Skocz do zawartości
Nerwica.com

Spamowa wyspa


Etna

Rekomendowane odpowiedzi

Purpurowy, gdzie się chcesz przeprowadzić?

Nie za bardzo wiem...

Chodzi o to, że od środy nikt mnie nie uderzył, nie popchnął, nie zwyzywał, nawet krzywo się nie spojrzał... nic złego nikt mi nie zrobił!

A dzisiaj pierwszy raz od powrotu wyszedłem z domu i mało na dzień dobry wciry nie dostałem...

W każdym razie mogę powiedzieć że mój powrót do domu został oficjalnie zaliczony. :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cyklopka, Purpurowy znam jeszcze tylko "Lulajże Jezuniu", ale to kolęda, więc chyba nie za bardzo ;)

Ale kolęda typu kołysanka. Bo są jeszcze kolędy typu hymn. Oraz oczywiście pastorałki i piosenki o świętach jako takich.

 

[videoyoutube=8bEkDAIC_Hk][/videoyoutube]

 

A to mój numer jeden: :105::angel::zzz:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Purpurowy, aż tak niefajne sąsiedztwo? Jeśli to miałoby Ci pomóc, masz wystarczająco siły i silnej woli, żeby coś zmienić w tym kierunku, to czemu nie :D Tym bardziej, gdy jesteś na post-woodstockowej fali :D

 

Carica Milica Dobranoc :papa:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobranoc ;)

 

Dobranoc. Pchły na noc.

 

Karaluchy pod poduchy,

a szczypawki do zabawki.

Nietoperze za kołnierze,

a biedronki do skarbonki.

 

Ślimaki w kozaki.

Krety do skarpety.

Mrówki do kryjówki.

Szczury do rury.

 

Dobranoc. Kolorowych snów.

Rano zobaczymy się znów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Purpurowy, aż tak niefajne sąsiedztwo? Jeśli to miałoby Ci pomóc, masz wystarczająco siły i silnej woli, żeby coś zmienić w tym kierunku, to czemu nie :D Tym bardziej, gdy jesteś na post-woodstockowej fali :D

To jest taka ciut specyficzna okolica... kiedy mój brat jeszcze był w Polsce, to odwiedzałem go w różnych miastach i miejscowościach, bo często zmieniał miejsce zamieszkania ze względu na wykonywany "zawód". I muszę przyznać że nigdzie się z czymś takim jak u mnie w okolicy nie spotkałem...

Może chociaż jakiś pokoik?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Purpurowy nie mam nic do Niemców. Ale języka nie lubię :P

 

WolfMan, bez tych szczypawek :D

 

cyklopka a to może być nawet ciekawe :smile:

 

Ja również mówię dobranoc :papa:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry!

 

Ale żeście wczoraj się tu rozśpiewali... :D O mało teraz nie zasnęłam przy tych Waszych kołysankach. ;) A czytania było, aż miło do kawki. :smile:

A propos snu coś spać rano nie mogłam znowu. :bezradny: To zgarnęłam futrzaka i poszliśmy po bułki. ziew ziew...

Muszę na chwilę pójść do pracy i do kosmetyczki, żeby ściągnąć lakier, bo już wstyd ręce pokazać taki mam odrost. No i ugotować gulasz, bo wczoraj tak późno wróciłam, że się za niego nie zabrałam. Po czwartej goście i tak dzień minie.

Nie czuję się rewelacyjnie, ale co mam zrobić... :bezradny:

 

Carica Milica, Jak dobrze wyglądasz w długaśnych i nie masz kłopotu z ich utrzymaniem to zapuszczaj. Jak szaleć to szaleć. ;)

Ja nie mam takich dylematów, idę do fryzjera, jak zaczynam przypominać mopa... :P

 

Miłego dnia Wam życzę, niech ten nowy tydzień nam się sympatycznie ułoży!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry :D

 

I mamy nowy tydzień. Oby był spokojny i szczęśliwy dla wszystkich :D

Ja także obudziłam się niepotrzebnie bardzo wcześnie, nie mogłam już zasnąć, ale nie chciałam budzić domowników, więc cichutko poczytałam.

 

Carica Milica, ładne długie włosy są bardzo dziewczęce /nie przepadam za długimi włosami u kobiet dojrzałych/, i tak jak napisała kosmostrada, jeśli nie sprawiają Ci kłopotów - zapuszczać :D

 

kosmostrada, zwiększyłam dawkę Vestibo i mam jakby mniejsze zawroty głowy i szumu uszne.../?/

Przypomniałam sobie, że neurolog proponował mi zmianę dawkowania na noc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry,

 

Mam dylemat i proszę o radę. Obciąć włosy, czy zapuszczać? Helpunku!

Zdecydowanie to drugie. ;)

 

Popieram :D

 

mirunia, dobrze, że pilnujesz, żeby się oderwać znad papierów i się trochę poruszać :great:

 

misty-eyed, tak, mamy nowy tydzień. Mi się zaczął dobrze. Nawet dobry humorek dziś mam; nie miałem takowego od dwóch tygodni ;) Tylko trochę za dużo kasy dziś wydałem... :bezradny: No ale zobaczyłem na półce płytę Deep Purple, której mi brakowało, więc cóż... :mrgreen:

 

kosmostrada, dobrze, że piłaś kawę czytając nasze kołysanki. Chciałem Ci napisać, że dzielna jesteś. Mimo tego, że nie czujesz się rewelacyjnie, wyjdziesz z psem, pójdziesz do kosmetyczki, gulasz przygotujesz, gości ugościsz :P Najgorsza jest bierność...

