Skocz do zawartości
Nerwica.com

Esci spin-off


Lord Cappuccino

Rekomendowane odpowiedzi

Lunatic

Czemu Cię zaskoczylam?Chce Ci jakos pomoc....Myslalam,ze zmiana miejsca zamieszkania dobrze Ci zrobi.

Bo u Ciebie to jest chyba najwazniejszy krok do odnalezienia motywacji i energii.

Znam osobę z firmy farmaceutycznej....pusakam Ci kuedys,wiec moze udaloby sie cos zalatwic w aptece.Mueszkanie do grudnia byś mial....chodzi tylko o rachunki....

Ale co,niby bez tego stażu nie mozesz pracować w aptece?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam Was, kochani przyjaciele z tej ziemi, ale z Sercem z Nieba. :papa:

 

Dawno nie zagladalam, raczej nie pisalam, choc czytalam.

Mialam zle dni. Najpierw bolalo mnie cale cialo, stawy, nogi, jak przy reumatyzmie.

Wczesniej sie nazapieprzalam, bo inaczej powiedziec nie da sie w ogrodku i w domu.

Jak pamietacie u mnie pelnia wiosny, wiec wzielam sie za sadzenie nasionek w ogrodku, przerzucanie kompostu, sadzeniem, i podlewaniem ogrodu, bo mimo tego, ze pazdziernik, raz tylko padalo. Od wielu miesiecy nie padalo, a tu juz pora na to.

Wiec sie chyba i przerobilam, i zaziebilam, kiedy zmienialam te wszystkie wajchy od systemu irrygacyjnego, te wszystkie sprinklery przestawiac, itd. Wzielam nawet antybiotyk, ale tylko 3 dni, i rzucilam to. Boli mnie prawa reka, w stawie barkowym. Po prostu zapomnialam, ze dawno skonczylam 20 lat. No, ale ogrodek wyglada cudnie. :smile:

 

Mialam dola, moja rodzina w Polsce mysli, ze zyje jak krolowa, wiecie-zloto na ulicy, diamenty na grzadkach, Murzyni za nas zasuwaja, itd. Nie ma mnie tam juz ponad 19 lat, nie interesuja sie niczym, a potem takie glupoty wymyslaja, z zazdrosci i dyletanctwa.

Wogole to jeszcze inne sprawy z Polska rodzina, wiec postanowilam to wszystko zostawic, bo mnie to tak zdolowalo. Nie potrzebne to mi-nie moge od tego ich "noza w serce" sie otrzasnac. Meza firma tez nie prosperuje, bo biala, choc i Murzyni pracuja, kraj sie sypie pod ich rzadami, i czasami mam wrazenie, ze od tego myslenia dostane fijola.

Sama ciagle jestem, w wielkim domu, w wielkim ogrodzie z 4 psami, z duzo pracy, i jestem zmeczona.

Lek Esci, jakos dziala... Dziwnie, czasami zapominam po co ide, skupic sie nie moge, ale tylko wtedy, kiedy mam za wiele na glowie.

 

No, to Wam pomarudzilam. Dlatego nie chcialam pisac, choc Was czytalam, bo i po co marudzic wiecej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lunatic, to jakiej pracy szukasz? może coś się uda ogarnąć jak powiesz.

 

No niestety, chyba znów mam jakiś nawrót... Ogólnie jak wiecie mam pracę, którą chciałam, za bdb kasę i ciekawe obowiązki. Biuro full wypas, zupełnie nowe, nowy lapek i telefon. Ogólnie powinna być pełnia szczęścia... Niestety nie jest. Chodzę do pracy spięta, siedzę tam jakbym miała iść na jakiś egzamin, dodatkowo mam wrażenie, że powoli wraca mi problem z jedzeniem (w sensie w pracy, jak zbliża się pora obiadu zaczynam się denerwować jeszcze bardziej, że nie będę mogła jeść). Dodatkowo jutro mam delegacje, jedziemy samochodem, ale koleżanka zabiera mnie bliżej jej domu, więc muszę tam podjechać i najlepiej by było komunikacją, ale... no właśnie, ale, ja nie pojadę, bo się obawiam akcji, zwłaszcza jak teraz jestem taka zestresowana. Dodatkowo stresuje mnie, że ludzie się pytają czy jeszcze do pracy metrem, bo to najlepsze połączenie. Mam wyrzuty sumienia, że nie jeżdżę, bo wszyscy by jeździli itd. (mój standardowy problem, że chce być taka jak inni). W piątek byłam u psychiatry, zamiast odstawiać leki, powiedziała, żebym się poobserwowała przez miesiąc i ona nie chce kombinować skoro mam nową pracę (wspomniałam jej, że wenla na mnie najlepiej działała), a w ogóle to chciałaby żebym odstawiła leki :). Moje objawy skwitowała, że to może być stres w związku z nową pracą - sama mi powiedziała, że jak przyszła do tej przychodni to ponoć (nie pamięta tego), płakała jak bóbr pierwszego dnia ;). Objaw pt. problem z jedzeniem skwitowała - to pani schudnie :P. Bardzo ją lubię za te luźne komentarze, bo poczucie humoru czasem się przydaje zwłaszcza z moim wyolbrzymianiem wszystkiego. Jestem rozczarowana sobą, bo zamiast być zadowolona to ja szukam dziury w całym. W środę mam psychologa, więc muszę w końcu poruszyć temat komunikacji, bo u mnie zawsze się od tego zaczynało czyli złe samopoczucie w autobusie i potem dalej, złe samopoczucie wszędzie... Za każdym razem udało mi się wracać do komunikacji, ale tym razem jakoś nie mogę... Smutno mi :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Inez

