Skocz do zawartości
Nerwica.com

Jak opanować nerwice


skorpius

Rekomendowane odpowiedzi

Ja natomiast uważam, że bardzo dobrym sposobem na redukcję lęku są głębokie wdechy i wydechy. Jesli jestem bardzo zdenerwowana, kładę się na podłodze i po prostu oddycham, baaaaaaaaaaaardzo głęboko. Wtedy mózg jest dotleniony i człowiek czuje sie od razu lepiej. Najgorsze jest wstrzymywanie oddechu (prowadzi do drżenia rąk z powodu niedotlenienia mózgu), niewskazane sa równiez płytkie oddechy.

Poza tym istotną sprawą jest pokonywanie lęków poprzez wyznaczanie sobie codziennie jakiegoś trudnego dla nas zadania, np. boję się rozmawiać z ludźmi, więc postanawiam, że jutro porozmawiam z ..., boję się wystepować publicznie, więc postanawiam, że zabiorę jutro głos na lekcji, ćwiczeniach, w pracy. Początkowo wyznaczamy sobie malutkie zadania, a potem coraz większe. To naprawdę pomaga. Niedawno bałam się odezwać wśród znajomych, a ostatnio zabrałam głos na bardzo ważnej konferencji naukowej. Wiecie jaka byłam z siebie dumna. Ponadto bardzo ważne jest, by w jakiś sposób nagradzać siebie za takie "zadania bojowe" i cieszyć się tymi małymi sukcesami, które dla innych mogą nic nie znaczyć, a dla nas znaczą tak wiele.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich!

 

Jestem nowa :o

Dzis mija 5 dzien od mojego tragicznego dnia kiedy cos mi sie stało i zamknelam sie w domu, nie chce opowiadac dokladnie o swoich odczuciach bo kazdy to zna. Do czego zmierzam, poniewaz nie byłam w stanie wyjsc z domu mama poszła w moim imieniu do psychiatry poniewaz ja byłam tam jakies 2 tygodnie temu z problemem lęku dostałam wtedy alprox ? nie zmienil nic lęk dopadl mnie i przykół do łóżka, diagnoza DEPRESJA LĘKOWA, ale mysle ze smialo jest to nerwica lękowa połaczona z depresją, mija 5 dzien kiedy biore rexetin i parmolan, i kompletnie nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć, własnie bo o myślenie tu chodzi jaka terapia z udziałem mnie samej i tylko mnie pomoże mi, zaczełam studia pedagogiczne, bo zawsze chcialam pomagać takim wrażliwym jak ja pierwszy tydzien studjowania juz minal nie pokazalam sie na uczelni, moze przelamie sie w poniedzialek, nie wim jak mam sie nastawiac nic nie wiem po za tym ze dopada mnie lęk.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fifcia poczekaj jeszcze troszkę, za kilka dni lek zacznie działać, wierz mi. Ja w zeszłym roku zostałam postawiona na nogi w 3 tygodnie, a było bardzo źle.W tym roku nie biorę leków (nie mam możliwości), też się zamknęłam w domu, odizolowałam od rodziny i przyjaciół, rzuciłam pracę...minęły 4 miesiące a ja powoli wychodzę z dołka, wychodzę z domu codziennie bez lęku, troszkę gorzej do znajomych, ale też staram się, żeby jeszcze tylko iśc do roboty..ehh...

daj sobie czas

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiolka mam zamiar jutro isc chociaz na jedno zajecie mam nadzieje ze sie uda :) ja juz chce wychodzic wychodze, jak narazie blisko domu, z reszta odwazylam sie 3 dnia na jazde samochodem z mama i mialysmy lekki wypadek samochod u mechanika, pol miasta wracalysmy na nogach bo do autobusu za boga nie wsiade, a tak fajnie sie szło spokojnie. Wiolka male pytanie gdzie jestes w Ireland ? Własnie ok 2 miesiace temu przerprowawdzilam sie z Naas kolo Dublina do Polski:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiolka, nie podobalo mi sie tam praca dom praca dom i tak na okrągło przez rok bo nie licze okresow kiedy pracy nie miałąm, kiedy zaczely mi sie leki i problemy zdrowotne doszlam do wniosku ze na starosc bede sie dorabiac teraz nie musze byc bogata musze byc szczesliwa:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W moim przypadku o dorabianiu sie nie ma mowy, bo w Polsce zarabiałam świetnie, a tutaj nie pracuję, więc żyjemy z pracy mojego męża.Natomiast i tak wolę być tu biedniejsza i tylko z kochającym mężem niż w polsce, która mnie po prostu za..biście przytłacza, ten pęd do sukcesu, wyścig szczurów, wieczny pośpiech...

Fifcia, jak sie dziś czujesz?

