Skocz do zawartości
Nerwica.com

"Wszyscy jesteśmy Scrooge'ami" czyli hejt na święta!


deader

Rekomendowane odpowiedzi

Candy14,

 

Też prawda :) Atmosfera w rodzinie ma tutaj kolosalne znaczenie. Ja nie mogę narzekać, jest b.dobrze pod tym względem, ale i tak jakoś tego wszystkiego nie odczuwam - znów tak naprawdę wewnętrznie będę smutny jak pizda, grunt, że alko będzie na stołach :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

light, jako wzorowy przykład DDA nie potrafię, bo wyrzuty sumienia, bo przecież rodzice źle dla mnie nie chcieli, nie ich wina... i takie tam. Nasrane mam w głowie ;)

 

hyperactive, odważnie :P

 

Candy14, coś w tym jest. Ja póki co nie mogę(albo i mogę, ale mam nasrane w głowie tak jak to wcześniej zaznaczyłam) kiedyś będę miała na święta wywalone, wyjadę sobie z partnerem gdzieś się zaszyć albo zrobię coś szalonego.

 

deader, przeciez wiadomo, że te wierszyki to masówki. :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co najśmieszniejsze - "wykrakałem sobie", właśnie otrzymałem świątecznego sms'a... zachęcającego do zakupu dzwonka "Last Christmas" zespołu (CH)WHAM :P

w przypływie weny stworzę swoją wersję tego utworu.... a jak się jeszcze do tego wkurzę to faktycznie może być to dla kogoś Last Christmas :pirate:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Swięta to najcześciej forma bez treści, sztuczny wytwór, przy którym rodzinka cos udaje "bo tak trzeba" - cała para idzie w gwizdek, tzn gotowanie, sprzatanie, kupowanie, jedzenie... ciekawe ile osób faktycznie działa z duchem świat, np. przyjmuje na Wigilie samotna osobę czy tez przebacza komus dawne urazy, i nie tylko na czas wspólnego siedzenia przy stole...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja właśnie oglądałem piosenkę Last Christmas i na prawdę się rozmarzyłem. Czuję się jak w jakiejś krainie nieszczęść, gdzie można oglądać radość innych, ale nigdy odczuć własnej. Cały ten teledysk taki magiczny, przyjeżdżają długo niewidzący się ludzie, pełno szczęścia, że mogą znów być razem. Spędzają razem niezwykły czas, wkoło biały puch. Można wyjść na dwór, porzucać się śnieżkami, czy wspólnie ulepić bałwana. Epickości dodaje fakt, że teledysk ma status kultowego, mimo daty '84 nadal jest dobrze rozpoznawalny, stając się pewnego rodzaju symbolem.

 

A teraz powrót to rzeczywistości, ukrywanie się przed rodziną, zerowa chęć na przygotowana świąteczne, śnieg za oknem? Mogłyby padać meteoryty, a nie zrobiłoby to różnicy. Czasem chciałbym wejść do świata reklam, takich świątecznych teledysków i już z stamtąd nie wracać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja teledysk z Last Christmas ogladałam pierwszy raz jako nastolatka za komuny, z otwarta gęba widziłam inny swiat, gdzie ludzie są szczęsliwi, piekni, dobrze ubrani, bogaci, wolni... teraz wiekszosc z tego świątecznego obrazka mozna sobie kupić, poza beztroska i radością ofc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mimo daty '84 nadal jest dobrze rozpoznawalny

Mój rocznik, najlepszy ;)

 

Czasem chciałbym wejść do świata reklam, takich świątecznych teledysków i już z stamtąd nie wracać.

Dlatego tak bardzo wyczekuję premiery Oculus Rift'a :P

 

ciekawe ile osób faktycznie działa z duchem świat, np. przyjmuje na Wigilie samotna osobę czy tez przebacza komus dawne urazy, i nie tylko na czas wspólnego siedzenia przy stole...

Wyjątkowo trafne spostrzeżenie. Ja na przykład wiem że nigdy "z duchem świąt" nie pożyję - obcych ludzi do domu nie zapraszam a jak mi ktoś zalezie za skórę to przebaczenia może wyczekiwać dopiero jak się przekręcę ;) Ale przynajmniej się z tym nie kryję ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja teledysk z Last Christmas ogladałam pierwszy raz jako nastolatka za komuny, z otwarta gęba widziłam inny swiat, gdzie ludzie są szczęsliwi, piekni, dobrze ubrani, bogaci, wolni... teraz wiekszosc z tego świątecznego obrazka mozna sobie kupić, poza beztroska i radością ofc.

