Skocz do zawartości
Nerwica.com

Spamowa wyspa


Etna

Rekomendowane odpowiedzi

acherontia-styx, ale ja nie myślałam o tym, żeby robić dosłownie z dynią, tylko z samą przyprawą do dyni.

Moździerz do przypraw i jadę :uklon:

 

1/3 cup ground cinnamon

1 tablespoon ground ginger

1 tablespoon ground nutmeg or mace

1-1/2 teaspoons ground cloves

1-1/2 teaspoons ground allspice

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

acherontia-styx, żeby się nie pierniczyć za mocno, na zupę kupujemy mrożoną. Może na Wszystkich Świętych zrobię placek, jeżeli mi kruchy spód z gryczanej albo owsianej wyjdzie :mhm:

Kupię sobie ten moździerz kamienny jutro jednak, i przyprawy zrobię, i całkiem miła ozdoba z niego będzie, i trochę poćwiczę przed zajęciami z Technologii Postaci Leku :lol:

 

Ale miałam bekę na praktykach, teoretycznie wolno mi było robić tylko płyny i proszki, bo podłoży tłustych jeszcze nie było, ale pozwolili mi się podłączyć do robienia globulek na maśle kakaowym. Metronidazol był normalnie w proszku do receptury, ale tetracyklinę sprowadzili w postaci wielkich różowych draży, która skakały w moździerzu jak pchełki :lol: Dobrze, że trochę tej polewy cukrowej się dało odsiać, ale i tak gotowe globulki były żółte w różowe kropeczki :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobra, załatwiłam wszystko co miałam do zrobienia w internecie, zapłaciłam, zaadresowałam, anulowałam, poradziłam, posłuchałam, zmieniłam avka, no to sobie idę :papa:

 

Będę albo ogarniać materiały na poniedziałek, albo zaginać żurawie, albo wyszywać, to mi już komp niepoczebny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

acherontia-styx, Jak dobrze, że przypomniałaś o tej kawce, to zawsze jakiś promyczek... :great:

Zapisałam przepis, ciekawe, czy będzie mi się chciało zrobic.

 

cyklopka, Jako fanka Bowiego czuję się rozpieszczona Twoimi avkami... ;)

A z tym wstawaniem, może po prostu łapiesz nowy rytm. Ja sobie nie pośpię nawet gdyby mnie franca nie budziła, bo naturalnie już mój organizm mówi - wstawaj, szkoda dnia. A kiedyś potrafiłam oko o dwunastej rozewrzec.

 

Padłam złachana... Wywaliliśmy nasze graty i okazało się, że trzeba pomalowac ścianę, bo przecież w zabudowie nie ma tyłu szafy. No to machnęłam i teraz boli mnie moja chora łapka. Składac dziś nie będziemy, bo monsz też padnięty, młody padnięty, trzeba będzie trochę w totalu pomieszkac.

Okazało się, że w tym miesiącu mam parę dodatkowych godzin poza moim terminarzem, w związku z tym dostałam na jutro wolne. Wiem już, jak je spędzę... I nie będzie to na kawce w Starbucksie. :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

acherontia-styx, Jak dobrze, że przypomniałaś o tej kawce, to zawsze jakiś promyczek... :great:

Zapisałam przepis, ciekawe, czy będzie mi się chciało zrobic.

 

cyklopka, Jako fanka Bowiego czuję się rozpieszczona Twoimi avkami... ;)

A z tym wstawaniem, może po prostu łapiesz nowy rytm. Ja sobie nie pośpię nawet gdyby mnie franca nie budziła, bo naturalnie już mój organizm mówi - wstawaj, szkoda dnia. A kiedyś potrafiłam oko o dwunastej rozewrzec.

 

Padłam złachana... Wywaliliśmy nasze graty i okazało się, że trzeba pomalowac ścianę, bo przecież w zabudowie nie ma tyłu szafy. No to machnęłam i teraz boli mnie moja chora łapka. Składac dziś nie będziemy, bo monsz też padnięty, młody padnięty, trzeba będzie trochę w totalu pomieszkac.

