Skocz do zawartości
Nerwica.com

Depresja objawy


richi

Rekomendowane odpowiedzi

Ja tak miałem. Na maksa. Nie wiedząc że to depresja. Miałem tak:

 

- skrajne otępienie, dochodziło do sytuacji że w pracy na spotkanich nie wiedziałem o czym jest rozmowa, nie byłem wstanie podażać za wątkiem,

- nie byłem wstanie nauczyć się nic nowego, nic

- na egzaminie na Sghu - pamietam że nie byłem wstanie pisać słów, myliły mi się litery - szok

- ciężko było mi sie wysławiać

 

od kiedy biorę leki, antydepresanty jest dużo lepiej plus do tego właczyłem nootropil, riwestygminę, Acetyl L karnitynę, magnez, omega 3, lecytyna, cholina, gotu kula, miłorząb, odżywki aminokwasowe, witaminowe, minerały, uczę się technik zapamietywania, ćiwcze koncentrację, biegam i trenuję na siłce (to pomaga na mysłenie), mam die

 

jest lepiej ale to co ja wtedy maiałem to był szok - myślałem że mam alzhaimera lub gorzej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dobrze robisz:) moj wykladowca mowil ze na pamiec najlepszy sa cwiczenia fizyczne i rozmowy z ludzmi:) a temu rozmowy bo rozmawiajac musisz przypominac sobie wiele rzeczy i w ten sposob trenujesz pamięc;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dobrze robisz:) moj wykladowca mowil ze na pamiec najlepszy sa cwiczenia fizyczne i rozmowy z ludzmi:) a temu rozmowy bo rozmawiajac musisz przypominac sobie wiele rzeczy i w ten sposob trenujesz pamięc;)

 

 

 

Dokładnie. Ja to sobie kupiłem książkę - ,,Jak zwiekszyć moc mózgu" tak mi deprecha dała do wiwatu.

Ja nie odpuszczę, nie dam się.

I jak zaczynam z nią walczyć na kilku poziomach to jeszcze lepiej się czuje, podnosi mi się samoocena - to działa - takie sprzeżenie zwrotne efekt synergi

 

[Dodane po edycji:]

 

A i jeszcze jedno - uczę się Anglika dość aktywnie - kilka godzin dziennie - 3-4 plus zajęcia co drugi dzień z nauczycielka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A czy miał ktoś z Was kiedyś problemy z koncentracją do tego stopnia, że nie mógł przeczytać słowa? Nie piszę o tym jak się czuję teraz, ale o epizodzie depresji z przeszłości. Do standardowych objawów typu: ciągle chce mi się ryczeć z byle powodu, nie wstaję z łóżka, lóżko ciągnie mnie jak magnes, chcę zniknąć, doszło, że jak już wstalam i próbowałam coś przeczytać - nie rozpoznawałam liter. Wtedy to był szok. Nie wiedziełam że to mój mózg źle funkcjonuje. No i kiedyś natrafiłam na opis depresji i tam było, że mogą wystapić problemy z czytaniem.

 

Mam problemy z czytaniem, siadam do nauki i czytam cos bezsensu, monotonnie nie rozumiejąc w ogóle treści, po co to czytam, widząc tylko jakis nadruk: czarny na białym. Łózko mnie ciągneło wczesniej jak magnez, teraz się troche pozmieniało, tzn. w ciągu dnia boje sie w nim leżeć zbyt długo natomiast kiedy przychodzi noc, bardzo sie cieszę że chwile mój mózg spocznie w nieświadomości tego kołowrotka zwanego "życiem".....

 

Ja nie potrafiłam czytać nawet monotonnie i bez zrozumienia, tylko tak jak piszesz - czarno na białym. Ale na szczęście przeszło i pewnie Tobie też przejdzie :)

 

Co do łóżka, to też się boję leżeć zbyt długo. Wiesz, nawet do niedawna, między innymi z tego powodu, nie miałam łóżka :) Spałam na kocach zwijanych w rulon :) Ale ta metoda nie jest do końca skuteczna, bo w domu zawsze się znajdzie jakieś inne łóżko, a poza tym trochę ciągnie zimno od balkonu jak się śpi na podłodze :)

 

Pozdrawiam serdecznie, trzymaj się :)

 

Dzięki za odpowiedź montechristo :) więc jednak sobie tego nie wmawiałam - coraz słabiej pamiętam swoje poprzednie gorsze epizody i to urasta niemalże do dziur w pamięci, ale to chyba normalna zdrowa reakcja :) Teraz ten temat (problemy z czytaniem) wydaje mi się jeszcze ciekawszy bo studiuję lingwistykę i przerabiam też wszystkie procesy nauki języka, pobieżnie bo pobieżnie, ale to jest naprawdę fascynujące (mam nadzieje że to nie jest niezdrowa fascynacja)

 

Po tamtym doświadczeniu teraz jak tylko czuję że zaczynam mieć problem z czytaniem to właśnie czytam na potęgę :) jak na razie to działa :) i witaminki od czasu do czasu też łykam :) to już nawet nie na depresję ale tak ogólnie - trzeba dbać o siebie!

 

A i jeszcze - jestem pełna podziwu montechristo - to się nazywa żyć na 100%

Mam nadzieję że niedługo mi też się będzie chciało. W każdym razie to co piszesz to już i tak jest niezła motywacja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No jest. Dziękujje. Ja dużo straciłem przez depresję. Serio.

I się zawziąłem.

 

I otworzyłem fronty wojny na wielu poziomach. Żeby robić to kompleksowo.

