Skocz do zawartości
Nerwica.com

Permanentne, okropne, uciążliwe zmęczenie od lat


hazeleyes

Rekomendowane odpowiedzi

Błagam o pomoc...bo nie daję już rady. Przekopałam internet, odwiedziłam setki lekarzy i nie ma żadnego postępu.

Od około 4 lat jest ciągle zmęczona. Nie ważne ile śpię, co robię (albo czego nie robię), co jem to ciągle chce mi się spać, nie mam siły, energii, nic mi się nie chce, nie mam motywacji. Robiłam masę badań, wszystkie wychodzą zawsze wręcz super. Nie brakuje mi żadnych witamin, wszystko w normie. Jestem szczupła, zdrowo się odżywiam, uprawiam sport (może nie jakoś bardzo dużo, ale staram się znaleźć w tygodniu czas na sport, ćwiczenia fizyczne) i czuję jakbym miała 70 lat, a nie 24.

Od 2 lat jestem w terapii, chodziłam też na grupową, brałam różne leki, które nigdy nie zadziałały na mój napęd niezależnie od dawki.

Nie wiem już czego mam się chwytać, nie daję rady tak żyć. Czuję się jak zombie, wiecznie niewyspana, wiecznie zmęczona i bez energii. :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam pracę biurową, która naprawde nie jest ciężka. Stałe godziny, stały rytm dnia. Do 12 jeszcze jakoś fuinkcjonuję, potem jest masakra.

Miałam robione badania na alergię i te pokarmowe też typu gluten, laktoza itp. I wszystko wyszło ok, nie jestem na nic uczulona.

Witamina d też w normie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też tak miałem. To uczucie oczywiście nie było na stałym poziomie. Raz było słabsze, momentami jakby nawet zanikało innym razem było tak silne, ze wręcz nie do wytrzymania. Po czasie się okazało, że było co najmniej kilka przyczyn tego uciążliwego permanentnego zmęczenia. Po pierwsze organizm wyjałowiony z minerałów i witamin, do tego zatruty (mimo nawet - jak mi się wydawało - zdrowej diety do organizmu trafiało sporo niepożądanych substancji). Innymi słowy wydawało mi się, że zdrowo się odżywiałem a jednak było inaczej. Odmawiałem też sobie jedzenia w wystarczającej ilości bo za wszelką cenę chciałem utrzymać dobrą sylwetkę. Dużo czasu spędzałem w zamkniętych pomieszczeniach a to jednak nie to samo co na słońcu i na świeżym powietrzu. Po wtóre z powodu pewnych przeszkód (w tym miejscu nie chce rozwijać tematu, bo to chyba nie w tym wątku) nie robiłem tego czego tak naprawdę w głębi duszy pragnąłem. Tym samym zamiast pozytywną energią napełniałem się negatywną. Jaki w konsekwencji był mój stan psychiczny chyba nie trzeba mówić. A ciało ,jako że jest z nią nieodłącznie związane reagowało podobnie: ciągłym uporczywym, okropnym, momentami ciężkim do zniesienia uczuciem zmęczenia. To nie pozwalało normalnie funkcjonować. Nie chciało się żyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam pracę biurową, która naprawde nie jest ciężka. Stałe godziny, stały rytm dnia. Do 12 jeszcze jakoś fuinkcjonuję, potem jest masakra.

Miałam robione badania na alergię i te pokarmowe też typu gluten, laktoza itp. I wszystko wyszło ok, nie jestem na nic uczulona.

Witamina d też w normie.

Hmhmhm... Ja odstawiłam mleko nie ze względu na laktozę tylko na białka :mhm:

Ograniczenie produktów zbożowych daje efekty też nie ze względu na gluten tylko głównie gospodarkę węglowodanową. Skok cukru, a potem dość gwałtowny spadek.

 

U mnie było tak, że jak kończyłam studia i miałam mało zajęć, albo dłuższe wakacje czy bardzo mało godzin w pracy, to byłam rano nieprzytomna, albo w ogóle się nie budziłam do południa. Teraz mam motywację, że muszę rano być punktualna, bo mi jedyny autobus odjedzie, w pacy jest bardzo dużo ludzi (głównie małych ludków), więc jest bardzo dużo bodźców, emocji, i przez to ja sama mam więcej energii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moja praca co prawda nie jest jakaś super wymagająca, ale też muszę się starać, być na czas i skupić na tym co robię. Planuję sobie dni, po pracy jakieś ćwiczenia, basen itp. Zmuszam się do wielu rzeczy, ale to nie sprawia, że mi się chce, bo zwyczajnie nie mam siły ani energii na cokolwiek. Najchętniej bym przeleżała w łóżku...całe życie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wygląda na zespół chronicznego zmęczenia ale na to nie ma jednoznacznego lekarstwa.

 

Zespół chronicznego zmęczenia, zespół przewlekłego zmęczenia – choroba która objawia się poprzez problemy z pamięcią oraz koncentracją, częste bóle głowy i mięśni (wycieńczenie mimo braku jakiejkolwiek aktywności fizycznej). Często pojawia się większe zmęczenie po przebudzeniu niż przed pójściem spać. Diagnozę można postawić dopiero wtedy, gdy objawy utrzymują się przez ponad pół roku. Jak dotąd nie znaleziono żadnych skutecznych metod walki z tą chorobą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość abstrakcyjna
Wygląda na zespół chronicznego zmęczenia ale na to nie ma jednoznacznego lekarstwa.

 

Zespół chronicznego zmęczenia, zespół przewlekłego zmęczenia – choroba która objawia się poprzez problemy z pamięcią oraz koncentracją, częste bóle głowy i mięśni (wycieńczenie mimo braku jakiejkolwiek aktywności fizycznej). Często pojawia się większe zmęczenie po przebudzeniu niż przed pójściem spać. Diagnozę można postawić dopiero wtedy, gdy objawy utrzymują się przez ponad pół roku. Jak dotąd nie znaleziono żadnych skutecznych metod walki z tą chorobą.

U mnie się to wszystko zgadza. Mam tak od paru lat. I nie pamiętam już jak to jest się wyspać. Generalnie u mnie przyczyną jest przywlekła anemia (ale nawet jak zaleczę to zmęczenie nie mija) i bardzo niskie ciśnienie. Ale czy ciśnienie może aż tak na to wpływać? Biorę pod uwagę też kwestie psychiczne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×