Skocz do zawartości
Nerwica.com

ESCITALOPRAM(Aciprex, ApoExcitaxin ORO, Betesda, Depralin, Depralin ODT, Elicea, Elicea Q-Tab, Escipram, Escitalopram Actavis/ Aurovitas/ Bluefish/ Genoptim, Escitil, Lexapro, Mozarin, Mozarin Swift, Nexpram, Oroes, Pralex, Pramatis, Symescital)


Martka

Czy escitalopram pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?  

397 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy escitalopram pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      242
    • Nie
      118
    • Zaszkodził
      56


Rekomendowane odpowiedzi

Rzeczywiscie w depresji czesto wieczorem samopoczucie jest lepsze,ale ja mowie o dzialaniu leku,ktory otumania najbardziej przez pierwsza polowe dnia,

 

Nie wiem dlaczego lekarze zalecają dawkować lek rano. Mój psychiatra, jeżeli nie ma się koszmarów sennych, a ja nie miałam to kazał brać na noc, przed snem. Poranki wtedy były lepsze.

 

-- 09 gru 2013, 13:59 --

 

Katarzynka40 tak jak już pisałam, dobrze poczułam się po dwóch miesiącach. Przed terapią, chyba rok nie wychodziłam do galerii i marketów bo się bałam tłumu ludzi. Wyjście do sklepu osiedlowego graniczyło z cudem.

Jak lek zadziałał to śmigałam, że hej !

Na pierwsze tygodnie wprowadzania esci dostałam również Zomiren 0,25 mg. i Stilnox na sen. Bez nich chyba bym oszalała, takie miałam objawy uboczne- bezsenność, koszmarne lęki, splątanie i chciało mi się umrzeć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

elmopl79,

Masz rację:):):) Nerwicowca zrozumie tylko inny nerwicowiec:):)

Ktoś kto nie przeżył lęków, ataków paniki/umierania myśli, że my przesadzamy, że nie możemy tego opanować:(

Wiem na wlasnej skórze, że mimo moich ogromnych starań, jak przekroczy sie już pewna granicę, to zahamować tego nie można i samemu się nie poradzi:(:(:(

 

Ja czekam na opowieści Przemka i junony - może się odezwa i opiszą jak lek im pomógł:) I czy mieli tez takie depresyjne objawy po esci jak my...

No tez jestem ciekawa to u nich wygladalo...Tylko kazdy z nas jest inny i kazdy inaczej funkcjonuje umyslowo-tzn.kazdy inaczej tlumaczy sobie stan w którym sie znajduje.Mnie wlaczylo sie dodatkowo uczucie hipochondrii na początku brania leku.Panikowalam jak nigdy dotąd,co strasznie mnie wkurzali.Packalam sie ze sobą jak matka z lobuzem....A tak nie wolno.Albo bierze sie leki i idzie sie do przodu,albo bez lekow kuleje jak Karino:)ha,ha,ha....znowu bredzę.Z kad u mnie takie porównania?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

junona,

O, junona, czyli początki na esci też miałaś ciężkie?! To mnie pocieszasz, bo ja juz miałam wrażenie, że escitalopram wywołał u mnie depresję:(

Bezsennośc miałam - 4 dni nie spałam, teraz już sen wrócił, ale od kilku dni mam stany przygnebienia, totalknego tumiwisizmu, oszołomienia, otumanienia:( najgorzej jest rano, jakbym zażyła z 10 psychotropów, dopiero później jakby mi sie przejaśniało w mózgu i bardziej pozytywne mysli napływają... esci zaczęłam brać na ataki paniki, lęków, depresji nie miałam, ale po zażywaniu stałam się jakby... żywym trupem..

dzięki za to, że odpisałaś:) że dzielisz się doświadczeniami, zawsze to pocieszające, że komus ten lek pomógł, bo ja juz chciałam Go odstawiać....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rzeczywiscie w depresji czesto wieczorem samopoczucie jest lepsze,ale ja mowie o dzialaniu leku,ktory otumania najbardziej przez pierwsza polowe dnia,

 

Nie wiem dlaczego lekarze zalecają dawkować lek rano. Mój psychiatra, jeżeli nie ma się koszmarów sennych, a ja nie miałam to kazał brać na noc, przed snem. Poranki wtedy były lepsze.

