Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój przypadek lęków- może ktoś poradzi?


Amber60

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie, jestem tutaj nowa ale mam takie same problemy jak wy.Szukałam takiego forum i nareszcie znalazłam. Mam właśnie nerwicę lękową. Tzn boję się wychodzić z domu gdyż boję się że zrobi mi się słabo i zemdleję. Zwłaszcza boję się wychodzić do sklepu , kościoła itp. Do lasu z mężem i z psem na spacer jest trochę lepiej gdyż tłumaczę sobie że jak zemdleję to jest to las , nie ma ludzi i jakoś to będzie. Ale poza tym moje życie jest strasznie smutne. Mam męża i 3 dorosłych już dzieci. Nigdzie z nimi nie wychodzę ani do sklepu, ani do kina .Do sklepu czasem się zmuszam ale jest to dla mnie męka.A wszystko zaczęło się od tego że pare lat temu zrobiło mi się słabo na ulicy jak byłam sama na zakupach, kiedyś zrobiło mi się slabo w kościele, nie było to całkowite omdlenie ale słabość która przeszła po chwili- wiecie biało przed oczami, bicie serca itd.Bardzo jets mi ciężko żyć. Nie byłam jeszcze u psychologa , chciaż mąż nalega, wydaje mi się że to nic nie da.Co robić. Mam 50 lat, nie pracuję i coraz bardziej się to wszystko nasila.Poradzcie coś proszę!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj.Masz silną nerwicę lękową.Nie piszesz nic , czy leczyłas ją.Naprawdę gorąco Ci polecam wizytę u psychiatry i psychologa.Możesz być zdrowa , możesz czuć się lepiej.Po co zwlekac? Żyjesz w odizolowaniu , przez lęki.A przeciez tak nie musi być.Zrób cos z tym.Nie czekaj,łudzac się , że samo przejdzie.Pozdrawiam Cię ciepło.Pisz w razie doła.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie nigdy się nie leczyłam i nie brałam na to żadnych leków. Wiem że powinnam iść do psychologa ale jak znaleść dobrego naprawdę . Mieszkam w Gdańsku- może ktoś mi jakiegoś poleci. Wiem że tak dłużej nie może być, bo wszystki ze mną jest źle życ. Mąż jest cierpliwy i znosi to wszystko ale ile można, chodzi na zakupy, załatwia wszystkie sprawy- ale wiem że tak nie moze być. A ja nie mogę się przełamać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Amber60, samemu jest ciężko się przełamywać, bądź co bądź nerwica to choroba - więc dlaczego jej nie leczyć? Są pastylki, jest terapia, jeżeli ci jest ciężko wychodzić z domu to może dla ciebie byłoby ciężko na początku jeździć na terapię. Zapisz się państwowo do psychiatry / psychologa i zobacz co ci powiedzą! Poszukaj też tu na forum informacji, np. gda-sk-dobry-lekarz-terapia-t14955.html

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Amber60

 

Zrób sobie badania, kiedy ostatnio robilas?

Takie lęki to moze byc też sprawa hormonów. Napisałaś,że masz 50 lat. MOze zacznij od morfologii, poziomu hormonów tarczycy i odwiedź ginekologa.

A potem , jeśli okaże się,ze badania są w porządku....to odwiedź psychologa.

Pisałaś tez,że masz 3 doroslych dzieci. A moze jakieś zajęcie byłoby dla Ciebie wybawieniem?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Badania mam w dobre oprócz morflogii bo mam anemię z którą walczę od lat. Klimakterum jescze nie mam.Na anemię biorę żelazo.

Co do zajęcia to bardzo bym chciała ale wlaśnie ten mój lęk mi nie pozwala. Już nieraz chcilam iść na jakiś kurs czy szkolenie ale nie dam rady , po prostu się boję. Nie pracuję juz 25 lat od urodzenia pierwszego dziecka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Amber60,

 

Fajnie,że mąż sie interesuje Twoimi dolegliwosciami. Powinnaś to wykorzystać i posluchać jego rad. Najtrudniej jest przełamać lęk przed pójściem do specjalisty.

Po to Oni są,żeby korzystacz ich uslug.

Teraz wiosna idzie, ......nasze organizmy są słabsze, przesilenie wiosenne. My nerwicowcy obserwujemy siebie tymbardziej. Kazde obnizenie nastroju momentalnie wychwytujemy i dobieramy do głowy.

 

Idź, zarejestruj siedo psychiatry i popros o skierowanie do psychologa....jeśli chcesz isc państwowo.

 

Prywatnie tez mozesz pójsć, napewno będzie szybciej.

Do Ciebie należy decyzja.

 

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i właśnie znowu mam problem. Chcę iść do fryzjera,prosta sprawa obciąć trochę włosy.Córka zapisała mnie na środę, pójdzie ze mną. A ja już się zaczęłam denerwować i bać jak ja pójdę- nawet mnie zawiezie samochodem.Już mnie w żołądku ściska. Boję się że do środy coś wymyślę jakiś ból głowy, mdłości - nawet nie wymyślę pewnie tak będzie- żeby tylko nie iść. Kurcze muszę jakoś się zmusić.Muszę przełamać ten strach, chociaż ten jeden raz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Amber60, witaj :)

Moja mama jest w tym samym wieku :) I ma to samo co ty nerwicę lękową, boi się gdziekolwiek ruszyć z domu, ma to w sumie odkąd pamiętam, czasem lepiej czasem gorzej.

No na pewno jakaś pomoc psychologa na przykład by się przydała, żeby spróbować zmierzyć się z tymi lękami.

A dokładnie spróbować zaakceptować ten strach, który tak naprawdę nie dotyczy prawdziwego zagrożenia.

