Skocz do zawartości
Nerwica.com

Spamowa wyspa


Etna

Rekomendowane odpowiedzi

mirunia, jasaw, oglądałam program kulinarny prowadzony w takim alternatywno-rockowym kabaretowym klimacie i tam tłumaczyli, że rosół najlepszy na nerwicę lękową :great:

 

Byłam na terapii, aktualnie analizujemy, czemu koledzy są fajni, a koleżanki niekoniecznie (mówię o tych ze szkoły, nie o tych z internetów ;) ).

 

Potem byłam w biurze podpisać umowę... zmienili mi umowę o dzieło na umowę-zlecenie z ubezpieczeniem, tak że czyste szaleństwo :mrgreen:

 

Potem poszłam po 3 rzeczy, a wykupiłam pół Rossmanna :oops:

 

Wróciłam do domu i odebrałam telefon od miłego pana z Urzędu Skarbowego z uprzejmym zapytaniem jak ktoś może mieć zarejestrowaną działalność gospodarczą na adres mieszkania, w którym nie przebywa, nie jest zameldowany, ani nie ma umowy najmu. :bezradny:

Uważam się za bohaterkę, że odbyłam tę rozmowę odpowiadając jak na spowiedzi i nie dałam się złapać na niczym, ani wystresować :brawo:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobry wieczór!!!

 

Ledwo na nogach się trzymam. Na własne życzenie w sumie. Lek powoduje u mnie lekką zamułę i ok w weekend, bo strzelę sobie drzemkę i dzień dalej się toczy. Ale w pracy raczej się nie położę, więc ok 18 po prostu w domu padłam. Myślałam, że poleżę 15 min i się pozbieram, ale zasnęłam. I obudziłąm się o ósmej... :shock: Jak usiłowałam zrobic w domu jatkę, że nikt mnie nie obudził, to usłyszałam, że wręcz wszyscy chodzili na palcach, żebym sobie pospała... A ja wstałam, jak sieknięta w łeb, słabo mi i ciekawe, jak pójdę spac. :bezradny:

 

cyklopka, Ło matko, dałaś radę z telefonem z Urzędu Skarbowego... :uklon: Ja to bym już telepawkę pewnie miała i musiała rozpieczętowywac afobam... Ja dziś też wpadłam do rosska, ale nie miałam feelingu na grzebanie, wyszłam tylko z papierem toaletowym i zmywaczem do paznokci. ;)

 

Młody przyniósł mi właśnie ze sklepu czekoladę, coby trochę poziom cukru podnieśc... Do tego herbata i może uda mi się otrząsnąc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kosmo, ja chyba po prostu miałam w głowie dawno zaplanowane co muszę powiedzieć, gdyby skarbówka zadzwoniła w sprawie wynajmu mieszkania. W prawdzie zadzwonili w innej sprawie, ale musiałam mieć zaplecze faktów, których się będę twardo trzymać.

 

Byłam u weta, dali jeszcze jedną kroplówkę, kot mnie pogryzł i zrobiło mi się słabo z bólu. Mama została sama u weta, a ja muszę obiad zrobić.

 

O 14 idę do psychiatry.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry!!!

 

Aaaaa, jak mi się chce spać. Kawa nie pomaga. Dziś w nocy znów nie spałam ( jak to przed terapią). Kcę do domu!!!!!

Po terapii (całkiem pozytywna sesja) zrobiłam zakupy, rozpieściłam się i kupiłam różnistych słodyczy z dni greckich w lidlu. Będzie do herbatki. Nabyłam piękną botwinkę i młodą kapustkę, będzie dziś pichcenie na dwa dni.

 

cyklopka, Ty spryciulo, byłaś przygotowana na nagły atak ze Skarbowego! Brawo!

No i masz, to są właśnie koty, nie patrzą , czy to przyjaciel, czy obcy, chcą wyładować frustrację , to to robią... Pamiętam kroplówki z moim pierwszym psem. Smutny czas...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pamiętam kroplówki z moim pierwszym psem. Smutny czas...

kroplówki są oczywiście nieznośne.więc można zrzucić kroplówke z klifu w Land's End,rurke od kroplówki wrzucić do śmietnika w Lizard Point a wenflon wrzucić do oceanu w Porthleven i będą skojarzenia pozytywne przez co kiedy znowu podłączą ci kroplówkę będzie przez to znośniejsza bo pomyślisz o Kornwalii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kosmostrada, widzisz, czasem wizualizowanie kłopotów pomaga, bo ma się wystudiowaną odpowiedź.

 

Od paru dni strasznie mi zimno, z małymi przerwami na pocenie w pełnym słońcu. Wczoraj byłam tak zmęczona i zziębnięta (mokrą gufke), że nie ruszyłam recenzji i poszłam spać, jak jeszcze całkiem ciemno nie było. Od dziewiątej do dziewiątej.

 

Matka mi cały czas buczy, że jestem smutna. K, nie jestem, po prostu mi słabo. Ale ciśnienie mam w normie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam i o zdrowie pytam :mrgreen:

 

Wróciłam z biblioteki, drogerii i sklepu :smile:

kupiłam sobie bluzeczkę, a co, też mi się coś należy :P

na dworze cieplutko, ale też duchota :roll:

 

kosmostrada, pamiętam swoje początki terapii, też nie dość, że nie mogłam spać, to jeszcze z lęku, że zaśpię na sesję budziłam się wcześnie bardzo.

Teraz jestem cwańsza i umawiam sesje raczej na późniejsze godziny :D

właśnie... jutro sesja, a nie mam o czym gadać... nuda, monotonia, nic się nie dzieje :P mogłabym co prawda pogadać o irytującej koleżance, którą trzeba jakoś przytemperować, bo sobie za dużo pozwala, ale szkoda mi na nią sesji :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kosmostrada, nie jestem na żadnej diecie, po prostu nie jem sera i makaronu :? Raczej nie są to produkty od których zależy zdrowie i życie. Więcej i tak nie zmienię choćbym chciała, bo to nie ja kupuję/robię jedzenie.

 

Psychiatra wysłała mnie na morfologię i próby wątrobowe, w ogóle nie szło się z nią dogadać, jakby po polsku nie rozumiała. Pytała się czy mam dochody z działalności charytatywnej i tego typu bezsensowne wstawki.

 

acherontia-styx, ja dalej siedzę w kurtce w szkole/w gabinecie, w domu polar i kołdra.

Czasem opowiadam na terapii o zachowaniach koleżanek, ciekawe wnioski wyszły, że musi być jakiś powodów, że koledzy są przeważnie fajni, a koleżanki niekoniecznie....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cyklopka, ja z koleżankami nie mam raczej problemów, poza tą jedną ;) lubić mnie nie musi, ale na takie zachowania jak ostatnio prezentuje wobec mnie i moich koleżanek żadna z nas sobie nie pozwoli, bo to, że jest starsza (30pare lat) nie upoważnia jej do mówienia do mnie 'a ty się dziecko nie odzywaj', lub nazywania nas 'ciziami' i w ogóle namawiania wykładowców do robienia nam pod górkę, bo myślałam, że szlag mnie trafi jak ostatnio na angielskim powiedziała do pani, że my powinnyśmy dostać trudniejsze zadania na teście, bo angielskiego uczymy się już długo, a ona i jej koleżanki jak najprostszą wersję, bo wcześniej się nie uczyły tego języka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×