Skocz do zawartości
Nerwica.com

CHAD- Choroba Afektywna Dwubiegunowa cz.III


Amon_Rah

Rekomendowane odpowiedzi

Wolfx, Jak przyjdzie faza depresii to zadne leki Cie z niej nie wyprostują do pionu, jedynie złagodzą najdotkliwsze skutki owej depry, w moim przypadku złagodziły ogromna chec strzelenia samobuja nic poza tym mi nie pomogły. Zdychalem 8 miesiecy na podobno bardzo dobrym zestawie leków co powinny umarłego podniesc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj w miare produktywnie spędziłem dzień. Pojechałem do ZOO i Złotych Tarasów. Wziąłem dzisiaj przez pomyłkę jedną dawkę więcej czyli 75mg wenli. Trochę gorzej się czułem. Chodziłem trochę jak obłąkany, ale na szczęście nie miałem chęci dołączyć do towarzystwa lwów czy tygrysów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj w miare produktywnie spędziłem dzień. Pojechałem do ZOO i Złotych Tarasów. Wziąłem dzisiaj przez pomyłkę jedną dawkę więcej czyli 75mg wenli. Trochę gorzej się czułem. Chodziłem trochę jak obłąkany, ale na szczęście nie miałem chęci dołączyć do towarzystwa lwów czy tygrysów.

 

zoo! jutro zamiast szkoły odwiedzę zoo! mam szkołę dwa kroki od słynnych miśków.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wolfx, Jak przyjdzie faza depresii to zadne leki Cie z niej nie wyprostują do pionu, jedynie złagodzą najdotkliwsze skutki owej depry, w moim przypadku złagodziły ogromna chec strzelenia samobuja nic poza tym mi nie pomogły. Zdychalem 8 miesiecy na podobno bardzo dobrym zestawie leków co powinny umarłego podniesc.

Toś mnie pocieszył,to po co wpierdzielać ten Lit i inne świństwa,a bezno hm legalne narkotyki.Mam już swoje lata ale trawi nie paliłem nigdy w życiu.Ku..wa żyć się odechciewa,ja jestem4 miesiące po mani ale ledwo zipię niby można to nazwać remisją ,ale świadomość choroby przytłacza nie ma chęci do niczego.Diagnozę postawili w listopadzie tak że jestem ńowy w tej chorobie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mysle ze leki mimo wszystko troche lagodza. Ja w depresji najglebszej chodzilem do pracy. Funkcjonowalem jak wrak czlowieka ale pracowalem, ale to tez osobnicza cecha bo twardy ze mnie skurwysyn. Koncowka stycznia i luty bylo u mnie na fali ale lekarz wykluczyl hipomanie wiec moze dzieki braniu lekow nie bylo pelnych objawow? A te sub depresje? Moze dzieki leka to nie sa pelno objawowe depresje? Czasem lubie pofilozofowac. Jednak co racja to racja jak ma cos byc grubszego tak jak ja wpadlem w manie dysforyczna to nie ma huja we wsi i tak bedzie. Ja mysle ze mi cos leki daja. Jakby nie dawaly to pewnie zwariowalbym bardziej niz do tej pory i juz dawno poszedl na 11 pietro. Wolfx ja nie jestem psychologiem choc czasem mam zapedy, ale ja to mysle ze nie powinienes sie tak negatywnie nastrajac i jesli sie dobrze sie czujesz teraz jesli chodzi o brak objawow to korzystaj i chwilo trwaj wiecznie:)

 

-- 04 maja 2014, 23:09 --

 

Ja wlasnie leze rozje.... przyjelem setke kwety wiec zaraz sie znajde po drugiej stronie. Gardlo boli, ucho tez, zatoki do kompletu, bole miesni i oslabienie. A rano do roboty. Pomyslicie sobie a co to kogo obchodzi? Chodzi o to ze jak sie troszke przezylo z ta wredna choroba to czesto okazuje sie ze taki problem to nie problem.... i ze mniej cie rusza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Asmo, ma racje - do dupy wszystko ale wkrecac tez nie ma sobie co. Mozna oczywiscie, walic lbam w mur ale i tak to nic nie zmieni, tylko leb sobie czlek rozwali - chad zostanie a czapka bedzie napierdzielala, po jaki grzyb sobie krzywde samemu robic, jak i tak nas kopie :twisted:

Ja osobiscie olewam i pierdziele wszystko. Walcze z chorobskiem jak mam sile, kpie z niej, smieje sie z siebie, uzywam zycia i bawie sie - jak sily nie mam, to leze i zdycham, zamykam sie w sobie, nie ma mnie albo jecze, uzalam sie nad soba, psiocze i wyklinam chorobe - ot zycie :lol: ale co sie bedziem, trzeba do przyodu ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co rozumiesz pod pojeciem sytuacje pozbawione granic? Jestes "na fali" ? Moze zglos sie do lekarza niech cos zaradzi? W braku kontroli mozna niezly jubel zrobic, nawet wiem cos o tymA smrod dlugo sie unosi i realnie i psychicznie. Jak masz w to wglad to z doswiadczenia powiem ze trzeba dzialac poki czas bo pozniej robi sie koktajl w bani i duzo jest do uporzadkowania nie tylko w glowie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Weiss, dokładnie. Czasami człowiek już nie ma sił załamywać się, wtedy pojawia się ironiczny śmiech z choroby i kpina z niej ;) Ja też się z tego śmieję, szczególnie rozmawiając z kimś. By do końca nie oszaleć ;)

Dzisiaj wizyta u psycha, trzymta kciuki ludu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czy chory na chad obrazi się za szczerość? chciałabym znajomemu opowiedzieć o tym, jak go postrzegałam kiedyś, przed chorobą, a jak teraz... tak po prostu chciałabym napisać, co się wfg mnie zmieniło... no i mam dylemat - czy mu tym nie zrobię cholernej przykrości? nie taki mam zamiar oczywiście. poradźcie, na co mogę sobie pozwolić, jakoś ta jego choroba ciągle jest w naszej znajomości tabu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i zapisałem się na wizytację na środę. Miałem wahania z wyborem (zmiana po wieloletniej monogamii) ale ujęło mnie, że psych. jest młody, był w lutym na ogólnopolskiej konferencji o leczeniu ChAD. Odbiera tel. osobiście i sam oddzwania. Odpowiada na e-maile. Jednoczesnie jest seksuologiem, więc pewnie nie waży się dać nic szkodliego na pytę. Szkoda, że nie doczekałem się spodziewanej naturalnej remisji.

Tak, dobrze czasem posmiać się z choroby. W weekend odwiedzili mnie znajomi, zawleczki wyjęte... korona niebieska- znaczy temperatura idealna,,, rozsiadłem się na leżaku i mówie do kolegów: "a teraz mnie pocieszajcie" i "rozpalajcie grilla sami, bo ja jestem chory".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Alicja, daruj sobie tą gadkę z nim. Po co Ci to jest potrzebne? To nic nie zmieni w waszej relacji, a możesz go tylko dobić/rozzłościć/przygnębić etc etc. ChAD to nie jest przeziębienie, to jest choroba na całe życie, wredna choroba. Jeśli sam nie będzie chciał z Tobą o niej porozmawiać, nie poruszaj tego tematu. Mnie osobiście szlag by trafił.

Weiss, jakoś się trzeba trzymać :D

marwil, trzymam kciuki, młodzi są teraz otwarci na różne sposoby leczenia, więc alleluja i do przodu!!

Mój lekarz mimo że po 60-tce, też uznaje przepisywanie leków nie-psychiatrycznych na dolegliwości psychiczne, np. agonistów dopaminy. Jak twierdzi, psychiatria jest na tyle skomplikowana i złożona, że czasami niespodziewanie pomóc mogą leki zupełnie nie związane z danym zaburzeniem. Trzymam się tego lekarza, bo nie raz mnie z bagna wyprowadził.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Asmo, Marian - dzięki. Tak też czułam, że to zbyt delikatny temat jednak. Lubię gościa, ostatnie czego chcę, to sprawić mu przykrość albo wkurwić. Niestety, w kontaktach z nim ciągle i w kółko zastanawiam się, czy nie przeginam w tym, co mówię. chciałabym wiedzieć jak najwięcej, a jest dla mnie jakby za jakąś pieprzoną szybą :-|

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czyli po pierwsze

NIGDY nie daj się namówić na antydepresanty

a po drugie negocjuj z psychiatrą aby cię nie zamulał stabilizatorami.

zobaczysz jak stabilizatory przestaną cię zamulać będzie z górki :great:

Co za dziwne rady. Fakt, ze podawane w monoterapii antydepresanty moga wybijac w manie ale laczac je ze stabilizatorami

i obserwujac nastroj pozwalaja bezpiecznie wyjsc z depresji. U jednych to dziala u innych nie.

