Skocz do zawartości
Nerwica.com

BUPROPION/AMFEBUTAMON (Bupropion Neuraxpharm, Oribion, Welbox, Wellbutrin, Zyban)


nella31

Rekomendowane odpowiedzi

A jego działanie NRI/dopaminowe przypadkiem nie równoważy antagonizmu receptorów nikotynowych? Czytałem też podobne badanie, gdzie wychodziło, że tylko mirtazapina poprawia procesy poznawcze u osób starszych. To ciekawe bo ja na tym leku czułem się głupszy o parenaście (paredziesiąt?) punktów IQ.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pożyjemy, zobaczymy :) Jak na razie odczuwam tylko spadek pozytywnego działania sertraliny. ..aa, i pojawiły się delikatne problemy z orgazmem, więc jest bardzo możliwe, że bupropion winduje mi poziom sertaliny w górę.

Nie chce mi się teraz bawić w zmniejszanie, bo się pogubię. Poczekam jakiś czas na pozytywne efekty, a potem ewentualnie będę ostrożnie zmniejszał po 25mg co miesiąc, żeby wyczaić optymalną dawkę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

aa, i pojawiły się delikatne problemy z orgazmem

Ja jestem na to bardzo wyczulony, nie brałem nigdy sertraliny która to ponoć jako jedyna z pośród ssri nie podnosi poziomu prolaktyny, ale z opinii widzę że też działa negatywnie na te sprawy...U mnie wystarczyło że dorzuciłem do mitry wenle 75mg i już po drugim dniu pojawiły się problemy z orgazmem (czyt. brak orgazmu podczas stosunku), masakra.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No z sertraliną chyba jednak rzadziej się to zdarza. U mnie wcześniej przy 150mg było ok, a z tego co widzę większości osób wystarcza 50-100mg żeby działanie było satysfakcjonujące. W zasadzie to nie wiadomo jak to do końca jest. Może wszystko zależy od wrażliwości na samą substancję. Jak już się dojdzie do tej swojej, dobrze działającej dawki to lek zaczyna plaszczyć wszystko jak leci :D

 

-- 21 wrz 2012, 12:17 --

 

Wczoraj miałem chwilę zwątpienia. Poczułem się gorzej, też trochę za dużo się naczytałem i z tego wszystkiego stwierdziłem, że sobie odpuszczę Wellbutrin ..ale dziś już jest ok :)

 

miko, miałeś jakieś wyraźne skutki uboczne na początku?

 

-- 25 wrz 2012, 21:14 --

 

miko84 zgłoś się! :D

 

-- 26 wrz 2012, 11:42 --

 

Nikt tu nic nie pisze to może ja coś naskrobię:

 

Niedługo stuknie drugi tydzień na Wellbutrinie. Musiałem zejść z sertraliną, bo czułem, że coś niedobrego się dzieje - arytmia, zmęczenie, drżenie itd. Czułem toksyczne działanie tej mieszanki. Z tego co wyczytałem na zagranicznych forach mało kto w ogóle stosował dawkę większą niż 100 sertry razem z 150 wellu.

Teraz biorę mniej i jest ok. ..także dziewczęta i chłopaki ostrożnie przy mieszaniu bupropionu z innymi substancjami.

 

Psychicznie: lęki się nasiliły, napięcie obecne, siły brak - czuję się jakiś taki oklapły. Mam nadzieję, że za jakiś czas coś się zmieni na plus.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

beladin niestety zasmucę Cię bo od dziś nie biorę już wellbutrinu :f Wszystko przez 2 rzeczy które ciężko mi znieść - OCD które po odstawieniu SSRI się nasiliły i potliwości, która też na SSRI była dużo mniejsza. A brałem well przez 7 tyg i nawet trochę się nie zmniejszyła :f a Jestem na tym punkcie uczulony. Co do OCD to zaczęłem się zapętlać na czynnościach kolidujących z moim życiem zawodowym a to już nie jest dobrze.

 

Przechodzę na wysokie dawki sertraliny z mirtazapiną (aktualnie 150 mg sertry i 30 mg mirty).

 

Tak wogóle to uważam, że mirtazapina jest świetna, ale sama nie leczy u mnie OCD, jednak SSRI w tym względzie nie mają równych...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, wszystkie SSRI działają na mnie tak samo, odczuwam tylko różną siłę ich działania. Paroksetyna działa na mnie najsilniej, ale chyba aż za bardzo.

