Skocz do zawartości
Nerwica.com

Witam wszystkich, ...


redeemer382

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich, jestem Karina i mam 21 lat. Od pewnego czasu męczy mnie pewien problem, nie wiem co mam z tym zrobić, bo nigdy wcześniej nie spotkałam się z czymś takim. Od około dwóch tygodni mam wrażenie, że ludzie się ze mnie śmieją. Na początku myślałam, że źle wyglądam, patrzyłam w lusterko, ale jakoś nie widzę w sobie niczego śmiesznego, z czego nieznajomi ludzie mogliby się ze mnie śmiać. Ignorowałam to, starałam się nie myśleć, nie zwracać na to uwagi, ale z czasem stało się to coraz bardziej uciążliwe, a od ostatnich dni nawet się to nasiliło. Trudno mi się przez to skupić w pracy, w drodze do pracy i w drodze do domu, bo wszędzie czuję, że się patrzą i śmieją. Nie wiem czym to może być spowodowane, na początku myślałam, że to może ze stresu albo przemęczenia, ale ja nie mam w tej chwili żadnych stresów ani nie jestem przemęczona. Warto też dodać, że mam nerwice serca, o ile to może mieć z tym jakiś związek... Zaczynam się poważnie martwić co to jest, dlatego piszę to tutaj... Mam nadzieję, że jest tu ktoś kto byłby w stanie powiedzieć mi co to może być i czym to może być spowodowane... Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Karina,znam chlopaka,bardzo wrażliwego,który też czasem myśli,ze się ludzie z niego śmieją.Moze czasem nawet tak było,ze zrobił coś śmiesznego i ktoś się uśmiechnął do niego,albo i śmiał.

Ale jest tez tak,ze jak coś dostrzezemy,to później skupiamy się na tym za bardzo i interpretujemy zgodnie z naszą interpretacją wydarzenia.Być może po prostu akurat zwracasz uwagę na uśmiechniętych ludzi i tak odbierasz ich zachowanie,bierzesz to do siebie.Nerwica ma na to wpływ.

Pozdrawiam:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też mam ciągle takie wrażenie. Mam już tego czasami dosyć,te myśli są tak natrętne że nie jestem w stanie ich zignorować. Wiem że denerwuję tym niektórych,bo co do mnie nie powiedzą lub napiszą to ja uważam to za kpiny ze mnie i wpieram to ludziom,może i nie mam racji ale te mysli są silniejsze ode mnie. Przez to już niejedna osoba zrezygnowała z kontaktu ze mną. W realu może nie mówię tego tak wprost jak necie. To samo jak idę ulicą,sztywna jak zwykle,każdy uśmiech człowieka biorę do siebie. Często patrząc w lustro zastanawiam się co jest we mnie takiego dziwnego, że ludzie tak się na mnie patrzą i śmieją z mnie :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może i to są jakieś omamy ale no sama już wątpię co jest realne a co nie.. dzisiaj jeszcze jakoś było ok w ciągu dnia. starałam się uspokoić i mówić sobie, że ja sobie tylko to tak wmawiam czy coś. Ale jak wracałam do domu i czekałam na przystanku, normalnie jakiś chłopak popatrzył na mnie i zaczął się śmiać i szturchnął koło niego dziewczynę, pokazał na mnie, coś jej powiedział i ona też zaczęła się śmiać.. Miałam ochotę się rozpłakać.. Nie wiem co jest we mnie takiego śmiesznego? Jak tylko wróciłam do domu, po raz kolejny zaczęłam się przeglądać w lustrze ale nic dziwnego ani tym bardziej śmiesznego nie zauważyłam.. Nie wiem co jest ze mną nie tak. Przecież wyglądać wyglądam normalnie.

 

 

samotniczka27 nawet nie wiesz jak bardzo Cię rozumiem..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To z czym się borykasz na pierwszy rzut oka wygląda jak ksobność:

 

"Urojenia ksobne (odnoszenia) – przekonanie, że chory jest przedmiotem szczególnego zainteresowania otoczenia, jednostka uważa, że niewinne uwagi i zachowania innych osób odnoszą się do niej, np. ludzie na ulicy rozmawiają właśnie o niej (...) Często chory, długi czas nie zdradzając się z niczym, bacznie obserwuje znajomych i obcych, wysnuwając daleko idące wnioski z ich uśmiechów, gestów, przypadkowych działań oraz urywków rozmów. Z biegiem czasu dochodzi do przeświadczenia, że jest ośrodkiem zainteresowania wielkiej liczby ludzi, którzy z niewiadomych powodów, jakich jednak czasem on się domyśla, dają mu ukryte znaki, aby mu dokuczyć albo osiągnąć inne cele."

 

Z tym, że urojenia są "odporne na wszelką argumentację i podtrzymywane mimo obecności dowodów wskazujących na ich nieprawdziwość". A Ty jesteś świadoma "niedorzeczności swoich myśli i towarzyszy temu chęć uwolnienia się od nich". Więc to najpewniej element "zwykłych" zaburzeń nerwicowych. Przy okazji - w klasyfikacji nie ma już czegoś takiego jak nerwica, a tym bardziej nerwica jakiegoś narządu - np. nerwica serca. Obecnie to tak zwane zaburzenia adaptacyjne.

 

Zapewniam Cię, że w rzeczywistości ci ludzie zupełnie nie zwracają na Ciebie uwagi. Rozmawiają o czymś innym i śmieją się z czegoś innego. To TOBIE WYDAJE SIĘ, że jesteś obiektem kpin i szyderstw. Ale to powszechne w tym zaburzeniu. ;)

 

Gdzie moje maniery - witaj na forum.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×