Skocz do zawartości
Nerwica.com

KTO BRAŁ LSD?


czajnik3

Rekomendowane odpowiedzi

Myślę, że z niektórych chorób pewnie leczy ale na pewno nie z nerwicy czy pomieszania kiedy człowiek nie wie co jest prawdą i komu wierzyć tak jak czajnik3. To czy ktoś będzie miał bad tripa jest uzależnione od ogólnego poziomu lęku i smutku i nastawienia bezpośrednio przy pizganiu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

LSD jest dobre dla "psychonautów", poznałem takich troche, coś w rodzaju pół-idiotów (wiejskich baranów), którzy są umysłowo tak ograniczeni,

że sieczka po Kwasie nadaje im sensu, który sam w sobie jest bezsensem, ale wydaje im się to interesujące, bo coś się dzieje,

jest zniekształcenie rzeczywistości, co im się podoba. W przypadku osób wrażliwych a nie daj Boże zaburzonych, którzy czują afekt/smutek,

to tak jak mówiłem ostatni gwóźdź do trumny.

Największym kurestwem ze strony takich psychonautów, jest wmawianie ludziom, że LSD im to pomoże, oni są tak głupi i przećpani, że

nie zdają sobie sprawy z tego co wygadują, w ten sposób krzywdzą a nawet doprowadzili do śmierci wiele osób, w mediach

nie mówi się o takich przypadkach, że dziewczyna po LSD w panice wyskoczyła z balkonu, albo słynne małżeństwo w Łodzi ugotowało dziecko

w piekarniku, jest masa takich wydarzeń, nie wiem czemu tak rzadko dowiaduje się o nich publika,

pewnie osoby które to przeżyły ze wstydu próbują wyciszyć sprawę i nie komentują w mediach.

 

A teraz historia z życia wzięta, brzmi zabawnie ale dla człowieka który to przeżył nie było wesołe.

Pewien koleś ze stolicy, siedząc w parku na Mokotowie wrzucił sobie 2 papiery LSD, kiedy mu to weszło

wpadł w panikę, z ziemi wychodziły kolorowe robaki a w powietrzu unosił się trujący gaz, zaczął on

krzyczeć do okolicznych bloków: Ratunku, ratunku! Ludzie wezwali pogotowie, przyjechali po 15min,

no i jakoś doprowadzili go do karetki, w niej był murzyn (sanitariusz), a koleś wpadł w jeszcze większą panikę gdy

go zobaczył i zaczął uciekać, po paru minutach zatrzymała go policja, odwieźli go do psychiatryka

a tam dopiero doprowadzili go do rzeczywistości. Uwierzcie mi, to nie było dla niego przyjemne,

mimo, że ludzie w okół śmiali się jak takie wiejskie cepy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

LSD jest dobre dla "psychonautów", poznałem takich troche, coś w rodzaju pół-idiotów (wiejskich baranów), którzy są umysłowo tak ograniczeni,

że sieczka po Kwasie nadaje im sensu, który sam w sobie jest bezsensem, ale wydaje im się to interesujące, bo coś się dzieje,

jest zniekształcenie rzeczywistości, co im się podoba. W przypadku osób wrażliwych a nie daj Boże zaburzonych, którzy czują afekt/smutek,

to tak jak mówiłem ostatni gwóźdź do trumny.

Największym kurestwem ze strony takich psychonautów, jest wmawianie ludziom, że LSD im to pomoże, oni są tak głupi i przećpani, że

nie zdają sobie sprawy z tego co wygadują, w ten sposób krzywdzą a nawet doprowadzili do śmierci wiele osób, w mediach

nie mówi się o takich przypadkach, że dziewczyna po LSD w panice wyskoczyła z balkonu, albo słynne małżeństwo w Łodzi ugotowało dziecko

w piekarniku, jest masa takich wydarzeń, nie wiem czemu tak rzadko dowiaduje się o nich publika,

pewnie osoby które to przeżyły ze wstydu próbują wyciszyć sprawę i nie komentują w mediach.

 

A teraz historia z życia wzięta, brzmi zabawnie ale dla człowieka który to przeżył nie było wesołe.