 

-- 09 gru 2013, 13:59 --

 

Katarzynka40 tak jak już pisałam, dobrze poczułam się po dwóch miesiącach. Przed terapią, chyba rok nie wychodziłam do galerii i marketów bo się bałam tłumu ludzi. Wyjście do sklepu osiedlowego graniczyło z cudem.

Jak lek zadziałał to śmigałam, że hej !

Na pierwsze tygodnie wprowadzania esci dostałam również Zomiren 0,25 mg. i Stilnox na sen. Bez nich chyba bym oszalała, takie miałam objawy uboczne- bezsenność, koszmarne lęki, splątanie i chciało mi się umrzeć.

Oj mój Boże,Katarzynka,nasi...Czytalas to?!Czyli bylo źle,jest dobrze i tyle w tym temacie.Teraz nastawiamy sie na"dobrze".Bierzemy lek który nam pomoże i koniec kropka.

 

-- 09 gru 2013, 14:31 --

 

Katarzynka,naprawdę myslalas żeby odstawi lek?Bo mnie takie myśli szargaja od tygodnia,ale co dalej?Odstawimy i co znowu probowac inny lek?Wracac do poprzedniego skoro nie wiadomo jak zadziala tym razem?Myślę,ze one wszystkie dzialaja podobnie,a nasze nastawienie tez odgrywa kluczowa role.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bo ja juz chciałam Go odstawiać....

 

Nie odstawiaj, wszystko minie, u jednych po dwóch tygodniach, u innych po trzech lub czterech.

Uważam ten lek za bardzo dobry na dłuższą metę. Z powodu objawów ubocznych, do lekarza pójdę po Nowym Roku jak miną święta. Urządzam Wigilię i obiad świąteczny, więc nie mogę sobie pozwolić na tzw. zwałkę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bo ja juz chciałam Go odstawiać....

 

Nie odstawiaj, wszystko minie, u jednych po dwóch tygodniach, u innych po trzech lub czterech.

Uważam ten lek za bardzo dobry na dłuższą metę. Z powodu objawów ubocznych, do lekarza pójdę po Nowym Roku jak miną święta. Urządzam Wigilię i obiad świąteczny, więc nie mogę sobie pozwolić na tzw. zwałkę.

Powaznie?!Oj,nawet nie wiesz jak nas tknelas nadzieja....

Katarzynka,mój znajomy opowiadal dokladnie to samo.Tez juz wczesnie chcialam odstawić,ale tlumaczyl mi,ze tez mial paskudne skutki uboczne,ale ze to minie.Tez zachwalal esci,a bierze ja po raz drugi.Czyli wiele osób tak reaguje na esci.Jedni po dwóch tyg.odstawiaja i przeklinają ten lek,a inni pomimo okropnych skutków ubocznych biora dalej i potem go sobie chwala...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

junona,

Junona, ale Ty oprócz lęków jako skutek uboczny miałaś takie otumanienie, oszołomienie, brak chęci co czegokolwiek, bo przed braniem esci w sumie - poza atakami paniki - normalnie funkcjonowałam a teraz te stany depresyjne jak zaczęłam brać esci mnie dołują... taki marazm, nic tylko spać:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Davin,

To sie ciesz, że nie miałeś takich uboków. Ciężko sie nie nakrecać i nie szukac informacji, jak dzień przed zażyciem esci normalnie funkcjonowałam, chodziłam do pracy, biegałam na zakupy, a teraz czuję się jak zywy trup i jakbym miała ciężka depresję. Szukam więc osób, które maja podobne objawy, nie dziw się:( Jak po efectinie nie miałam prawie żadnych uboków a ludzie po tym leku na pogotowie trafiają ze strasznymi skutkani ubocznymi. Dlatego stan po esci mnie denerwuje i dołuje, bo co innego miec typowe objawy antydepresantów: rozszerzone źrenic, potliwość, czy uderzenia gorąca lub jadlowstręt, a co innego zamienić w w kilka dni w zombie...

Najgorszemu wrogowi nie życzę:(

 

-- 09 gru 2013, 17:47 --

 

pika30,

Pika30 - witaj w Klubie:( Wrażenie przytkanej głowy i uszu też mam:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Katarzynka40, może powinnaś zmienić lek jak masz takie uboki.

