Pod Trzeźwym Aniołem

Witam. Zapiłam po 22 dniach abstynencji

ale zapicie jest wpisane w trzeźwienie. Nie martw się tylko dawaj na nowo i pracuj nad sobą

Właśnie strasznie się podłamałam tym zapiciem i mam mega doła

-- 20 sty 2013, 18:44 --

Jak mam mieć takie doły, to ja dziękuję za to picie.

A ja znów zacząłem chlać. Bez sensu.

Infamis, Nie tylko Ty

*Wiola*, niby marna to pociecha ale... w ekipie zawsze raźniej. Spadamy do Meksyku na mezcal?

Infamis, Z Tobą zawsze

*Wiola*, to się dobrze nie skończy, ale ostatecznie kto powiedział, że happy end ma być jedynie słuszną opcją?

Infamis, Dlaczego zakładasz czarny scenariusz?

*Wiola*, ja zawsze zakładam czarny scenariusz. Ale co urwiemy to nasze, nie?

Infamis, No to urywajmy-się

*Wiola*, paszport biometryczny ma?

Infamis, Co to?

*Wiola*, lecimy przez Kanadę. Będziesz potrzebowała takiegoż (każdy wydany bodajże po 10.2006).

Infamis, To chyba mam, jutro sprawdzę, nie pamiętam kiedy zmieniałam

To sprawdź. W lutym (wcześniej nie dam rady) najtaniej przez Toronto.

Infamis, Czyżbyś sugerował ,że mam zbierać na bilet?

Re33

Mi też się za pierwszym razem nie udało rzucić picia. Ale nie dawałam za wygraną. I ty też się nie poddawaj.

Czy osoba uzależniona od innych preparatów może podłączyć się do ekipy podróżującej

halenore, Jak najbardziej, z Tobą też zawsze i wszędzie:*

halenore, niby nie. Ale dla Ciebie zrobimy wyjątek. Ewentualnie Cię uzależnimy.

-- 21 sty 2013, 03:22 --

To jest nas troje i dysponujemy w sumie czterema cycuszkami (takie niewinne nawiązananie do jedynego, słusznego dzisiejszej nocy tematu )

Cudownie

Plan jest taki: trzy dni w Mexico City i walimy na Jukatan. Tam jest drożej (cholerni turyści), ale ciekawiej.

Infamis, 3dni? Pierwsze 3 to my będziemy pić

*Wiola*, Nie. My będziemy pić do końca. 3 dni w Mexico, a później na Jukatanie.

*Wiola*, my nie zwiedzamy.