Witam wszystkich. Jest to mój pierwszy post na jakimkolwiek forum więc jeśli popełnię jakiś błąd proszę bez krzyków :)
tomii311 - Jeśli chodzi o Twoje uzależnienie od koksu to można powiedzieć, że jako osoba uzależniona od amfetaminy (ok 8 lat) miałem/mam dokładnie taki sam problem. Od roku jestem czysty, ale przyznam szczerze, że pół roku od odstawienia speeda było koszmarem połączonym z GIGANTYCZNĄ depresją. Niestety musisz się uzbroić w cierpliwość i zażywać fluoksetynę (prozac) i stopniowo odstawić Xanax. Swoją drogą nie ładuj się w to za głęboko i koniecznie poczytaj jaki to koszmar odstawiać benzodiazepiny.
Możesz być pewien, że przez dłuższy okres nic Ci się nie będzie chciało, będziesz "flakiem" i to niestety jest pokłosiem tego, że mózg musi się zregenerować i musi z powrotem nauczyć się uwalniać dopaminę i serotoninę (którą w nadmiernych ilościach uwalniałeś za pomoca koksu). Łepetyna się zbuntowała i nie umie już sama wytworzyć tych substancji odpowiadających za przyjemność i na nowo się tego musi nauczyć. Przechodziłem dokładnie przez to samo i wiem jak mozolnie odbudowuje się chęci do życia.
Tutaj nic innego jak konsultacja z jakimś terapeutą/psychiatrą, zażywanie prozacu i anielska cierpliwość.
Mogę Cię tylko "nastraszyć", że każde kolejne zażycie będzie wpędzać Cię w jeszcze większą depresję. Nie da się tego oszukać niestety. Nie powtórz moich błędów bo ja przepłaciłem to utratą kobiety, mojej małej działalności gospodarczej i pewnym okresem w miejscu odosobnienia. Dziś na nowo uczę się cieszyć i jest z dnia na dzień coraz lepiej. Powodzenia ! Pod żadnym pozorem nie ładuj się znowu w koks !!