biznesu.Moja zona jest zalamana bo widzi co sie dzieje od 3 miesiecy.Pewnie sama sobie z tym nie radzi.Ja siedze i czytam o najrozniejszych sposobach ,lekach,najrozniejszej formie ratunku przed tym cholerstwem o ktorym nie mge przestac myslec.Chcialbym porozmawiac z kims uzaleznionym od koki czy moze probowal,czy zna jakis sposob.Nic mnie nie boli ,nie lamie w kosciach boli mnie tylko mozg.Naprawde w usa wiadomo ze jest to problem ale tak naprawde mowi sie tylko o narkomani o ludziach palacych "crack" tani odpowiednik kilkanascie razy mozniejszy od zwykej koki , natomiast wszystkich ktorych znam i wciagaja proszek nie wiem, mowia o tym tak jak o kubku mocniejszej kawy,kiedy staram sie cos powiedziec ze fatalnie sie czuje ze przez to nie odbieram telefonu czy nie ma mnie w biurze ze mam dosyc to rade kazdy ma ta sama "wpadne do ciebie walniemy pare kresek pojdziemy sie wyluzowac a moze lepiej wyjedzmy na tydzien i tam bedziemy ciagnac caly czas" Albo wszyscy udaja albo to tylko ja mam ten problem moze przez bardziej rozwinieta swiadomosc))))

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ktos tu na forum, chyba Marek77 podawal kiedys dane o jakiejs substancji, ktora bardzo wydatnie pomagala przy uzaleznieniach (nie wiem czy nadawali sie do tego rodzaju akurat)...Ponoc substancja nie zostala dopuszczona w obieg, bo miala zbyt wysoka skutecznosc...Nie wiem czy to prawda, ale takie rzeczy czytalem, po tym jak forumowicz napomknal o niej. Tylko zapomnialem nazwe....Moze ktos wie o co chodzi ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ktos tu na forum, chyba Marek77 podawal kiedys dane o jakiejs substancji, ktora bardzo wydatnie pomagala przy uzaleznieniach (nie wiem czy nadawali sie do tego rodzaju akurat)...Ponoc substancja nie zostala dopuszczona w obieg, bo miala zbyt wysoka skutecznosc...Nie wiem czy to prawda, ale takie rzeczy czytalem, po tym jak forumowicz napomknal o niej. Tylko zapomnialem nazwe....Moze ktos wie o co chodzi ?

 

Ibogaina.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Ibogaina

 

-- Wt, 23 sie 2011, 23:54 --

 

tomii311, w Polsce jest podobnie tylko w kręgach bogatego show-biznesu, bo u nas dobry koks to drag dla bogaczy, a crack jest ogólnie rzadko spotykany, chyba że ktoś sobie sam zrobi freebase.

Poczytaj może na hyperreal'u dział Detox i ogólnie podobne działy, tam znajdziesz ludzi których szukasz, z większym doświadczeniem.

 

-- Wt, 23 sie 2011, 23:56 --

 

Jeszcze odnośnie Ibogainy... to jest właśnie "terapia psychodeliczna", której na tym forum chyba nikt nie popiera poza mną :P Dlatego polecam hypka czytać i tam się udzielać w takich sprawach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

KeFas dzieki bardzo,przyznaje ze o tym leku czytalem pierwszy raz ,postaram sie popytac wsrod lekarzy moze znajda mi cos takiego.Tak naprawde mysle ze jedynie co pomaga to benzo ale juz nie wiem ktory nalog lepszy benzo czy koks :roll: Zreszta moje zobojetnienie siega zenitu z dnia na dzien coraz bardziej mam wszystko w d.....ie.Nie chce mi sie juz uzalac nad soba woncu sam sobie to zrobilem ,to tak samo jakby ktos wlozyl lape do ognia a pozniej sie dziwil ze piecze))).Palic przestalem po 15 latach plastry nikotynowe przestalem nosic tydzien temu( a naprawde bylem przykladem niesamowitego palacza) pic okazuje sie ze tez nie musze bo moge zrobic sobie przerwe 2-3 tygodnie i nic mnie nie lamie w kosciach ale to scierwo "koka" chyba mnie wykonczy.

Pozdrawiam wszystkich

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko, że 10 lat temu rząd USA przestał wspierać całkowicie badania nad leczniczymi właściwościami ibogainy i zdelegalizował tą substancję, więc jeżeli już chcesz szukać to raczej "prywatnie", bo raczej trudno znaleźć lekarza, który Ci to poleci, nie mówiąc już o samym zdobyciu i wykorzystaniu tej substancji.

Z benzo trzeba ostrożnie, ale jak nic innego Ci nie pomaga to trudno w sumie lepsze to niż potem wrócić do koki, w sumie mniejsze zło chyba.

Najważniejsze to odbuduj relacje z rodziną, spędzaj z nimi jak najwięcej czasu, może zmobilizują Cię do pracy nad sobą, bo jeszcze przecież nie wszystko stracone, trzeba tylko zmienić tok myślenia.