Przeciez to jest wszystko spowodowane stresem!!!

Nowa praca....przeciez u nas nerwicowcow jest tak,ze za wszelka cenę chcemy byc idealni!!!Perfekcyjni!!!

Ja juz sie tego nauczylam,ze nie ma udealow!!!

A porównywanie sue z innymi to tez z nie najlepsze rozwiązanie,bo są lepsi i gorsi od nas....

Ja pisalas,ze buegasz zalatwiasz,zastanawialam sie czy czasem to aie nie odbije na Twoim samopoczuciu.....bo poki dzialalas bykas na obrotach,a jak emocje ipadly....organizm poczestowal objawami nerwicy....

Przerabiam dokladnie to samo!!!Od tygodnia mam takie objawy,jakby esci w ogike przestali dzialac.

Spokojnie,dasz rade,tylko nie rizmyslaj i tym metrze za dużo!!!

 

Ashleigh,

Witaj dobra kobieto:)

Zastanawialam sie co u Ciebie...

Wiem,ze rodzina umie najbardziej zranić i wiem jak to bardzo boli....

Nie mozesz nad tym rozmyślać,choc wiem,ze jak sie ma za dużo czasu i jest sue samym to jakos te myśli same sie pchają....

Z rodzina to lepiej na zdjeciu sie wychodzi....

Ja tez walczę z domem i zlym samopoczuciem....mam wrażenie,ze esci po prostu przestali dzialac....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Elmopl

Bo myslalem ze sie obrazilas na mnie

Moge pracowaś ale na stanowisku stażysty i teoretycznie moge wszystko robic pod kontrolą kierownika albo kogoś innego, nic samodzielnie,dopiero po zakonczeniu stazu jest sie teoretycznie pracownikiem samodzielnym, chociaz ostatnio jak pracowałem to dużo sam robiłem, ale to zalezy od kierownika, jeden pozwala a drugi nie

jakiej pracy szukam? jakiejkolwiek biurowej byleby nie polegała na pozyskiwaniu klientów i nic poza tym, a tak naprawde jaką chciałbym to nie wiem, dlatego ze mi sie depresja nasiliła odkąd odstawiłęm SSRI i nic mi nie sprawia zadnej przyjemności, w tej aptece co ostatnio byłem męczyłem sie dosyć, nie cieszyło mnie to w ogole chociaz kiedys bardzo chcialem miec taką prace, niestety ale samopoczucie potrafi wszystko zepsuć i odebrac radość ze wszystkiego na czym kiedys zależało, no ale cos musze robic mimo tego ze mi to nie bedzie sprawiac zadnej przyjemnosci

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

(....) Moje objawy skwitowała, że to może być stres w związku z nową pracą - sama mi powiedziała, że jak przyszła do tej przychodni to ponoć (nie pamięta tego), płakała jak bóbr pierwszego dnia ;). Objaw pt. problem z jedzeniem skwitowała - to pani schudnie :P. Bardzo ją lubię za te luźne komentarze, bo poczucie humoru czasem się przydaje zwłaszcza z moim wyolbrzymianiem wszystkiego. Jestem rozczarowana sobą, bo zamiast być zadowolona to ja szukam dziury w całym. W środę mam psychologa, więc muszę w końcu poruszyć temat komunikacji, bo u mnie zawsze się od tego zaczynało czyli złe samopoczucie w autobusie i potem dalej, złe samopoczucie wszędzie... Za każdym razem udało mi się wracać do komunikacji, ale tym razem jakoś nie mogę... Smutno mi :(

Tez mam takie wrazenie, Inez, ze sie za bardzo stresujesz nowa praca.

