Nerwica lękowa,agorafobia i objawy somatyczne

Witam.

Ponad miesiąc temu trafiłam do psychiatry z powodu nasilenia nerwicy.Przez ten miesiąc brałam Escitalopram i Permazynę.W piątek mam kontrolę u lekarza.Zastanawiam się nad tym żeby poprosić o skierowanie do szpitala ponieważ od dłuższego czasu mam zaburzenia widzenia,drętwieją mi ręce i latają mi czasami do takiego stopnia że szklanki nie mogę utrzymać.Objawy te zmniejszyły się po tych lekach które ostatnio dostałam ale za to zamknęłam się w domu i mam problem z wyjściem.Wiadomo w miejscach publicznych mam napady paniki.Pozatym dużo innych objawów które w tym momencie utrudniają mi normalne funkcjonowanie.

Nie wiem co mam robić?Czy poprosić o skierowanie do szpitala?Czy próbować dalej w domu z lekami?Zwłaszcza że w domu też nie mam chwili ciszy i spokoju bo syn ma adhd i daje mi nieżle popalić.

Witam.

Ponad miesiąc temu trafiłam do psychiatry z powodu nasilenia nerwicy.Przez ten miesiąc brałam Escitalopram i Permazynę.W piątek mam kontrolę u lekarza.Zastanawiam się nad tym żeby poprosić o skierowanie do szpitala ponieważ od dłuższego czasu mam zaburzenia widzenia,drętwieją mi ręce i latają mi czasami do takiego stopnia że szklanki nie mogę utrzymać.Objawy te zmniejszyły się po tych lekach które ostatnio dostałam ale za to zamknęłam się w domu i mam problem z wyjściem.Wiadomo w miejscach publicznych mam napady paniki.Pozatym dużo innych objawów które w tym momencie utrudniają mi normalne funkcjonowanie.

Nie wiem co mam robić?Czy poprosić o skierowanie do szpitala?Czy próbować dalej w domu z lekami?Zwłaszcza że w domu też nie mam chwili ciszy i spokoju bo syn ma adhd i daje mi nieżle popalić.

Witam może powinnaś poprosić o zmianę leków? Opowiedz lekarzowi jak reagujesz na leki.

Witam może powinnaś poprosić o zmianę leków? Opowiedz lekarzowi jak reagujesz na leki.

nie chcę wspominać ile ja juz siedzę w domu moje wyjście to tylko sklep...dalej stop! paraliż,nie jesteś w tym osamotniona.Leki jeszcze pobierz, miesiąc to mało, ja już jestem na 8 antydepie (6 tydz.) i dalej zero poprawy.Objawy które masz sa standardowe przy nerwicy...Powiem Ci tak szpital na tę chwilę daruj sobie i ciesz się że masz rozrabiakę w domu..bo ja prawie cały dzień jestem sama.Oprócz silnej agory mam jeszcze deprechę, której sie nabawiłam przez w/w zaburzenie..jednymi słowy masakra.

nie chcę wspominać ile ja juz siedzę w domu moje wyjście to tylko sklep...dalej stop! paraliż,nie jesteś w tym osamotniona.Leki jeszcze pobierz, miesiąc to mało, ja już jestem na 8 antydepie (6 tydz.) i dalej zero poprawy.Objawy które masz sa standardowe przy nerwicy...Powiem Ci tak szpital na tę chwilę daruj sobie i ciesz się że masz rozrabiakę w domu..bo ja prawie cały dzień jestem sama.Oprócz silnej agory mam jeszcze deprechę, której sie nabawiłam przez w/w zaburzenie..jednymi słowy masakra.

Ja nie mogę sobie pozwolić na siedzenie w domu bo przez moją nerwicę kiedy zaczęłam brać Escitalopram dzieci do szkoły nie chodziły prawie dwa tygodnie.Escitalopram mi się skończył już jakiś czas temu i zostałam na Permazynie.Poproszę o zmianę leków jak jutro będę u lekarza bo mam dość tego że przez moje paranoje omija mnie wszystko.Czasami mam ochotę wyjść gdzieś np.do kina albo gdziekolwiek.Ale się nie da.