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 12:51 pm ]

W moim przypadku o dorabianiu sie nie ma mowy, bo w Polsce zarabiałam świetnie, a tutaj nie pracuję, więc żyjemy z pracy mojego męża.Natomiast i tak wolę być tu biedniejsza i tylko z kochającym mężem niż w polsce, która mnie po prostu za..biście przytłacza, ten pęd do sukcesu, wyścig szczurów, wieczny pośpiech...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiolka, nie wiem jak sie czuje bywalo gorzej ale i lepiej tak bez wyrazu, do tego mam cholerne rozwolnienie ;/ czekam grzecznie w domu na dostarczenie stoperanu;/ nie poszłam na wykłady , mam zamiar skontaktowac sie z moim psychiatra i poprostu miesiac zwolnienia, mam nadzieje ze w miesiac sie otrząsne

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiem, gdzie jest głogów, mieszkałam w okolicach wałbrzycha do końca liceum, a potem zwiałam do 3miasta.Teraz czuje sie bezpańska, ciągle na walizkach... a czy to Twoja pierwsza "przygoda" z nerwicą, pierwsze leczenie? jakie masz leki?

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 2:03 pm ]

wiem, gdzie jest głogów, mieszkałam w okolicach wałbrzycha do końca liceum, a potem zwiałam do 3miasta.Teraz czuje sie bezpańska, ciągle na walizkach... a czy to Twoja pierwsza "przygoda" z nerwicą, pierwsze leczenie? jakie masz leki?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

moja 1 lęki zaczeły sir ok 4 miesiecy temu z czestotwliością 1 na tydzien w irlandii, po powrocie do Polski bywały dni ze mialam po 10 atakow na dzien, po takim tyogdniu zgłosilam sie do psychiatry przepisal mi lek alprox jakos tak nic nie pomógł, poźniej była nieszczesna niedziela gdzie mialam taki lek ze cały dzien leżałam pod kołdrą bałam sie isć do ubikacji, w poniedzialek powtórka z niedziali i matkę wysłamam do psychiatry zmienil mi leki i dzis jest 6 dzien brania widze poprawe nie znaczną ale poprawę:) Moje lęki ? przede wszystkim boje sie isc na zajęcia bo boje sie ze dopadnie mnie tam lęk, czyli boje sie lęku, boje sie ludzi, nie wychodze prawie choć juz wychodze to jest postęp, myśle ze wiem co jest powodem moich lęków, czym sie ostatnio zamartwialam jednak nie umiem sobie z tym poradzic

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

generalnie wydaje mi się, ze tak silnie lęki nie są wynikiem jednorazowej sytuacji, ale szeregu naszych życiowych doświadczeń. A czy to, co Cię tak trapi to taka faktycznie patowa sytuacja? Może da sie to jakoś rozwiązać? Ponoć nie ma sytuacji na ziemi bez wyjścia, jak Pan Bóg drzwi zamyka to otwiera okno... ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czesc Wiolciu:) widze ze nasza przyjaźn sie rozwija, w czwartek zaczynam terapię, znalazłam tez w irnternecie poradnie leczenia nerwic w moim miescie ale dodzwonic sie nie moge :/, powiem ci ze moja nerwica wiąże sie z powrotem do polski, to była swiadoma decyzja, bardzo tego chciałam, i z kazdym dniem kiedy szłam do pracy mowiłam sobie jeszcze tylko troche, poźniej dopadły mnie lęki - normalne lęki jak sobie poradze w polsce jak to bedzie, kupiłam ze swoim pratnerem samochod za pieniadze zaoszczedzone, i tez mialam wachania czy ja chce z nim byc czy nie a co z samochodem nic nie podpisalismy ja poprostu dałam pieniacze i nie wiem czy w razie W odzyskam je, mielismy mieszkac tu razem jednac nie stac nas zeby wynajac cos ceny mieszkan takie drogie. Nastepna sprawa moja matka buduje domek jednorodzinny i te mieszkanie ma zamiar sprzedac wszystko zalezy od wysokosci kredytu jaki dostanie, ja marzyłam ze tu zostane na tym mieszkaniu z moim partnerem, ale nie ma takiej obcji, bo nawet jesli mieskzanie zostanie to matka wynajmie jej zeby kredyt sie spłacał samdo tego dochodzi moja szkoła fryzjerska zawsze o niej marzyłam, jestem samoukiem i nie znam sie na profesjonalnych nazwach czy produktach, po kilku spotkaniach doszłam do wniosku ze kazdy cos wie a ja nie, studia juz 2 lata nie mialam doczynienia z pisaniem po za gg czy sms, popełniam duzo błedów ort, i nie tylko nie wiem czy na studiach jest miejsce dla takiej osoby jak ja :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fifcia Dolny Śląsk musi trzymać się razem :smile: Zazdroszczę Ci tej terapii, ja nawet jak jeszcze byłam w Polsce, nigdy nie trafiłam na terapię, mam nadzieję, ze Ci pomoże i szybciutko wrócisz do normalnego życia...

