Skocz do zawartości
Nerwica.com

Spamowa wyspa


Etna

Rekomendowane odpowiedzi

Chciałem się Wam pochwalić, jeszcze tego nikomu nie pisałem ani nie mówiłem (według mnie jest czym, bo wytrzymałem)

Po pierwszej nocy spędzonej na Woodstocku, pierwszą rzeczą jaką zrobiłem było pójście na miasto... w celu kupienia biletu na pociąg i jak najszybszego oddalenia się z tego miejsca.

Chodzi o to że tam był alkohol, hektolitry alkoholu i przeraziło mnie to, bo bałem się że zaraz dam się skusić i rozpocznę na Woodstocku kolejny maraton, jeszcze dłuższy niż ostatnio.

Ale na szczęście zostałem i wytrzymałem, niemal całkowicie na trzeźwo i nie rozpocząłem kolejnego maratonu. I jak wiecie, nie żałuję że zostałem. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Purpurowy, zazdroszczę wam tego Woodstocka. Po focie z "człowieków z forum" wnioskuję, że trochę odżyłeś.

 

Ja dziś chodzę wkvrwiony maksymalnie, bo w sierpniu miałem do Wrocka na Rammsteina i Limp Bizkit jechać. A tu szefu dziś przywitał mnie informacją, że nie mogę sobie wolnego wziąć... :why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Purpurowy, zazdroszczę wam tego Woodstocka. Po focie z "człowieków z forum" wnioskuję, że trochę odżyłeś.

 

Ja dziś chodzę wkvrwiony maksymalnie, bo w sierpniu miałem do Wrocka na Rammsteina i Limp Bizkit jechać. A tu szefu dziś przywitał mnie informacją, że nie mogę sobie wolnego wziąć... :why:

W każdym razie już w samym pociągu na Woodstock wyściskałem się z płcią przeciwną więcej niż przez całe dotychczasowe życie. :mrgreen: Bardzo pozytywne doświadczenie, zamierzam wrócić za rok. :D

Po ile bilety na Rammsteina?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Purpurowy, póki co jeszcze spróbuję się z koordynatorką projektu dogadać. Ale w razie niepowodzenia siostra ma bilet przejmie.

 

Rozważam też opcję dezercji, ale to się będzie wiązało z zakończeniem kariery w firmie która mnie tu przysłała.

Dobrze by było jakby koordynatorka się ugięła i udało by się z nią dogadać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Purpurowy, póki co jeszcze spróbuję się z koordynatorką projektu dogadać. Ale w razie niepowodzenia siostra ma bilet przejmie.

 

Rozważam też opcję dezercji, ale to się będzie wiązało z zakończeniem kariery w firmie która mnie tu przysłała.

 

 

nieee :nono: holenderski przemysł jajkowy nie może Cię stracić!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×