Skocz do zawartości
Nerwica.com

ESCITALOPRAM(Aciprex, ApoExcitaxin ORO, Betesda, Depralin, Depralin ODT, Elicea, Elicea Q-Tab, Escipram, Escitalopram Actavis/ Aurovitas/ Bluefish/ Genoptim, Escitil, Lexapro, Mozarin, Mozarin Swift, Nexpram, Oroes, Pralex, Pramatis, Symescital)


Martka

Czy escitalopram pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?  

397 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy escitalopram pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      242
    • Nie
      118
    • Zaszkodził
      56


Rekomendowane odpowiedzi

Pika,trzymaj sie.To wlasnie są te cholerne skutki uboczne....Tak,one mina ale ilez trzeba sie nameczyc....Wez sobie ten afobam.

 

-- 10 gru 2013, 08:50 --

 

Ale wolę się pomęczyć kilka dni na efectinie niz kolejne dwa meisiące być robotem na esci:(

Mam porównanie do efectinu i wtedy czułam się inaczej...zdecydowanie lepiej i to w tempie błyskawicznym...

 

-- 10 gru 2013, 00:36 --

 

Na efectinie nie byłam robotem, miałam jasny umysł, wiekszą wenę twórczą, przestałam się bać, wyszłam z lęków i kompleksów a efekt trwa i trwał... nie czułam sie przymulona i oszołomiona...

Przejrzalam forum dotyczące efectinu...Wcale lepiej ludzie sie nie wypowiadaj na temat tego leku.Ty Katarzynko mialas to szczęście,ze Ci podpasowal.Mysle,ze kasy tek dziala na tej samej zasadzie.Wszystko jest metoda prob i bledow.Tam na tym forum to nawet oskarżają antydepresanty i szereg różnych chorob,ale tego nikt nie udowodni.Ludzie biora te leki tyle lat i jakoś nic im sie nie dzieje.A jak Katarzynko dzisiaj...?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć,

No średnio dzisiaj, a raczej fatalnie:( Po lepszym wczorajszym nastroju ślad nie został. BUdzę się i nie mogę sie dobudzić, senność straszna, w końcu jakoś dałam radę dowlec się do kuchni i łazienki, ale to jakby nie ja - jestem jak naćpana, przymulona i półprzytomna:( I tak co rano:( w takim stanie nie ma mowy by jechać do pracy, bo nie mam "jasnych" myśli, mówie jak automat, czuję się jak robot:( a ubranie się jest cięzką pracą:(

 

Mam nadzieję, że poczuję się lepiej po południu, bo już sama nie wiem co o tym myśleć:( Żeby takei różnice były miedzy samopoczuciem rano a po południu czy wieczorem?

 

Pika 30

To pewnie straszne lęki - są nasilone w pierwszych dniach... Ty jesteś już na 5 mg?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

elmopl79,

Zgadza się, wiele osób nie zachwala efektinu - mają straszne skutki uboczne po nim. Mi akurat faktycznie przypasował i tak szybko był efekt, że wspominam go miłó, choc jeszcze milej poczułam się jak go odstawiłam...

 

-- 10 gru 2013, 10:16 --

 

lunatic,

No to ciekawe w sumie stwierdzenie, czyli jak ktos ma fatalne skutki uboczne to teoretycznie nic mu nie brakuje? No ale choruje, bo np. stany paniki o czymś świadczą...To jak mu można w takim razie pomóc?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lunatic i tak i nie, bo organizm z czasem przyzwyczaja się do niskich poziomów jakiegoś neuroprzekaźnika, a leki go dość mocno zwiększają, więc to często normalne, że początkowo są skutki uboczne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Katarzynka a jak długo brałaś ten efectin i czemu odstawiłaś, wiem że już to pewnie pisałaś ale jak byś mogła wspomnieć.

Przyszła moja mama i trochę się uspokoiłam, nie wzięłam afobamu bo traktuję go jako moją " ostatnią deskę ratunku" i poczekam aż będzie jeszcze gorzej.

Mama kazałą mi wziąć kolejdą dawkę esci, więc grzecznie łyknęłam. Katarzynka jestem na 5mg.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem dlaczego lekarze każą Wam stopniować dawkę. Mój lekarz wiedział o tym, ale powiedział, że to jest nieprawidłowe postępowanie. Od pierwszego dnia proponował zażywać 10 mg. raz, wieczorem, ponieważ stopniowanie przedłuża skutki uboczne. I wiecie, miał chyba rację bo cierpiałam tylko tydzień, drugi już było nie najgorzej.Od pierwszej tabletki lek działa tzn." drażni" receptory i nieważne czy to jest 5 mg. czy 10 mg.

