Skocz do zawartości
Nerwica.com

Depresja na studiach


wiecznieZagubiony20

Rekomendowane odpowiedzi

Jestem całkowicie obojętny, unikam ludzi, nawet ze współlokatorami nie gadam. Jakoś udaje mi się powstrzymać od opuszczania ćwiczeń, z wykładami jest różnie. Palę fajki jak smok, przynajmniej jak na mnie. Czuję niechęć, mam same negatywne myśli. Godzinami siedzę przy laptopie ze słuchawkami na uszach, uciekam do internetu żeby przestać myśleć. Jeśli czuję głód, ignoruję go. Podobnie jest ze snem. Od połowy września wybieram się do psychologa. Jestem we Wrocławiu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A jak już siedzisz przed tym laptopem to masz wyrzuty sumienia, że to robisz? Że nie powinieneś?

Byłeś kiedyś u psychologa? Jak wyglądało wcześniej Twoje życie? Miałeś jakieś problemy? Wybacz to gradobicie pytań, ale chciałbym wiedzieć, może jesteś podobny do mnie :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poczucie winy towarzyszy mi głównie wtedy, gdy odrzucam ludzi którzy chcą mi pomóc, albo którym ja mógłbym pomóc. Wtedy ciągnie się za mną i nie odpuszcza. A w nagłym zrywaniu kontaktów jestem dobry, nikogo do siebie nie dopuszczam.

U psychologa miałem 2-3 wizyty 2 lata temu, ale gość był taki że wyśmiał (tak się poczułem) depresję u mnie, więc automatycznie trudno było mi się otworzyć i w końcu przestałem chodzić. A mogłem powiedzieć całkiem sporo...

Zero poczucia własnej wartości, nieufność do ludzi, brak marzeń i chęci do działania. Od dziecka towarzyszyły mi myśli w stylu "Lepiej byłoby gdybym się nie urodził", "rodzice chyba mnie nie kochają", "jestem beznadziejny", a trochę później "ja nigdy nie wpadnę". Kiedyś usłyszałem jak matka mówi że nie kocha ojca i nigdy nie kochała, dla niej to był tylko czysty seks...

W podstawówce byłem popychadłem, to były wręcz tortury na psychice. Na myśl o szkole czułem autentyczną nienawiść. W następnych szkołach na szczęście było normalnie, bo nie wytrzymałbym tego.

Czuję że nigdy nie byłem szczęśliwy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czyli Twój problem tkwi również w przeszłości i jest bardzo mocno zakorzeniony w psychice.

Rodzice interesowali się kiedyś Twoimi problemami? Miałeś do kogo się wygadać?

Utrzymujesz z kimś jakiekolwiek kontakty?

A co do życia bez marzeń i celów to wiem o czym mówisz... Mam podobnie. Właściwie nigdy nie mialem celu, zawsze żyłem z dnia na dzień, chwilą...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak jest sie w nowym srodowisku, to wystepuja takie leki, przy wystapienia publiczne, to normalne. Osobiscie nie bardzo sie tym przejmuje, bo mam inne problemy, ale widze po znajomych ze studiow, ze niemal po kazdym bylo widac zdenerwowanie, zaczerwienienie. Co do nierozmawiania z ludzmi, mialem tak na poczatku swoich studiow, ale z czasem znalazlem kolege i jakos ruszylo, choc nie gadam ze wszystkimi. Znajdz moze kogos, kto tez wydaje sie samotny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiecznieZagubiony20 Oho, więc nie jesteś sam ;) U mnie lęk przed wystąpieniami to norma, łapy się trzęsą, głos się łamie, a w głowie pustka (chociaż wcześniej już ułożyłem sobie ładnie w myślach co mam powiedzieć). Nikt niestety nie będzie patrzeć, czy się boisz czy nie, tylko trzeba to zrobić. Ja po tylu prezentacjach po prostu przestałem się przejmować tym co ludzie pomyślą (w sensie jak wypadłem, czy się trząsłem itp.). Niestety mimo wszystko dalej nie mogę sobie poradzić z samą sytuacją przemawiania do ludzi, to nie dla mnie. Inna sprawa, że kierunek mnie dobija, nie odnajduję się w nim (nie do końca wiem czasami o czym mówię, więc może u mnie wynika to z niepewności co do własnej wiedzy), ale i z drugiej strony już nie mam pojęcia czym mógłbym to zastąpić. Cudem będzie jeśli dotrwam do magisterki...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Paradoksalnie... psychologię, ale szczerze mówiąc moja wiedza z tej dziedziny nie jest zbyt duża, nie wspominając już o braku kompetencji do wykonywania tego zawodu ;). Wiem co czujesz, dla mnie jak zapowiadają, że praca zaliczeniowa, to będzie prezentacja ustna, albo "zrobicie w parach na zajęcia po prezentacji" to już mnie skręca. Nie myślę wtedy o czym by tu ją zrobić, jak zapewne większość, tylko "kur*a, dlaczego akurat tak?!". Co do egzaminu, to współczuję, że musisz przez to przejść i trzymam kciuki za pozytywny wynik. Może jakąś meliskę strzel?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam nadzieję, że u mnie zbyt wiele tego rodzaju prezentacji nie będzie...

Psychologia mi się wydaje być bardzo ciekawym, choć niełatwym kierunkiem. Teoretycznie powinieneś przez nią się bardziej otworzyć :)

Nie nastawiam się za bardzo, że pójdzie mi pozytywnie, ale dzięki za wiarę i nie dzięki za powodzenie :)

Na którym roku jesteś?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z perspektywy czasu ja oceniam czas studiów jako czas POTENCJALNIE najpiękniejszy, choć w moim przypadku był to najgorszy. Z tym, że do depresji mnie sprowadziły z goła odmienne rzeczy jak natłok ludzi, imprez, wrażeń i popadania w nałogi, problemy, wieczne kace moralne, brak motywacji do czegokolwiek ambitnego. Teraz jestem pół roku po studiach i wolałbym przejść lobotomię żeby to wszystko zapomnieć do jakiego stanu i opinii mnie to wszystko doprowadziło. Ale generalnie pamiętajcie, początek studiów to nie jest czas na patrzenie za siebie. Po prostu żyjcie i bądźcie szczęśliwi i nie izolujcie się od najbliższych, bo oni Wam pomogą znaleźć równowagę pomiędzy tym wszystkim co Was otacza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie powiem, zagadnienia jakie są poruszane są czasami bardzo ciekawe, ale do tej pory większość stanowiła zapychanie czasu, albo rzeczy totalnie nudne. Zresztą u mnie problem leży nieco gdzie indziej o czym napisałem na forum (temat trochę spadł), więc podsyłam link, coby nie zaśmiecać wywodem Twojego tematu: http://www.nerwica.com/obni-ony-nastroj-nerwowo-i-brak-ch-ci-do-czegokolwiek-t39623.html. Aktualnie jestem na III roku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×