 

Taki stan jak Wy to ja miałem na drugi dzień jak dałem w czajnik. Wtedy to depreche miałem kilka dni i nic nie potrafiłem zrobić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Davin,

No być może muszę zmienić. Dlatego też szukam osób, które po escilo mają podobne objawy jak ja, by stwierdzić, że przyczyną mojego obecnego samopoczucia jest zażywanie escilo, a nie coś innego:( nie mam 100% pewności, że to skutki uboczne, ale skoro pojawiły sie kilka dni po zażywaniu escilo to raczej tak. Pytanie czy zniknąc szybko? Bo nie zamierzam być w takim stanie przez najbliższe kilka miesięcy:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Davin,

No być może muszę zmienić. Dlatego też szukam osób, które po escilo mają podobne objawy jak ja, by stwierdzić, że przyczyną mojego obecnego samopoczucia jest zażywanie escilo, a nie coś innego:( nie mam 100% pewności, że to skutki uboczne, ale skoro pojawiły sie kilka dni po zażywaniu escilo to raczej tak. Pytanie czy zniknąc szybko? Bo nie zamierzam być w takim stanie przez najbliższe kilka miesięcy:(

Katarzynka,nic sie nie martw,wiem co czujesz,bo ja mialam dokladnie to samo.To juz wolalam te moje lęki i ataki paniki raz na jakiś czas niż ten potworny stan totalnej depresji z niemoca,beznadzieja,glupimi myslami o egzystencji,oslabieniem....Ale to jest rak jak pisalas,ktoś kto przez to nie przeszedl nie zrozumie.....Ja wiem,ze powinnyśmy zmuszać sie na sile do dzialania ale latwo powiedzieć....jak czlowiek jest tak slaby,ze przejscie z pokoju do ubikacji to prawdziwe wyzwanie.....

 

-- 09 gru 2013, 19:22 --

 

Katarzynka40, chyba za bardzo sobie wkręcasz te uboki bo ja jakoś nie miałem. Lek całkiem fajnie działa po dłuższym czasie.

Wiesz wkręcać wkrecaniem,kazdy przechodzi to inaczej i jak to ma byc skoro Ty nie miales skutków ubocznych,to inni bredzą?Dlatego jest tyle lekow w tej branży,bo nie kazdy toleruje dany skladnik.Ty akurat masz to szczęście i podpasowal Ci lek,my niestety nie i musimy cierpiec,dlatego Katarzynka mamy wiecej wyrozumialosci.... ;)

 

-- 09 gru 2013, 19:44 --

 

hej, ja się czuję normalnie jak naćpana jakaś, mam wrażenie zatkanych uszu...

dziewczyny musimy to przetrwać

Pika,a co z lękami?Są silniejsze,jakas panika,natrętne myśli?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zawzięłam się i mimo ogromnego stresu postanowiłam wyruszyć na zakupy...jeszcze wczoraj rano byłoby to nie do pomyślenia, dzisiaj rano zresztą też (te poranki są strasznie oszałamiające), ale w środę muszę być w pracy, bo beze mnie tym razem ani rusz, to juz nie przelewki...Nie powiem, jeszcze wczoraj rano chodzenie wywoływało zaburzenia równowagi, ale przez to że wczoraj wyszłam na krótki spacer, to stwierdziłam, że może uda się... Pojechałam, raczej zawieziono mnie, bo uatka nie prowadzę. W I sklepie - udręka, rozmawiam ze sprzedawczynią, ale... tak jakoś nienaturalnie, mówie jak automat, jest sztucznie, czuję derealizację. Jestem w sklepiej cieszę się, że dałam radę, ale jestem jak naćpana... Pojechałam ze zniczami do Taty na cmentarz.. już nie musiałam trzymać fasonu, więc jakos mi to pomogło..potem jeszcze do sklepu z zabawkami - wczułam się zapominając o swoich dolegliwościach... na koniec kupiłam sobie w cistkarni wielkiego brzdąca jako nagrodę, że się odwazyłam wybyc z domu. Nie jest lekko. Jest napewno lepiej niż 2-3 dni temu, ale lek moim zdaniem działa slabiej od efectinu - ten jak mi raz zlikwidował złe samopoczucie to stan był stabilny. Teraz jest tak, że 10 minut jest lepiej, 10 minut gorzej.

I nie czuję sie jeszcze wolna, beztroska - nawet jak jest lepiej, to nie czuje się "bezpiecznie". Oszołomienie jest, otumanienie też, ale zdecydowanie mniejsze niz rano....

