Skocz do zawartości
Nerwica.com

Jakim stwierdzeniem , po jakich słowach można kogoś zranić ?


vicky

Rekomendowane odpowiedzi

bethi - w takim razie inaczej rozumiemy słowo "przyjaźń". Na moje zaufanie trudno jest sobie zasłużyć. Mojego przyjaciela darzę ... przyjaźnią! A co rozumiem przez przyjaźń? Gotowość do pomocy w każdej sytuacji. Możliwość zwierzenia. Zwierzenia z problemów niepoważnych. Z tych poważnych raczej się nie zwierzam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie ma co się martwić. Ten przyjaciel wie o moim stosunku, który jest coraz lepszy. Nawet ostatnio powiedziałem mu o swoich kłopotach z symetrią. Wszystko jest na idealnej drodze do szczęśliwej przyjaźni. Tylko że zdobyłem się na taki gest po 4 latach znajomości. Ale jak już komuś zaufam, to nie popuszcze. A ten moment zwierzeń się zbliża. I proszę, nie oceniaj mnie tak krytycznie. Każdy ma swoje widzimisie, szczególnie ja, maniak symetri :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Spoko, absolutnie Cię nie oceniam. Jw posty dotyczyły spaszczonej formy troski o kogoś: tu o Ciebie, jako osoby z problemami psychiki. Miło mnie zaskakujesz i to sprawia, że jestem spokojna ;) Tak 3maj :!:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nic nowego nie napisze wszystko zalezy od tego jaka ktos ma wrazliwosc ale chyba wszyscy zgodzimy sie z tym ze nie ma ludzi ktorych urazic sie nie da

 

 

najwyzej sa tacy ktorzy zbytnio tego nie okazuja bo potrafia sie maskowac, taki system samoobronny-a nam sie wydaje ze niektorzy sa niezniszczalni ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nic nowego nie napisze wszystko zalezy od tego jaka ktos ma wrazliwosc ale chyba wszyscy zgodzimy sie z tym ze nie ma ludzi ktorych urazic sie nie da

 

 

najwyzej sa tacy ktorzy zbytnio tego nie okazuja bo potrafia sie maskowac, taki system samoobronny-a nam sie wydaje ze niektorzy sa niezniszczalni ...

 

Jasne, żę są ludzie, których urazić nie można. To ci, którzy rozumieją, że słowa nie mają żadnej mocy. To my nadajemy im moc. Dlatego jedna osoba nazwana przez kogoś przykładowo głupkiem zapadnie się pod ziemię, czując się nikim, a inna nie uważa siebie za głupka i może nawet nie zwróci na tą "obrazę" uwagi.

 

Prawdą jest też, że niektórzy się maskują, ale nie oznacza to, że nie istnieją tacy ludzie, którzy "biorą śmiechem" wszystkie zaczepki słowne ze strony innych. Da się tak.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Całę moje miasto,środowisko szkolne jest chore, w tym wypadku ;) ,bo naprawde przysięgam że w życiu nie spotkałęm sie z dobrym słowem od kogos na realu.

 

Ja uważam,że cała cywilizacja jest chora,wypaczona i nienormalna i to z własnej woli poniekąd...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

gdy ktos pyta - co slychac? to znaczy ze sam nie ma nic do powiedzenia.wedlug mnie czlowiek ktory sie maskuje jest bardzo niepewny sam siebie.

mnie osobiscie rania slowa-wez sie w garsc

 

Znam to uczucie.Ale powiem wam wszystkim,że choć to trudne to postanowiłem przyjąć taką postawę: ludziom którzy nazywają mnie leniem,nieudacznikiem (z pewną dozą arogancji i pychy w głosie) tylko dlatego że nie wiedzą co się we mnie dzieje,nie odpowiadam w ogóle.Nic im nie tłumaczę,rozumiem fakt,że oni mówią tak z niewiedzy,nic o mnie nie wiedzą.Odcinam się w ten sposób od emocji i odczuć jakie powodują we mnie ich komentarze,choć nie zawsze mi to wychodzi.Ew zawsze mogę powiedzieć komuś:"Jeśłi uważasz mnie za lenia i taka wersja bardziej Ci odpowiada-proszę bardzo,przyjmij ją za fakt jeśli chcesz,ja nie mam zamiaru Ci się tłumaczyć."

Może po prostu zgorzkniałem już,nie wiem.Ale widzę że przy takiej postawie,kiedy zakładam że absolutnie na żadnego człowieka nie mogę liczyć,to choć często czuję się bardzo samotny,staję się silniejszy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale widzę że przy takiej postawie,kiedy zakładam że absolutnie na żadnego człowieka nie mogę liczyć,to choć często czuję się bardzo samotny,staję się silniejszy.

I tak to właśnie jest, też mam podobne spostrzeżenia, im dłużej żyję, tym coraz bardziej się o tym przekonuję. Moja mama tak mówiła "umiesz liczyć, licz na siebie". Mimo że ja jestem w związku małżeńskim to również często czuję się samotna... Tak to już jest, tylko my sami siebie rozumiemy najlepiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×