Skocz do zawartości
Nerwica.com

Wyleczyłem nerwice dzięki uwodzeniu kobiet:)


Edi1000

Rekomendowane odpowiedzi

no tego jeszcze nie wiadomo, autor dokładnie nie powiedział jak to jest z tym uwodzeniem, a nerwica natręctw, nie pasuje mi do psychopatycznych skłonności.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znałem kiedyś kolesia co miał natręctwo na tle podrywania, zaliczania panienek, jak szedł ulicą, siadał w metrze, autobusie, kupował w sklepie, barze to jak była jakaś atrakcyjna panienka to zawsze zagadywał, chciał nr telefonu, często się z nimi umawiał i ogólnie zaliczał po kilka panienek w tygodniu a czasem jednego dnia. Codziennie odbierał kilkadziesiąt telefonów od tych panienek, wiele go zlewała jak pytał czy dostanie nr ale sporo dawało i chłopak miał wieczne branie a żaden przystojniak to nie był.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Już odpowiadam na wasze pytania:). Na początku uwodzenia obawiałem się reakcji społecznych, na zasadzie ktoś mnie zobaczy i będzie się śmiał lub co kto o mnie pomyśli. Pewnego dnia odwiedziłem forum uwodzicieli które polecił mi pewien polski uwodziciel z którym nawiązałem kontakt mailowy. Zobaczyłem tam taki dział wing(po polsku skrzydłowy) tzn taki pomocnik do kobiet na wyjścia. Gość był dość obcykany w te klocki, pogadaliśmy wyjaśnił mi co i jak i polecił mi abym spróbował z czasem wychodzić po za strefę własnego komfortu( znaczy to robić coś postronnym ludziom wydaje się dziwne) Z początku ciężko było mi to ogarnąć ale za pewien czas poznałem drugiego winga takiego aparata co lubi sobie różne jaja robić. I zaczęliśmy podchodzić np do sprzedawczyń lub dziewczyn na ulicy i mówić im jakieś głupie rzeczy. Wiem że to głupie, teraz już tak nie robie. Był to dla tego aby wyjść ze strefy własnego komfortu i nie przejmować się reakcjami ludzi i robić to na co ma się ochotę. Dzięki takim akcją udało mi przełamać swój komfort i dzieki temu teraz już nie mam problemu z tym kto co o mnię pomyśli i jakie będzie miał o mnie zdanie. Nazwijmy to po imieniu mam na to wywalone.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W wieku chrystusowym to 33

Tak naprawdę to nie wiadomo czy Chrystus istniał i ile lat miał jak umarł, wszystko to mitologia.

W każdym bądź razie wciąż nie wiem jak przez uwodzenie można pozbyć się natręctw, chyba że to natręctwa w stylu widzę jakąś ładną dziewczynę i boję się zagadać, kolejna zmarnowana szansa na podryw która później nie daje mi spokoju i wtedy to by dało się jakoś wytłumaczyć.

 

-- 25 lip 2013, 16:38 --

 

Na początku uwodzenia obawiałem się reakcji społecznych, na zasadzie ktoś mnie zobaczy i będzie się śmiał lub co kto o mnie pomyśli.

Nie wiem czy to można pod nerwicę natręctw podciągnąć, raczej to efekt niskiej samooceny i nadwrażliwości interpersonalnej, jeśli to NN to ja też ją mam bo mam to samo i to całe życie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Edi1000, jak długo budowałeś tą pewność siebie i czy przykładowo gdybyś przestał uwodzić, nie wróciłoby to do stanu początkowego?

 

ktoś pisał na forum, że bał się wychodzić z domu, ale robił coraz dalsze dystanse, wychodził ze strefy komfortu, później jednak gdy trochę się zasiedział np. urlop albo jakieś prace domowe, to wypracowana pewność się ulatniała.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Naprawdę wierzycie w to w pełni co napisał autor tematu? :shock: Bo ja nie i nie chodzi tu o zazdrość, bo szczerze mówiąc nie ma czego zazdrościć. Co mi po setkach podejść do kobiet? Nic. Chodzi o to by znaleźć jedną, a nie próbować znaleźć ( i to tyle razy). To tak jakbym rozesłał setki CV do pracodawców, a pozostał bezrobotnym. Nie widzę powodów do radości, no ale to tylko moje zdanie.

 

Komentować rzekomego wyleczenia z nerwicy nawet nie będę bo dla mnie to zwykła ściema. Sorry edi1000, ale właśnie tak uważam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja powiem tak mam 18 lat i nigdy nie byłem w związku.Ale sądzę , że jak są ludzie sobie przeznaczeni ( tu dochodzi też sprawa wiary katolickiej ) to zostaną ze sobą do końca świata i Bóg znajdzie taki sposób , żeby oboje sie poznali.

Nie wiem czy moje myślenie jest chore czy zdrowe xD?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Skoro nie zostałeś jeszcze "zdradzony" przez Boga to na swój sposób masz zdrowe myślenie. Ja widzę za dużo bólu na tym świecie (w tym własnego), żeby wierzyć w beztroskie opowieści serwowane przez większość duchowieństwa. Zawiedli mnie.

 

A wracając do tematu, sam interesowałem się tematem uwodzenia. Nawet przez jakiś czas chciałem wykonywać ich "zadania" ale zrozumiałem drugie dno tego zjawiska. Za to cieszę się ze zgromadzonej wiedzy psychologicznej nt. ludzkiego funkcjonowania. Nabrałem trochę pewności siebie, odzyskałem coś co można by nazwać odwagą przeciwko krzywdzie. Nie boję się, że zostanę pobity na ulicy, tak samo jak żadna kobieta nie będzie ze mną igrała wykorzystując swoje atuty. Był to etap w moim rozwoju, bardzo burzliwy.

 

Nie przeczę, że odkrycie ludzkiej natury, tej zwierzęcej, a także nabycie odwagi w sprawach seksualnych może pomóc człowiekowi zmagającemu się z codziennością. PUA, jak najbardziej żeby poznać o czym mówią, ale po to żeby potem z tego wyrosnąć. Sami teoretycy podrywu mówiący o wyjściu z "matriksa społecznego" zauważają, że wiele osób równie łatwo wpada w "matriksa PUA" tracąc indywidualność.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ALe co poradzic ja sie boje samotności to znaczy ja wogule nie mam prawie kolegów i czasem mam wszystkich gdzieś a czzasem mi smutno bo spedzam wieczory bez kolegów i mam tez takie cos że np. jak juz bym ewentualnie poderwał dziewczyne i bym z nia chodził to tego podrywu nie zrobie bo ssie boje , że w jej gronie przyjaciół odegram jakiegoś chorego typka.( Tak naprawde to jestem chory ale juz prawie nie :D)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

carlosbueno, a co sądzisz o całej "filozoficznej" otoczce PUA? Warunkowanie społeczne, wolność od tego co myślą inni, osobisty wybór partnerki, nieskrępowanie w sprawach miłości fizycznej, umiejętność bawienia się, dbałość o własny wizerunek, brudna psychologia?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×