Po prostu mocno i szybko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie wiem jak jest z przyzwyczajeniem do niskiego poziomu neuroprzekaźników, ale moge powiedzieć coś co było u mnie po sertralinie i paroksetynie, co kiedyś już gdzieś pisałem i wydaje się że może to w jakimś sensie potwierdzać to co mówił lekarz zarówno w jedną jak i w drugą stronę, tzn jezeli organizm dostanie za dużo tego co potrzebuje reakcja jest wtedy zła. Sertralina była kiedyś dla mnie ideałem, która przywróciła mnie do życia w bardzo krótkim czasie, praktycznie bez zadnych skutków ubocznych. Objawy uboczne pojawiły się po kilku miesiącach czy po pół roku, nie pamiętam dokładnie. Były to: wysypka, bóle stawów, potliwosć, przyspieszone tętno, totalne otumanienie - stopień ich nasilenia jak później zauważyłem był zależny od wysokości dawki. Wniosek mógłby być taki organizmowi brakowało serotoniny, dostał ją i od razu poczułem się lepiej, ale po jakimś czasie już jej wystarczyło a z czasem było za dużo więc pojawiły się reakcje nietolerancji takie jak napisałem. Podobnie teraz z paroksetyną, przy dawce wyższej niz 10 mg pojawia się wysypka, znowu możnaby przypuszczać ze na chwile obecną organizm nie potrzebuje większej ilości serotoniny niż daje mu 10 mg i jak dostanie za dużo to jest reakcja w postaci wysypki i innych różnych, senności, otumanienia, bólów głowy itp.

Było też sporo innych leków przy których zauważyłem ze z czasem ich działanie słabnie, a raczej pogarsza się niż słabnie a jeszcze dalej ich działanie to były już tylko objawy uboczne, tak jakby organizm dawał znać ze juz wystarczy i zeby zakończyć leczenie albo zmniejszyć dawkę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem dlaczego lekarze każą Wam stopniować dawkę. Mój lekarz wiedział o tym, ale powiedział, że to jest nieprawidłowe postępowanie. Od pierwszego dnia proponował zażywać 10 mg. raz, wieczorem, ponieważ stopniowanie przedłuża skutki uboczne. I wiecie, miał chyba rację bo cierpiałam tylko tydzień, drugi już było nie najgorzej.Od pierwszej tabletki lek działa tzn." drażni" receptory i nieważne czy to jest 5 mg. czy 10 mg.

Po prostu mocno i szybko.

Dla mnie to jakieś bzdury, a brał ten lekarz kiedykolwiek któryś z tych leków?Jakby brał to może by zmienił zdanie, mniejsza dawka początkowa daje mniejsze działania uboczne i co do tego nie ma wątpliwości. Wziąłem ostatnio bardzo małą dawkę jednego z leków, jak go kiedyś zaczynałem od całej tabletki skutki uboczne były początkowo bardzo nasilone, przy o wiele mniejszej dawce początkowej ledwo co wyczuwalne.

 

-- 10 gru 2013, 10:47 --

 

lunatic, chyba masz dużo racji, ponieważ przy kolejnej wizycie, kiedy dobrze się czułam, lekarz zalecił mi wejść na 20 mg. Zaczęłam czuć się źle. Wróciłam na własną rękę do 10 mg. I tak już zostało półtora roku.

 

jakiś dziwny ten lekarz, jak się dobrze czuje to po co zwiększać dawkę i kombinować coś, ale mnie to jakoś nie dziwi, ja chodziłem do kilku i z tego co zauważyłem do niektórych spraw każdy miał odmienne zdanie, nie wiem z czego to wynika, czy są różne standardy leczenie i każdy sobie wybiera taki jaki mu pasuje czy co

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pika30,

Wenlę (efektin) brałam około roku, odstawiłam, bo czułam sie znakomicie, więc po co się faszerować miałam, tym bardziej, że libido po niej akurat kiepskie było:( Odstawiałam ze trzy miesiące, odsypując i licząc granulki, żmudne to było ale za to żadnych skutków odstawienia nie było... przez 4 lata było wszystko super - nawet jak mój Tato zachorował na raka i podczas Jego 2,5 rocznej walki trzymałam sie niesamowicie dobrze, cała rodzina była zdumiona, bo myśleli, że ja najszybciej sie rozsypię. Gdzie tam, to ja wszystko załatwiałam, szukałam, czytałam, wynajdywałam co można jeszcze zrobic i jak pomóc. Tata odszedł rok temu. Dopiero teraz w październiku zaczęłam się sypać... zemdlałam nagle rano i potem bałam się bezustannie, ze będę mdleć... od tego myslę pojawiły sie ataki paniki...