Nie zauwazylam ANI JEDNEGO ZDANIA, ZE NIE DAJESZ RADY Z OBOWIAZAKAMI, czyli wiesz, co masz robic, znasz sie na tym, co robisz i dlatego powtorze, ze szukasz dziury w calym. Nie chcesz jesc, nie jedz, az zglodniejesz, bo nie wierze, ze bedziesz miala anoreksje, czy bulimie, czy co tam jeszcze...denerowowanie sie przed jedzeniem, bo nie wiesz, czy bedziesz mogla jesc....to jest dziwne...sama przeczytaj. Jakbys sie denerwowala przed seksem, czy bedzie mial partner super zabawe, i Ty, to rozumiem, bo to bardziej skomplikowane, bo sa dwie osoby w to zamieszane, ale Twoje jedzenie??

Inez...Madra kobieto, zaradna, pracowita, i majaca prace super, a nie jakas tam house wife, jak ja :yeah:

Zbierz sie do kupy, bo wiem, ze dasz rade, a nie wiem, czemu sie nisko cenisz zawodowo...?

Bedzie dobrze....Patrz Lunatic nie ma pracy, Ty wiesz, co jest u Ciebie problemem, masz super terapeutke, to o co sie pragniesz martwic???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lunatic, a może praca właśnie ci pomoże? może jakiś cel coś zmieni? pisałam ci kiedyś o wprowadzaniu danych, może akurat nie jest to zbyt dobrze płatne, ale od czegoś trzeba zacząć. kurcze, najważniejsze by było żebyś mógł się wyprowadzić. słuchaj, a ty jesteś zarejestrowany jako bezrobotny? może coś stamtąd? jak ja byłam, to były różne oferty pracy i właśnie też biurowej. tak bardzo bym chciała, żeby ci się udało...

 

elmopl79, wiesz, to jest tak w kratkę... w weekend byłam na weselu i tez się obawiałam jak będzie, ale z niczym nie było problemu ani z jedzeniem ani z nowym miejscem. tak jak lunaticowi brakuje mi takiej radości życia a nie zadręczania się.

Co do porównywania - to jest jednym z moich problemów. to samo z podejmowaniem decyzji m.in. czy jechać jutro komunikacją czy nie. podjęłam decyzję, że nie, ale od razu wydaje mi się to dziwne i że inni tak nie mają i w ogóle cała lawina złych myśli.

no wiem, że to może być po prostu stres związany ze zmianą pracy - nowe miejsce, ludzie, obowiązki... dodatkowo na pewno ma to związek tez z tą sytuacją z koleżanką, brakiem zajęć po pracy (nie mam karty sportowej do listopada), a ponieważ nie mam rodziny to i nie mam co robić... chciałabym żeby to wszystko sobie poszło i żebym mogła chociaż funkcjonować jak do tej pory...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Inez ja mam to samo, ze za wszelka cene, chce byc, jak inne kobiety-pozornie takie perfekt, a tak sie nie da.

Jestem taka madra, ze teraz to pisze, ale pozniej znowu sie beda moje kompleksy odzywac.

 

Co do Esci, to uwazam, ze dziala wciaz, i jestem na dawce 10 mg na noc i jest to juz dokladnie pol roku.

Pol roku jestem z Wami... :hide:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

inez3,

nie wiem jak to u Ciebie wygląda, na Śląsku jest tak, jest oferta pracy, ostatnio była w urzędzie biurowa, zwala się od razu masa chętnych w ilości po kilkanaście do kilkadziesiąt osób na stanowisko albo i więcej i oni sobie wybierają jedną z tej masy na jakiejś podstawie, to ze jest oferta nie jest równoznaczne z tym ze się ją dostanie, mimo sporej ilosci ofert pracy jest tu tez w rejonie masa absolwentów którzy jej poszukują, pełno nowych szkół pootwieranych, pełno wydzialów uniwersyteckich w Katowicach i ludzi szukających pracy jest po prostu ogrom

co do wprowadzania danych była kiedys taka jedna oferta, wysłałem CV i na tym sie skonczyło, w urzedzie nie jestem zarejestrowany dlatego ze chwilowo musialem wrocic do Netii, no nie mialem wyjscia, z urzedu mi nie dadzą zasiłku na spłate kredytu a musze go splacac co miesiąc

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Inez

Nie mozesz za wszelka cenę dążyć do idealu u siebie i zadowolenia innych.

