Skocz do zawartości
Nerwica.com

Uzaleznienie od kokainy i straszna depresja


tomii311

Rekomendowane odpowiedzi

Panowie nie ma sie o co tak denerwowac.Kazdy ma swoje racje ,ja jestem nowym uzytkownikiem tego forum i tak samo pewnie jak 90 % z ludzi tutaj zagladalacych wogole woleliby nie musiec tutaj zagladac))).Chcialem tylko powiedziec ze czytam tutaj dosc duzo postow w ruznych tematach i wydaje mi sie ze mam do czynienie z powaznymi ludzmi ,nie chce krytykowac hypka ale jakosc ,jezyk oraz spolecznosc jakas dzika taka)))).W temacie kokaina dowiadujesz sie np co jest lepsze rozwe,biale czy zolte i kiedy bedzie dostepna w poznaniu lub w wawie,w tematach detox jakis dwoch lub trzech gosci wysmiewa sie nawzajem i obrzuca obelgami tylko tyle.

przeczytalem natomiast post napisany przez goscia z UK na temat lbogainy ,ktory jest uzalezniony od opiatow,dokladnie opisal zakup,przesylke dzialanie-nie wiem czy starczyloby mi odwago aby sobie zaaplikowac odlot na kilka dni.Mysle ze nigdy nie zrobilbym tego w domu w obecnosci zony.Zreszta matteo29 troche mi dal nadzieji,bede czekal liczyl dni i staral sie nie wachac :angel: zucilem fajki to uda sie z koksem))))

Dzisiaj mam jakos dobry nastroj

Pozdrawiam wszystkich

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Już miałem iść spać, ale cieszę się, że uwierzyłeś, że jednak się da wyjść z uzależnienia.

Odnośnie ibogainy - jestem bardzo ciekawy jak by to wyglądało w Twoim przypadku, ale dla własnego bezpieczeństwa nie funduj sobie lepiej tego całkiem samemu (jeżeli nigdy wcześniej nie miałeś styczności z tego typu psychodelikami i nie wiesz jak na Ciebie podziałają), ale warto poszukać osoby ogarniętej w temacie psychologii i tego typu terapii, która przeprowadzi Cię przez to i dopilnuje, żeby takie działanie poskutkowało pozytywnie, a nie negatywnie.

Powodzenia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tomii311 - Na początku leczyłem się benzo (xanax, relanium) ale dość szybko przestały na mnie działać, poza tym zwiększała się na nie tolerancja i musiałem stopniowo odstawiać (straszny ból). Do tego równocześnie brałem fluoksetynę (prozac) lecz nie jak w Twoim przypadku 20mg tylko stopniowo zwiększałem co tydzień, od 20 mg do 60 mg.

Popełniłem też duży błąd bo po odstawieniu benzo zacząłem popijać alk gdy ogarniała mnie tęsknota za stanem odurzenia. Tą prostą metodą zafundowałem sobie 2 nałogi i z cały czas się muszę leczyć.

Niestety alkohol od czasu do czasu zwycięża ale na szczęście nie robi takiego spustoszenia w głowie jak speed czy koks.

Jeśli chodzi o początek odstawienia amfetaminy to liczyłem każdy dzień bez niej, w nocy miałem sny w których wciągałem długie krechy i śniły mi się cudowne imprezy. To trwało około miesiąca, potem spadałało ciśnienia na zażycie. Zmieniłem nr tel i polikwidowałem kontakty z dilerami i ludźmi zażywającymi (czyli pozbyłem się 95% znajomych).

Nie żałuję bo mimo strasznie trudnego początku i ogromnej tęsknoty za tym pięknym światem narkotycznym da się jednak odzyskać dobre samopoczucie.