Mija mi 2 miesiące i 3 dni.

Jeszcze 8-9 miesięcy zgodnie z tym co mówi psychiatra - zobaczymy - ja nie odpuszczę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pamięć. U mnie doskonała jest pamięć wsteczna, daty , numery telefonów, wydarzenia i wszystko to co było kiedyś (czyli dawno zważywszy na mój wiek). Pamięć teraźniejsza dopopwadza mnie do szału. nie pamiętam co mam dziś zrobić, nie pamietam czasem,. że coś gotuję, gzdie polożyłam różne przedmioty. najgorsze jest to, ze ten stan denerwuje resztę domowników, bo "jak możesz tego nie pamiętać" ??? MOGĘ I NIE PAMIĘTAM ! Teraz lecę do kuchni bo przypomnialo mi się , że coś gotuję. Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też zapominam o wielu rzeczach... np. wczoraj wieczorem robiłem sobie kiełbasy, wstawiłem wodę i wrzuciwszy parówki zasiadłem do kompa no i było mi tak dobrze że... zapomniałem o nich, dopiero smród spalanego mięsa mi po godzinie przypomniał :<. Do tego zapomniałem dzisiaj z rana gdzie klucze od ojcowego samochodu wsadziłem , starszy musiał wziąć mamy bryczkę. Mam też problem z przyswajaniem wiadomości, jestem kompletnie zdekoncentrowany, nie mogę zebrać myśli i często bąknę jakąś głupotę...

 

Ostatnio też, tracę wątek w rozmowie i się zacinam... ten objaw mam od paru dni, mam pewne podejrzenia ze to przez leki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też zapominam o wielu rzeczach... np. wczoraj wieczorem robiłem sobie kiełbasy, wstawiłem wodę i wrzuciwszy parówki zasiadłem do kompa no i było mi tak dobrze że... zapomniałem o nich, dopiero smród spalanego mięsa mi po godzinie przypomniał :<. Do tego zapomniałem dzisiaj z rana gdzie klucze od ojcowego samochodu wsadziłem

 

Bo się zakochałeś :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

Jestem pierwszy raz na tym forum. Potrzebuję Waszej opinii czy powinnam zgłosic się do psychiatry.

 

Ostatnie miesiące obfitowały w zdarzenia które sprawiły, że moje samopoczucie jest złe, czasem bardzo złe, a czasem zadziwiająco dobre.

Moje objawy to:

- zmienne nastroje: smutek, złość, bezradność, lenistwo, senność, roztargnienie, kłopoty z koncentracją, płaczliwość, kłopoty ze spokojnym snem a z drugiej strony nadmierna radość

Miewam też inne objawy, ale nie wiem czy wszystkie mogą mieć związek z ewentualną depresją:

- od kilkunastu lat mam cechy nerwicy serca,

- kołatanie serca, zawroty głowy (miałam niski poziom potasu, ale od około roku ciągle go uzupełniam, objawy jednak nie mijają)

- chwilowe zaburzenia percepcji

- zespół jelita drażliwego

- nadmierna potliwość w stresowych sytuacjach

- problemy z oddychaniem

- bóle w klatce piersiowej

- migrenowe bóle głowy - zdiagnozowane kilka lat temu przez neurologa.

 

Jako nastolatka rownież musiałam przez kilka miesięcy chodzić na terapię do psychiatry, wówczas miałam straszne kłopoty ze snem - ciągłe koszmary doprowadziły do tego, że nie umiałam trzeźwo myśleć i stałam się problemowym dzieckiem. Sama zrezygnowałam z terapii, ponieważ małe problemy narastały do rangi wielkich, a ja nie chciałam tego roztrząsać.

 

Jako dziecko przeżyłam również traumę związaną z załamaniem nerwowym mojej mamy.

 

Mam obawy przed zgłoszeniem się do lekarza, nie chcę brać kolejnych leków, a terapia mnie przeraża bo mogą wyjść problemy, o których wolałabym nie wiedzieć.

 

Może sama mogłabym sobie pomóc?

 

Będę wdzięczna za rady.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A czy to przemęczenie w depresji może objawiać się omdleniami? Przez ostatnie 4 dni zdarzyło mi się 2 razy omdlenie, ale zupełnie bez żadnej zapowiedzi. Tzn czuje się doskonale, stoję sobie w księgarni(nie ma zaduchu) i w ciągu 3 sekund zrobiło mi się zupełnie czarno przed oczami i byłam kompletnie mokra, tak że pot lał się strużkami. Zdarzyłam tylko powiedzieć, że muszę usiąść i zaliczyłam glebę. Nie chodzi mi o to, że zemdlałam, tylko że stało się to bez wyraźnej przyczyny tak nagle i pierwszy raz w moim życiu. Cholernie się wystraszyłam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Omdlenia nigdy mi się nie zdarzały i nie wiem czy to może być objaw depresji - o czymś takim nie słyszałam, ale może niektórym się zdarzało?

 

Za to mogę dodać jedną rzecz. Katastrofalnym objawem depresji jest zespół napięcia przedmiesiączkowego który wygląda jak huragan i tsunami, mogłabym zabić ze złości i zrobić powódź z łez. Straszne! Każda negatywna emocja urasta do ekstremum do tego stopnia że jestem przerażona i nie wiem co się ze mną dzieje. Jakby mnie jakiś demon opętał ;).

 

Jestem ciekawa czy po 2 mc brania leków antydepres. trochę się poprawi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×