Skocz do zawartości
Nerwica.com

Co by było gdybym przestał/a ją/jego kochać....?


pikpokis

Rekomendowane odpowiedzi

Czy ja wiem...jak jestem w koszmarnym stanie,boję się. Czasem mam myśli, że jesteśmy jak stare małzeństwo,bez porywów namiętności. Ale jednak wiem, że to przez stan w ktorym się znajduję. Wiadomo że człowiek,który ma depresję, nie ma ochoty na nic, a jeśli ma natrętne myśli dotyczące miłości,jak można od siebie wymagać chęci do całowania chociażby. Logiczne,nie? A co do znudzenia,jak mówiłam-czasem się boję. Ale jednak wierzę, że prawdziwa miłość się sobą nie nudzi tylko przyjmuje życie i cieszy się nim wspólnie. Wierzę, że prawdziwa miłość to osoba,która jest Twoim najlepszym przyjacielem i sprawia przyjemność samo przebywanie obok :) Ale strach zawsze jest,niestety.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja czuję..ze trace kontakt z moim. Jutro będę się umawiać do psychologa..chcę zacząc terapie.

Tak..też czuję się jak w starym małżeństwie..cały czas.

Rzadko teraz mam..a właściwie nie mam dobrych chwil.Są tylko złe.

I...nie wiem co napisać.

Jak zwykle mam dużo myśli..a jak się loguje to mam pustkę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mia,idź do psychologia ;* znam to uczucie. ciężko wymagać żebyś skakała do nieba jak się tak czujesz. ale to choroba,musisz w to uwierzyć,inaczej nie wygrasz. a powiedz mi,jak to się zaczęło? nagle, z dnia na dzień? czy wynikło z jakichś problemów itp?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dzień pogrzebu drugiego męza mojej babci.

Wieczorem ,M przyjechał..leżymy sobi i w pewnym momencie powiedział 'Kocham Cię' a ja pomyślałam 'A ja Ciebie nie'.

Od tego momentu nic nie było normalne.

Tej samej nocy..niby spałam,ale miałam takie głosy 'Nie kocham go,nie kocham go' Jakby jakiś potwor we mnie siedział.

Rano nie mogłam wstać..ryczałam i lezalam w łożku.Mama stanęła nade mna i stwierdziła ,ze mam depresje..

Chodziłam i płakałam co 5 minut. Nawet nie byłam sie w stanie umyć. Najpierw taka była teza,ze to depresja.

Zaczęłam chodzic do psychologa..jakies 2 misiące..stwierdził Nn.

Przekierowała mnie do psychiatry ,ktory zapisał mi leki..potem już tam nie byłam..a leki biorę od dziś..