 

lubudubu jakby były złe to by nie miały tylu generyków, każda z substancji ma prawie po parenaście.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie ,ssri nie są "najlepsze" co radzą sobie z problemami w dziale "serotonina" a nie tam gdzie Well czyli nor/dopa tak w gwoli ścisłości.

 

miko84 latasz wg mnie jakoś irracjonalnie ,dodałeś do Wella kurkuminę w momencie w którym zaczął cię 'odtrącać' ? ...pewnie nie ,szkoda bo mogłeś wtedy dopiero zmontować ciekawe kombo ...ciekawsze z 43232razy niż to co sobie ponownie wymyśliłeś ,a jak świetna" jest mirtazapina to sam dobrze wiesz ,aż dziwnie się to czyta.

 

a ,że pimpuję kurkuminę) i będę zawsze to tylko dla tego ,że ona działa idealnie ,sam ją jadam jako dodatek który jest kilka lat świetnych nad wieloma beznadziejnymi ssri) sprawdzałem to wielokrotnie w różnych kombinacjach ,polepsza działanie/profil ssri ,jest świetnym dodatkiem do NDRI ,co wręcz w monoterapii ndri - nie zbędnym itp.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no tak miko84 ale raz piszesz tak raz tak. Kiedys pamietam chciales pisac post wnoszacy o tym jakie to ssri sa kijowe;p. taka post-krytyke. Potem zaczeles brac paroksetyne i pisales jakoby dziala na Ciebie swietnie.. Ale jednak nie na tyle zeby dalej ja kontynuowac;p. Wellbutrin mialbyc wybawieniem od zamulajacego/zoobojetnijacego dzialania ssri i wychodzi na to ze tez sie specjalnie nie sprawdzil co tez poskutkowalo powrotem do ssri.;p

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bo dla większości z nas wybawieniem byłby lek działający selektywnie i w równym stopniu na dopamine i serotonine-niestety takie substancję są tylko dwie i to jedynie w badaniach medycznych-najtrudniej jest stworzyć substancje działającą selektywnie na te dwa neuroprzekaźniki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pewnie brałbym dalej wellbutrin gdyby nie moje OCD, z tym nie da się walczyć, a miałem wrażenie że wellbutrin je potęgował.

 

Na mnie samo SSRI nigdy nie podziałało i pewnie nie podziała tak jakbym chciał, podtrzymuje to co napisałem w tamtych postach. Wracam do SSRI z musu, bo OCD przeszkadzają mi w pracy i męczą psychicznie. Jak mirtazapina się nie sprawdzi to może wrócę do wellbutrinu ale gdy będę miał już ustabilizowane OCD jakimś SSRI, ale zostają mi już chyba same kombinacje typu SSRI+coś.

 

PS. Wyleczony z OCD uznam się gdy przestanę pojawiać się na tym forum :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

miko, no to szkoda ..sam żem się ostał :(

Na Twoim miejscu najpierw przetestował bym samą sertralinę, na spokojnie. Ja przy 150mg,pojakiś 3 mies poczułem fajne działanie na nastrój, motywację i przyzwoite na lęki. Trochę żałuję, że zacząłem kombinować zamiast pobyć na 150mg jeszcze jakiś czas.

 

Moja lekarka zawsze mówiła: "Nie lubię dokładać kolejnego leku zanim się nie przekonam o działaniu pierwszego, bo przez to nie wiem który lek działa i w jaki sposób" Wydaje mi się, że do sertraliny w większości przypadków nie trzeba nic dokładać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko, że ja nie mam czasu na zadziałanie, mirtazapina powinna przyspieszyć i spotęgować działanie sertraliny. Gdy się ustabilizuję to rozważę odstawienie mirty i zostanie na samej sertralinie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

miko84 ..a potem przy odstawianiu mirty poczujesz się gorzej to pewnie pomyślisz, że to sertralina źle działa i znowu zwątpisz, zmienisz itd.

..a tak w ogóle to ciekawy jestem jak dobierzesz odpowiednią dawkę . Z tego co czytałem mitrazapina łączona z ssri może wywołać zespół serotoninowy.

Odkąd poczytałem jak większość leków oddziałuje na siebie wzajemnie, wzmagają swoje działanie toksyczne, podnoszą kilkukrotnie swoje stężenie, zmieniają okres półtrwania, metabolizm, przyspieszają wydalanie to w ogóle odechciało mi się miksów. Moim zdaniem póki pierwszy lek się nie ustabilizuje z dokładania jest więcej szkody niż pożytku - nigdy nie jesteś pewien co działa i jak.

