Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy nerwica może codziennie dawać różne objawy ?


Kn24

Rekomendowane odpowiedzi

Zastanawiam się i liczę że mi ktoś tutaj szczerze odpowie czy nerwica może codziennie dawać różne objawy albo bardzo zbliżone?? Czy macie albo mieliście tak że już od dłuższego czasu możecie powiedzieć ze nie pamiętacie kiedy czuliście się całkiem super/całkiem tak totalnie sobą? bo ja tak mam ja już nie pamiętam dnia kiedy było całkowicie super odkąd się to zaczęło to codziennie mi coś dolega naprawdę można mieć dosyć i powoli tracę nadzieję że to się kiedykolwiek zmieni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja tak mam:) zawsze czułem sie super to stalo sie nagle zle sie poczulem i mam tak do tej pory czyli 4 miesiace nie jestem juz soba, juz zapomnialem jak wyglada normalne zycie teraz tylko sie modle zebym dozyl kolejnego dniai jak dlugo to jeszcze bedzie trwalo:( a co do objawow to mam: bole glowy, sennosc, brak sil , uczucie zemdlenia, dretwienie ciala, dusznosci moge tak wymieniac mam to co dziennie 24godz na dobe a kiedys zawsze czulem sie swietnie. Badania robilem juz chyba wszystkie mozliwe noi wszystkie idealne wiec ja sam tego nie rozumiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kn24, tak owszem nerwica jak już nas pochłonie, to moze codziennie dawać objawy, każdy z objawów, który można przeczytać nawet na wikipedii może utrzymywać się i to ni etylko podczas ataków, ale niestety na co dzień, godzinami, tygodniami, miesiącami, i zawsze będzie coś nowego dochodziło, żeby czasem nam sie nie nudziło :)

Od 2 lat chyba nie miałem dnia bez lęku i jakiegoś objawu.

załamany na maxa, badanka idealne, diagnoze masz, ale i tak źle się czujesz, rozumiem to, ale tyle juz pewnie naczytałeś o nerwicy, tyle poczytałeś wypowiedzi na tym forum, i spróbuj zrozumieć, ze nerwica może powodować to wszystko co opisujesz, im więcej będziesz tego pewny tym lepiej ci będzie z tym żyć i wychodzić z tego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak to prawda. Jesli codziennie czujemy sie niekomfortowo-to objawy nerwicy.Sama nie przejdzie....bez naszego wysilku. Napewno trzeba to"cos" zmienic w zyciu. Czesto nie wiemy co zmienic dlatego warto zaglebic sie we wlasna psychike na terapii i nauczyc sie rozumiec siebie i swoje emocje.To trudne bo ja jeszcze nie osiagnelam takiego poziomu. Codziennie borykam sie z uczuciem dyskomfortu i poczuciem choroby. Wiem,ze kazda sesja terapeutyczna wnosi cos nowego nad czym moge sie zastanowic, zatrzymac, pomyslec. Ale napewno jeszcze nie rozumiem wszystkich mechanizmow tej choroby. zreszta.....nie od razu Krakow wybudowano...........na wszystko trzeba czasu, staram sie to zrozumiec.......chociaz moja niecierpliwosc mi to utrudnia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kn24, oczywiście że może dawać różne objawy, każdego dnia tygodnia inne. Po tym można się zorientować że jest to nerwica a nie "prawdziwa" choroba bo kiedy ktoś jest chory na ciele to go boli jedno miejsce a nie codziennie co innego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam serdecznie tych mniej i bardziej znerwicowanych

 

Całkiem niedawno miałem atak – jak wtedy myślałem serca, ale okazało się ze to nerwica. Co prawda nie robiłem tylu badań co Wy tzn nie mam tomografii, ale jednoznacznie 5 różnych lekarzy (w tym i za granicą) stwierdziło że to zaburzenia na tle nerwowym, a prace mam ku temu sprzyjającą. Trafiłem do wybitnego specjalisty w tej dziedzinie w moim regionie i się leczę. Nie zdawałem sobie jednak sprawy że to takie trudne. Co do objawów…ból głowy to jest masakra, tak jakby cały nagromadzony stres gdzieś mnie walił w potylice, czuję się jakbym cały czas nosił na głowie za ciasny kask, kłucie w okolicy brzucha pod żebrami to z lewej to z prawej,na plecach co chwile w innym miejscu no i sporadycznie występujące pieczenie w klatce piersiowej, nogi z waty i drżenie mięśni. Cholera najgorsze jest to, że te objawy oczywiste dla nerwicy gdy cały czas występują powodują głupie myślenie „a może to nie nerwica tylko coś innego” – wchodze na wikipedie a tam połowa chorób ma te same obiawy :/….sam nie wiem, ale od kiedy dowiedziałem się że mam nerwicę nie miałem ataku (czyli nie wylądowałem na SORze). Staram się ignorować ten ból ale cholera ciężko to znieść to wręcz wyczerpuje człowieka - myślę jest ok to tylko nerwica a a tu bach jak nie w brzuch to plecy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do pracy lekka nie jest ryje beret i tyle moge powiedzieć - zreszta nerwica to u mnie zawodowa przypadłość. Leki, ech no myślałem że się bez nich obejdzie ale się nieźle pomyliłem :) Jak narazie cos tam biore ale efekt jest taki jak pisałem - nie ląduje na sorze, boli, nawet jest jakby lęk ale myśle bedzie ok mimo wszystko rozwala mnie to i każdy dzien prowadzi do tego że myslę o innej przyczynie bólu związanej z niezdiagnozowaną chorobą - nie potrafie tego racjonalnie wytłumaczyć no ale tak jest - kurde w sumie nawet mam ochote do każdego lekarza powiedzieć "pan to się nie znasz". Nie potrafie tego pojąć czemu mam wrażenie że oni sie mylą. Ogólnie jestem pełen poczucia humoru, w pracy w domu, ze znajomymi non stop śmiech, ale ból coraz częściej ten smiech zamienia w niewyraźny grymas twarzy, a to już prowadzi do doliny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie jestem pełen poczucia humoru, w pracy w domu, ze znajomymi non stop śmiech,.

