Skocz do zawartości
Nerwica.com

ot


elo

Rekomendowane odpowiedzi

Dostałem nowe leki od psychiatry.

Mam zamiar w czwartek zdobyć więcej informacji o psychologach i psychoterapeutach w moim mieście.

Zapisałem się do KORWiN-a jako sympatyk. Jak tylko zawiążą się lokalne struktury, dołączę do partii jako członek. Byłem na spotkaniu z Korwinem, zabrałem głos w czasie przeznaczonym na zadawanie pytań i cyknąłem sobie fotę z Królem. Dawniej nie odważyłbym się na takie rzeczy.

W pracy jestem uważany za jednego z najlepszych pracowników.

Założyłem akwarium z rybkami słodkowodnymi Wszyscy mówią że wygląda ślicznie.

Ograniczam sobie gry komputerowe.

 

Jest co raz lepiej. Owszem czasami łapię doła, ale na tym etapie leczenia ciężko jest temu zapobiec.

Sporo jeszcze przede mną. Chcę się uczyć. Uczyć się czegokolwiek, rozwijać się. Chcę znaleźć dziewczynę odpowiadającą moim oczekiwaniom, założyć rodzinę. Chcę pokonać samego siebie, zniszczyć wroga, który we mnie siedzi. Zabić w sobie przeklętego nieudacznika życiowego i stworzyć normalnego, zdrowego mężczyznę, który potrafi sobie poradzić w każdej sytuacji. Działam w tym kierunku więc nie jest źle mimo epizodycznych porażek. Nikt nie jest idealny. Dam radę. Dam radę. Dam radę. Dam radę.

Gdzieś głęboko we mnie jest strach. Ukryty głęboko nie daje się stamtąd przegonić. Dawniej nie byłem taki przestraszony. Miałem siłę i silną wolę życia. Muszę odzyskać ten stan. Mam nadzieję że psycholog lub psychoterapeuta mi w tym pomoże.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Victorius17, Wszystko super, ale tego wroga, którego w sobie nosisz powinieneś pokochać, polubić, a nie z nim walczyć. To część Ciebie. Rozumiesz? Dopóki będziesz z nim walczył będzie ciężko. Każdy z nas ma w sobie coś, czego nie lubi. Tą gorszą część można zaakceptować bo nikt nie jest idealny. Nie znaczy to, że masz pokochać wroga i wracać do nałogów. Musisz dać sobie też przyzwolenie na gorsze dni bo każdy takie ma i nie jest to nic nienormalnego.

Rozumiesz? :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Victorius17, stary, powiem krótko. Zajebiście się czyta takie wpisy!

Przyznaję, że to świetny gościu, chociaż trochę uparty :nono: ale jakby nie patrzeć młodszy o 5 lat od nas Ślązak :mrgreen: I w garniakach rzeczywiście mu do twarzy :105: Szkoda, że tak daleko mieszka :? bo aż chciałoby się taką osobę poznać w realu :great: Dobrze, że jest forum, gdzie takie osoby można spotkać ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oj tam nie przesadzaj :oops:

 

Nie macie pojęcia jak wielu ludzi chce głosować na antysystemowców. Mój ojciec również przejrzał na oczy odkąd zaczął czerpać wiedzę z internetu. Idźmy do wyborów i głosujmy na Korwina, Kukiza, Brauna, Kowalskiego i Wilka (według uznania). Zmiany w tym kraju naprawdę są możliwe. Uwierzcie w to do cholery :D ! Mam podjarę na te wybory. To pierwsza tak ekscytująca kampania prezydencka w przeciągu 25 lat mojego życia :D .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znowu czuję się źle. Brakuje mi towarzystwa innych ludzi z którymi mógłbym porozmawiać. Nie chcę dzwonić do przyjaciół by się im nie narzucać. Mam dwóch kumpli z którymi spotykam się co jakiś czas i nikogo poza nimi. Nie zawieram nowych znajomości na płaszczyźnie prywatnej w obawie przed odrzuceniem. Nie jestem zbytnio lubiany, tak mi się wydaje, przez wzgląd na to że jestem ponurakiem. I tak dzisiaj siedzę przez cały dzień w domu. Tak mija mi dzień za dniem, podczas gdy inni ludzie spotykają się ze znajomymi, rozmawiają, śmieją się, cieszą się życiem. Co z tego że nie gram? Owszem, mam masę wolnego czasu, ale nie mam co z tym czasem zrobić. Znowu myślę o tym, że najlepszym wyjściem byłoby samobójstwo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć Victorius17!