Ale nigdy nie czułam się depresyjnie tak jak teraz po escitalopramie, dlatego ten stan mnie doluje, irytuje i wkurza... bo chce dzialać, ale nie mam siły:(

Godzina 11.00 a ja nadal nijak się czuję:( jak naćpana się czuję, albo jakbym 3 noce nie spała (a spie obecnie znakomicie już bez mirtazapiny), w takim stanie do pracy nie mogę iść...

Niestabilne te poprawy po esci...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pika30,

Wenlę (efektin) brałam około roku, odstawiłam, bo czułam sie znakomicie, więc po co się faszerować miałam, tym bardziej, że libido po niej akurat kiepskie było:( Odstawiałam ze trzy miesiące, odsypując i licząc granulki, żmudne to było ale za to żadnych skutków odstawienia nie było... przez 4 lata było wszystko super - nawet jak mój Tato zachorował na raka i podczas Jego 2,5 rocznej walki trzymałam sie niesamowicie dobrze, cała rodzina była zdumiona, bo myśleli, że ja najszybciej sie rozsypię. Gdzie tam, to ja wszystko załatwiałam, szukałam, czytałam, wynajdywałam co można jeszcze zrobic i jak pomóc. Tata odszedł rok temu. Dopiero teraz w październiku zaczęłam się sypać... zemdlałam nagle rano i potem bałam się bezustannie, ze będę mdleć... od tego myslę pojawiły sie ataki paniki...

Ale nigdy nie czułam się depresyjnie tak jak teraz po escitalopramie, dlatego ten stan mnie doluje, irytuje i wkurza... bo chce dzialać, ale nie mam siły:(

Godzina 11.00 a ja nadal nijak się czuję:( jak naćpana się czuję, albo jakbym 3 noce nie spała (a spie obecnie znakomicie już bez mirtazapiny), w takim stanie do pracy nie mogę iść...

Niestabilne te poprawy po esci...

Katarzynka,ja dzisiaj tez beznadziejnie.Nie moglam sie dobudzić,a teraz chodze polorzytomna,a musze z dzieckiem jeszcze do psychologa jechac-od jakiegoś czasu ma natrętne myśli...rece opadają,jestem tym przerażona....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

elmopl79,

No ja wlaśnie jestem też taka współ przytomna:(:(:( wkurzające to jest!!! Chce normalnie cholerka żyć!

O rany dziecko ma natretne mysli? ech:(

Wiesz Katarzynka,ja to wylaoalam,bo sama przechodzę nerwice i od razu pobieglam do psychologa,bo dziecko wylo mu wieczorami,ze on tak nie chce.Bylismy rez u psychiatry,ale obylo sie bez lekow-na szczęście,bo wez sobie wyobraź jak tu dać dziecku taki lek,jak samemu czlowiek przechodzi katusze...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli NN się pojawi po 18 r. ż. to jeszcze jest jakaś szansa na wyleczenie, jeżeli przed 18 to rokowania nie są zbyt dobre.

u mnie się pojawiła w wieku 8 lat, he-he... icon_sunny.gif no ale wciąż wierzę, że jak przepracuje swoje negatywne emocje, to wyzdrowieję. 035.gif

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli Was to pocieszy to u mnie na Esci cały czas jest dobrze. Więc może ten lek nie jest taki zły? Może i Wam się poprawi. Ja ogólnie oceniam Esci BARDZO DOBRZE ( o ile można lek oceniać po 2,5 tygodnia brania). Pozdrawiam i trzymajcie się, dacie radę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czarnydiabeł,

Czarny Diable, normalnie płonę uczuciem zazdrości:) Ale masz fajnie:):):) Cieszę się, że komuś pomaga ten lek!:)

 

