Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica a opętanie


mateuszzzz90

Rekomendowane odpowiedzi

dzieki bardzo dużo znaczy dla mnie Twoj post :):) własnie zaczełem sobie mowić ze to tylko nerwica i nic mi nie jest narazie jest lepiej widać ze jest poprawa bo cały czas otym nie mysle :)i napewno narazie przestaje szperac o tym po necie

 

o kurde! Nie szperaj o tym po necie bo wmówisz sobie wszystko. To naprawdę tylko nerwica. Twoje hasło na dzień dzisiejszy: UWAGA TO TYLKO NERWICA!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no własnie wczoraj juz mi przechodziło ale zaczełem szperac ponecie ze przez nerwice natrect mozna zostac opetanymczy cos :/wczoraj sobie pomyslałem iprzyszłą mi myśl ze moge brzydko myslec o Bogu i teraz sie boje tych mysli zeby tylko nie obrazic w zaden sposob Boga ehhh

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

:) Słuchaj! Skoro takie klimaty cię łapią to pomyśl sobie, że Bóg się nie zajmuje tym czy go obrażasz ważne kim jesteś. Nie wkręcaj sie. W ogóle powinieneś się czymś zająć masz za dużo czasu! Ja jak mam mało i ciągle coś robie nie mam wkrętek, tylko mam podwyższony stan napięcia. Teraz np. uczę się codziennie i nie mam wkrętek ale mam stan stresu przedegzaminacyjnego. Ale nie mam wkrętek:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Neuroticus, są na świecie rzeczy o których się nie śniło fizjologom ;) Można też wierzyć w Boga i życie po śmierci, ale nie być zabobonnym i podatnym na sugestie.

 

Ja wierzę, że istnieją diabły, ale zwykle nie działają one na człowieka siłą (łażeniem za człowiekiem, straszeniem, opętywaniem), tylko tworząc okazje do grzechu czy zwątpienia.

 

Opętanie to nie jest to samo co choroba psychiczna. Ja nawet powiem, że wierzę w opętania, ale jako zjawisko niesłychanie rzadkie. Dajmy na to 1 na 500 rzekomych jest prawdziwe.

 

Natomiast natręctwo, że może się być opętanym, to nie jest opętanie tylko ...natręctwo na temat opętania.

 

Ostatnio myślałam sobie, że skoro Bóg wie, że człowiek ma nerwicę i natręctwa, to wie, że myśli tego człowieka nie wynikają tak całkiem z jego woli, więc nie może człowieka za to potępiać. Zresztą ktoś kiedyś mówił, że Bóg to nie policjant i nie biega z pałką za człowiekiem za każdy jego najmniejszy grzech.

 

i napewno narazie przestaje szperac o tym po necie

W necie to masz więcej zabobonu niż u starej baby w chałupie za średniowieczną wsią ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziekuje Hetna:*:)dużo mi pomogłaś dzisiaj już było lepiej myśl cały czas mnie nie dreczyła a jak sie pojawiała toszybko ja odsyłałem :) tznz tym czasem to mam w sumie dużo zajęć chodzi nasiłowinie i uprawiam sztuki walki :)

 

No to mam taki pomysł. Jak będziesz doskonalił swoją sztukę walki przypomnij sobie energie którą dobiera ci nerwica i gdy będziesz ćwiczył wywal ją z siebie. Ja w tańcu wywalam sporo emocji i na warsztatach teatralnych też. Najbardziej pomaga mi duży wysiłek fizyczny. Potem nie mam żadnych wkrętek!!! Zabij jazdy siłą fizyczną a nic cię nie złapie!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Słuchaj ja tez jestem wiezaca i tez to mialam! Rozumiem cie w 100% !!! PO PIERWSZE NIE JESTES OPETANY!!!!! TO NERWICA!!!!!! Po drugie to przypomne ci ze Bog wie ze masz nerwice i kocha cie i nie gorszy sie toba,twoimi myslami, jego to wali i tak cie kocha wiec nie boj sie ze go myslami obrazasz. Do cholery jasnej Bog to nie ktos w stylu mecherowych beretów! On wszystko rozumie i jest inny! I gwarantuje ci ze chce ci pomagac i napewno to robi! Dam ci rade ktora mi pomogła zakazdym razem jak wracaja mysli o opetaniu mow to "JEZUSIE SYNU DAWIDA ULITUJ SIE NADEMNA GRZESZNIKIEM" to modlitwa ślepca spod Jerycha, mow to jak automat. Mam mnostwo znajomych ksiezy(normalnych)- to rada jesdnego z nich.

I pamietaj to tylko nerwica!!!!!!!! przestan wlazic na strony o opetaniu i skoncz ten temat!Nie nakręcaj się! Powiedz to sobie glosno! To nerwica!

Jest w kościele taka formacja- Droga Neokatechumenalna. Moze jest w twojej parafi.

