Skocz do zawartości
Nerwica.com

CHAD Choroba Afektywna Dwubiegunowa


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Ciesze się chłopaki,że coś pozytywnego u Was.Oby jak najdłużej się to utrzymało - trzymam kciuki :great: .

 

A teraz coś ode mnie.

 

Pomimo wszelkich starań nie udało się pozytywnie przeżyć mojego „ulubionego” święta czyli 1 listopada.Rano samopoczucie średnie,ale ogólnie do przeżycia.Na sam wyjazd jednak postanowiłem wziąć dodatkowo 1mg alprazolamu i wszystko zapowiadało się w porządku.Oczywiście wizyta na grobach,zapalenie zniczy i udział we mszy.Chcąc uniknąć tłoku w autobusie (bo na cmentarzu zej.eb,że trudno było przejść) postanowiłem wrócić trochę wcześniej niż planowaliśmy.Poszedłem więc na wcześniejszy autobus za co przy wyjściu od najbliższej rodziny usłyszałem „żałujemy że wogóle przyjechałeś”.

Chciałem jechać w sobote czy niedziele na groby – nie bo tak nie wypada.Zmusiłem się do wyjazdu kiedy będzie największy zaj.eb na cmentarzu,bo widziałem że reszta rodzinki tego oczekiwała – i oberwałem jeszcze większą zjebke.

Od tej pory koniec z próbami dopasowania się i „dogadzaniu” innym osobom,odwiedzinami,spotkaniami rodzinnymi na które nigdy nie miałem ochoty,ale robiłem to aby uniknąć niepotrzebnych spięć.Ktoś musi być tą „czarną owcą” w rodzinie a że padło właśnie na mnie,to trudno się mówi.Kuzyn (świetny koleś,ale niestety wpadł w nałóg i nie może wybrnąć) jest alkoholikiem,zostawił żone i dziecko,nie pracuje,ma długi itp. Itd.Ale wszyscy go jakoś usprawiedliwiają i nie przypier..lają się do niego o byle co.

Jedyną osobą,na którą mogę liczyć jest (paradoksalnie) ojciec.Jest nie pijącym alkoholikiem i kiedyś przez lata robił nam piekło w domu.W tej chwili jest jedyną osobą,która się mną interesuje i z którą mogę porozmawiać.Reszta (oprócz siostry) ma na mnie totalnie wyjebane i krytykują mnie tylko na każdym kroku jaki to jestem zły itp.

Po powrocie do domu poinformowałem ojca,że wyprowadzam się,bo nie zniose więcej tego wszystkiego.Jak będzie to zobaczymy,bo on jest temu zdecydowanie przeciwny i nie chce żebym nigdzie wyjeżdżał (widać,że mu zależy).

I jeszcze odnośnie wczorajszego kazania,które wygłosił Jego Ekscelencja arcybiskup jakiś tam,którego oficjalnie przedstawiali przed mszą.W dniu Wszystkich Świętych wygłosił kazanie o ateistach,którzy chcą zwalczyć „naszą” wspólnote i zasugerował,że trzeba podjąć jakieś kroki w tej sprawie.Druga akcja,która mnie zaciekawiła to oblepione drzewa dookoła cmentarza tylko i wyłącznie kandydatów PiS do wyborów samorządowych.Kur.wa ręce opadają.

Wróciłem do domu,kolacja i o 18:00 spanko (podwójna benzo+podwójna mirtazapina).Pobudka dzisiaj rano o 5:00.

 

 

Dzisiaj w pracy zajeb,ale ogólnie ok.Gdyby nie to,że perpektywa powrotu do domu mnie trochę zniechęcała to w sumie dzień w porządku.Miałem dzisiaj umówioną wizytę u mojej Pani doktor z NFZ,ale niestety nie dałem rady „urwać” się z pracy i wizyta przepadła:(.Trzeba będzie kombinować prywatnie,albo czekać kolejne 3 miesiące na następną.Po ostatnich dniach na zwiększonym benzo staram się wrócić do dawki podtrzymującej 2x0.5 mg.

Dzisiejszy dzień delikatnie na + ale nie ukrywam,że jeszcze nie otrząsnąłem się po wczorajszej traumie.

 

Ale sie rozpisałem....jeżeli usneliscie w połowie to sorka :roll: .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobra koniec ku.wa narzekań z mojej strony,bo sam dla siebie stałem się nudny.

Ide do przodu zostawiając za mną,to co było i nie oglądam się za siebie.Dzisiaj w miarę ok i bez problemu przetrwałem cały dzień w pracy.Troche wkurzające jest "rozciąganie" dawek clona w czasie,gdy jest się na nogach po 15h dziennie i trzeba być w miarę przytomny.Ale luz,nie zwiększam bo uparłem się przy tych dwóch połówkach (2x0.5mg) i tak zostanie.

 

A teraz Panowie Espirit i Robert przyznawać się,co nowego wymyśliliście ;) .I bez ściemy proszę :smile: .

Barbiturany,opiaty,agoniści dopaminy,hormony,substancje halucynogenne (grzyby itp) czy inne gó.wno?

Jak boicie się szperaczy grasujących po sieci działających pod przykrywką,to piszcie na PW ;) .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobra koniec ku.wa narzekań z mojej strony,bo sam dla siebie stałem się nudny.