 

A może zacznij od samej mirty?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Próbowałem samej mirty przez ponad miesiąc w dawce 30 mg. Pozytywny wpływ na motywację był, na nastrój nie bardzo, ocd nie tknięte. Sertralinę też stosowałem dawniej, co prawda w dawce 50 mg ale ponad pare miesięcy bez efektu. Nie wiem czy jest sens próbować sertralinę samą w wyższej dawce?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nie rozumiem czemu niektórzy z was (teraz akurat miko)łykacie minimalne dawki 50 mg sertraliny parę miesięcy i czekacie na efekt ,a pozniej zamiast zwiekszyć dawke do maksimum lub nawet więcej tak jak biorą w USA odstawiacie w pi.zdu,a pozniej nie wiecie czy w 100 procentach wykorzystaliście potencjał danego leku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Beladin - zespół serotoninowy po mircie+SSRI? Proszę Cię :lol: Ja brałem mirtę z paro i żyję :D W ulotce wszystko wypisują po to, żeby później nie było. Zespół serotoninowy zdarza się bardzo rzadko, no chyba że się łączy np. SSRI z tramadolem. Miks dwóch antydepresantów jest całkowicie bezpieczny. Jeśli byłoby inaczej to lekarze by tego nie przepisywali. A co do toksyczności - też niepotrzebnie ludzi straszysz. Te leki wcale nie są hepatoksyczne, idę o zakład, że bardziej zaszkodzisz wątrobie pijąc regularnie alkohol niż biorąc taki miks.

 

Miko84 - Co do mirtazapiny to jest to lek który bardzo długo się wkręca - dotyczy to zwłaszcza efektu przeciwlękowego i wpływu na nastrój. Ja konkretną poprawę odczułem dopiero po 2,5 miesiąca. Myślę więc, że temu lekowi trzeba dać przynajmniej 2-3 miesiące, lekko. Lek naprawdę bardzo dobry (choć rzadko przepisywany), no ale ważne jest to, żeby nie zacząć na nim tyć/puchnąć ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No mie też to dziwi.

 

miko84, moim zdaniem jak najbardziej jest w tym sens. Na mnie 150mg fajnie zadziałało. Zrobisz jak zechcesz. Ja na Twoim miejscu brał bym samą sertrę. W miesiąc spokojnie doszedł bym do 100mg i zwiększał o 25mg co miesiąc.

 

Moja lekarka mówi, że na niektórych ten lek działa w wyższych dawkach ..jestem na to żywym dowodem. Ja ciągle czytam, kobinuję z lekami, podsuwam jej to czy tamto, proponuję zmiany a po czasie przekonuję się, że gdybym brał to co proponuje i tak jak chciała żebym brał to bym już dawno cieszył się stabilnym i dobrym działaniem leków ..a tak dalej jestem w dupie :?

 

-- 01 paź 2012, 10:49 --

 

one-half, ..widać baardzo mało wiesz o interakcjach leków. Poczytaj trochę fachowej literatury i dopiero się wypowiadaj.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

one-half może masz rację i za mało czasu dałem samej mirtazapinie? Te pare dni na tym miksie odczułem tylko amotywację i zwiększone lęki jak po każdym wchodzeniu na SSRI...Chyba spróbuję samej mirtazapiny. Mam dość anhedonii i amotywacji na SSRI. Brałem paroksetynę bardzo długo, najpierw 20 mg ponad 6 miesięcy, później 40 mg kolejne 6 i mimo, że początkowa silna amotywacja i anhedonia minęły do pewnego stopnia to nadal się utrzymywały. Pozatym nie było oczekiwanej przezemnie poprawy nastroju i pewne lęki nadal się utrzymywały. Jeśli tylko mirtazapina brana dłużej zadziała na to i dodatkowo pomoże w OCD będzie lekiem idealnym. Co aktualnie bierzesz? Dalej połączenie paroksetyny z mirtazapiną?

 

Na wszystkich SSRI miałem wrażenie pogłębienia anhedonii, bo przestałem całkowicie oglądać tv i filmy a słuchanie muzyki przestało dawać tyle przyjemności co wcześniej.

 

Nie zadziałały też na brak motywacji który wynika z mojej depresji, a wręcz go pogłebiły - ciężko było się "wziąść" za robotę.