Chad leczy sie roznie, zaden model farmakoterapii nie jest skuteczny w 100% (a raczej jest nieskuteczny u dobrych kilkudziesieciu % pacjentow) ale unikal bym niejasnego generalizowania.

Stablizatory (chyba ze mowimy o skutkach ubocznych) nie "mula" (co to w ogole znaczy "mula")

Kazdy zjazd z manii do remisji a najczesciej subdepresji bedzie odbierany jako przymulenie.

Wolfx,

Poczytaj artykuly z tego portalu:

http://online.synapsis.pl/Choroba-afektywna-dwubiegunowa-ChAD-podstawowe-informacje/

Chad to geny ale i stes, sytuacja zyciowa itd. Raz to beda klopoty z synem innym razem nawet mniejsza sprawa.

Zastanawia mnie raczej czy zachowanie syna nie wynika/lo z chad, ktora jest choroba dziedziczna.

Kilka miesiecy to za malo aby wrocic do remisji nawet jak leki sa skuteczne.

Lit to bardzo skuteczny stabilizator i jak nie masz objawow ubocznych to masz duza szanse na remisje.

Choc prawda jest, ze lit nie pomaga nawet 30% pacjentow

 

-- 05 maja 2014, 13:16 --

 

Wolfx, Jak przyjdzie faza depresii to zadne leki Cie z niej nie wyprostują do pionu, jedynie złagodzą najdotkliwsze skutki owej depry, w moim przypadku złagodziły ogromna chec strzelenia samobuja nic poza tym mi nie pomogły. Zdychalem 8 miesiecy na podobno bardzo dobrym zestawie leków co powinny umarłego podniesc.

Toś mnie pocieszył,to po co wpierdzielać ten Lit i inne świństwa,a bezno hm legalne narkotyki.Mam już swoje lata ale trawi nie paliłem nigdy w życiu.Ku..wa żyć się odechciewa,ja jestem4 miesiące po mani ale ledwo zipię niby można to nazwać remisją ,ale świadomość choroby przytłacza nie ma chęci do niczego.Diagnozę postawili w listopadzie tak że jestem ńowy w tej chorobie

Wolfx,

Pisalem o tym kilka tygodni temu.

Lit dziala antymaniakalnie. Rownie dobrze z obecnego stanu mozesz wpasc w manie jak i w dola. Chad to dwa bieguny.

W chad I bardziej grozi Ci mania a pozniej duza deprecha niz na odwrot.

Ale lit dziala rowniez antydepresyjnie.

Leki nie dadza Ci 100% pewnosci ze bedzie ok. Ani nie chronia wszytskich ani nie przez caly czas.

Dla pocieszenia dodam, ze w wieku 36 lat tez dopadla mnie deprecha pozniej hipomania ale nastepne 1.5 roku bylo dobrze az lekarz zaproponowal mi odstawienie litu. Powiedzial, ze po pierwszym epizodzie i w miare dlugiej remisji probuje sie tego.

Teraz jest OK choc zawsze mam i bede mial z tylu glowy chad.

Poczytaj tez na temat technik z terapii poznawczo-behawioralnej

http://www.wuj.pl/page,produkt,prodid,763,strona,Zaburzenia_afektywne_dwubiegunowe_Podrecznik_pacjenta,katid,47.html

Psychoterapia nie uleczy chad ale zrozumienie i proba panowania nad objawami poprawiaja komfort zycia i pozwalaja wyczuc i lagodzic zmiany faz.

 

-- 05 maja 2014, 13:28 --

 

No i zapisałem się na wizytację na środę. Miałem wahania z wyborem (zmiana po wieloletniej monogamii) ale ujęło mnie, że psych. jest młody, był w lutym na ogólnopolskiej konferencji o leczeniu ChAD. Odbiera tel. osobiście i sam oddzwania. Odpowiada na e-maile. Jednoczesnie jest seksuologiem, więc pewnie nie waży się dać nic szkodliego na pytę. Szkoda, że nie doczekałem się spodziewanej naturalnej remisji.

Marwil,

Dobra decyzja. Trzymam kciuki :)

Nie dosc, ze chad sie ciezko leczy to jeszcze ciezko trafic na dobrego lekarza stad zanim postawi sie kreske na lekach

warto poszukac naprawde dobrego lekarza.

 

-- 05 maja 2014, 13:30 --

 

Wolfx

Tu masz o leczeniu litem

http://online.synapsis.pl/Poradnik-dla-leczonych-litem/Wstep-czym-jest-lit.html

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam!