To tyle:) jeszcze w piątek przejście z pokoju do kuchni, czy wzięcie prysznica niemal graniczyło z cudem. Dzisiaj, w poniedziałek jest lepiej, ale do normalności widzę, że jeszcze daleko. Tylko boję się znowu poranka i czy to oszołomienie mi minie:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zawzięłam się i mimo ogromnego stresu postanowiłam wyruszyć na zakupy...jeszcze wczoraj rano byłoby to nie do pomyślenia, dzisiaj rano zresztą też (te poranki są strasznie oszałamiające), ale w środę muszę być w pracy, bo beze mnie tym razem ani rusz, to juz nie przelewki...Nie powiem, jeszcze wczoraj rano chodzenie wywoływało zaburzenia równowagi, ale przez to że wczoraj wyszłam na krótki spacer, to stwierdziłam, że może uda się... Pojechałam, raczej zawieziono mnie, bo uatka nie prowadzę. W I sklepie - udręka, rozmawiam ze sprzedawczynią, ale... tak jakoś nienaturalnie, mówie jak automat, jest sztucznie, czuję derealizację. Jestem w sklepiej cieszę się, że dałam radę, ale jestem jak naćpana... Pojechałam ze zniczami do Taty na cmentarz.. już nie musiałam trzymać fasonu, więc jakos mi to pomogło..potem jeszcze do sklepu z zabawkami - wczułam się zapominając o swoich dolegliwościach... na koniec kupiłam sobie w cistkarni wielkiego brzdąca jako nagrodę, że się odwazyłam wybyc z domu. Nie jest lekko. Jest napewno lepiej niż 2-3 dni temu, ale lek moim zdaniem działa slabiej od efectinu - ten jak mi raz zlikwidował złe samopoczucie to stan był stabilny. Teraz jest tak, że 10 minut jest lepiej, 10 minut gorzej.

I nie czuję sie jeszcze wolna, beztroska - nawet jak jest lepiej, to nie czuje się "bezpiecznie". Oszołomienie jest, otumanienie też, ale zdecydowanie mniejsze niz rano....

To tyle:) jeszcze w piątek przejście z pokoju do kuchni, czy wzięcie prysznica niemal graniczyło z cudem. Dzisiaj, w poniedziałek jest lepiej, ale do normalności widzę, że jeszcze daleko. Tylko boję się znowu poranka i czy to oszołomienie mi minie:(

Brrrawo!:)To juz cos.Wlasnie tak powinno sie robić.Zle sie czuje,to na przekur isc...To jest znak,ze idzie ku lepszemu.Mnie tez rodzna qyciagnela w takim stanie na zakupy.....na początku bylo fajnie,ale po pewnym czasie zrobilo mi sie slabo,duszno,a trzeba bylo jeszcze wrocic samochodem do domu.O dziwo,co mnie bardzo zaskakuje,jak jezdze samochodem,to czuje taki spokój,ogromna koncentracje,czuje sie bezpiecznie.A jeszcze trzy lata temu czulam potworny lęk jak tylko siadalam za kierownice.Dzieki serixatowi zaczelam znowu jezdzic,bez lekow co mnie bardzo cieszy.

 

-- 09 gru 2013, 20:19 --

 

Zawzięłam się i mimo ogromnego stresu postanowiłam wyruszyć na zakupy...jeszcze wczoraj rano byłoby to nie do pomyślenia, dzisiaj rano zresztą też (te poranki są strasznie oszałamiające), ale w środę muszę być w pracy, bo beze mnie tym razem ani rusz, to juz nie przelewki...Nie powiem, jeszcze wczoraj rano chodzenie wywoływało zaburzenia równowagi, ale przez to że wczoraj wyszłam na krótki spacer, to stwierdziłam, że może uda się... Pojechałam, raczej zawieziono mnie, bo uatka nie prowadzę. W I sklepie - udręka, rozmawiam ze sprzedawczynią, ale... tak jakoś nienaturalnie, mówie jak automat, jest sztucznie, czuję derealizację. Jestem w sklepiej cieszę się, że dałam radę, ale jestem jak naćpana... Pojechałam ze zniczami do Taty na cmentarz.. już nie musiałam trzymać fasonu, więc jakos mi to pomogło..potem jeszcze do sklepu z zabawkami - wczułam się zapominając o swoich dolegliwościach... na koniec kupiłam sobie w cistkarni wielkiego brzdąca jako nagrodę, że się odwazyłam wybyc z domu. Nie jest lekko. Jest napewno lepiej niż 2-3 dni temu, ale lek moim zdaniem działa slabiej od efectinu - ten jak mi raz zlikwidował złe samopoczucie to stan był stabilny. Teraz jest tak, że 10 minut jest lepiej, 10 minut gorzej.