Mam pytanie bo chcę się wkońcu wziąść za siebie.Jaka jest najlepsza terapia w DDA?Gdzie takiej szukać?Narazie grupowe odpadają,z wiadomej przyczyny.

Ja nie mogę sobie pozwolić na siedzenie w domu bo przez moją nerwicę kiedy zaczęłam brać Escitalopram dzieci do szkoły nie chodziły prawie dwa tygodnie.Escitalopram mi się skończył już jakiś czas temu i zostałam na Permazynie.Poproszę o zmianę leków jak jutro będę u lekarza bo mam dość tego że przez moje paranoje omija mnie wszystko.Czasami mam ochotę wyjść gdzieś np.do kina albo gdziekolwiek.Ale się nie da.

Mam pytanie bo chcę się wkońcu wziąść za siebie.Jaka jest najlepsza terapia w DDA?Gdzie takiej szukać?Narazie grupowe odpadają,z wiadomej przyczyny.

to nie jest tak ze lek sie kończy i finisz..i nagle przypominasz sobie że go nie ma i ratunku! leki trzeba brać codziennie i nie jest to powiedziane, ze odpali za tydzień, dwa czasami trzeba na to miesięcy.To nie katar, ze leczony trwa 7 dni, a nieleczony tydzień.Ja do tej pory nie moge znaleźć leku dla siebie i pomimo walki ze sobą stoje w miejscu Info o terapii DDA poszukaj w temacie DDA, ponizej.Pozdrówka.

to nie jest tak ze lek sie kończy i finisz..i nagle przypominasz sobie że go nie ma i ratunku! leki trzeba brać codziennie i nie jest to powiedziane, ze odpali za tydzień, dwa czasami trzeba na to miesięcy.To nie katar, ze leczony trwa 7 dni, a nieleczony tydzień.Ja do tej pory nie moge znaleźć leku dla siebie i pomimo walki ze sobą stoje w miejscu Info o terapii DDA poszukaj w temacie DDA, ponizej.Pozdrówka.

gubiesię, jeżeli jesteś Dorosłym Dzieckiem Alkoholika/Alkoholików, to poszukaj informacji o terapii w dziale na temat DDA dda-ddd-f42.html. Trzymam kciuki i życzę dużo siły!

gubiesię, jeżeli jesteś Dorosłym Dzieckiem Alkoholika/Alkoholików, to poszukaj informacji o terapii w dziale na temat DDA dda-ddd-f42.html. Trzymam kciuki i życzę dużo siły!

to nie jest tak ze lek sie kończy i finisz..i nagle przypominasz sobie że go nie ma i ratunku! leki trzeba brać codziennie i nie jest to powiedziane, ze odpali za tydzień, dwa czasami trzeba na to miesięcy.To nie katar, ze leczony trwa 7 dni, a nieleczony tydzień.Ja do tej pory nie moge znaleźć leku dla siebie i pomimo walki ze sobą stoje w miejscu Info o terapii DDA poszukaj w temacie DDA, ponizej.Pozdrówka.

Byłam leczona różnymi lekami od dziewiętnastego roku życia i wiem że efekty są po jakimś czasie.Jednak jeżeli na początku brania pojawiają się u mnie skutki uboczne które mi bardzo przeszkadzają to je odstawiam i tyle.Miałam również przerwy w leczeniu ale nie dlatego że mi się tak podobało tylko dlatego że zaszłam w ciąże i mój stan się na tyle poprawił że lekarz odstawił mi leki.

to nie jest tak ze lek sie kończy i finisz..i nagle przypominasz sobie że go nie ma i ratunku! leki trzeba brać codziennie i nie jest to powiedziane, ze odpali za tydzień, dwa czasami trzeba na to miesięcy.To nie katar, ze leczony trwa 7 dni, a nieleczony tydzień.Ja do tej pory nie moge znaleźć leku dla siebie i pomimo walki ze sobą stoje w miejscu Info o terapii DDA poszukaj w temacie DDA, ponizej.Pozdrówka.