Tak jak Ty nie przepadasz za wszystkimi ludźmi,tak nie wszyscy będą sie i Tobie"rzucać na szyje"z uwielbieniem.

Nie ma takiej opcji!!!

Nie dogodzisz wszystkim chocbya stawala na rzęsach.

Ja juz sie tego nauczylam,ale zajęli mi to wiele czasu....

Będzie dobrze,emocje opadną i pójdziesz dalej jak burza:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lunatic

Ok.zapytam.Prawdopodobnie9pazdzietnika będę sie z nią widziala,wie dam znac.

Ale powiedz mi,musisz najpierw byc na stażu,tak?

Mam pytac o staż,tak?

 

-- 06 paź 2014, 21:01 --

 

inez3,

Pewnie,ze sue uda!:)

Sami sobie tak komplikujemy życie.Chodzi mi o scenariusze jakie w naszych glowach sue rodzą....

Po co my tak to wszystko analizujemy?!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chodzi o stanowisko technik farmacji stażysta, stażu mam odrobionego 3 miesiące tylko, ale nie sądzę zeby osoba z firmy farmaceutycznej coś pomogła, mi psychiatra dał kontakt do znajomego farmaceuty, miał coś załatwić i minęło pol roku i nic nie pomogl

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ashleigh, obejrzałam fotki, piękna wiosna a ogródek wypieszczony, dzielna kobitka. Zaglądaj do nas cześciej, bo brakuje tu Ciebie

Cześć w ogóle dziewczyny i chłopaki.

Inez, doskonale Cie rozumiem. Ja niedawno w pracy awansowałam, odpowiedzialne stanowisko, mam pod sobą 27 osób. Jaki to był kur...dla mnie stres to tylko ja wiem. Cały czas czuje z tego powodu napięcie, ale jakoś musze sie ogarniać. Spotkania, zebrania itp.to dla mnie tez stres, nie wiem czego sie denerwuje, tak po prostu mam. Zabranie głosu na zebraniach to tez stres, ech.....

Elmo, święte słowa, nie chodzi o to, aby wszyscy nas lubili. Ja jeszcze sie tego nie nauczyłam. Chciałabym dogodzić wszystkim, czuje sie złe jak ktoś na mnie fuczy, ale masz racje. Chodzi o to, aby byc sprawiedliwym dla innych, a nie dogadzać. Trzeba byc sobą i tyle. Gadać to ja umiem, ale ci z tego, jak sama nie umiem tego zastosować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ashleigh, no właśnie, to wszystko brzmi śmiesznie. nie wiem czemu mi się tak robi. zawsze muszę sobie znaleźć problem, a każde pogorszenie samopoczucia przypominające trochę objawy nerwicy wiążę z nawrotem i w końcu faktycznie go mam.

Inez, kochana, wcale sie nie smieje. Wcale to nie smieszne. Mamy wiele wspolnego my wszyscy, zawsze tak bylo i bedzie.

Kiedy Was czytam, to jakbym siebie czytala niemalze. Moze jestem starsza teraz, doswiadczenie i czas troche mnie zmienil, poza tym, kiedy czlowiek jest odpowiedzialny jeszcze za inne osoby, tak jak u mnie za czworo dzieci i meza, w jakims stopniu, to troche to inaczej wyglada-patrzy sie czlowiek na te osoby, uwaza, opiekuje i zapomina o sobie, o swoich jakis tam dylematach, ale nie do konca.

Nigdy sie nie pozbylam uczucia, ze jestem inna, niz inne kobiety-nie lepsza, nie gorsza, ale inna.

Jestem wolnym ptakiem, ale i jednoczesnie wymagam od siebie bardzo duzo, i moze za duzo, ale i od innych tez.