U Ciebie tommi będzie to trwało zapewne szybciej gdyż jak sam piszesz Twój staż w uzależnieniu to 2 lata. Nie pogrążaj się tylko w tym dalej a szybko powinieneś stanąć na nogi. Jednak - moim zdaniem - niezbędna będzie konsultacja ze specjalistą. Najlepiej na początek z psychiatrą i szczera do bólu rozmowa. Pozdrawiam i powodzenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hmm całe życie ćpałeś, lawirowałeś w świecie który nie istnieje, przeżywałeś fazy których nie ma, kierowałeś swoim uczuciami pieniędzmi a teraz pojawiła się depresja. Patrz jak zbieg okoliczności... Nie, nie krytykuje CIe, chodzi mi tylko o to że powrót do prawdziwego świata to wielki ból, że życie nie jest takie jak po wciągnięciu kreski. Depresja przy odstawieniu to normalka. Polecam mitingi NA, tam jest więcej takich osób jak Ty które mogą dać Ci dużo wsparcia i pomocy. Sam jestem uzależniony. Będzie dobrze:) Napisz skąd jesteś to poszukam Ci mitingu...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tomi ,nigdy nie brałem koksu,ale czytałem ,że depresje na zejściach po tym są NAJCZARNIEJSZE NA ŚWIECIE , bardzo długotrwałe,a do tego głody narkotyczno -psychiczne tak wielkie ,że praktycznie nieporównywalne z niczym.Kolega mojego przyjaciela,który w tym też głęboko siedział,jeszcze po pół roku abstynencji budził sie w nocy z takim przeokrutnym parciem ,żeby zapalić koks,że gdyby miał pod ręką nie zastanawiałby się ani jednej chwili.Nie sądzę byś dał radę domowymi sposobami wyrwac sie z macek tego nałogu,przy którym alkoholizm to"fraszka igraszka ,dziecinna zabawka".Ratuj się ,jeszcze dziś!!!-OŚRODEK! ,OŚRODEK !,OŚRODEK!,I jestem pewien ,że nikt nie da Ci tu lepszej rady.Pozdrawiam.

 

Witajcie.

Blagąm pomozcie . jestem duzym facetem wysportowanym bez zadnych nałogow nie cpam nie biore syfu jest ok. ale nie wiem co mam robic ...

od 6 lat spotykam sie z najcudowniejsza dziewczyna po slonce kochamy sie . nie wiem jak to sie stalo ze nie zauwazylem ze ona od chyba roku bierze koke , wczoraj sie dowiedzialem przez przypadek z jej telefonu z smsow , swiat mi sie zawalil . po ostrej wymianie zdan uciekla do siostry do austri , wiem ze teraz tam ma raj bez ograniczen ... zaczolem rozmawaicz naszymi znajomymi a oni potwierdzili ze ona bierze ten syf koke od wrzesnia 2015 roku , zaczolem czytac w internecie o objawach uzaleznienia od kokainy i ona ma wszystkie objawy ksiazkowe ... czekam jej powrotu i bede rozmawial ale wiem ze sama rozmowa nie dotre do jej rozsadku .... BLAGAM O POMOC .... NIE WIEM CO MAM ROBIC GDZIE SIE ZGLOSIC ... JESTEM Z WARSZAWA ....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Witajcie.

Blagąm pomozcie . jestem duzym facetem wysportowanym bez zadnych nałogow nie cpam nie biore syfu jest ok. ale nie wiem co mam robic ...

od 6 lat spotykam sie z najcudowniejsza dziewczyna po slonce kochamy sie . nie wiem jak to sie stalo ze nie zauwazylem ze ona od chyba roku bierze koke , wczoraj sie dowiedzialem przez przypadek z jej telefonu z smsow , swiat mi sie zawalil . po ostrej wymianie zdan uciekla do siostry do austri , wiem ze teraz tam ma raj bez ograniczen ... zaczolem rozmawaicz naszymi znajomymi a oni potwierdzili ze ona bierze ten syf koke od wrzesnia 2015 roku , zaczolem czytac w internecie o objawach uzaleznienia od kokainy i ona ma wszystkie objawy ksiazkowe ... czekam jej powrotu i bede rozmawial ale wiem ze sama rozmowa nie dotre do jej rozsadku .... BLAGAM O POMOC .... NIE WIEM CO MAM ROBIC GDZIE SIE ZGLOSIC ... JESTEM Z WARSZAWA ....

