weganie i wegetarianie z forum - łączmy się!

carlosbueno, co kto lubi. jednak zdrowie jest jedną z najbardziej cenionych rzeczy na świecie, tak samo jak pieniądze :)

buka, bardzo chętnie się wybiorę, ale w przyszłym tygodniu, bo cały weekend pracuję po 11godz

 

jak robiłem w gastronomi to też miałem łikendy zajęte,naszczęście teraz odwrotnie-czyli prawidłowo:)

 

a jedzonko to jak zgaduję truskawki z czarnymi oliwkami i kapusta w kisielu?

 

kiedyś dorsze były najtańszą rybą dla biedaków a dziś jest dużo droższy od większości mięs.

 

a z tymi rybami to jest jakieś nieporozumienie i zastanawiam się też jaki jest cel tych głupich kampani reklamowych biorąc pod uwage cene i świeżość naszych rybek.

 

ps.tak odnośnie cateringu to mi się przypomniał taki śmieszny film o gościu który rozkręcił swój biznes na robieniu wege kanapek:D

http://www.filmweb.pl/film/Szcz%C4%99%C5%9Bliwy+poeta-2010-566823#

Świetny,jak bedziecie mieli okazje to obejrzyjcie,na iplex naprzykłąd

lukk79, dzięki :) takie własnie proste posiłki lubię jeść. minimalistyczne :)

trochę brakuje białka, ale ja tam uważam, że nie trzeba go jeść codziennie aż tak dużo. podobno 5-10% białka w diecie wystarcza, przemysł mięsny takie mity wprowadził, że białka musi być dużo.

 

-- 14 cze 2013, 21:40 --

 

buka, pomidor z młodą cebulką, szczypiorkiem i oliwkami, brokuły - same, bez tłuszczu i bez sosu, takie najlepsze, ziemniaki ze szczypiorkiem i kapusta gotowana z koncentratem pomidorowym

szkoda tylko, że w pracy będę to jadła na zimno, bo nie ma jak odgrzać.

a ja dziś kupiłem 0,5 kg truskawek i czereśni 2 garstki i wydałem ponad 7 zł. a mogłem mieć za to pół kilo mielonego, ehhh, jakieś głupie truskawki, co za fanaberia, powinienem kupić kilo kiełbasy w tesco, aha, nie, jeszcze ogórka kupiłem, duży był skubany.

 

buka, cel jest taki sam jak każdej innej, głupiej kampanii reklamowej, i wydaje mi się, że nasze zdrowie jest na samym końcu tych celów.

 

-- 14 cze 2013, 21:49 --

 

buka, cholera jasna, dzięki! spadasz jak z nieba tym filmem, od dawna chcę coś obejrzeć na wieczór (komedię!) i nie wiem co, a ten wydaje się ciekawy :))

 

veganka, pewnie, że tak, białko to mit i to ogromny, trudniej jest z innymi składnikami ale białko to pikuś, czytałem, że ok. 15 % starcza. boże jak oni mnie wszyscy wkurwiają, (sorry!!!) cały ten przemysł mięsny i jego pierdolenie

ale przyjemnie jest się obudzić, otworzyć oczy i zacząć żyć inaczej. tylko przykre to jest, że cała rodzina dalej siedzi w tych mitach.

ostatnio mój dziadek chorował, ma 88 lat, lekarz powiedział, że w tym wieku KAŻDY ma miażdżycę.

nie wyobrażam sobie stawiania znaku równości pomiędzy osobą całe życie jedzącą tłuste mięcho i weganinem dbającym o dietę i odpowiednią dawkę ruchu.

taki znak równości to przez kapitał bardzo pożądana sprawa, wiesz veganka kto jest najgorszym wrogiem dla budżetu, nie pijący, nie używający leków witarianin. najlepiej jest tak jak jest

 

[videoyoutube=KjGWeqXwDQ8][/videoyoutube]

 

-- 15 cze 2013, 09:59 --

 

dziś będę miał gołąbki od babci, kto chce spróbować to zapraszam do mnie, Niemierzyńska 10/28, haha

lukk79, uważaj bo ktoś się pofatyguje i odwiedzi

carlosbueno, jedzcie dorsze, ***** gorsze. :)

powiem wam, że ten styl życia wymaga nieco poświęcenia. i trzeba mieć oczy dookoła głowy. zaczyna się od odstawienia mięsa i nim się człowiek obejrzy zaczyna wpadać w lekką paranoję

nie pamiętam kiedy ostatni raz jadłam żelki, kto nie lubi żelków :) dowiedziałam się też, że lanolina jest woskiem otrzymywanym podczas czyszczenia owczej wełny. kurcze, lanolina mi się zawsze kojarzyła z płynem do prania. wypada zrobić przegląd płynów.

tego jest mnóstwo, cały świat wykorzystuje różne części zwierząt do wszystkiego. nie zdziwiłabym się jakby samoloty ze zwierząt budowali. podobno nawet tic taki są nabłyszczane żywicą produkowaną z wydzielin owadów czerwców, a do produkcji piwa używany bywa klej rybi (z wysuszonych pęcherzy rybich).