Nie chwalmy dnia przed zachodem słońca... to dopiero 2,5 tygodnia. Ale niech mój przykład pokazuje, że nie zawsze jest źle na początku. Działanie tych leków to jednak istna loteria, i najgorsze jest to ze jak na początku są złe skutki to nie wiadomo czy warto się męczyć czy nie odstawić w diabły :-) Wg mnie tzreba poczekać 1-1,5 miesiąca i wtedy albo-albo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czarnydiabeł,

czarny Diable, pewnie masz rację, ale czekać 1,5 miesiąca to może raczej osoba, która w miarę normalnie funkcjonuje. Ja nie mogę nie chodzić do pracy przez 6 tygodni to po pierwsze, po drugie: to samopoczucie po esci jest tak ohydne, nigdy nie doświadczyłam takiego zamulenia, przygnebienia, więc nie wyobrażam sobie czekać jeszcze tyle czasu, bo wtedy naprawdę zeświruję:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Katarzynko, a zastanawiałaś się, że to może choroba też Ci daje popalić, a nie tylko samo esci??? Ja też za pierwszym razem brania esci chciałem je rzucić w kąt i nie wracać do nich. Mój doktor powiedział, żebym wytrzymał i spróbował brać dalej. I opłaciło się.

Dzisiaj mija mój 3o dzień na 10mg Nexpramu. Nie ma rewelacji, ale jeśli choroba trzymała mnie od sierpnia i dopiero w listopadzie się za nią wziąłem, to teraz muszę trochę poczekać na działanie. Nexpram jest lekiem powolnym. Czasami trzeba czekać na jego działanie 6-8 tygodni. Najgorsze mam poranki, chociaż są dużo lepsze niż na początku brania leku. Zauważylem też, że mój organizm już tak ostro nie reaguje na esci jak jeszcze 2 tygodnie temu. Popołudnia i wieczory są dobre, najgorzej jest wejść w dzień - tzn po przebudzeniu nie mam takiej pewności siebie i spokoju, ale mimo to wstaje, ubieram się i jadę do pracy. Widzę, że praca dużo mi daje - zapominam trochę o tym co mi jest i dzień jakoś mija.

Mój lekarz mówił, żeby nie odliczać dni i każdego dnia sprawdzać, czy to już dzisiaj esci zadziałało, bo tak będziemy się wiele razy mogli rozczarować, wiem, że trudno tak zrobić jak człowiek jest chory, ale warto próbować przejść do codzienności. Też tak jak wy miałem zamulenie, że nie wiedziałem co i jak, ale zauważyłem, że to minęło. Czekam cierpliwie na pełne działanie leku. Zaraz wybieram się na zakupy:) A co u was? Jak mija dzionek?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mój lekarz mówił, żeby nie odliczać dni i każdego dnia sprawdzać, czy to już dzisiaj esci zadziałało, bo tak będziemy się wiele razy mogli rozczarować, wiem, że trudno tak zrobić jak człowiek jest chory, ale warto próbować przejść do codzienności.

W pełni się z Tobą zgadzam, trzeba próbować żyć "mimo choroby", robić swoje (przynajmniej próbować) zmusić się czasem do czegoś, robić wszystko żeby nie zajmować się chorobą i obserwacjami działania leku. Ja uciekam w sport...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja się czuję niestabilnie, wydaje mi się że jest lepiej, a za chwile że gorzej, kocioł mam w głowie.. ale zrypany dzień

 

-- 10 gru 2013, 14:12 --

 

robotnica, z reguły antydepresanty podwyższają poziom prolaktyny, mi seroxat bardzo podwyższył, do tego stopnia że miałam wyciek z sutka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Katarzynka,jesteśmy juz po wizycie.Pani psycholog zalatwila mi konsultacje odnośnie naszej esci...Pani dr.powuedziala,ze po esci nie powinno byc takich skutków ubocznych,bo to lek"kosmetyczny"na napady lękowe,które są niezbyt nasilone,ze lepiej brać esci,żeby nastrój sie wyrownal,niż brać afobamy,ito.Stwierdzila,ze to dosyc nowy i dobry lek jeśli chodzi o leku.Pytalam również o efektin i seroxat.Powiedziala,ze to na pewno są mocniejsze leku,które rownież dzualaja na depresje.A esci....moze to witamina"c"dla psychiatrów,a potem jak taka ja przyjdę i skarze sie na takie skutki uboczne,to siedza i sie śmieją pod nosem:)Co potega podświadomości moze zdzialac z czlowiekiem.....Podobno esci nawet dzieci biora....glownie na tiki i różne nerwice...oj,mój Boże co tosiedzieje....?!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×