Okazało się, że w tym miesiącu mam parę dodatkowych godzin poza moim terminarzem, w związku z tym dostałam na jutro wolne. Wiem już, jak je spędzę... I nie będzie to na kawce w Starbucksie. :bezradny:

a kotów nie lubisz jak miałem kota w avku to mi nie napisałaś tak :o

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ferdynand k, Oj nie fochaj! ;)

Przecież wiesz, że lubię koty ,mam nawet jednego luzaka, który przychodzi do nas spac na ogródek pod namiot, ma swoją podunię, a pindek nie chce dac się pogłaskac, ani zaprzyjaźnic z psem... ( co mój futrzak niezwykle przeżywa, bo też koty lubi). Ale kotów jest dużo, a David Bowie tylko jeden... ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

acherontia-styx, Kochana tą satysfakcją i wizją porządku żyję... ;)

 

Chyba wyskoczę sobie szybciutko na tą wystawę, bo dawno nic miłego dla siebie nie zrobiłam, a przecież takie zadanie sobie postawiłam - codziennie coś tylko dla siebie. Już nie naciągam i nie liczę zjedzenia ulubionego wafelka. Trzeba się przebrac i umyc, bo cała w farbie jestem. za brak makijażu chyba nie zaaresztują? ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kosmostrada, polecam się :) Ten obrazek wyjątkowo subtelny.

 

Rytmu chyba nie łapię, bo wczoraj ledwie zdążyłam na spotkanie o 12:30. Śmy się dograły na 12:45.

 

Pękła mi struna w gitarze, wyplątałam dwie, które były w najgorszym stanie, zanim kupię nowe mam pomysł nagrać audiobooka, wierszowaną bajkę o kocie, któremu popękały struny w harfie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wpadłam zobaczyc tą instalację, ot miś z kurzu...Ale przede wszystkim w magicznym miejscu. Fajne! :great:

 

Przyjemnośc zaliczona połowicznie, bo podeszłam miłą trasą po schódkach, tylko na moich oczach z tych schodów facet się zwalił. Nawalony, ale nieważne, niestety nie stoczył się zgrabnie, tylko gruchnął głową w kamień. :hide: Niby kontaktował, jak do niego mówiłam, ale obejrzałam go i krew z ucha mu zaczęła leciec. No więc zawołałam jakiś facetów, żeby pomogli go posadzic (leżał głową w dół) i zadzwoniłam po karetkę. Poczekałam na nią, żeby im powiedziec, że nie tylko jest nawalony ( bo by go zostawili). I takie miałam przygody. Nie znoszę dobrze takich sytuacji, telepie mnie do teraz...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A mi sie żyć odechciało , przez jedna sprawę za to konkretną...

Też tak masz? Że czasami nie chce Ci się sięgnąć po kubek, który stoi za wysoko, więc bierzesz ten pierwszy z brzegu, może być brudny? Że nie chce Ci się przyspieszyć, żeby zdążyć na autobus, a później wleczesz się kilka kilometrów w deszczu? Że nie masz ochoty na rozmowę z przyjaciółmi, wolisz posiedzieć sama w pustym pokoju ze szklanką whiskey w ręku? Że nie chce Ci się nawet myśleć i leżysz w milczeniu, przysłuchując się melodii jaką komponuje wiatr za oknem? Też tak czasami masz? Że nie chce Ci się żyć?

Tak się czuję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A i dzwoniłam do tego lekarza z polecenia i chyba sie ne zdecyduje bo ten pan nie dosc ze mi po chamsku sie zapytal"pani oczywiscie placic za to nie chce?" :? to jeszcze chce mi ten zabieg wycinania paskuda zlosliwego zrobic w przychodni :roll: no i to zwykly chirurg a nie dermato.... A moze wcale go nie wycinac? se zejde w sposob naturalny :evil:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kosmostrada, :******** bardzo nie lubie takich sytuacji , raz przy mnie kobieta w biedrze zemdlala , chociaz to ja w glowie mialam herezje ze padne i tak sie wystraszylam ze az w pierwszsym momencie ucieklam kawalek ale wrocilam i zawolalam personel. I pozniej kilka dni balam sie do biedry isc , mialam duze lęki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ahoj! :)

 

cyklopka, obrazek z kotem mnie natchnął i właśnie stygnie mi szarlotka - mam nadzieję że wyszła, bo to jakiś dziwny przepis na szarlotkę sypaną... ale jak jesiennie ^^

kosmostrada, co za przygoda, ale już po wszystkim, pięknie zareagowałaś i pomogłaś.

platek rozy, tulę ciepło, trzymaj się, czasami są takie gorsze dni ale one mijają na szczęście...

 

A mi się udało namówić brata na psychologa! Hurra! Pójdzie! To była tak delikatna sprawa... :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×