Pewien koleś ze stolicy, siedząc w parku na Mokotowie wrzucił sobie 2 papiery LSD, kiedy mu to weszło

wpadł w panikę, z ziemi wychodziły kolorowe robaki a w powietrzu unosił się trujący gaz, zaczął on

krzyczeć do okolicznych bloków: Ratunku, ratunku! Ludzie wezwali pogotowie, przyjechali po 15min,

no i jakoś doprowadzili go do karetki, w niej był murzyn (sanitariusz), a koleś wpadł w jeszcze większą panikę gdy

go zobaczył i zaczął uciekać, po paru minutach zatrzymała go policja, odwieźli go do psychiatryka

a tam dopiero doprowadzili go do rzeczywistości. Uwierzcie mi, to nie było dla niego przyjemne,

mimo, że ludzie w okół śmiali się jak takie wiejskie cepy.

 

no i czemu ja musze czytac takie idiotyzmy, no k*Rwa czemuz

 

Wlasnie przez takich psychonautow zbanowano LSD 40 lat temu, ktore mialo byc krokiem naprzod w leczeniu zaburzen psychicznych, a jest ono pomocne na co jest dowod w postaci ponad 1000 badan przeprowadzonych na 40000 ludziach, a ty bedziesz mi o hipisowskich cpunach pisal. Ciagle staram sie pokazac roznice, i ciagle to samo pie*dolenie.

 

Ty mi piszesz o jakims gosciu ktory wzial lsd na lawce parku. Czy ja chce k*rwa brac LSD na lawce w parku albo przystanku autobusowym? Czy ty widisz jakies roznice w braniu LSD na lawce w parku a braniu LSD pod okiem wykwalifikowanego specjalisty w warunkach do tego odpowiednich? Czy moze jestes tak uposledzony, ze to wszystko jedno i to samo dla ciebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a nawet doprowadzili do śmierci wiele osób, w mediach

nie mówi się o takich przypadkach, że dziewczyna po LSD w panice wyskoczyła z balkonu, albo słynne małżeństwo w Łodzi ugotowało dziecko

w piekarniku, jest masa takich wydarzeń, nie wiem czemu tak rzadko dowiaduje się o nich publika,

pewnie osoby które to przeżyły ze wstydu próbują wyciszyć sprawę i nie komentują w mediach.

 

Hm... nie wiem czy jesteś świadom, ale wspomniane przez Ciebie zdarzenia nigdy nie miały miejsca w rzeczywistości i jest o tym wiadomo od -nie przymierzając- około 30-40 lat. Historia z dzieckiem w piekarniku to miejska legenda, która została zmyślona na potrzeby propagandy antynarkotykowej, najpierw była wykorzystywana na zachodzie, a potem przywędrowała do Polski. Jest znanych co najmniej kilka wersji tej legendy, włączając opiekunkę do dzieci, młode małżeństwo itp. Cała opowieść została wymyślona prawdopodobnie w USA, a już na pewno nie miała miejsca w Łodzi. :lol: W kronikach policyjnych nie ma ani słowa na ten temat.

http://www.straightdope.com/columns/read/194/did-a-stoned-babysitter-once-microwave-a-baby

 

Nie jest znany ani jeden udokumentowany przypadek śmierci spowodowanej zażywaniem LSD- jeżeli chodzi stricte o toksyczność LSD jako substancji chemicznej. Natomiast co do wszelkich przypadkowych zgonów, wypadków, samobójstw, morderstw powiązanych z ryzykownymi zachowaniami spowodowanymi zniekształceniem rzeczywistości wynikającym z użycia LSD to jest ich niebywale mało- to raz, a dwa- w wielu przypadkach ciężko jest wykazać ścisły związek przyczynowo-skutkowy pomiędzy zażywaniem LSD a samą śmiercią- bo denaci/sprawcy najczęściej mieli bogatą kartotekę psychiatryczną, przeszłość kryminalną, przyjmowali leki, razem z LSD zażywali inne substancje psychoaktywne, walili mixy itp. Możliwe, że gdzieś ktoś przekręcił się pod wpływem kwacha. Po alkoholu też się przekręcają tylko zniekształcenie rzeczywistości "nieco" inne.

https://www.erowid.org/chemicals/lsd/lsd_death.shtml

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Ty mi piszesz o jakims gosciu ktory wzial lsd na lawce parku. Czy ja chce k*rwa brac LSD na lawce w parku albo przystanku autobusowym? Czy ty widisz jakies roznice w braniu LSD na lawce w parku a braniu LSD pod okiem wykwalifikowanego specjalisty w warunkach do tego odpowiednich? Czy moze jestes tak uposledzony, ze to wszystko jedno i to samo dla ciebie.