Nie jest to maniactwo, ale wychowalam sie na starej literaturze, u rodzicow, ktorzy mieli wpojone takze zachowania dawne, staroswieckie, starodawne, co nie oznacza, ze byly zle, ale czasami czlowiek musi byc elastyczny. Nie moglam czasami rozwinac swoich skrzydel, wydawalo mi sie, ze zostalam skrepowana swiatem, zamiast sie cieszyc. Moj ojciec wszedzie widzial niebezpieczenstwa, wszedzie bylo dla niego zboczenie, wyuzdanie, seks, picie. Kiedy chcialam jechac do Warszawy, albo Kielc, by uczyc sie sztuki, malarstwa, musialabym zamieszkac w internacie. Bylabym poza domem, co dla mojego ojca znaczylo dokadnie, ze sie napewno wykoleje, a ja Bogu Ducha winna, calowalam sie z chlopakiem pierwszy raz majac prawie lat 20, a maz byl moim pierwszym mezczyzna, tak mnie to interesowalo. Nie zostalam ani malarka, ani rzadna artystka. Zostalam stlamszona, nie pierwszy raz, nie ostatni. Ze wszystkim tak bylo. Ale sadze, ze moze jednak nie mialam charakteru, jak inne kolezanki, czy mlodsza siostra moja nawet, zeby dopiac swego. Za miekka, za strachliwa...nie wiem. Jeszcze dlugo nie pozwalali moi rodzice mi sie dac odpepowic, az wreszcie wyjechalam na emigracje. Mialam 33 lata, i 4 dzieci. I tu zobaczylam, ze moge cos zrobic sama, ze jestem zaradna, ze jestem odwazna, itd. Dziecinstwo ma wiele wplywu na nasze pozniejsze zycie, ale sadze tez, ze jednak rodzimy sie chyba tacy, a nie inne. Jest to dla mnie zagadka... Jestesmy wrazliwsi na to zycie, ale pamietajcie, ze z czasem bedziecie odporniejsi, choc wiem, ze to moze nie pociecha zadna, bo jest sie mlodym raz, bo zycie naprawde szybko mija. Przychodzi czas na rozliczenie sie z roznych powodow-bo dzieci odchodza, bo ma sie 40 urodziny, 50, 60, itd, bo ktos odchodzi, bo ktos umiera, cos sie zmienia, i wtedy najczesciej czlowiek sie oglada do tylu, zeby przestac sie do tylu ogladac. Jest tak...Z przodu wiele nie zostalo, a co z tylu nie zmienimy. Nie ma takiej sily na swiecie, zeby zmienic, co bylo, wiec trzeba zyc do przodu. Najlepiej, zeby to byl swiat rzeczywisty, ale jaki ten swiat rzeczywisty jest?! Taki jaki mamy w sobie-chyba trzeba sie zaakceptowac, zycie zaakceptowac, choc troche miec na niego wplyw, zeby znowu nie zalowac. Najgorzej jest, zeby nie skupiac sie na drobiazgach, trzeba do tego dojrzec. Takich drobiazgach, ktore nie zmienia swiata-czy ktos nas kocha, czy nie-nie od nas zalezy. Sztuka jest kochac siebie...a, my mamy poczucie wiecznego niespelnienia, wiecznego odrzucenia, pretensji do swiata, ze strach, ze odrzucono nas, ze nie mamy sily, ze nie podolamy, bo swiat jest okrutny...Nie musi tak byc.

Dazyc trzeba do tego, zeby byc Wolnym-nie dawac sie, nie poddawac sie, udawac, ze sie nic nie dzieje zlego z naszym cialem, zeby tylko te wolnosc odzyskac. Byc, jak inni, dla ktorych wyjscie z domu, jazda samochodem, samolotem, relacje z ludzmi, itd/ jest jak oddychanie. Oddycha sie, bo sie zyje, nie mysli sie o oddychaniu, bo samo sie oddycha.

Trzeba wziac zycie w swoje rece, dac Bogu, gdy wierzacy, ale cos robic, zeby byc wolnym. Zycie jest tak krotkie, mlodosc szczegolnie... To juz sie nawymadrzalam, ale napisalam, jak to mi minelo tyle lat z walka z nerwica, sadze, ze wygralam, ale jestem ta sama...tylko starsza Ewa, niz ta z oddzialu Nerwic sprzed 31 lat.

 

-- 07 paź 2014, 16:01 --

 

Wy kochani jestescie i tak dzielni. Mimo wszystko dazycie do swoich marzen, do swoich spelnien w pracy, w milosci, relacjach z ludzmi.

Macie bagaze zyciowe na plecach, i jestescie dobrymi ludzmi, mlodymi, zycie przed Wami.

Pamietajcie o tym zawsze, kiedy Wam zle, kiedy sie chcecie poddac.

 

Dajcie sobie pomoc ludziom, ktorzy Was rozumieja, sa z Wami, jesli nawet Was nie rozumieja-bo i tak bywa.

Trzeba tylko uwierzyc, i nie czekajcie az Wam ktos to powie, trzeba uwierzyc w siebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zrobilem to samo co kolega ze studiow, w CV zatailem ze je w ogole konczylem i byle jaka prace znalazłem,a jak podawalem ze jestem po studiach to nie było żadnego odzewu, nienormalny kraj, długo pewnie nie wytrzymam bo nie mozna byc zadowolonym z pracy którą sie jest sfrustrowanym

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×