 

Miłego dnia :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry,

 

Mam dylemat i proszę o radę. Obciąć włosy, czy zapuszczać? Helpunku!

 

jeśli zamiar ścinania włosów nie jest "koniecznością" podyktowaną chorobą, bardzo złym stanem włosów, a to tylko "dylemat" i chęć "zmian" itd. to ja zawsze zwracam uwagę na takie o : ( wynikłe z mego ujowego doświadczenia z włosami ścinanymi)

 

-kształt twarzy i to, czy w długich/półdługich lepiej twarz wygląda--- czy wygląda się korzystnie w krótkich ( mam męską toporną twarz, twarde-niesubtelne rysy, przodującą szczękę, taki chłodny twarzy wyraz i jak sobie zrobiłam krótkie włosy kiedyś ( bo chęć zmian, bo może będę wyglądała ładniej, może inaczej, bo może cośtam, bo może w końcu się spodobam komuś) ------ to zrobiłam sobie hiper-kuku wizerunkowe :lol::lol::lol: nie wyglądałam kobieco-uroczo-ameliowato tylko jak wój Piasta Kołodzieja :lol::lol::lol:

 

-czy miało się już taką "krótką" fryzurę w przeszłości i jak się wtedy czuł ktoś ( przed tym ujocięciem zawsze miałam włosy takie, że nawet jeśli były "krótkie", to "szło złapać gumką" - po prostu są sytuacje, gdzie ja dla wygody i przez całe życie te włosy zbierałam w kok/kucyk---- i jak nagle jak zrobiłam sobie krótkie wycieniowane włosy, które mi z tej gumki "wyskakiwały" , trzeba je było podpinać milionem spinek, wsuwek, klamerek, jakieś opaski itd. --- :hide::hide::hide: o nie. Z utęsknieniem czekałam serio, jak odrosną na tyle,że da się złapać gumką w minutę "na szybciocha".

 

-typ włosów, to jak się układają, jak wyglądają optycznie w stanie krótkim (ja mam taki typ włosa, że choćbym nie wiem co z nimi robiła, one nie wygladają korzystnie przy rozpuszczeniu. Po prostu po 5 minutach wyglądam jakbym się nie czesała, one wyglądają nietego. To jest taki typ włosa --- i ja z tym nie zrobię nic. Druga sprawa jest taka, że ja jestem nieogarem, nie umiem tych wszystkich "kobiecych rzeczy", nie umiem się malować, nie umiem układać włosów na szczotkę, skręt na wałki grube/chude mi się nie trzyma, a lakier robi mi kuku.

Po prostu, żeby nie wyglądać "śmiesznie" i żeby się jakoś "w miarę pewnie czuć się" muszę mieć długość taką, żeby dało radę, jak wychodzę z domu/ na sytuacje "oficjalne" złapać klamerką, uczesać się na gładko/ zebrać w ogon/warkocz/kok.

 

a tak btw. polecam sobie wyczaić kogoś sławnego podobnego do nas, mającego podobne cechy fizjonomii itd, i dysponując oooogroooomnym materiałem zdjęciowym analizę w jakich włosach wyglądał ten ktoś korzystnie.

Ja tą zasadę stosuję co do ubierania, że analizuję jak ubierają "na codzień" Charlene księżną Monako, jakie ma płaszczyki etc. ( bo mam ten problem co ona z za szerokimi i masywnymi ramionami, tylko że ja nie pływam). Co do mojej brody odstającej i wydatnej w sposób niekorzystny, to analizuję do kilku lat wszystkie zdjęcia Wiktorii Bernadotte :mrgreen: i rozkminiam pod jakim kątem mam trzymać głowę na zdjęciach, żeby "ukryć" trochę brodę mą. Tą wywłokę Sofię ( nie lubię jej, ochrzciłam ją wdzięczną ksywką Wąż) też analizuję, bo mam takie jak ona wąskie usta, które jak się uśmiecham robią się jeszcze bardziej wąskie i tak samo zero kobiecości i słodyczy w twarzy, co ona. Ją analizuję pod względem jakie kolory nosić. Zresztą od kilku lat noszę tylko czarny, biały, kość słoniowa, granat i beż i to jak ją teraz ubierają i że to na niej "działa" konsekwentnie mnie trzyma przy tych kolorach. Sto lat temu jak jeszcze łaziłam po sklepach z jakimiś ładnymi koleżankami i przymierzałam coś "kolorowego" i pytałam koleżanką/panią sklepową "i jak?" to było takie "hmmm :? " /"yyyyyyyyyyyyyyyyy :? " . A potem zaczęłam czytać o typach urody wg D. Kibba. I wiem, że jestem typem "dramatic" i już wiem czemu w kwiatach i falbankach wyglądam ekhm , czemu w koralikach "okrągłych" wyglądam ekhm i czemu matka zawsze powtarzała, że muszę mieć biżu "kancistą" o jakimś kształcie "nietypowym".

 

a na usta robię takie tam "ćwiczenia" i trochę jest lepiej. ale to boli.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×