Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

Zjebiscie. Mam już nie przychodzić do pracy, wczoraj baba powiedziała, że będzie likwidować sklep a mnie właśnie skończyła się umowa (miałam na 3 miechy), której ona mi nie przedłuży bo jej się nie opłaca. Jeszcze wczoraj miała mi ją przedłużyć a dziś mówi, że woli sama posiedzieć w sklepie zamiast płacić komuś.

Nawet mi się nie chce złościć. Humor poleciał poniżej poziomu morza. :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobry moment na obranie innej drogi samorealizacji. ; >

Jakiej innej drogi jak nawet w monopolu mnie nie chcą :? W pracy w jakiej byłam wcześniej mam pozamiatane i nikt mnie nie przyjmie.

Idę po browar, nie mam kurwa siły :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zbliżają się święta, sylwester (chociaż raz nie muszę się martwić o to gdzie się mam podziać więc jakiś pozytyw jest) i studniówka a ja nie mam najmniejsze ochoty na przebywanie z ludźmi. Unikam ostatnio jak tylko mogę. W piątek była obowiązkowa próba poloneza a ja wyłączyłam telefon i leżałam w łóżku. Wczoraj "znajomi" szli się bawić, dogadać co do sylwka a ja gniłam w domu w łóżku. Studniówka to jedna taka impreza w życiu a ja spędzę ją w takim spieprzonym humorze. Mój partner będzie się na prawdę świetnie ze mną bawił... Nawet nie wiem co jest przyczyną!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość SmutnaTęcza

ewelka91, ja okropnie to przechodzę. Zawsze bardzo boli mnie brzuch, bez silnych tabletek się nie obejdzie. Czasami zdarza się, że jakieś pierwsze dwa dni to potworny, rozdzierający ból brzucha, nudności, duszności i zawroty głowy. Nie jestem wtedy zdolna do jakiegokolwiek działania, nawet jedzenia czy picia, mogę tylko leżeć i płakać. A ogólnie to mam miesiączki bardzo obfite, bardzo długie (7-8 dni) i baaardzo nieregularne. No i bolesne...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Weekendy są okropne, zawsze niedziela działa na mnie tak dobijająco, że w poniedziałek jestem nieżywa. Nie mam siły już chodzić na zajęcia, strasznie się boję, że coś zawalę i się w ogóle nigdy nie obronię...Mam wyrzuty sumienia jak chociaż chwilę nic nie robię, mam jakąś pieprzoną presję, że ciągle powinnam się uczyć, by być coraz lepszą i paraliżują mnie myśli, że coś zawalę (jeszcze mi się nie zdarzyło, ale ciągle to wizualizuję). Boję się świąt, nienawidzę jeździć do mojego ''domu rodzinnego'',jestem szczęśliwa, że się wyprowadziłam i jeszcze tam bardzo rzadko. Nienawidzę świątecznej atmosfery, głupich pogadanek... Czuję się beznadziejna, niewartościowa i że wszystkiego się czepiam, a inni kochają te cholerne święta.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kokojoko, niech zostaną, mam to gdzieś. I tak mam już cały ryj w bliznach po trądziku, a ciało w krostkach po goleniu.

 

Teraz tak mówisz a za parę lat będziesz się ich wstydzić i żałować, że tak niszczyłaś ciało. Zamiast niszczyć ciało, napraw psychikę. Czemu nie pójdziesz na jakąś terapię?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja się raz pocięłam i żałuje tego każdego dnia. Wielka obrzydliwa blizna na ręce. Jest mi tak wstyd jak ktoś zauważy... Dlatego nie lubię lata. Bo widać te cholerstwo. Byłam głupim gówniarzem który sobie zabalował ze znajomymi. Chryste, nienawidzę siebie za to! Jak można być tak tępym i się tak oszpecić?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×