Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy to gra ?


Rekomendowane odpowiedzi

Podoba mi się pewna dziewczyna. Czesto jej delikatnie to okazywałem , chocby powiedziałem że ladnie wyglada, że do twrzy jej w tym uczesaniu itd.... Ostatnio napisałem jej w walentynki ladny wierszyk , a ona sie nie odezwała , wogóle zauważyłem że to nie pierwszy raz jak nie odpisuje po moim sms , tymbardziej że wydawało mi się że wszystko jest na dobrej drodze. Relacje gdy się spotykamy oko w oko , są najbardziej na dobrej drodze do czegoś większego. Po drugie zauważyłem że w tworzystwie jest ona inna i przy mnie inna jak jesteśmy sami. W towarzystwie da się wyczuć że się kreuje na kogoś kim na pewno nie jest. Wręcz moge stwierdzić że przy wszystkich mnie raczej unika. Jest jakby oschła. Zaś gdy jesteśmy sami jest zupełnie inna. Tymbardziej że zauważyłem że nieraz zostawała ze mną sie pouczyc na wolnych okienkach. Już sam nie wiem. Ale gdy jej napisałem tego sms w którym poprostu trochę się odsłoniłem , ona zamilkła . Nie chodzi mi o to żeby mi dziekowała czy coś w tym stylu. Tak naprawdę dzwoni gdy ma jakąś potrzebę. Co o tym sądzicie , bo ja już sam nie wiem , z jednej strony boje się całkowicie odkryć , bo kto wie może ona się bawi mną , ale z drugiej strony..... (już sam właściwie nie wiem). Co o tym sadzicie ????

 

Zaznacze że ze źródeł sie dowiedziałem że mówiła o mnie w miłe żeczy

Czy to gra z jej strony ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze ile macie lat??

Po drugie zdaje mi się, że ona Cię moze wykorzystywać, bo prosi cię o pomoc, odrabiacie razem lekcje. Ale ogólnie to wygląda na to że na poważnie to nie jest Tobą zainteresowana

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mamy po 23 lata

 

Raczej pomagamy sobie nawzajem. Jak potrzebuje notatek do mi je daje. Martwi mnie to jej zachowanie. W towarzystwie jest inna i ze mną jest inna. To prawda że jej pomagałem. Ale gdy ja się zwróciłem po pomoc też ja otrzymałem. Więc nie wiem czy mnie wykorzystuje. Oczywisćie nie wykluczam takije mozliwości że zawsze pomoc jedenj strony może być wieksza i istnieje ryzyko wykorzystania. Już sam nie wiem:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi się wydaje, że ona może oczekiwać od Ciebie jakiegoś działania. Owszem poprzez sms na walentynki dałeś jej delikatnie do zroumienia, że Ci jakoś tam na niej zależy. Ale co to teraz ona w zamian ma zaprosić Cię na kawę, randkę itp.? Jakiego zachowania od niej oczekujesz? Może ona jest zainteresowana ale za bardzo nie wie co ma zrobić. Może ona też się obawia, że źłe odczytuje Twoje zamiary. Może się obawiać jeśli np. jest nieśmiała i nie miała wcześniej chłopaka. Może też ogólnie odczuwać lęk przed związkiem chociaż w rzeczywistości chciałaby.

 

Albo nie jest zainteresowana. Jednak tego nie dowiesz się jeśli jakoś nie zaryzykujesz. Zatem coś zaproponuj i zobaczysz jak zareaguje!

 

Kiedyś, mniej więcej jak miałam tyle lat co wy, a może trochę mniej lat od Was to czasami zdarzały mi się sytuacje, gdzie koledzy np. mówili mi, że chcieliby się pouczyć ze mną przed sprawdzianem. Pytali, czy kiedyś bym nie poszła tam, czy tam - ja na to odpowidałam, że nie ma sprawy, możemy się umówić. Zapytywali mnie co u mnie, razem szli ze mną na przerwy śniedaniowe itp. Jednak ja nigdy nie wiedziałam czego oni tak dokładnie chcą, bo oprócz sugestii z ich strony nigdy nie pojawiały się konkretne propozycje chociaż ja nie dawałam im powodów aby obawiali się, że im odmówię. I pamiętam, że był taki kolega, który z jednej strony sprawiał wrażenie jakby był zainteresowany, zaś z drugiej nigdy się na nic nie zdobył. A ja w tamtych czasach byłam nieśmiała i wydawało mi się głupie aby to dziewczyna przejmowała inicjatywę i coś proponowała. Zresztą zawsze chciałam mieć pewność, że się nie mylę i dana osoba faktycznie jest zainteresowana. Wydawało mi się to takie normalne, że jeśłi chłopak chce gdzieś ze mną pójść, jest zainteresowany to powinien mi to powiedzieć. Zresztą miałam też i sytuacje, gdzie zaś jakiś kumpel był dla mnie naprawdę miły, sympatyczny i sprawiał wrażenie, że nie jestem mu obojętna poczym się okazało, że on traktował mnie bardzo koleżeńsko i tak naprawdę to co robił to nic nie znaczyło. A ja się łudziłam. Po takich akcjach człowiek robi się bardziej zdystansowany. Ale to były takie szkolene podchody licealistów...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×