 

A gdzie są takie warunki ? Daj mi namiary.

Bo sam pier*olisz głupoty aż żal czytać, gdzie Ci specjaliści ?

A może to ty jesteś wykwalifikowany ?

 

No i napisz czemu to co piszę tak bardzo Cię wkurwiło ? Nie masz na dragi co ?

Co ty ćpunie zarzygany robisz na tym forum ? Wjebałeś się tutaj

na krzywy ryj i od razu siejesz ferment.

Ten temat to twój konik, twoja obsesja, załóż własną dziedzinę

psychiatrii.

 

Twój nick jasno pokazuje że masz pier*olony czajnik zamiast łba,

ale czego się spodziewać po 20 gimbusie z rozpier*oloną głową.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Hm... nie wiem czy jesteś świadom, ale wspomniane przez Ciebie zdarzenia nigdy nie miały miejsca w rzeczywistości i jest o tym wiadomo od -nie przymierzając- około 30-40 lat. Historia z dzieckiem w piekarniku to miejska legenda, która została zmyślona na potrzeby propagandy antynarkotykowej, najpierw była wykorzystywana na zachodzie, a potem przywędrowała do Polski. Jest znanych co najmniej kilka wersji tej legendy, włączając opiekunkę do dzieci, młode małżeństwo itp. Cała opowieść została wymyślona prawdopodobnie w USA, a już na pewno nie miała miejsca w Łodzi. :lol: W kronikach policyjnych nie ma ani słowa na ten temat.

http://www.straightdope.com/columns/read/194/did-a-stoned-babysitter-once-microwave-a-baby

 

 

Mnie interesuje co tak naprawdę wydarzyło się w Pont-Saint-Esprit - http://pl.wikipedia.org/wiki/Pont-Saint-Esprit

 

Do LSD jestem nastawiony raczej pozytywnie, ale trzeba mieć uregulowaną sytuację życiową, ustabilizowany umysł i doświadczenie z innymi narkotykami, tak, aby nie rzucać się od raz na tak głęboką wodę, bo jak ktoś wspomniał będzie jazda bez trzymanki zamiast wygodnego siedzenia na tronie i modelowania/czerpania radości z tej fazy. Zresztą jazdę bez trzymanki/brak kontroli to miałem tylko po bieluniu no i alkoholu, ale tych dwóch faz nie da się nijak porównać, bieluń to zejście do piekła, a alkohol bełkotanie i przewracanie się.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Ty mi piszesz o jakims gosciu ktory wzial lsd na lawce parku. Czy ja chce k*rwa brac LSD na lawce w parku albo przystanku autobusowym? Czy ty widisz jakies roznice w braniu LSD na lawce w parku a braniu LSD pod okiem wykwalifikowanego specjalisty w warunkach do tego odpowiednich? Czy moze jestes tak uposledzony, ze to wszystko jedno i to samo dla ciebie.

 

A gdzie są takie warunki ? Daj mi namiary.

A może to ty jesteś wykwalifikowany ?

Bo sam pier*olisz głupoty aż żal czytać, gdzie Ci specjaliści ?

 

No i napisz czemu to co piszę tak bardzo Cię wkurwiło ? Nie masz na dragi co ?

Co ty ćpunie zarzygany robisz na tym forum ? Wjebałeś się tutaj

na krzywy ryj i od razu siejesz ferment.

Ten temat to twój konik, twoja obsesja, załóż własną dziedzinę

psychiatrii.