Chyba te leki pomogły mi normalnie funkcjonować...i tak od września..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Okej, w takim razie przeczytaj teraz uważnie co napiszę. Po pierwsze masz stwierdzone nn, więc nie bazujesz na tym co powie Ci ktoś taki jak ja (choć myślę,że nawet ja jestem w stanie określić czy zachowanie jest normalne czy nie, a uważam że Twoje nie jest) tylko SPECJALISTA. zaraz dojdę dlaczego to takie ważne,ale najpierw inna rzecz: człowiek nie odkochuje się ot tak,w minutę. NIGDY. jeżeli ludzie się kochają, wszystko jest super to NIE MA TAKIEJ MOŻLIWOŚCI! to może być tylko na zasadzie jakiegoś dłuższego okresu, w którym są problemy,kłótnie i w końcu ludzie stwierdzają, że mają dość,odkochali się (choć w to też nie wierzę,ale ok,to inna kwestia) i kończą znajomość. ale kończą,kropka. podejmują decyzję i ją wykonują, nie analizują,nie wpadają w depresję. rozumiesz? na pewno przeżywają rozstanie,ale jednak się rozstają i obstają przy swojej decyzji,nie wgłębiają się w swoje uczucia, czuję albo nie,kropka. a jeżeli ktoś tak nagle, jednego dnia, zupełnie bez powodu, zaczyna mieć takie myśli i wpada w depresję to znaczy że z nim jest nie tak a nie ze związkiem. piszę Ci to dlatego, bo musisz UWIERZYĆ, że to choroba. to cholernie trudne, wiem, ale MUSISZ to zrobić, musisz uwierzyć, przestać się nad sobą użalać i walczyć. czynnie! pułapką nerwicy, depresji, ogólnie tego typu stanów jest to że ludzie siedzą w domu,użalają się nad sobą i niby chcą pomocą ale są bierni i liczą, że coś przejdzie samo albo inni mu pomogą. a to bzdura! owszem, być może potrzebna jest pomoc,rodziny psychologa,przyjaciół,chłopaka czy czasem trzeba wziąć leki ale to jest tylko pomoc, a to od Ciebie tylko zależy czy będzie dobrze! i to co musisz zrobić to wziąć się w garść, powiedzieć sobie stanowczo, że to choroba i za każdym razem jak czujesz że coś nie tak, pomyśl tak jakby ktoś Ci o tym opowiadał i pomyśl czy to normalne, czy uznalabys to za normalne. Gadaj ze sobą,wyśmiej problem a potem idź i szalej, zmuś się do pozytywnego myślenia-musisz to zrobić. Jeśli sama nie zaczniesz walczyć to już możesz swojego chłopaka zostawić. Ja też walczę,jest ciężko,ale uda się! Więcej optymizmu, głowa do góry, będzie dobrze :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiem...wiem ja to wszytsko wiem.

Ale to wszystko co ja powiedziałam u psychologa..mam wrazenie ,ze specjalnie powymyslałam zeby on mi to wlasnie stwierdził...

A. I jeszcze jedna rzecz...kilka dni wczesniej przed tym pogrzebem..niespodobały mi się jego spodnie...wiem to głupie..ale to było dziwne uczucie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nic nie nawymyślałaś. Też zawsze myślę, że mówię specjalnie tak, żeby wyszło że mam to i to,ale to bzdura,widzę co piszesz. Musisz uwierzyć, że jesteś chora bo inaczej nigdy z tego nie wyjdziesz. Wiara to jest klucz do sukcesu. Uwierz w to!!! Spodnie to spodnie, norma, Jednym nie podoba się fryzura,ja wymyślam że mój facet wygląda jak dziecko np. albo że nie czyta książek. Każdy ma jakiegoś hopla i to się tak uwidacznia. Ale mia,proszę,uwierz że jesteś chora i zrób jak mówię :)

 

-- 16 lut 2011, 22:40 --

 

mam wrazenie ,ze specjalnie powymyslałam zeby on mi to wlasnie stwierdził

Ale co takiego powiedziałaś? Skłamałaś?

nic nie skłamała,wymyśla.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie zakochasz się od nowa,bo cały czas go kochasz :) Tylko o tym zapomniałaś :) Masz zwalczyć depresję i nerwicę, masz codziennie rano mówić sobie 'to choroba a ja jestem silna', masz robić rzeczy które sprawiały Ci kiedyś radość, dużo się śmiać, wączać wesołą muzykę, tańczyć, śpiewać, wychodzić ze znajomymi a każdą myśl odtrącać i jak czujesz że coś nie gra powtatrzać sobie że to choroba, masz cały czas o tym pamiętać i szczerze wierzyć, nie wątpić :) Do dzieła! :) Dasz radę :) a jakby co to zawsze tutaj pisz, wytłumaczymy Ci co trzeba :) nie jesteś sama ;*

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ZOLOFT.

Chodziło mi o to,ze moge wykonywać normalne czynnosci takie jak chociazby wstanie z łozka..

I naprawdę nic nie pomógł? Sertralina przeważnie pomaga w zaburzeniach obsesyjno-kompulsywnych i lęku. Agucha brała Asentre albo Asertin (to też sertralina) i z tego co pamiętam pomogło jej. Słuchaj, pogadaj z psychiatrą. Powiedz, że ten lek Ci nie pomaga i poproś o inny - po co się męczyć? :)

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×