Ide do przodu zostawiając za mną,to co było i nie oglądam się za siebie.Dzisiaj w miarę ok i bez problemu przetrwałem cały dzień w pracy.Troche wkurzające jest "rozciąganie" dawek clona w czasie,gdy jest się na nogach po 15h dziennie i trzeba być w miarę przytomny.Ale luz,nie zwiększam bo uparłem się przy tych dwóch połówkach (2x0.5mg) i tak zostanie.

 

A teraz Panowie Espirit i Robert przyznawać się,co nowego wymyśliliście ;) .I bez ściemy proszę :smile: .

Barbiturany,opiaty,agoniści dopaminy,hormony,substancje halucynogenne (grzyby itp) czy inne gó.wno?

Jak boicie się szperaczy grasujących po sieci działających pod przykrywką,to piszcie na PW ;) .

 

RafQ w życiu nie wpadniesz na to! :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja w takie "cudowne ozdrowienia" nie wierzę,bo to byłoby za proste.Ile razy wcześniej pisaliśmy o różnych nowych lekach czy sposobach walki z tym gównem i ile razy kończyło się w ten sam sposób?

 

Ja stawiam na:

 

A) grzyby (nie są substancją chemiczną uzyskaną syntetycznie,którą wykluczyli więc to by się zgadzało)

B) nawrócenie się na "naszą" wiarę czyli spowiedź i jakieś tam pokuty bądź nawet wstąpienie do zakonu (ale Robert musiałby chyba zrezygnować z grania w zespole z oczywistych przyczyn :twisted: )

C) psychoterapia,w którą nie wierzę (zasugerowałem się Twoim pojawieniem się po tym jak zadałem pytanie ;) )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

RafQ, Aleś się wcielił w detektywa. A ja tylko zażartowałam i poddpuchę strzeliłam ;)

POczekajmy na DUET, może zdradzą jaki mają plan :D

 

[Dodane po edycji:]

 

Ja obstawiam na elektroakupunkturę i masaże wodne, dietę śródziemnomorską i warsztaty terapii zajęciowej :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monika1974, hehehe dałem się wkręcić w takim razie.Ale sama przyznaj spostrzegawczy jestem ;) .

 

I jeszcze jedno - na grzyby i psychoterapie może dałoby się mnie namówić (na grzyby na pewno :smile: ),ale z trzecią opcją mógłby być problem :twisted: .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ktos tu wspominal o grzybach(psylocybina ich glowny zwiazek). Jezeli ktos naprawde chce ich sprobowac to dodam ze jeszcze nie udokumentowana negatywnego ich wplywu na chad a pomoc moze;). Z tym ze to nie jest trwala zmiana , z czasem mija dzialanie takowego związku:).Ale co stoi na przeszkodzie żeby robic sobie takie sesje terapeutyczne co kilka miesiecy? ;). Wiem po sobie ze osoba z chad chwyta sie roznych sposobow na powrot do normalnosci:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie, człowiek różnych rzeczy się chwyta, by sobie pomóc. Swego czasu odkryłem pseudoefedrynę, ta nieźle stawia do pionu. Jeszcze lepiej działała gdy brałem afobazol - mix mocno podnosił mi nastrój, a odkryłem go kompletnie przypadkiem, nieświadomy silnej interakcji z IMAO. Z innej bajki -w chwili obecnej biorę selegilinę i duża ilość kawy dodana do niej też ładnie poprawia funkcjonowanie.

 

Tak na marginesie-koniec końców okazało się, że nie mam CHAD (pisałem kiedyś o podejrzeniach tutaj). Mam za to silne nietolerancje pokarmowe (m.in. glutenu), które niebanalnie wpływają na moje stany emocjonalne i tu leży przyczyna moich problemów. Okazało się, że 2 lata leczyłem coś co wymaga leczenia....dietą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szlag...a miałem już nadzieje,że to grzyby :mrgreen: .

 

Nie naciskam,dajcie znać jak dobrze potestujecie.

 

Wcale mi nie do śmiechu.Zmiotło mnie znowu i w ciągu 2 godzin przeszedłem przez wszystkie trzy stany świadomości.Tak,że na dzisiaj pasuje i ide w kime.

 

 

Dobrze,że Monika nie miała racji,bo musiałbym męczyć się jednak na tej psychoterapii :P .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Heheh życzę powodzenia z grzybami,pogorszenia stanu.Nawet nie macie pojęcia co grzyby mogą jednorazowo zrobić,nie wiecie nic o tym więc dajcie sobie spokój z narkotykami bo one napewno was nie uleczą.Może jakiś cud,spowiedz modlitwy,zakon.W świeta sie czulem fatalnie,teraz tez zdycham i tak caly czas.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

specjal, spowiedź jest dla grzeszników a ja nim nie jestem :twisted: .

 

Co do grzybów to jaja sobie robiliśmy przecież :mrgreen: .

Z resztą grzyby,narko,benzo czy alkohol - wszystko miesza w bani tyle,że z różną intensywnością i nic z tych rzeczy nie jest wskazane.Jednak doraźne ukojenie jest lepsze niż ciągła agonia moim zdaniem ale nie ukrywam,że niektóre środki wykorzystałbym tylko i wyłącznie w akcie desperacji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×