Twoje wpisy minimalnie przypominały mi siebie sprzed kilku lat. Też źle o sobie myślałem i za wszelką cenę chciałem zwalczyć w sobie nieudacznika. Również interesowałem się teoriami podrywu. Balansowałem między myśleniem religijnym, a buntowniczym i stawianiem na samorozwój. Jak bardziej poszedłem w stronę życiowego cynizmu to czułem pustkę, z kolei religijność wydawała mi się zakłamana i nieskuteczna. Ostatecznie nic z tego nie wyszło, choć w końcu znalazłem swoją drogę.

 

Popieram Monikę, ze nie warto robić z siebie wroga. Taka walka, mimo że to brzmi dumnie, to jednak wyniszcza. Póki wróg jest na zewnątrz to życie jest w miarę przyjemne, najgorzej widzieć wroga w sobie. Wtedy nieszczęście gotowe.

 

Tak czy inaczej kibicuję. No i nie przegnij w drugą stronę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

na_leśnik, widzisz... jakiś czas temu dziewczyna kumpla robiła małą imprezę. Zostali zaproszeni wszyscy z naszej paczki oprócz mnie. Innym razem na ognisku, kiedy próbowałem coś zagadać, kumpel rozkazał mi abym "zamknął mordę". Jeszcze innym razem na sylwestra, kiedy próbowałem zagadać, kumpel zrobił ze mnie idiotę dziwnymi spojrzeniami. On otwierał wino, jego dziewczyna mówi żeby uważał przy otwieraniu, a ja mówię "Kamil to specjalista od alkoholi, spokojnie :D ." Wtedy padło to spojrzenie z rodzaju "co ty pier...lisz..". Takich sytuacji było więcej.

Jeśli już mnie gdzieś zapraszają to staram się w ogóle nie odzywać, bo i po co? Żeby mnie zjechali? Jestem takim piątym kołem u wozu, które czasami się przydaje, jak trzeba naprawić komputer lub pożyczyć kasę, dlatego mnie zapraszają. Wolę się nie narzucać i posiedzieć w domu w samotności. Teraz jest najgorszy dla mnie okres. Wiosna - lato. Czas kiedy robi się ciepło i wszystko budzi się do życia. Ludzie się cieszą, wychodzą z kimś na spacery itd. tylko ja siedzę w domu sam bo nie mam do kogo wyjść. Kiedy chodzę po mieście sam, czuję się jeszcze gorzej niż w domu, widząc tych wszystkich szczęśliwych ludzi. Może wizyta u psychologa mi pomoże. Nie wiem.

 

monk.2000, dzięki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Victorius17, może Ty faktycznie coś takiego robisz, że irytujesz ludzi dookoła. Nie wiem. Przez internety trudno sądzić. Może rozmowa z psychologiem faktycznie trochę światła rzuci na to.

Mnie to wygląda na jakiś problem komunikacyjny. Albo ty coś robisz tak, że ludzie się wkurzają, albo źle interpretujesz ich sygnały i widzisz niechęć do ciebie tam gdzie jej nie ma.

Pisałeś, że angażujesz się w jakąś partię, młodzieżówkę polityczną czy coś takiego. Tam też masz taki problem z kontaktami z ludźmi?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na razie zapisałem się jedynie jako sympatyk, bo lokalne struktury nie zostały stworzone.

 

Psychiatra zdiagnozowała u mnie osobowość dyssocjalną, więc problem komunikacyjny z pewnością występuje, tylko jak go pokonać?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Victorius17, a czemu Twoim zdaniem ludzie Cię nie lubią? Tylko przez to ponuractwo?

Prawdopodobnie przez równie jak moje konserwatywne poglądy ( chociaż w trochę innych dziedzinach ).

I to nieprawda, że nikt go nie lubi ... Victorius17, da się lubić i to nawet bardzo ;) ! Gdyby tylko jeszcze mieszkał w innym Bielsku ... bo w tym jego to ja byłam raz w życiu :mhm:

 

Victorius17, weź pod uwagę, że możesz się gorzej czuć na początku brania nowych leków. Tak często bywa !

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

×