Życzę Ci powodzenia i wytrwałości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzieki KeFas czytalem an hypku i stwierdzam ze ja chyba nie mam problemu)))) zart ale nie jestem wstanie zrozumiec tamtego forum ,raczej wiecej porad jak wejsc w nalog niz z niego wyjsc.,dzieki i milego dnia

Dlatego Kefas zaraz po tym jak pojawił się na tym forum "promował" nielegalne substancje i zabawy z nimi opisując różne swoje przeżycia po nich... później usunął konto, założył ponownie (niby nowe życie, rezygnacja z używek), a teraz chce bana.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich. Jest to mój pierwszy post na jakimkolwiek forum więc jeśli popełnię jakiś błąd proszę bez krzyków :)

 

tomii311 - Jeśli chodzi o Twoje uzależnienie od koksu to można powiedzieć, że jako osoba uzależniona od amfetaminy (ok 8 lat) miałem/mam dokładnie taki sam problem. Od roku jestem czysty, ale przyznam szczerze, że pół roku od odstawienia speeda było koszmarem połączonym z GIGANTYCZNĄ depresją. Niestety musisz się uzbroić w cierpliwość i zażywać fluoksetynę (prozac) i stopniowo odstawić Xanax. Swoją drogą nie ładuj się w to za głęboko i koniecznie poczytaj jaki to koszmar odstawiać benzodiazepiny.

Możesz być pewien, że przez dłuższy okres nic Ci się nie będzie chciało, będziesz "flakiem" i to niestety jest pokłosiem tego, że mózg musi się zregenerować i musi z powrotem nauczyć się uwalniać dopaminę i serotoninę (którą w nadmiernych ilościach uwalniałeś za pomoca koksu). Łepetyna się zbuntowała i nie umie już sama wytworzyć tych substancji odpowiadających za przyjemność i na nowo się tego musi nauczyć. Przechodziłem dokładnie przez to samo i wiem jak mozolnie odbudowuje się chęci do życia.

Tutaj nic innego jak konsultacja z jakimś terapeutą/psychiatrą, zażywanie prozacu i anielska cierpliwość.

Mogę Cię tylko "nastraszyć", że każde kolejne zażycie będzie wpędzać Cię w jeszcze większą depresję. Nie da się tego oszukać niestety. Nie powtórz moich błędów bo ja przepłaciłem to utratą kobiety, mojej małej działalności gospodarczej i pewnym okresem w miejscu odosobnienia. Dziś na nowo uczę się cieszyć i jest z dnia na dzień coraz lepiej. Powodzenia ! Pod żadnym pozorem nie ładuj się znowu w koks !!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Metteo29.dzieki bardzo za twoja wypowiedz ,wlasnie takie sa dla mnie najcenniejsze,mam nadzieje ze wroci mi chec do zycia bo narazie najchetniej bym sie zakopal pod ziemia i tam siedzial jak kret.Jezeli mozesz powiedz mi czym sie leczyles?Rozumiem ze prozac .czy tez liczyles kazdy dzien bez amfy? ja ma dzisiaj 9 dni bez.Brales benzo lub ritalin?

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzieki KeFas czytalem an hypku i stwierdzam ze ja chyba nie mam problemu)))) zart ale nie jestem wstanie zrozumiec tamtego forum ,raczej wiecej porad jak wejsc w nalog niz z niego wyjsc.,dzieki i milego dnia

Dlatego Kefas zaraz po tym jak pojawił się na tym forum "promował" nielegalne substancje i zabawy z nimi opisując różne swoje przeżycia po nich... później usunął konto, założył ponownie (niby nowe życie, rezygnacja z używek), a teraz chce bana.

 

Akurat pleciesz bzdury, nigdy nikogo nie namawiałem do używania substancji psychoaktywnych, tak jak to robią stali bywalcy tutaj polecając im "leki", które tak naprawdę niczym się nie różnią od "narkotyków".

O psychodelikach zawsze pisałem, że nie są bezpieczne, a że akurat nimi się zainteresowałem najbardziej to wypowiadałem się o nich, bo akurat mi one pomogły. Jeżeli chodzi o popularne stymulanty to zawsze pisałem, że nie ma sensu ich w ogóle brać.

Na poprzednie konto dostałem bana z powodu sprzeczki z kilkoma użytkownikami, m.in. z adminem forum.

Więc zanim zaczniesz kogoś oczerniać najpierw dowiedz się konkretnie o co chodziło i "odrób lekcje" w temacie substancji psychoaktywnych.

Z resztą z tego co pamiętam to z Twoim postów zawsze było widać brak podstawowej wiedzy w tym temacie.

 

 

tomii311, ale są tam konkretne działy (jak właśnie Detox), w których ludzie dzielą się informacjami jak skutecznie wyjśc z nałogu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×