 

Dawno nie pisałam, bo dużo się wydarzyło ostatnio w moim dziwnym życiu.

 

Jednak nie jestem lesbijką tylko odkryłam, że osobowość mnoga powróciła jak co roku :/ Wspominałam wcześniej, że lekarz leczył mnie przed szpitalem na borderline ( osobowosc mnoga).

Potem w styczniu przerwałam leczenie sama i zanim trafiłam do szpitala w lipcu pamiętam, że w ataku napisałam przed próbą samobójczą list, w którym napisałam coś, że jestem chłopcem i dziewczynką i na końcu napisałam dwoma rodzajami pisma swoje imię i Huberta! Ten cały list miałam w torebce jednak rodzice prawdopodobnie zabierając moje rzeczy przy przyjęciu do szpitala spalili ten list. Mam teraz przebłyski, że w szpitalu dużo milczałam i bałam się powiedzieć, że jest nas dwoje, bo bałam się, że nigdy nie wrócę do domu z tego miejsca.

Po powrocie do lekarza zdiagnozował mi w końcu chad...wszystko było dobrze do czasu. Co widać na moich ostatnich wpisach. Znów stałam się po roku Hubertem ( wyglądałam trochę inaczej, waga, mowa i pismo! Pisałam inaczej i zauważyłam, że pisałam w moich notatkach np (byłem, a nie byłam) *** coś w tym stylu. Teraz jestem znów Kingą, ale nie wiem na jak długo. Przeraża mnie to znów i staram się o tym tyle nie myśleć do wizyty u lekarki ( wróciłam do pani psychiatry sprzed lat i bardzo się ucieszyła). Teraz znów jestem kobieca, mam jaśniejsze włosy i jestem o wiele chudsza i mam inny głos i normalne pismo jako kobieta! Moja mama w tamtym miesiącu zauważyła zmiany i teraz znów je widzi i jak wspomniałam coś o imieniu Hubert to zbladła, bo przypomniała sobie widocznie co gadałam przed przyjęciem do szpitala! Lekarz który dał skierowanie usłyszał ode mnie wtedy słowa: jestem raz kobietą, a raz mężczyzną i nie wiem kim jestem. Potem już był szpital - mało pamiętam...

 

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Asmo, Marian - dzięki. Tak też czułam, że to zbyt delikatny temat jednak. Lubię gościa, ostatnie czego chcę, to sprawić mu przykrość albo wkurwić. Niestety, w kontaktach z nim ciągle i w kółko zastanawiam się, czy nie przeginam w tym, co mówię. chciałabym wiedzieć jak najwięcej, a jest dla mnie jakby za jakąś pieprzoną szybą :-|

 

Tp jest delikatny temat, tylko w Stadium "delikatnosci okresoowej", jak przyjdzie Stadium kretynskiego kabaretu jednego aktora, to sam zrobi Ci przedstawienie i wylozy kawe na lawe, Tak ze spoko i poczekaj cierpliwie, jak poczuje sie na silach i uzna za stosowne, to sie dowiesz.

Ja nawet swojemu partnerowi nie mowie niektorych rzeczy, chociaz jestesmy ze soba kupe lat i znamy sie jak "lyse konie". Niektore rzeczy i sprawy, sa tylko moje i do nich dostepu nie ma nikt - moze kiedys a moze nigdy.

 

PS jeszcze sie odniose do pisania NIGDY - ja nie udzielam takich rad ale tez sie do takich rad nie ustosunkowuje, bo poprostu mnie sie z lenistwa nie chce i chwala Widmo Ci za to, ze Tobie sie chce. Krotkoterminowe monoterapie antydepresantami i to bez stabilizatorow, jak juz pare razy pisalam uskuteczniam od ladnych 15 lat z bardzo dobrym skutkiem .... tylko zawsze podkreslam, ze ja z Chad zyje od zawsze. Chad lecze juz dlugo tzn najpierw jako depresje nawracajace, chociaz ja wiedzialam, ze to jest cos innego ale moje hipo bylo nieszkodliwe dla otoczenia i dobrze maskowane przed Psycho.

