Skocz do zawartości
Nerwica.com

Masturbacja


nomen.nescio

Rekomendowane odpowiedzi

Ostatnio na terapii rozmawiałam na temat masturbacji, jako sposobu pozbycia się napięcia i złości. Mam już totalnie namieszane w głowie. Już nie wiem czy to jest dobre, czy też nie. Jestem katoliczką, a wg. Kościoła jest to "straszny grzech", którego nie wolno popełniać, który należy odrzucać. Natomiast mój terapeuta, i jednocześnie seksuolog twierdzo, że to wcale nie jest złe, z punktu medycznego to dobra rzecz, i lepiej wyładowywać te napięcie w ten sposób, niż okaleczając się, ponieważ masturbacją nie robię sobie krzywdy, żyletką natomiast tak. Ha hA! i kogo tu sluchać...

 

Kiedyś usłyszałem od jednego księdza, iż kościół katolicki jest kościołem ludzi szczęśliwych i, że to jest grzech ale nie przejmować się.

Jestem bardzo sceptyczny, gdyż wszystko można zrozumieć przez kontekst zaburzeń- odczytać Biblię, zrozumieć księdza, wszystko.

 

A w dodatku księża się za mało znają na psychologii, żeby powiedzieć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

BladzacyAniolek, według kościoła każdy stosunek nawet małżeństwa nietradycjonalny jest grzechem to co dopiero masturbacja. Nie wierzę ,że księża żyjący w celibacie całe życie bez kobiety sorry nie ulżyli sobie Chyba ,że brom i te sprawy
Nie wierzę, że księża żyją w celibacie (myślę, że większość się masturbuje), jeśliby tak było, to raz na kilka dni do tygodnia musieliby zmieniać pościel na nową.

Jeśli ktoś nie ma partnera, nawet jeśli mu się nie chce to musi od czasu do czasu dla czystej pościeli. :smile:

 

Polucje występują u mężczyzn w okresach dłuższych przerw we współżyciu seksualnym - są wówczas przejawem samoregulacji organizmu. Dlatego właśnie polucje nie są charakterystyczne tylko dla okresu dojrzewania, a występują podczas całego życia seksualnego mężczyzny. W miarę upływu lat pojawiają się jednak coraz rzadziej, a u mężczyzn prowadzących ustabilizowane współżycie seksualne mogą nawet wcale nie występować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś usłyszałem od jednego księdza, iż kościół katolicki jest kościołem ludzi szczęśliwych i, że to jest grzech ale nie przejmować się.

 

Szczęśliwych? Sama już nie wiem... Powoli się gubię. Mogę powiedzieć, że jestem dumna z tego, że nie wstydzę się być katoliczką, i wyznawać Jezusa Chrystusa, ale... No właśnie jest jedno mało ale. Od kiedy wróciłam do Boga, wszystko zaczęło mi się pierzyć, jakby to była jakaś kara. Pojawiły się okropne wyrzuty sumienia, poczucie winy i natrętne myśli. Nie potrafię zaakceptować swojej grzeszności. I już nie wiem kogo mam słuchać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale Bóg nie! Jeśli coś było grzechem 100 lat temu to powinno być i dziś w innym wypadku byłaby to kpina z tych, którzy przez ten grzech poszli do piekła, a Bóg nie kpi ze swych dzieci, czyż nie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

NoOneLivesForever, nie wiadomo co się z nimi stało.

 

BłądzącyAniołku, pytanie czy znalazłaś Boga ?

Ja nie.

Ja znalazłem księgowego, prześladowcę, którego książka jest napisana w języku rabinistycznym.

 

Księża mówią o nim inaczej, więc po prostu nie to mi było dane.

 

Wybrałaś to bo potrzebujesz siebie dręczyć, prześladować i męczyć, Bóg tak nie działa- tak działa ten co się go boi.

Przecież to by nie wypadało miłości zmuszać, katować, straszyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak, ale już tak otwarcie tego nie potępia, chociaż grzech Onana był zawsze potępiany. Ale świat się zmienia, Kościół też.

 

Kościół się nie zmienia, wciąż wyznaje te same wartości, co 2000 lat temu. Kolejna sprawa, Kościół potępia masturbacje, i mówi o tym bardzo otwarcie. I trzecia sprawa, opowieść o Onanie nie ma nic wspólnego z masturbacja. :)

 

-- 09 mar 2011, 00:12 --

 

NoOneLivesForever, nie wiadomo co się z nimi stało.

 

BłądzącyAniołku, pytanie czy znalazłaś Boga ?

Ja nie.

Ja znalazłem księgowego, prześladowcę, którego książka jest napisana w języku rabinistycznym.

 

Księża mówią o nim inaczej, więc po prostu nie to mi było dane.

 

Wybrałaś to bo potrzebujesz siebie dręczyć, prześladować i męczyć, Bóg tak nie działa- tak działa ten co się go boi.