Tobie nic realnie nie zagraża, nie zemdlejesz, nie upadniesz, nie umrzesz kiedy wyjdziesz na przykład do tego fryzjera.

Myśli mają w takich momentach duże znaczenie, bowiem jak pomyślisz o Boże zemdleję i będziesz drążyła tę myśl to lęk będzie coraz silniejszy.

Pamiętaj, że to tylko myśl, ona krzywdy ci nie zrobi, nie mozę spowodować, że umrzesz itp.

A wszystkie objawy to efekt ciągłego niepokoju, ale też nie uczynią ci krzywdy, jedynie są podsycane przez myśli i w efekcie nie wychodzimy nigdzie.

Terapia pomaga to zrozumieć, szczególnie poznawczo-behawioralna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Victorek,

 

Miałam dzisiaj terapię. Zawsze chodzę co tydzień.Jednak ostatnio byłam 2 tygodnie temu , byłam przeziębiona i zadzwoniłam do babki,żeby jej powiedziec,ze nie dam rady przyjechać. Cieszyłam się,że jednak daję radę bez niej. Dzisiaj jak jechałam do niej, to bardzo byłam zła i sie denerwowałam. Nie rozumiem tego. Wcześniej czekałam z niecierpliwoscią na kolejną wizytę.

Wchodząc po schodach.......doznałam ogromnego lęku, wrecz przeszywającego mnie na wskros, czułam go w klatce piersiowej, na plecach. Powiedziałąm jej o tym. W ogole to mi się pogorszyło ostatnio. Mam ciągłe napięcie. Dzisiaj plakałam jak wyszłam od niej, w samochodzie. Takie uzalanie sie nad sobą. Nie wiem co się dzieje. W domu też płakałam.

Mam poczucie,że jest gorzej,że się uwsteczniam. Powiedziała,że teraz tak będę miała teraz. Nie wiem czy to efekty terapii?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monika1974, czasem się czyta, że wiele osób w trakcie terapii odczuwa jakieś pogorszenie a potem jest lepiej.

Albo możliwe, że wtedy akurat miałaś gorszy dzień, a powiedz mi co tak mniej więcej robicie na tej terapii?

Ja wiesz korzystam z terapii wcale nie długo.

Tej terapii CBT, więc tam ide akurat uczyć się akceptować strach, zmieniać mniej więcej myślenie, pozwalać na pojawianie się myśli katastroficznych, oswajanie ataków panicznych i innych objawów.

Ja dopiero miałem 1 wizytę ale w tamtym roku miałem już parę sesji i sporo też czytałem o tej terapii i jak się ma do leczenia nerwic, o jej sposobach itp.

Z innych terapi nie korzystałem to też trudno mi powiedzieć jak to wygląda.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Mam poczucie,że jest gorzej,że się uwsteczniam. Powiedziała,że teraz tak będę miała teraz. Nie wiem czy to efekty terapii?

 

Co do tego "uwsteczniania" to mój psycholog tłumaczył mi to zasadą dwóch kroków do przodu, jednego w tył... Kiedy terapia postępuje dobrze i są wyraźne efekty początkowo, musi przyjść ten moment załamania i cofnięcia i jest całkowicie normalny... Organizm, psychika, reagują tak na zmianę samopoczucia, musza jakoś odreagować. Zwykle po takim czasie, czasami tygodniu-dwóch przychodzi poprawa i znowu walczy się o te dwa krooki do przodu...zwykel większe i dłuzsze niż te pierwsze... Ale i tak uważam, że warto dla tych dwóch do przodu, pomimo tego jednego w tył :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Victorek

Dziękuję za rady. Właśnie szukam jakiegoś dobrego psychoterapeuty, bo tak nie da się dłużej życ.

A do tego fryzjera postanowilam pójść i muszę dać radę:)To bedzie mój pierwszy krok w przełamaniu mojego strachu, mam nadzieje że się uda :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Byłam dzisiaj u tego nieszczęsnego fryzjera. Byłam z córką, nawet zawiozła mnie samochodem i co?

I niestety nie udało się spokojnie tego przetrwać. W czasie strzyżenia 3 razy dostałam okropnego kolatania serca, ale tak wielkiego jakby mi ktoś 100 kilowy młot tam wstawił. Zaczęłam panikować, różne myśli mi przychodziły co zrobić, sama się uspakajałam żeby tylko przetrwać, bo sobie myślę wstyd powiedzieć przecież nagle że mi słabo. Zaczęłam równo oddychać, myśleć o różnych sprawach miłych.Jakoś to wytrzymałam, ale jak wróciłam do domu to tak się trzęśłam że aż się popłakałam. Teraz boli mnie cały lewy bok przez to kolatanie chyba. Przetrwałam ale czuję się strasznie psychicznie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Amber

 

Doskonale wiem , co czujesz. Ale chcę Ci powiedzieć, żebyś nie unikała wyjść, mimo tych strasznych ataków. Bo jak zaczniesz się poddawać i unikać wychodzenia to się będzie tylko nasilało, wiem doskonale o czym mówię, bo zamknęłam się tak na 5 lat. Jeśli uda Ci się przemóc i wychodzić, za którymś razem będzie troszkę lepiej i lepiej. Jaabym Ci radziła wizytę u psychiatry i jakieś leki , które Cię doraźnie uspokoją i pomogą opanować lęk, bo im dłużej czekasz tym trudniej będzie to przełamać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

polecam cwiczenia, sam mam podobne stany i wiem, ze aby przelamac lek trzeba duzo cwiczyc - NIE PODDAWAC sie!.

 

na czym polegaja cwiczenia. wyznacz sobie czerwona strefe ktorej sie boisz i co dzien kilka razy wkraczaj na jej teren, chociaz na chwile. po pewnym czasie zauwazysz pewnego rodzaju oswojenie sie z tym miejscem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×