 

no jak to czemu wkurzylo - ja ci pisze o terapii LSD u lekarza specjalisty a ty o cpunie z przystanku autobusowego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czajnik3 to jebnij sobie kwacha jeśli uważasz, że to takie zajebiste. O jakich badaniach mówisz? Nie wiedziałem, że w parku ta substancja działa inaczej niż np w domu :lol:

 

mowie o gabinecie specjalisty, nie o domu. Przy odpowiednio wykwalifikowanej osobie, szanse na negatywne efekty maja byc stosunkowo niewielkie. Specjalista w leczniu przy uzyciu LSD jest lekarz ktory orpocz wiedzy teorteycznej sam zazywal LSD i moze sie odniesc do tego czego w danym momencie doswiadczasz, kierujac twoim tripem.

 

-- 04 lut 2015, 17:05 --

 

no jak to czemu wkurzylo - ja ci pisze o terapii LSD u lekarza specjalisty a ty o cpunie z przystanku autobusowego.

 

No to podaj mi adres tego lekarza bo na prawdę chcę skorzystać.

Mogę dojechać do każdego miasta w PL, skoro ma mi to pomóc.

 

czy ktos powiedzial kiedykolwiek slowo 'Polska' w tym temacie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czy ktos powiedzial kiedykolwiek slowo 'Polska' w tym temacie?

 

A w jakim kraju żyjesz ?

Myślisz, że kogoś stać tutaj na wyjazd za granicę i sfinansowanie całego przedsięwzięcia ?

O jakim gabinecie piszesz, podaj adres strony gdzie jest do nich kontakt skoro nie w PL.

 

Rozumiem, że ty tam wyjechałeś, skorzystałeś i zostałeś wyleczony.

Opowiedz Nam więc o tym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie interesuje co tak naprawdę wydarzyło się w Pont-Saint-Esprit - http://pl.wikipedia.org/wiki/Pont-Saint-Esprit

Powiedziałbym, że bardziej prawdopodobny byłby BZ, ale w 1951 roku on został zsyntetyzowany, a chyba dopiero w 1959 jankesi zaczęli z nim kminić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czajnik3, skąd może wiedzieć co przeżywasz? Jazdy po psychodelikach są tak skrajnie różne w zależności od osoby i od danej sytuacji. Kumpel raz miał mega tripa a innym razem zażył licząc na to samo i miał przejebaną fazę a inny koleś tak jak już wcześniej pisałem zażył raz i mu tak zostało. Siedział w psychiatryku a teraz bierze psychotropy żeby móc funkcjonować. Spróbuj najpierw marihuanę - jak po tym będziesz miał lajt to może po LSD też będzie ok. Jak po gandzi będziesz umierał to po LSD pierdolniesz na zawał. Lepiej najpierw przetestować psychikę z czymś miękkim niż od razu jechać bez trzymanki.

 

Myślisz, że kogoś stać tutaj na wyjazd za granicę i sfinansowanie całego przedsięwzięcia ?

O jakim gabinecie piszesz, podaj adres strony gdzie jest do nich kontakt skoro nie w PL.

 

Ja bym skołował kasę gdyby to faktycznie miało mnie wyleczyć :P Chociaż znając moją psychikę dostałbym pomieszania i psychozy i wkurwia mnie to jak ktoś zachęca do brania czegoś tak mocnego i pisze, że to leczy tego typu zaburzenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W zasadzie nasze gadanie nie ima się do czego autor go założył. Niby nikt nie ma złych chęci, ale niektórzy nie są świadomi tego, że namawiają do czegoś złego.

Nie wiem w jakim stanie jesteś, ale pewnie nie jest Ci za dobrze. Moim zdaniem, można to porównać do tonącego który brzytwy się chwyta.

Osobiście jestem nerwicowcem, który myślał już dobrych pare razy że umiera :D Ciągle dzieją mi się różne dziwne rzeczy i pewnie uznasz mnie za staroświeckiego debila ale uczę się z tym żyć

a pomoga mi w tym Jezus. WoW powiedziałem to imię, zaraz poleci FALA HEJTU. Uważasz, że LSD może być dla Ciebie lakarstwem, którym dla mnie jest Bóg.

Nie jest w tymi nic złego. Tylko tutaj nie ma żadnych testów, faktów i mitów. Tu jest wiara i modlitwa. :D Alleeeeeeeeeee się rozpędziłem :D

Może jeszcze jedno, nie chcę tu nikogo na siłe nawracać. Rzucam słowa na wiatr. Mam nadzieje, że kogoś ten wiatr do Boga przywieje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×