trzeba by 10 lat siedzieć i studiować składy wszystkich produktów spożywczych, kosmetyków, past do zębów, szamponów, butów, w ogóle wszystkiego co się do reki bierze i po 10 latach moooże się uda być etycznym weganinem.

a tymczasem może macie pomysły co zrobić, aby firmy umieszczały napisy/znaki na produktach? niektóre już piszą "odpowiedni dla wegetarian", ale to zdecydowana mniejszość. dlaczego firmy wprowadzają ludzi w błąd i zmuszają to jedzenia produktów odzwierzęcych? my mamy prawo do informacji i podejmowania własnych decyzji. może ta unia europejska raz by się na coś przydała i wprowadziła taki prikaz umieszczania znaku V na produktach.

na pewno nie tylko ja pisałam maile do producentów z zapytaniem o rozwiązanie zagadki składu i zdeklarowanie się czy jest on wegański, czy nie. ileż można. a oni nie są skorzy do odpisywania. ile osób musi ich zarzucić mailami, żeby zwrócili na to uwagę?

kupiłam sobie laysy paprykowe te nowe, grube, no i patrzę a w składzie śmietana w proszku. i po ch*j śmietana w chipsach? chyba tylko po to, żeby ludzi denerwować. czy to już paranoja? :)

i po ch*j śmietana w chipsach? chyba tylko po to, żeby ludzi denerwować. czy to już paranoja? :)

ortodoksyjny weganizm to paranoja. Dzisiejszy przemysł spożywczy szuka najtańszych produktów, zamienników i często w żywności niby to bezmięsnej mamy coś tam związanego ze zwierzakami, ale takie uroki wolnej konkurencji i kapitalizmu są. Tylko czasem za krówki się nie bierz bo oryginalne mają w sobie smalec a to już nawet wegetarianom przeszkadza.

A czy to stosujesz perfumy bo te oryginalne na pewno zawierają produkty odzwierzęce typu piżmo, łój.

żaden radykalizm nie jest dobry. w przypadku weganizmu to po prostu ciągłe minimalizowanie, bo chcesz czy nie chcesz, i tak kiedyś zjesz/użyjesz coś zwierzęcego. zastanawiam się gdzie postawić racjonalną granicę. biorę tabletki na tarczycę, które zawierają żelatynę. i co mogę na to poradzić? w zamian za to nie jem żelków ani jogurtów z żelatyną. i tak jest ze wszystkim, raz krok w dobrą stronę, raz w złą.

przykładowo kupię frytki na mieście, które nie wiem na czym były smażone, może na fryturze z łojem wołowym?

na tym świecie można być tylko bardziej lub mniej vegan, ale rzadko na 100%.

veganka, przeprowadź się na wieś i żyj z tego co natura daję, nic nie kupuj w sklepach, tylko hoduj owoce, warzywa, zboża, zbieraj zioła to chyba jedyna pewna metoda, no ale czy da się tak żyć, pewnie niewielu takich ekstremistów jest na świecie ale pewnie jacyś są.

carlosbueno, kiedy ja mieszkam i pracuję w Warszawie, no i nie jestem ekstremistką :) nawet samochodem jeżdżę, zanieczyszczam środowisko.

a mimo to staram się żyć po wegańsku na tyle, na ile to możliwe.

producenci jedzenia i chemii mi to utrudniają.

czekam tylko na ten moment, jak się pojawię w salonie tatuażu z listą wegańskich tuszy a tatuażysta spojrzy na mnie jak na idiotkę, wybuchnie śmiechem i wywali mnie za drzwi.

Jaki stosunek mają weganie do testowania leków na zwierzętach, bo chyba nie rezygnują z brania ich.

luk_dig, każdy weganin myśli za siebie, więc każdy ma inny stosunek. jedni np nie wezmą leku ze składnikiem zwierzęcym nawet za cenę własnego zdrowia, a inni nie widzą w tym problemu. chciałabym, żeby nie testowali na zwierzętach tylko wymyślili jakiś inny sposób. z drugiej strony nie umrę za tą ideę, jak będę potrzebowała leków to wezmę.

testowania leków można by próbować bronić, ale testowanie papierosów na psach to okrucieństwo.

tak samo jak testowanie kosmetyków na zwierzętach, a wiele firm kosmetycznych tak postępuje. Jeśli nie same, to przez firmy, które współpracują z korporacjami kosmetycznymi.

UE wprowadziła zakaz testowania kosmetyków na zwierzętach.

Można jechać całe życie na warzywach bo w nich jest prawie wszystko czego człowiek potrzebuje do zdrowia, ale po co?

Jaki w tym cel?

byczek_888, ze względów etycznych, zdrowotnych, ekologicznych, duchowych i religijnych.

Szczegółowo opisane masz tutaj http://pl.wikipedia.org/wiki/Weganizm

 

a po co mordować zwierzęta? cierpienie miliardów zwierząt żeby zadowolić podniebienie?