I nie czuję sie jeszcze wolna, beztroska - nawet jak jest lepiej, to nie czuje się "bezpiecznie". Oszołomienie jest, otumanienie też, ale zdecydowanie mniejsze niz rano....

To tyle:) jeszcze w piątek przejście z pokoju do kuchni, czy wzięcie prysznica niemal graniczyło z cudem. Dzisiaj, w poniedziałek jest lepiej, ale do normalności widzę, że jeszcze daleko. Tylko boję się znowu poranka i czy to oszołomienie mi minie:(

Brrrawo!:)To juz cos.Wlasnie tak powinno sie robić.Zle sie czuje,to na przekur isc...To jest znak,ze idzie ku lepszemu.Mnie tez rodzna qyciagnela w takim stanie na zakupy.....na początku bylo fajnie,ale po pewnym czasie zrobilo mi sie slabo,duszno,a trzeba bylo jeszcze wrocic samochodem do domu.O dziwo,co mnie bardzo zaskakuje,jak jezdze samochodem,to czuje taki spokój,ogromna koncentracje,czuje sie bezpiecznie.A jeszcze trzy lata temu czulam potworny lęk jak tylko siadalam za kierownice.Dzieki serixatowi zaczelam znowu jezdzic,bez lekow co mnie bardzo cieszy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

elmopl79, lęki jakby mi się zmiejszyły, natrętne myśli też, ale czy to MOŻLIWE PO TRZECH DNIACH ??

 

-- 09 gru 2013, 21:11 --

 

Katarzynka40, ja też się dziwnie czuję jak mam wyść z domu , a przed zażyciem leku chodziłam normalnie, po zakupy i z wózkiem z dzieckiem na spacery, a teraz na samą myśl że mam wyskoczyć do sklepu po chleb to się boję że zemdleję.

dajmy sobie jeszcze czas, przynajmniej z miesiąc i zobaczymy wtedy, niech się lek dobrze rozkręci, jak to mówi moja koleżanka - że organizm musi się lekiem najpierw nasycić :) i później będzie dobrze. bo z tego co kojarzę to u Ciebie dopiero drugi tydzień leci.

A jeśli chodzi o ten effectin to wenla jest i jest to o wiele mocniejsze od esci więc może dlatego szybciej działało

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

elmopl79, weź mi przypomnij bo nie wiem co mi się dzieje z pamięcią :D ile ty na leku?
U mnie to jest takie podmateane trochę.Trzy tygodnie bylam na polowce,ale mialam tak potworne skutki uboczne,ze nie wyrabialam nie funkcjonowalam....to byl koszmar.Moja pani dr.postanowila mi zmniejszyć,zrobić eksperyment i od tygodnia biore cwiartke-wiem,śmieszna dawka,ale ja na tej dawce odzylam....Czuje sie lepie.Nie ma tych beznadziejnych poranków,zajmuje sie w końcu synem,jest w miarę ok.No na pewno lepiej niż na polowce.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a wiesz ze taka ćwiartka może Ci podnieść poziom serotoniny o np. 50%? nie wiem dokładnie na ile mniejsze dawki podnoszą poziom serotoniny w przypadku escitalopramu,nie mogłem tego znaleźć, jak ktoś by to znalazł gdzieś to mógłby podać linka, ale przykładowo tylko 1/5 tabletki innego ssri, czyli jeszcze mniej niż ćwiartka zwiększa serotonine o 50%, więc to nie jest tak że to nic nie działa

chociaż niby piszą że do optymalnego efektu terapeutycznego powinno to być 80%, ale czy to jest takie pewne to nie mam pojęcia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a wiesz ze taka ćwiartka może Ci podnieść poziom serotoniny o np. 50%? nie wiem dokładnie na ile mniejsze dawki podnoszą poziom serotoniny w przypadku escitalopramu,nie mogłem tego znaleźć, jak ktoś by to znalazł gdzieś to mógłby podać linka, ale przykładowo tylko 1/5 tabletki innego ssri, czyli jeszcze mniej niż ćwiartka zwiększa serotonine o 50%, więc to nie jest tak że to nic nie działa

chociaż niby piszą że do optymalnego efektu terapeutycznego powinno to być 80%, ale czy to jest takie pewne to nie mam pojęcia

