Skocz do zawartości
Nerwica.com

Dorosle Dzieci Toksycznych Rodziców


Candy14

Rekomendowane odpowiedzi

a mnie matka robiła mega pranie mózgu xd tzn udowadniała że nie nadaję się do... niczego..

 

jak mówiłem że mnie interesuje coś technicznego, to "nie poradzisz sobie"

 

a o innych rzeczach "na tym się nie znasz"

 

w sumie wychodziło że oczywiście ja jestem beznadziejny, ja nic nie umie i nie potrafię i ogólnie MOJA WINA, bardzo wielka wina xD

 

piszę to z pewną dozą pretensji, chociaż ona nie żyje..

 

niestety jestem przekonany że gdyby żyła to by nie dopuściła żebym poszedł na jakieś techniczne studia..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a mnie matka robiła mega pranie mózgu xd tzn udowadniała że nie nadaję się do... niczego..

 

jak mówiłem że mnie interesuje coś technicznego, to "nie poradzisz sobie"

 

a o innych rzeczach "na tym się nie znasz"

 

w sumie wychodziło że oczywiście ja jestem beznadziejny, ja nic nie umie i nie potrafię i ogólnie MOJA WINA, bardzo wielka wina xD

 

piszę to z pewną dozą pretensji, chociaż ona nie żyje..

 

niestety jestem przekonany że gdyby żyła to by nie dopuściła żebym poszedł na jakieś techniczne studia..

Witam kolegę w klubie. Nikt tak nie zmotywuje jak "mamusia". Mnie matka mówiłą to samo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem tak niezaradny, że wątpię, aby u mnie to wynikało tylko z wychowania, prawdopodobnie miałem już jakieś wrodzone predyspozycje do bycia niezaradnym.

 

Mark123, a co będzie później? Zastanawiałeś się jak jako osoba niezaradna dasz sobie radę w dorosłym życiu, kiedy Twoich rodziców już nie będzie i sam będziesz musiał zadbać o wszystko?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mark123, nikt nie ma takich wrodzonych predyspozycji. Tak jest Ci wygodniej

Że to kwestia wygody, lenistwa, to wiem; ale i tak uważam, że miałem do tego częściowo wrodzone predyspozycje.

 

-- 22 lis 2013, 18:55:03 --

 

Ja jestem tak niezaradny, że wątpię, aby u mnie to wynikało tylko z wychowania, prawdopodobnie miałem już jakieś wrodzone predyspozycje do bycia niezaradnym.

 

Mark123, a co będzie później? Zastanawiałeś się jak jako osoba niezaradna dasz sobie radę w dorosłym życiu, kiedy Twoich rodziców już nie będzie i sam będziesz musiał zadbać o wszystko?

Albo nauczę się zaradności, albo do "piachu"; szanse 50/50.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jakie tam wrodzone predyspozycje

wszystko zależy od wychowania, od tego co wynosimy z domu i w jakim stopniu potrafimy się z tym uporać, czy też pozwolić temu nami zawładnąć. Moja mamusia zawsze trzymała mnie pod kloszem, tatuś alkoholik stosował wręcz przeciwne metody wychowania i tak dorastałam między młotem a kowadłem, doświadczając na przemian nadmiaru miłości i mega traumy, co miało wpływ na moja psychikę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a mnie matka robiła mega pranie mózgu xd tzn udowadniała że nie nadaję się do... niczego..

 

jak mówiłem że mnie interesuje coś technicznego, to "nie poradzisz sobie"

U mnie było odwrotnie matka chciała abym był tzw złotą rączką, stolarzem, hydraulikiem, kafelkarzem itp ale ja ani się tym nigdy nie interesowałem ani jakichkolwiek talentów nie przejawiłam mimo że np w budowlance parę lat przerobiłem a kompletnie niczego się nie nauczyłem i miałem to w dupie. Mój brat sam z siebie jakoś potrafi wiele rzeczy robić majsterkowych a ja kompletnie nic i zwyczajnie nudzi i nie interesuje mnie to, a to przecież każdy facet powinien umieć. Całe życie tylko słyszę od matki że dzieci jej sióstr, znajomych to same se wszystko naprawiają, budują domy, dla mojej matki to ideał faceta taki który wszystko naprawić umie a ja nic z tego nie umiem i dlatego nie jestem prawdziwym facetem. ( to mój wniosek ona nigdy tak nie mówi).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jakie tam wrodzone predyspozycje

wszystko zależy od wychowania, od tego co wynosimy z domu i w jakim stopniu potrafimy się z tym uporać, czy też pozwolić temu nami zawładnąć. Moja mamusia zawsze trzymała mnie pod kloszem, tatuś alkoholik stosował wręcz przeciwne metody wychowania i tak dorastałam między młotem a kowadłem, doświadczając na przemian nadmiaru miłości i mega traumy, co miało wpływ na moja psychikę

Moje lenistwo jest zbyt silne, na pewno miałem jakieś wrodzone predyspozycje do stania się leniem. Ale możliwe, że takie predyspozycje zdarzają się bardzo rzadko. Jakby to zależało tylko od wychowania, to myślę, że np. na tym forum byłyby też osoby tak niezaradne, leniwe, jak ja.