Po co, hm. Może np. po to żeby spróbować przeżyć coś innego, wiele osób, które jadą na warzywach mówi o ciekawej przemianie jaka się w nich dokonuje. Dbać o swoje zdrowie by żyć jak najdłużej, to znaczy żyć tyle ile nasz własny organizm jest w stanie. By zmieniać nasz świat, wiele inicjatyw które chronią zwierzęta wychodzi od ludzi rezygnujących z mięsa. Każdy ma swoje indywidualne powody, na forum wegetarianie.pl czy forum empatii można poczytać wypowiedzi tych co tak wybrali. Warto też odkryć różne smaki bo pozostając na diecie tradycyjnej raczej mała jest szansa na odkrywanie czegoś nowego. Czasem jedna przyprawa potrafi zaskoczyć, sprawić że się stajemy pasjonatami jakiejś potrawy.

 

-- 17 cze 2013, 23:24 --

 

Polecam mleko z orzechów laskowych, piłem dziś pierwszy raz i jest boooskie. Firmy Alpro.

 

-- 17 cze 2013, 23:25 --

 

Polecam mleko z orzechów laskowych, piłem dziś pierwszy raz i jest boooskie. Firmy Alpro.

Witamina B12 kupiona,mleko sojowe kupione oraz truskawki,czereśnie,warzywa na patelnie,ogórki,pomidory jeszcze popadało to i grzyby będę,więc przechodzę na weganizm

kasiątko, jak super przybij piątkę

Ogólnie nie popieram nieetycznych eksperymentów na zwierzętach, wiwisekcji, robienia futer jestem za zaostrzeniem ustawowych kar dla oprawców i osób znęcających się nad zwierzętami. Nie popieram też rytualnego uboju halal wciskanego wszędzie przez islamistów i koszernego u Żydów- czyli takiego kiedy zwierzę jest zarzynane przy pełnej świadomości bez żadnego znieczulenia.

 

Co do badań klinicznych i testowania leków niestety musimy być realistami. Jak ustalimy efektywną terapeutyczną, toksyczną albo śmiertelną dawkę leku bez uprzedniego przetestowania jej na organizmie żywym, który ma niemalże identyczny genom (białe myszy) czy kod DNA (szympans) jak człowiek? Jeśli nie będziemy testować na zwierzętach to będziemy zmuszeni testować na ludziach.

 

Albo jak ustalimy jaką dany lek ma kategorię w klasyfikacji leków stosowanych w ciąży i jakie niesie ze sobą potencjalne ryzyka uszkodzenia płodu? Jeśli nie będzie testować ciężarnych zwierzętach to będziemy musieli na ciężarnych kobietach.

 

Tak czy siak ktoś musi umrzeć- albo człowiek albo zwierzę. Jeśli chcemy walczyć z chorobami, zapobiegać śmierci i kalectwu- to chwilowo nie ma innego rozwiązania. To jest cena rozwoju cywilizacyjnego, walki z chorobami, tego, że żyjemy coraz dłużej i nie umieramy np. na zwykłą grypę.

 

A kosmetyki to już inna broszka. Bo one nierzadko nie służą polepszaniu zdrowia tylko zwykłej fanaberii. To że UE wprowadziło całkowity zakaz testowania kosmetyków na zwierzętach popieram.

 

Co do spożywania mięsa to niestety mógłbym być co najwyżej pesco- albo pollo- wegetarianinem- czyli mieć dietę opartą na warzywach, owocach, nabiale i okazjonalnym spożyciu drobiu i ryb. Z wieprzowiny i wołowiny mógłbym w zasadzie zrezygnować, i tak rzadko jadłem. Ale oba te podtypy wegetarianizmu nie są powszechnie uznawane. Karpia np. u nas nigdy nie było w Wigilię i uwazam te pseudochrzescijańską tradycję zaczerpniętą z pogaństwa za idiotyczną.

 

Moze i ignorant ze mnie, ale wola sie nie zastanawiac nad etyczna strona spozywania drobiu. Z moim OCD skonczyloby sie to jak w "Dniu Świra" na ograniczeniu korzystania z urzadzen elektroniczych(bo globalne ocieplenie- choc to akurat bzdura), na dokrecaniu kranów (bo w Afryce i Indiach susza), nie wyrzucaniu resztek (bo w Afryce dzieci gloduja), produkcji mniejszej ilosci smieci (bo Ziemie zanieczyszczamy), dawaniu kasy zebrakom (bo oni tacy biedni, mimo ze to bzdura i wiekszosc pracuje dla mafii) itp. A prawda, ze kazdy cos moze zrobic, ale calego świata zbawić się nie da.

ja nastawiłem ogórki na małosolne, duży słoik. kasiątko, daj znać czy są grzyby

lukk79, były juz grzyby.Od dwóch tygodni je zajadam,ale wyginęły bo było zbyd długo sucho.Dziś popadało to liczę na świerzy wysyp.

 

-- 18 cze 2013, 18:20 --

 

Mam pytanie..Czym doprawiacie potrawy np. zupy,jakieś Warzywko,Kucharek?Sa jakieś wegańskie?