Bardzo mnie to pociesza:),bo juz myslalam,ze ze mna jest naprawdę cos nie tak.Ale pi tej ćwiartce naprawdę jest lepiej z tym,ze mam caly czas lęki,taka nadwrażliwość.Ale poza tym jest w miarę ok.Mam nawet energie,tzn.rano mniejsza,a wieczorem:)wieczorem to mogę góry przenosić:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich!

 

W piatek bylem pierwszy raz u psychiatry, przepisal mi Depralin 10mg 1-0-0 + Depakine Chrono 300mg 0-0-1.

Pierwsza tabletke wzialem nad ranem, Depralin i kolo 14 zaczely sie straszne jazdy. Zawroty glowy, drgawki, strach, masakra jakas. Do swojego psychiatry nie moglem sie dodzwonic (wylaczony tel - i nie winie go za to, w koncu weekend byl), wiec przedzwonilem sobie do szpitala psychiatrycznego, zeby skonsultowac moja reakcje (w ulotce wyraznie napisane bylo, zeby w przypadku jakichkolwiek skutkow ubocznych natychmiast sie kontaktowac z lekarzem). Nie wykluczalem nawet, ze to nie byla reakcja mojego organizmu na lek, tylko zwykly objaw choroby. Poczytalem pozniej ulotke Depakine Chrono, przestraszony jazda (nigdy az takich jazd nie mialem "naturalnie" przed rozpoczeciem leczenia, jak po Depralinie) i wyczytalem, ze to jest lek na padaczke ;o Nie mam padaczki, lekarz stwierdzil zaburzenia nerwicowo depresyjne. Nie wiem po co zapisal Depakine Chrono ale ze strachu go nie wzialem ani razu, bo nie chce miec jeszcze wiekszych jazd, niz mam teraz. Po co on to przepisal? Jaki to ma wplyw na Depralin? I w ogole jaki ma wplyw na czlowieka, ktory nie cierpi na padaczke?

 

Wracajac do tematu Depralinu, lekarz zalecil mi przez telefon, zebym wzial nastepnego dnia pol tabletki i tak tez uczynilem (niedziela). To samo zrobilem dzisiaj. Mimo wszystko ciagle kreci mi sie w glowie, jestem zamulony. Z koncentracja raczej problemu nie ma. Oprocz tego jakies dziwne "skurcze" czy cos w ten desen w okolicy przyrodzenia (pod jajcami!), co tez jest nieprzyjemne ;p

 

Zastanawiam sie, czy wracac do tej dawki 10mg, czy na razie sobie darowac skoro kreci mi sie w glowie ciagle pomimo zmniejszenia dawki? Napadu leku, drgawek itp nie mialem ani wczoraj, ani dzisiaj. Psychicznie sie czuje nawet ok, mam calkiem dobry humor. Moze troszke drazliwy jestem i denerwuje sie szybko i przez bzdurne rzeczy, ale poza tym ok.

 

Czytam sobie i czytam i doczytalem, ze chyba nikt nie ma zawrotow glowy po tym.

 

Swoja droga tak czytam i czytam i widze, ze malo kto tutaj Depralin bierze :o

 

 

Aha, maly edit: Tak, jak zawsze zasypialem bezproblemowo, tak teraz pomimo zmeczenia i ciaglego ziewania, zamiast zasnac walam sie po lozku przez godzine, budze sie w nocy i nie moge sie wyspac, bo spie po 5-6 godzin.

 

 

Mam tez ochote na zimne piwo, ale jak czytam wasze posty, to az mi sie smutno robi, ze jednak go nie wypije :c

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

depakine podaje się też jako stabilizator nastroju, nie jest tylko stosowany w leczeniu padaczki, ja kiedyś miałem lek na depresje który wg ulotki stosowany jest u ludzi z chorobą Parkinsona

co do drgawek jako typowy objaw uboczny leku występują bardzo rzadko, drgawki mogą się pojawiać przy napadzie lęku, któremu często towarzyszą też pozostałe opisane przez Ciebie objawy, to już jest częstsza reakcja na początku leczenia niż same typowe drgawki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×