Byłam leczona różnymi lekami od dziewiętnastego roku życia i wiem że efekty są po jakimś czasie.Jednak jeżeli na początku brania pojawiają się u mnie skutki uboczne które mi bardzo przeszkadzają to je odstawiam i tyle.Miałam również przerwy w leczeniu ale nie dlatego że mi się tak podobało tylko dlatego że zaszłam w ciąże i mój stan się na tyle poprawił że lekarz odstawił mi leki.

jak widzisz na tą przypadłość nie ma złotego środka, metoda prób i błędów i silna wola, którą ja bynajmniej już zatracam z prostej przyczyny..leki nie działają.Jutro wybieram sie do lekarza przedyskutować sprawę neuroleptyków skorO SSRI, SNRI,trójcykliki nie działaja, a ja juz prawie półtora roku wegetuję,bo co to za życie jak nie mogę wsiąść do autobusu (najpierw trzeba dotrzec na przystanek),tramwaju itp.,nie chodzę do znajomych, nie załatwiam spraw na mieście, od stycznia nie pracuję....jest świetnie tylko wyć

jak widzisz na tą przypadłość nie ma złotego środka, metoda prób i błędów i silna wola, którą ja bynajmniej już zatracam z prostej przyczyny..leki nie działają.Jutro wybieram sie do lekarza przedyskutować sprawę neuroleptyków skorO SSRI, SNRI,trójcykliki nie działaja, a ja juz prawie półtora roku wegetuję,bo co to za życie jak nie mogę wsiąść do autobusu (najpierw trzeba dotrzec na przystanek),tramwaju itp.,nie chodzę do znajomych, nie załatwiam spraw na mieście, od stycznia nie pracuję....jest świetnie tylko wyć

pink_hope, zdaję sobie sprawę, że po dość długim zażywaniu różnych leków tracisz nadzieję na wyzdrowienie, ale nie możesz się poddać. Sama napisałaś autorce wątku, że nerwica to nie katar, który trwa kilka dni. Zatem masz świadomość, że czasem dobór leków i czekanie na efekty farmakoterapii musi potrwać. Oczywiście, masz prawo porozmawiać ze swoim psychiatrą o doborze lekarstw, ale nie jestem przekonana do neuroleptyków, które miałyby łagodzić objawy typowo lękowe obecne w agorafobii, fobii społecznej czy "zwykłej" nerwicy. W każdy razie trzymam za Ciebie kciuki i wierzę, że nie stracisz motywacji, by kontynuować terapię. Teraz jesteś w "dołku", bo czujesz się bezwartościowa, nie chodzisz do pracy, boisz się wychodzić z domu, do znajomych, do sklepu... To na pewno przytłacza.. Mimo wszystko wierzę, że Ci się uda i będzie dobrze! Pozdrawiam!

gubiesię, dlaczego napisałaś, że terapia grupowa odpada? Myślę, ze w Twoim przypadku byłoby to dobre wyjście.

abc, dzięki za wsparcie....codziennie kładąc sie spać mam nadzieję że obudzę sie w skowronkach jeszcze walczę, muszę! bardzo kocham zycie i dużo ludków na tym świecie, choć przyznam szczerze że psie myśli poniewieraja sie po łbie.

pink_hope, spotkałam sporo ludzi, którzy borykają się z zaburzeniami nerwicowymi, więc wiem trochę, jak to wygląda, jak jest ciężko, jak Ci ludzie każdego dnia walczą, by w miarę normalnie funkcjonować wśród ludzi, a nawet "udawać", że dobrze sobie radzą, chociaż w środku wyją z bólu, ze strachu i lęku. Najważniejsze, że się nie poddajesz i masz dla kogo się starać - dla tych "ludków, których kochasz". To dobrze, że masz wokół siebie osoby, na których Ci zależy i którym pewnie również zależy na Tobie. Jeżeli możesz liczyć na czyjeś wsparcie, to nie wstydź się, korzystaj z niego, nie poddawaj, ale staraj się może nie tyle walczyć z nerwicą, co ją "oswoić". Powodzenia!