 

Udaj się może do jakiegoś psychoterapeuty? Może on Ci pomoże co zrobić, poradzi coś cokolwiek. Moja siostra mieszka w Warszawie i chodziła do takiego jednego z www.Psychologgia.pl Chyba To był Maciek Żurek. W każdym bądź razie jest specjalista od uzależnień. Mają dobre ceny więc można spróbować. Jej podobno bardzo pomógł, trochę pozmieniał się jej światopogląd ale oczywiście na lepsze. Ja tam jestem z niej dumna bo sama poszukała pomocy. Sama sobie poradziła z problemami. A o tym psychoterapeucie mówiła że dobry i skuteczny. Tobie z pewnością też pomoże. Może to taki pierwszy krok aby jakoś pomóc Twojej kobiecie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Są takie strony jak http://poradnik-leczenia-uzaleznienia.pl/ - tam masz wszystko o leczeniu w domu, terapiach, leczeniu w ośrodku. Dzięki artykułom łatwiej jest też pomóc tej drugiej osobie, tej uzależnionej. Współczuję bardzo, bo to bardzo trudna sytuacja, ale miejmy nadzieję, że dziewczyna w końcu będzie chciała dać sobie pomóc. Powodzenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

neon, królu koki , jak tam zabawa z Białą Damą ? ;)

A dzisiejsze zjazdy , bolesne ? ,,, czy idzie zbić gorszym , mniej gatunkowym syfem typu alko benzo , i czy w ogóle są ?

Koleś brał koks , ale był ogólnie zawiedziony . Fajne samopoczucie maxymalnie euforystycznie , ale trzeba było robic co jakis "krótki" czas ścieżynki dokładek . Podejrzewam ,że jego towar nie był najlepszy .

Pozdro .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kalebx3, król koki :D dobrze się bawiłem, euforia nie była wielkich lotów, ale dochodziły różne inne symptomy, faza była gorąca. W lokalu dokupilem jeszcze 1 dropsa, chociaż chcieli mi wvcisnac amfetamine. Najlepszy był odbiór muzyki, moje ciało odbierało, że tak powiem każda zgloske, człowiek czuł jakby przez jego całe ciało przeplywala muzyka. Dobrze to wyladalo na parkiecie i ludzie to bardzo dobrze odbierali.szczegolnie kobiety. Nie wariacki taniec tylko idealne dostrojenie do częstotliwości dźwięku, rytmu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do zjazdu, tylko zmęczenie, prawdopodobnie gdybym nie miał problemów z lękami i fobią to dzisiaj wstalbym jak młody bóg. Żadnych benzo ani nic, tylko z napotkanym kumplem zapalilem papieroska, notabene który też imprezowal ale nawet nie spał dzisiaj

Szkoda że człowiek sobie zdrowie skopal bo te nocne eskapady mnie robią. Ci mądrzejsi potrafią, walić co weekend, żyć i mieć uśmiech na mordzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

neon, dzięki za relację .

 

Ci mądrzejsi potrafią, walić co weekend, żyć i mieć uśmiech na mordzie.

mówisz "mądrzejsi " , śmiech mi sie ciśnie na usta :lol: ,,, ale dokładnie wiem o jakie mądrości w tym wypadku Ci chodzi ,,,

,,, jeszcze minie troche czasu a część z tych owych mędrzejszych będzie z podwiniętym ogonem pisać Tu u Nas w dziale ,,, jednak to odległe czasy.Teraz niech sie bawią aż do zidiocenia , co tydzien , albo i częściej . :brawo:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×