Skocz do zawartości
Nerwica.com

I co ja mam zrobić? Niech ktoś mi pomoże :'(


Gość magdalenabmw

Rekomendowane odpowiedzi

Madzia kazdemu czasem odwala,mowimy rzeczy ktorych potem zalujemy,jestem pewna ze tak bèdzie z twoimi tesciami:tak na nich mowisz :D przespij siè z tym problemem,a jutro postanow co i i jak bèdzie najlepszym wyjsciem z tej sytuacji;

 

ps nie chcè tu nikogo bronic bron boze bo mnie zaraz tu zezrà zywcem co poniektorzy :twisted::twisted::twisted:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

:mrgreen:

 

Prześpię sie. To już będzie druga noc z tym problemem.

Idę pod prysznic i coś zjeść (zrobiłam zakupy sobie, z nimi jeść nie mam zamiaru :? ).

Odezwę sie póżniej i dam znać- czy żyję :?;)

Dzięki kobiety, oprzytomniałam już.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wam też :smile: Tylko nie zaomnijcie o mnie, jutro zdam relacje jak to wyszło wszystko i pewnie dalej będę sie Was radzic :smile:

dobranoc

 

[Dodane po edycji:]

 

Pamiętacie jeszcze o mnie?

 

No i nadeszła TA chwila.

Przyjechała babcia (wódz rodziny, bardzo krytykująca osoba ale mnie zawsze bardzo lubiła, sie okaże czy nadal będzie).

Mój chłopak zszedł do nich sam, na przyjęcie.

Ja zostałam w pokoju. Czuję że mnie znienawidzą.

 

Dobrze zrobiłam?

doradzcie, napiszcie do mnie, nie chce sama siedziec i myslec!

:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

babcie przewarznie mają swój rozum więc o to się chyba nie musisz się martwić..ale moze powinnaś do nich zejść i niekoniecznie zapominać o tym co się stało ale spróbować się pogodzic. Kiedyś bedziesz musiała się z nimi spotkać to nieuniknione a im pozniej tym trudniejsze to bedzie..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

właśnie czytałam Waszą całą rozmowę,

Madziu po pierwsze popatrz obiektywnie na ta sytuację i postaw się na miejscu matki swojego faceta spróbuj zrozumieć dlaczego ona tak się zachowuje ?! co spowodowało ten wybuch ? może ten wybuch był tylko wyładowaniem innych frustracji ?!

Nie unoś się aż tak bo jak planujesz życie ze swoim to i tak i tak musisz z nimi rozmawiać, oczywiście nie mówię żeby odpuścić ale .... ja bym zeszła na to przyjęcie i pokazała że mimo to co się stało potrafię stawić temu czoło i dobrze się bawić ...oczywiście bardzo dosłownie dając matce do zrozumienia że jesteś na nią obrażona !

 

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Madzia ja napiszę od siebie tak:

 

Skoro Twój facet ma rodzeństwo starsze o 10 lat, to jest właściwie oczkiem w głowie

rodziców, szczególnie mamusi. Można powiedzieć, że to prawie jak jedynak i faktycznie

matka jego może być zazdrosna.

Ja mam podobną sytuację, tylko że mój facet jest faktycznie jedynakiem.

Ja bym nie schodziła na te przyjęcie, bo pokazałabym jego rodzicom swoją uległość

wobec nich, a wtedy tym sposobem pokazałabym, że można po mnie jeździć jak po

łysej kobyle. Piszę to Madziu z własnego doświadczenia.

Zawsze chciałam wszelkie spory z ludźmi załatwiać spokojnie, spokojnie wszystko wyjaśniać,

załatwiać bez nerwów, sprowadziło się to do tego, że wszyscy zaczęli mieszać mnie z błotem,

traktować jak g...no, olewać. Po prostu nie pokazywałam tego, że nie życzę sobie takiego traktowania mnie,

przymykałam na to oko. Ludzie przez to pewnie myśleli, że skoro i tak na mnie to nie działa, to mogą mnie tak

traktować dalej. Skończyło się na tym, że zaczęto mnie oczerniać, kłamać w żywe oczy.

I wtedy powiedziałam dość!

Pamiętaj jeśli nie pokażesz, że bardzo Cię urazili, obrazili to będą to robić dalej.

Nie chodzi o to, aby się na nich obrażać, ale jako osoba dorosła, choć młoda też oczekujesz

szacunku i on się Tobie należy, tak samo jak im.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myśle ze dobrze zrobiłaś nie schodząć - kuźwa ja też zawsze miewalem podobne problemy z rodzicami dziewczyn, a dla mnie to obce, bo moi nigdy sie nie wtrącali i nie komentowali tego co i jak robie z dziewczynami. Kiedyś tylko i to jak miałem chyba coś 19 lat tata poprosił mnie i to na osobnosci abym raczej nie siedział z dziewczyną dłużej niż do ok 22... Więc problemy o jakich piszesz są dla mnie obce i wogóle bez sensowne.. Niektórzy nie potrafią pojąc ze dzieci maja w pewnym momencie swoje życie a objeżdżanie ich partnerów to wogóle brak kultury...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję Wam serdecznie za wszystkie wypowiedzi !

 

Dla mnie dotychczas takie sytuacje były całkowitą abstrakcją. Zawsze śmiałam sie ludzi którzy mają problemy z teściami, bo ja moich uważałam za idealnych.

 

Na przyjęcie nie zeszłam. I tak okazało się niezbyt huczne, bo pojawiła się na nim jedynie babcia (co jest wyjątkowe, bo zawsze było dużo ludzi). Więc zanim sie namyśliłam czy iść czy nie to mój chłopak już wrócił i było po sprawie.

 

Nikt z nich nawet sie nie zapytał czemu mnie nie ma. Zresztą czego ja oczekiwałam -przecież nie muszę sie u nich dobrze czuć, to co ich obchodzi gdzie jestem.

 

Już piszę posta z domu mojego :smile: Wreszcie !

 

A najlepszego z tych nerwów Wam nie napisałam - jego mama przedwczoraj jak te żale wylewała to w momencie kiedy mówiła mi że ja niewiem co to miłość bo dzieci nie mam to przyciągneła zapłakana mojego chłopaka do siebie (on siedział na miejscu kierowcy, ja na miejscu pasażera) i sciskała jego głowę przytulając i płacząc i sie na mnie patrzyła tak, jakbym ja była jego kochanką, a ona jego żoną i ja bym jej go zabierała.

 

Niezła faza, co? :?:?

 

Mój facet też jest wsciekly na nich, zresztą zawsze go wkur*iało to że go traktują jak dzieciaka a jest juz doroslym mężczyzną... Więc ja jego absolutnie za nic nie winie bo jego to wkurza tak samo jak mnie.

 

Że ja wczesniej jakichs symptomow nie widzialam...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wg mnie ma nerwicę histeryczną i jakąś formę lekką lękowej bo sie bała swego czasu do koscioła chodzić, bała sie że sie udusi tam i nie bedzie mogla uciec...

 

Nie wspomnę że codziennie je na kolację paczkę Validolu.

 

[Dodane po edycji:]

 

A, i jego wiek nie ma tu znaczenia. Ja tez mam tylko jedną siostrę - 10 lat młodszą ode mnie. A jedna moi rodzice traktują ją na rowni ze mną, nie rozpieszczają jej i mają zdrowe podejscie do jej wychowania.

Więc to nie jest kwestia wieku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×