POZDRAWIAM CIE GORĄCO I NIE DAJ SIĘ ZWARIOWAĆ!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no mnie znowu łapią te myśli niby juz sobie poradziłem wszystko fajni było przez2 tygodni i znowu mam wkretki wczesniej ze schizofremia terazznowuz opętaniem ehhh boje sie ze zaraż zaczn blużnić Bogu że usłysze głos diabła sam juz niewiem co robic byłem u psychiatry i przepisał mi bioxetin to dobry lek ??biore go tydzien może takie skutki ma narazie

wyczytałem gdzieś na necie że do Ks.Egzorcysty zgłaszasie codziennie po kilkadziesiąt osób z tego 90 %z nerwicą ntręctw i mówił ze miał w zyciu tylko kilka przypadków opętania więc chyba cos w tym jest

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

TEzez sie o to boje... kilka razy sie uspakajalem ale teraz to juz naprawde... bylem dzisiaj w kosciele sie nawet pomodlic zeby czegos takiego nie bylo bo naprawde co jak co ale ja chce miec wplyw na siebie. Jeju wqr....a mnie juz ta choroba

 

powiem szczerze ze przechodzi mi ta mysl czesto ... ale nie wiem co mam myslec bo choroba mi dyktuje myslenie , zreszta to co sie stalo ze mna wczoraj przekracza wszystkie granice i jesli rzeczywiscie to tylko nerwica tak na mnie dziala to powiem ze nerwica z "wariactwem" jest sobie bliska.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

powiem szczerze ze przechodzi mi ta mysl czesto ... ale nie wiem co mam myslec bo choroba mi dyktuje myslenie , zreszta to co sie stalo ze mna wczoraj przekracza wszystkie granice i jesli rzeczywiscie to tylko nerwica tak na mnie dziala to powiem ze nerwica z "wariactwem" jest sobie bliska.

 

 

Możesz sprecyzowac?:>

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wchodzi ktos jeszcze z was na to forum?? Jesli tak to jak sobie radzicie z tymi jazdami o opetaniu?? poorazka, bez kitu...ja mam po tym filmie o emily rose juz od dawna, ale jak bralam leki, ktore mi przepisal psychiatra tzn paromerk to wszystko minelo!! a teraz od nowa, bledne kolo...choc powiem szczerze, ze posty szczegolnie Hetny mi duzo pomogly! piszcie, bo to wszystko, te zwierzenia, rozmowa duzo pomaga!! no mi napewno:)

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam

to o czym piszecie to moze byc

Nerwica eklezjogenna

 

Nerwice eklezjogenne to zaburzenia, których etiologią jest religia oraz nakazy i zakazy religijne. Elementy wiary wchodzą w konflikt z pewnymi obszarami struktury osobowości chorego, powodując wystąpienie objawów nerwicowych, przyjmujących najczęściej formy lekowe. Nerwice eklezjogenne występują najczęściej w tych religiach, w których życie religijne jest mocno zrytualizowane i w których nakazy i zakazy mocno ingeruję w życie codzienne jednostki. W chrześcijaństwie, nerwice eklezjogenne najczęściej związane są ze sferą seksualną. Do wystąpienia nerwicy eklezjogennej, "nie wystarczy" sama wiara religijna. Elementy religijne muszą jeszcze napotkać określoną strukturę osobowości, która okaże się podatna na zaistnienie konfliktu pomiędzy wiarą a życiem codziennym, nakazami religijnymi, a potrzebami życiowymi jednostki. Patologiczny wpływa tradycji religijnej objawia się najczęściej w sferach związanych ze sferą seksualną oraz wartościami życiowymi. Im bardziej fundamentalistyczne środowisko, tym większe ryzyko wystąpienia nerwicy eklezjogennej. Jej leczenie jest niezwykle trudne, bowiem wymusza konieczność dekompozycji istniejącego obrazu religijnego chorego. Dla niektórych psychoterapeutów leczenie nerwicy eklezjogennej jest moralnie dwuznaczne, ze względu na to, iż objawy zasadzają się na konflikcie wartości.

 

a co do opetan

 

jesli jestescie wierzacy idzcie do spowiedzi to powinno wyjasnic sprawe opowiedzcie spowiednikowi o tym a on rozezna co z tym zrobic

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja mam coś takiego... Już mam tą nerwicę od 6 miesięcy i ona się pogłębia. Jak widzę temat o opętaniu to od razu boję się jak cholera. Powtarzam sobie słowa "Bóg mnie chroni"... Codziennie toczę walkę ze swoimi mocno absurdalnymi myślami... Nawet przy modlitwie one mnie męczą... Muszę wyznać księdzu na spowiedzi, ale boję się, czy będzie na tyle kompetentny. Ostatno miałem sen że ktoś idzie naprzeciw mnie i się wydziera szatańsko... Ja chyba tego nie wytrzymam:-(

Ale to mnie wspiera, że Bóg mnie chroni, bo jest miłością wybaczającą. Ja gdy się modlę to kieruję taką prośbę: "Boże ignoruj moje zgubne myśli"...

U mnie te lęki są przewlekłe...

Ale myślę sobię tak: Przecież jest tyle grzeszników: zabójców itp.... i to ich nie spotyka... Ja myślę że po prostu trzeba się modlić i prosić o uwolnienie z tych lęków... Ja jeszcze się z tym zmagam, ale myślę że za jakiś czas minie mi to.

Na lekcji religi jedna dziewczyna zapytała sięze boi sie pętania, a katecheta zajmujący się takimi sprawami odpowiedział: Przecie żnie mamy się czego bać, bo Bóg nas kocha. Jeżeli przystępujemy do eucharystiii.

Pozdrawiam forumowiczów.,

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×