Parodia tego hitu, z Kasią Bujakiewicz wymiata. :mrgreen:

 

-- 18 gru 2013, 16:09 --

 

Swięta to najcześciej forma bez treści, sztuczny wytwór, przy którym rodzinka cos udaje "bo tak trzeba" - cała para idzie w gwizdek, tzn gotowanie, sprzatanie, kupowanie, jedzenie... ciekawe ile osób faktycznie działa z duchem świat, np. przyjmuje na Wigilie samotna osobę czy tez przebacza komus dawne urazy, i nie tylko na czas wspólnego siedzenia przy stole...

U mnie przy stole nie ma rozmów o polityce.Tego wyrazy jak Tusk,Kaczyński, Miller,Palikot i Ziobro przez usta nie przechodzą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ciekawe ile osób faktycznie działa z duchem świat, np. przyjmuje na Wigilie samotna osobę czy tez przebacza komus dawne urazy, i nie tylko na czas wspólnego siedzenia przy stole...

Ja nie... takie rzeczy robie w ciagu roku. Dla mnie swieta to raczej cala ta otoczka. dekoracje. swiateka, choinka, prezenty. Nie przezywam ich duchowo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie przy stole nie ma rozmów o polityce.Tego wyrazy jak Tusk,Kaczyński, Miller,Palikot i Ziobro przez usta nie przechodzą.

U mnie na szczęście też nie, jest tyle ciekawszych tematów... W tamtym roku pamiętam gorącą dyskusję o wyższości nowego Bonda nad starym :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przyłączam się do hejtu. Jestem niewierzący tak więc święta są dla mnie bez sensu, jest to tylko okazja żeby najeść się smakołyków, złożyć bezsensowne życzenia które nic nie znaczą i zasiąść przed TV.

Ja też niewierzący, ale de facto staram się życzenia dobrać jakoś takoś sensownie. Czyli zawsze życzę wszystkim dużo kasy :P

 

Oczywiście nie wiem jakie tematy poruszę przy stole.Mam nadzieję,że kłótni nie będzie :roll:

Jak nie rzucisz którymś z wymienionych przez siebie wyżej nazwisk to nie powinno :P

 

********************************************************************

 

Tak w ogóle to strasznie podoba mi się moje mieszkanie w święta. Czemu? Bo nie ma u mnie ani jednej bombki, choinki, światełka czy aniołka :mrgreen: Czyli czuję się jak w domu a nie jak w muzeum dziwności ludowych 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Święta to jest piękny okres w życiu tych osób, które są naprawdę głęboko wierzącymi (takich ludzi jest GARSTECZKA!). A wtedy te całe komercyjne przedstawienie nie ma żadnego znaczenia... Czasem chciałby znaleźć się w skórze tych osób, poczuć jak to jest :uklon:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Święta to jest piękny okres w życiu tych osób, które są naprawdę głęboko wierzącymi (takich ludzi jest GARSTECZKA!). A wtedy te całe komercyjne przedstawienie nie ma żadnego znaczenia... Czasem chciałby znaleźć się w skórze tych osób, poczuć jak to jest :uklon:

No właśnie zastanawiam się czy tacy ludzie faktycznie odczuwają ten okres jako piękny - właśnie ze względu na to że dookoła świecą lampki, błyskają bombki, jedzie Coca-Cola i renifery... Czy dla osób głęboko wierzących to nie jest swego rodzaju profanacja..?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, może dla nich jest to dodatkowy smaczek, zresztą każdy pewnie sam to inaczej interpretuje. Taka np. choinka wywodzi się z pogaństwa, ja bym jej nie brał do tradycji Bożonarodzeniowej. Możliwe, że cała otoczka może być lekko wkurrwiająca, indywidualne podejście.

 

Dla nich profanacją może być to, że w święta kościoły się zapychają, a normalnie pustoszeją - ludzie myślą, że jak pójdą do kościoła 2x w roku to tam na górze ktoś siedzi z długopisem i notatnikiem i im daje 2 punkty :great:

Sam wiem po sobie, że się tam idzie przestać 45 min. i zadowolonym wrócić do domu (tak robi większość, dlatego od nich odbiłem i nie uważam się póki co za wierzącego).

 

PS. nie obrażam tutaj głęboko wierzących, tylko śmieję się z takich ludzi jak powyżej napisałem. Taka jest moja matka, ojciec, niestety.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie lubię świątecznego stołu. nie ma tam dla mnie nic do jedzenia. nie lubię kolęd puszczanych do obłędu. nie lubię życzeń przy opłatku bo czasem są zgryźliwe. nie lubię jechać na święta 400km. ale lubię światełka kolorowe i migające, i niemigające też. i to, że rok się kończy, głupi bo 13, i urodziny się zbliżają.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×