U mnie w domu sprzeczności w zachowaniach rodziny miały miejsce tylko w moich pierwszych kilku latach życia, z punktem kulminacyjnym w pierwszym roku życia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a to przecież każdy facet powinien umieć.

zeby umiec trzeba chciec.. u mnie zaden facet nie byl zlota raczka. Moj tatus jest :P Ale nie ukrywajmy... jezeli facet ma byc zlota raczka to ojciec go tego uczy. Albo zycie zmusza.

 

Całe życie tylko słyszę od matki że dzieci jej sióstr, znajomych to same se wszystko naprawiają, budują domy,

to raczej zniecheca do dzialania niz zacheca

 

 

Moje lenistwo jest zbyt silne, na pewno miałem jakieś wrodzone predyspozycje do stania się leniem.

 

po prostu pozwolono Ci na lenistwo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to lenistwo siedzi w psychice, a nie w genach

Mój brat jest chyba jeszcze leniwszy niż ja, a to ciężko sobie wyobrazić. A np moja mama jest wybitnie pracowita, mimo że grubo po 60-ce cały dzień pracuje, ojciec umiarkowanie to co lubi robić może robić b długo a to co mniej to raczej unika choć jednak przepracował 35 lat pracy także w stosunku do swych synów to pracowity jest. Wszyscy się dziwią czemu my z bratem takimi leniami jesteśmy bo niby nie mamy po kim.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wszyscy się dziwią czemu my z bratem takimi leniami jesteśmy bo niby nie mamy po kim.

bo Wam pozwolono

 

mark123, kazdy kto moze sobie na to pozwolic jest leniwy...tego bardzo szybko mozna sie nauczyc. W ludzkiej naturze lezy jak najmniejszy wysilek. Kto trafi na odpowiedni grunt (mamusie wszystko ogarniaja i niczego nie wymagaja) to leniem bedzie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W ludzkiej naturze lezy jak najmniejszy wysilek.

No więc jednak są jakieś jakby predyspozycje, tyle tylko, że w moim przypadku były one bardzo nasilone, co w połączeniu z wychowaniem bez wymagań niebycia leniem doprowadziło do całkowitej awersji do wysiłku. Nie zamierzam zmieniać zdania, jeśli nie spotkam innego tak wielkiego lenia, jak ja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

uważam,że bardzo łatwo się rozleniwić ,a wyjątkowo trudno "ruszyć". Jak już się człowiek "ruszy" to jakoś idzie. Trzeba tylko podjąć walkę z samym sobą i się spróbować rozkręcić na siłę. Najpierw robienie czegokolwiek jest bardzo trudne i robi się to z przymusu,ale potem już jest coraz łatwiej. tyle,że zawsze trzeba się pilnować,żeby na za długo nie usiąść na dupie, bo kanapa wchłania niestety :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie się lenistwo z wiekiem nasilało, kiedyś jeszcze coś mi się chciało, a obecnie nie chcę mi się nic. W najwyższy "poziom" lenistwa wszedłem niedługo po tym, jak poszedłem na studia.

Dlatego nie warto iść na studia, zwłaszcza dzienne, ci którzy zaczynali prace zaraz po zawodówce, technikum, liceum to dziś zwykle są na niezłych stanowiskach albo mają dobre płatną profesję a studia ewentualnie zaocznie robili. Studia dziennie powinny być tylko dla wybitnie uzdolnionych i tylko w kierunkach ścisłych i medycznych, no ale to off top już.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie się lenistwo z wiekiem nasilało, kiedyś jeszcze coś mi się chciało, a obecnie nie chcę mi się nic. W najwyższy "poziom" lenistwa wszedłem niedługo po tym, jak poszedłem na studia.

Dlatego nie warto iść na studia, zwłaszcza dzienne, ci którzy zaczynali prace zaraz po zawodówce, technikum, liceum to dziś zwykle są na niezłych stanowiskach albo mają dobre płatną profesję a studia ewentualnie zaocznie robili. Studia dziennie powinny być tylko dla wybitnie uzdolnionych i tylko w kierunkach ścisłych i medycznych, no ale to off top już.

Ja poszedłem na studia, bo mi rodzice kazali, studiuję głownie po to, żeby nie mieli do mnie pretensji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie się lenistwo z wiekiem nasilało, kiedyś jeszcze coś mi się chciało, a obecnie nie chcę mi się nic. W najwyższy "poziom" lenistwa wszedłem niedługo po tym, jak poszedłem na studia.

Dlatego nie warto iść na studia, zwłaszcza dzienne, ci którzy zaczynali prace zaraz po zawodówce, technikum, liceum to dziś zwykle są na niezłych stanowiskach albo mają dobre płatną profesję a studia ewentualnie zaocznie robili. Studia dziennie powinny być tylko dla wybitnie uzdolnionych i tylko w kierunkach ścisłych i medycznych, no ale to off top już.

 

studiuje sie nie tylko po to zeby odniesc wiekszy suksec zawodowy w zyciu(oczywiscie po to tez),ale też dla samego studiowania.

STUDIOWANIE JEST PRZYJEMNE od co. poza tym czlowiek rozwija sie bardziej wszechstronnie mimo wszystko niż jak siedzi w pracy calymi dniami

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×