Stabilizator ktory biore wcale mnie nie przymula. Co wiecej Topimarat ktory biore, ma podobno powodowac utrate wagi ciala i jadlowstret, na mnie dziala wrecz odwrotnie i siedze ciagle w lodowce haha Risperidon - neuroleptyk po ktorym wszyscy mowia ze czuja sie jak zombi i zwala ich z nog, na mnie dziala jak eliksir zycia. Czyli nie ma co mowic NIGDY :lol:

Ale mnie nie mozna brac pod uwage, bo ja calkowicie przegieta jestem :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widmo, "Dobra decyzja. Trzymam kciuki :)

Nie dosc, ze chad sie ciezko leczy to jeszcze ciezko trafic na dobrego lekarza stad zanim postawi sie kreske na lekach

warto poszukac naprawde dobrego lekarza."

 

Dzięki :)

Obiektywnie dobra decyzja. Za długo to się ciągnie, bez progresu.

Uczucia mam mieszane z przewagą negatywnych. Chętniej poddałbym się obrzezaniu a nawet badaniu proktologicznemu.

Przyswoiwszy ostatnio nieco wiedzy i nauczony doświadczeniami, bedę stawiał twarde warunki.

Trafienie do naprawdę dobrego lekarza nie jest niestety żadną gwarancją sukcesu, oczywiście lepiej, żeby nie był tumanem.

Miałem zaszczyt (podobnie jak macieywawwa) być "ustawianym" przez docenta Ł.Ś. i słabo to wyszło.

Oczywiście idę po recki przymusowo optymistycznie, zarazem z wielką obawą, czy mi to bardziej nie zaszkodzi.

 

Marian_Paździoch, Alleluja :)

 

Trzymam również za wszystkich kciuki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co za dziwne rady. Fakt, ze podawane w monoterapii antydepresanty moga wybijac w manie ale laczac je ze stabilizatorami

i obserwujac nastroj pozwalaja bezpiecznie wyjsc z depresji. U jednych to dziala u innych nie.

 

Wypowiadam się z pozycji osoby, która ma manie tylko polekowe, podpierając się tym co powiedział mój lekarz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czy chory na chad obrazi się za szczerość? chciałabym znajomemu opowiedzieć o tym, jak go postrzegałam kiedyś, przed chorobą, a jak teraz... tak po prostu chciałabym napisać, co się wfg mnie zmieniło... no i mam dylemat - czy mu tym nie zrobię cholernej przykrości? nie taki mam zamiar oczywiście. poradźcie, na co mogę sobie pozwolić, jakoś ta jego choroba ciągle jest w naszej znajomości tabu

 

Lepiej nic mu nie mów, bo jeszcze Cię opierdoli z góry do dołu. Jeśli jest w stanie manii.

Zresztą gdyby chciał o tym pogadać to sam zacząłby rozmowę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co za dziwne rady. Fakt, ze podawane w monoterapii antydepresanty moga wybijac w manie ale laczac je ze stabilizatorami

i obserwujac nastroj pozwalaja bezpiecznie wyjsc z depresji. U jednych to dziala u innych nie.

 

Wypowiadam się z pozycji osoby, która ma manie tylko polekowe, podpierając się tym co powiedział mój lekarz.

 

S jak... no niby tak ale ja naprzyklad nie mam mani polekowych - zaskoczylam Cie tym, bo kiedys napisalam ze paro mnie w hipo wywalilo? w hipo a nie w manie - tak wywalilo!!! 40 mg Paraksetyny po 3 tygodniach wywalilo mnie w hipo ale 20 Paraksetyny po 6 tygodniach ( bralam 14) wyciagnela mnie z ciezkiej wegetujacej depresji. I wlasnie tu o to chodzi, to co lekarz mowi, to mowi do Ciebie, do konkretnie Twojego przypadku .... bo wiesz kiedy ja mam manie? Ja mam manie lekowe i zadne prochy nie sa mi potrzebne, zeby mi manie wywolac :roll:

Mnie sie nieraz nie chce czegos prostowac ale uwazam jak Widmo, ze trzeba troche uwazac, szczegolnie przy swiezakach z takimi "nigdy nie bierz". "nigdy sie nie godz", bo nie wiadomo co takiemu "w glowie gra" :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem.. w majówkę grill ze znajomymi, super atmosfera i niezła szansa na dobrą zabawę... owszem, lęków nie miałem, ale byłem raczej w zombie mode.

Z kolei dziś po południu nagle przypływ dobrego nastroju, uśmiech na twarzy i spokój umysłu.

 

Ogólnie jestem pod kreską, ale czasami zdarzy się bardzo dobry dzień, wręcz oznaki hipo. Co to oznacza? Jeszcze mnie trzepie po manii, stany mieszane czy leki zaczynają trybić?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×