 

Mam bardzo podobnie. Dzisiaj akurat powiedziałam jednej dalekiej znajomej ,że się leczę i usłyszałam to co zazwyczaj" Ty wydajesz się taka pogodna , wesoła..." Chyba umiemy się dobrze maskować z naszymi objawami . Chociaż ja tego nie udaję, jestem wesoła i pogodna więc skąd to paskudztwo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie jestem pełen poczucia humoru, w pracy w domu, ze znajomymi non stop śmiech,.

 

Mam bardzo podobnie. Dzisiaj akurat powiedziałam jednej dalekiej znajomej ,że się leczę i usłyszałam to co zazwyczaj" Ty wydajesz się taka pogodna , wesoła..." Chyba umiemy się dobrze maskować z naszymi objawami . Chociaż ja tego nie udaję, jestem wesoła i pogodna więc skąd to paskudztwo.

 

Ech, no cholera, naprawde nie miałem pojęcia, że ta choroba tak przebiega, zresztą nadal w to niewierzę i sobie coś wkręcam...jutro ide do lekarza :) masakra

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja niby już wiem i wierzę ,że to nerwica, ale czasem jeszcze pojawia się nadzieja ,że to jakaś niezdiagnozowana przypadłość i da się ją wyleczyć. Co jakiś czas zaczynam szukać chorób , które pasują do objawów i mam ochotę się znów gruntownie przebadać , bo a nuż coś przegapili. Ale to chyba błąd , najpierw trzeba ją zaakceptować, żeby się dała wyleczyć(chociaż w całkowite wyleczenie to już straciłam nadzieję).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja niby już wiem i wierzę ,że to nerwica, ale czasem jeszcze pojawia się nadzieja ,że to jakaś niezdiagnozowana przypadłość i da się ją wyleczyć. Co jakiś czas zaczynam szukać chorób , które pasują do objawów i mam ochotę się znów gruntownie przebadać , bo a nuż coś przegapili. Ale to chyba błąd , najpierw trzeba ją zaakceptować, żeby się dała wyleczyć(chociaż w całkowite wyleczenie to już straciłam nadzieję).

 

 

Ja jestem na początku tej drogi i staram się patrzeć optymistycznie bo tak trzeba choć zaczyna to być trudne...grunt to pozytywne myslenie - łatwo powiedzieć, co?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

 

Ja jestem na początku tej drogi i staram się patrzeć optymistycznie bo tak trzeba choć zaczyna to być trudne...grunt to pozytywne myslenie - łatwo powiedzieć, co?

No cóż, wydaje mi się z , tego co napisałeś ,że u Ciebie to takie początkowe stadium i szybko zareagowałeś w odpowiedzi sposób, więc szansa na pokonanie jest duża:)

U mnie dość długo już się to ciągnie więc o ten optymizm trudniej, ale i tak nie mam zamiaru się poddać:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

 

Ja jestem na początku tej drogi i staram się patrzeć optymistycznie bo tak trzeba choć zaczyna to być trudne...grunt to pozytywne myslenie - łatwo powiedzieć, co?

No cóż, wydaje mi się z , tego co napisałeś ,że u Ciebie to takie początkowe stadium i szybko zareagowałeś w odpowiedzi sposób, więc szansa na pokonanie jest duża:)

U mnie dość długo już się to ciągnie więc o ten optymizm trudniej, ale i tak nie mam zamiaru się poddać:)

 

Ja wiem czy początkowe...i wcale szybko nie zareagowałem poprostu raz mnie tak siekło, że wylądowałem na izbie przyjęc, potem jeszcze dwa razy i za każdym razem diagnoza - nerwy...w końcu skierowanie do psychiatry...jeszcze dla pewności internista i badania krwi, ekg. Psychiatra po opisaniu mu wszytskiego i przeczytaniu opinii innych lekarzy nie miał złudzeń - nerwica. Gdybym w porę zareagował nie doprowadziłbym się do tego stan.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja najpierw od internisty do kardiologa , neurologa i tak dalej , a każdy leczył na swój sposób. Zanim trafiłam do psychiatry to już się mocno rozwinęło, a zanim do "sensownego" psychiatry to już minęły lata:(

 

[Dodane po edycji:]

 

A gdyby było chociaż takie forum , na pewno by się inaczej moje leczenie odbywało.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×