Rozumiem Twoje lęki, ja tak naprawdę od czasu kiedy skończyłam liceum byłam zdana sama na siebie.Bo jak mój tata umarł to przestałam mieć prawa do mieszkania w domu jego matki (wyrzuciła moje rzeczy etc), a moja mama od kiedy ponownie wyszła za mąż w ogóle sie nie interesuje mną, no chyba , ze sama potrzebuje pieniędzy.Radziłam sobie, bo musiałam.Od kiedy poczułam sie bezpieczna, a wiąże sie to głownie z osobą mojego meża, coś we mnie pękło.Przestałam zupełnie sobie radzić. Dużo moich lęków jest związanych z tym: co z nami będzie? W razie w nie mamy gdzie mieszkać etc. Staram się cieszyc drobnymi rzeczami: może i nie mamy teraz za dużo pieniędzy, ale póki mamy na wynajęcie domu, jedzenie i rachunki, to nie jest źle... przykro, ze przestało nam starczać na egzotyczne wakacje, i markowe ciuchy, ale wciąż mamy siebie i sie bardzo kochamy, tak to sobie tłumaczę i robi mi isę cieplej na serduszku..

Na szkołę NIGDY nie jest za późno!!! I na pewno świetnie dasz sobie rade, nie oceniaj sie sama tak negatywnie.Może początki będą cieżkie, ale jaka satysfakcja z pierwszych zaliczeń...

Głowa do góry, koleżanko, jeszcze przyjdą radosne dni, papa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiloka, ja ciebie podziwiam ze zmagasz sie sama ! I bardzo dobrze ci to wychodzi ! Ciągle nie potrafię pojąć choc wiem ze taki mały moźdzek jest odpowiedzialny za takie zmiany w organizmie, jakby mi ktos powiedzial ze sam za pomocą mózgu wywoluje dreszcze albo kołatanie serca przez stres nie uwierzyłabym ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale za co mnie podziwiać???? Ja ze wstydu nie chce tu iść do psychiatry, no i pewnie tez boję się uzależnienia od leków.Podziwiam to ja mojego męża za to, ze mogę sobie siedziec w domu i użalac nad sobą.Ja myślę, ze jest zupełnie na odwrót, zmagałabym sie gdybym poszła do roboty albo chociaż walczyła, a ja stosuję nieustanne uniki :oops:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale za co mnie podziwiać???? Ja ze wstydu nie chce tu iść do psychiatry, no i pewnie tez boję się uzależnienia od leków.Podziwiam to ja mojego męża za to, ze mogę sobie siedziec w domu i użalac nad sobą.Ja myślę, ze jest zupełnie na odwrót, zmagałabym sie gdybym poszła do roboty albo chociaż walczyła, a ja stosuję nieustanne uniki :oops:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oj, fifcia, fifcia, kiedy ja sobie w ogóle nie radze, wierz mi.Co to za radzenie sobie, kiedy maż odwala brudną robotę a ja siedzę w domu. Męczę sie od ponad roku, więc pewnie i troszkę spokojniejsza jestem, ale też miałam takie momenty, że nawet telefonu nie odbierałam i w łóżku cały dzien spedzałam.Wierzę, ze będzie lepiej i to mnie trzyma.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no pewnie ze bedzie lepiej bo przeciez gorzej byc nie może, musisz miec wyrozumialego męża, to bardzo dobrze ze ma na ciebie taki wpływ i ze czujesz sie przy nim bezpieczna. Ja dzis trche wyszłam, i tak sie własnie zastanawiam czemu nie doceniam tego co mam, fajny samochod, mi sie juz nie podoba, mnustwo modnych ciuchow, nie ciesza mnie, nie chodze w nich bo nie chce zeby na mnie zwracano uwagę, mam gdzie mieszkac za nic nie płacę, pomimo to nie cieszy mnie nic, to chyba ta cała depresja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nic mi nawet nie mów, ja zamiast cieszyć sie, ze mam naprawde troskliwego, ciepłego i mega wyrozumiałego meża ciągle narzekam na brak kasy :? a do roboty!!! przyzwyczaiłam się do życia na troszkę zbyt wysokim poziome, a teraz mi po nim zostało kilkadziesiąt tysięcy do spłacenia... i tyle w kwestii pieniędzy. Nie warto sie tym przejmowac póki jest co jeść i gdzie spać, zresztą nie oszukujmy sie w kartonie nie mieszkam, suchego chleba nie jem, nie mogę sie zaliczyc do biednych, po prostu trzeba sie przyzwyczaić do zmiany, ot i tyle.

Celu nam Fifcia brakuje i pasji, poprzewracało sie w d.... :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiolka jakbyś sie zgoliła na łyso w akcie nawet nie wiem czego - ta Brytnej Spirs to zrobiła, ale nie byłabyś trendy :D Ale wszystkie gazety dały by sie na 1 strone swoją droga gwiazda trzeba sie chyba urodzic jak sobie mozna poradzic ze sławą brakiem prywatnosci poradzic? Nie mam pojęcia, moze teraz bo jestem chora w kazdym badz razie dobrze ze nie jestem osoba publiczną bo cały swiat by wiedzial o moim problemie, przez te leki jestem taki zawias ze dzis poszłam do bankomatu w kapciach i z psem, ludzie sie patrzyli na moje włochate papcie z ''pennego'' chyba kojarzysz tą sieć w Irlandii roi sie od Pennysów :)

 

 

 

PADAM ZE ZMECZENIA DOBRANOC ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×