Przecież to by nie wypadało miłości zmuszać, katować, straszyć.

 

Krzyś, uwierz mi nie potrzebuje siebie dręczyć. Gdybym mogła, zakończyła bym to wszystko, bo nie chce tak żyć. Chce czuć się szczęśliwa, pozbyć się natrectw, wyrzutów, myśli s. i leków. Chce żyć jak normalny człowiek. Nie trzeba mi autoagresji psychicznej, gdyż to otrzymuje na codzień od drugiego człowieka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

BladzacyAniolek, to co piszesz o masturbacji i poczuciu winy to jedno, ale drugie może ważniejsze - jak się czujesz na co dzień, czy się rozwijasz, co robisz żeby nie miec nerwicy, naprawić lub zbudować relacje z ludźmi? Bo wydaje mi się że masturbacja może być na tle nerwowym, i dobrze żebyś rozwiązała wewnętrzne napięcie w inny sposób. Jak uważasz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak, ale już tak otwarcie tego nie potępia, chociaż grzech Onana był zawsze potępiany. Ale świat się zmienia, Kościół też.

 

Kościół się nie zmienia, wciąż wyznaje te same wartości, co 2000 lat temu. Kolejna sprawa, Kościół potępia masturbacje, i mówi o tym bardzo otwarcie. I trzecia sprawa, opowieść o Onanie nie ma nic wspólnego z masturbacja. :)

 

-- 09 mar 2011, 00:12 --

 

NoOneLivesForever, nie wiadomo co się z nimi stało.

 

BłądzącyAniołku, pytanie czy znalazłaś Boga ?

Ja nie.

Ja znalazłem księgowego, prześladowcę, którego książka jest napisana w języku rabinistycznym.

 

Księża mówią o nim inaczej, więc po prostu nie to mi było dane.

 

Wybrałaś to bo potrzebujesz siebie dręczyć, prześladować i męczyć, Bóg tak nie działa- tak działa ten co się go boi.

Przecież to by nie wypadało miłości zmuszać, katować, straszyć.

 

Krzyś, uwierz mi nie potrzebuje siebie dręczyć. Gdybym mogła, zakończyła bym to wszystko, bo nie chce tak żyć. Chce czuć się szczęśliwa, pozbyć się natrectw, wyrzutów, myśli s. i leków. Chce żyć jak normalny człowiek. Nie trzeba mi autoagresji psychicznej, gdyż to otrzymuje na codzień od drugiego człowieka.

 

Uwierz mi, że masz taką potrzebę.

Pobądź z nami w w Zab Os. a się przekonasz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

polakita chodzę na psychoterapie, jeszcze nie doszliśmy do tego, w jaki sposób mogłabym zmniejszać te napięcie. Napewno doszliśmy do wniosku, że masturbacja mniej mi szkodzi niż okaleczanie - bo z tym również mam problem. Czy mam nerwice, to nie wiem, psychiatra mi tylko powiedział, że depresja, a ja zresztą o nic więcej nie pytałam.

 

 

Teraz do Krzysia. Powiedz mi, co mi da przesiadywanie w dziale o zaburzeniach? Chyba nic. Nie chce być dreczona, bo mnie to wkurwia. całe życie byłam kozłem ofiarnym, i marze o tym, aby to się w końcu skończyło, aby ludzie mnie szanowali.

 

-- 09 mar 2011, 00:40 --

 

polakita, jeszcze jedno. Ludzi staram się unikać, boję się ich, i nie umiem z nimi rozmawiać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kościół i ogólnie religie zostały wymyślone przez ludzi tylko dla władzy, nie warto się tym przejmować, osoba szczęśliwa będzie sama wiedziała do jest dla niej dobre i będzie wierzyła w to co chce, a nie w to co jej ktoś wmawia.

 

Co do masturbacji to zwykła potrzeba fizjologiczna, nie ma sensu się rozwodzić nad tym czy to jest złe czy dobre, bo to tak jakby mieć dylemat czy iść się wysikać czy nie, bo ktoś powiedział, że to złe jest. :lol:

Jak ktoś z nerwów sika co pół godziny, albo wali rzadką kupę to będziecie wmawiać im, że źle robi i powinien trzymać? :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja rozumiem jak ktoś jest sam... nie ma kobiety to normalne bo

sam w ten sposób robiłem sobie dobrze ;)

No ale jak ktoś ma kobietę i to robi to dziwne... :roll:

Chociaż... No ale jeśli chodzi o kościół to moim zdaniem nie powinien się wtrącać...

ja chodząc do spowiedzi nigdy "Batmanowi" o tym nie mówiłem... :twisted:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Thazek, wiadomo, że z kobietą zawsze jest lepiej, ale z nimi jest taki problem, że nie zawsze są chętne, albo komplikują sprawę bez specjalnego powodu. :P A Pani Renia zawsze jest w pogotowiu. ;)

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×