 

beladin też nie lubię miksów i masz rację, że lepiej być na jednym niż na 2 lekach. Dopiero jeśli mirtazapina brana wystarczająco długo i w maksymalnych dawkach nie zadziała w pełni rozważę dołożenie innego leku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No ja też na paro byłem do niczego. Sertralina zadzałała na mnie zupełnie inaczej. W ciągu tygodnia zrobiłem więcej niż na paro w ciągu 3 miesęcy ..i wynikało to z czystych chęci podpartych dobrym nastrojem :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miko 84 - powiem tak: jeśli Twoja sytuacja nie jest jakoś specjalnie tragiczna a tym bardziej, że na SSRI masz różne nieprzyjemne efekty, to na Twoim miejscu najpierw dałbym trochę czasu samej mirtazapinie. Mam na myśli tak przynajmniej 2-3 miesiące (chociaż brałem w mojej "karierze" kilka antydepresantów i wiem, że każdy z nich w pełni rozkręcał się dopiero po ok. pół roku).

 

Ja przez pierwsze 2,5 miesiąca na mircie miewałem krótkie okresy (ale tylko max. kilkudniowe) poprawy (ogólnie ten czas to była taka sinusoida - między lżejszą a gorszą depresją), ale na dobrą sprawę przez te 2,5 miesiąca nie wiedziałem na czym stoję (i czy ten lek jest w ogóle dobry?). Dopiero po upływie tego czasu przyszła konkretna poprawa (a wiem, że zawdzięczam ją mirtazapinie bo wtedy jeszcze nie brałem paroksetyny), która utrzymuje się aż do dziś.

 

Ale - i to jest wg mnie najważniejszy argument - skoro SSRI wiążą się dla Ciebie z przykrymi konsekwencjami (kastracja emocjonalna etc.) to tym bardziej powinieneś spróbować mirtazapiny solo. Jako modulator serotoniny i noradrenaliny działa zupełnie inaczej (co z pewnością doskonale wiesz, nie będę więc uczył ojca dzieci robić), więc moim zdaniem nie powinno być tych SSRI-owych wypaczeń. U mnie mirta działa "czysto", chociaż szczerze mówiąc nie miałem tego typu problemów także na SSRI. BTW teraz jak jestem na samej paroksetynie to kilka razy nawet pomyślałem, że nawet przydałoby mi się pewne stępienie emocjonalne, tym bardziej, że jestem niemal podręcznikowym przykładem choleryka. ;)

 

Co do mirtazapiny - wbrew obiegowym opiniom (to "tylko" jakiś tam modulator, dobry na sen, ale potencjał antydepresyjny ma słaby, w monoterapii rzadko, dobry tylko do połączeń) to jest naprawdę mocny i dobry lek, tylko że trzeba mu dać więcej czasu na rozkręcenie się. Mirta ma jednak jedną poważną wadę (i właśnie przez tą wadę nie zrobiła kariery na miarę SSRI): problemy z wagą. I tu nawet nie chodzi o napady głodu (bo takich w sumie nie miałem), tylko o zatrzymywanie wody/majstrowanie przy metabolizmie. W 4 miesiące przybyło mi +/- 10 kg, z tymże ja nie przytyłem (nie przybyło mi szczególnie tkanki tłuszczowej) a raczej "spuchłem" (zatrzymywanie wody). Z tego właśnie względu pożegnałem się ostatnio z mirtazapiną (a szkoda) i jadę na samej paro.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za info. Nikt nie lubi przyrostu wagi, mi się utrzymuje lekka nadwaga ale wiem, że jeśli jakiś lek zadziała na moją motywację to szybko to zrzucę (nawet jeśli mirtazapina poprawia apetyt).

 

Wydaje mi się, że podstawą w leczeniu jest proces "downregulacji" "złych" receptorów, chodzi głównie o 5-ht2c. I o ile podczas długo branej paroksetynie po paru miesiącach minęły początkowe efekty uboczne i wystąpiła pewna poprawa to nie była ona taka na jaką liczyłem. Może gdybym był bardzo, bardzo długo na paro to by to nastąpiło, ale nie miałem tyle cierpliwości. Po jakim czasie odczułeś pozytywne działanie paroksetyny i na jakiej dawce? No i na czym te pozytywy polegały?

 

Pewnie nie u każdego da się osiągnąć tą downregulacje receptorów przez ich agonizm i u niektórych potrzebni są antagoniści (też downregulują te receptory). Dużym minusem mirtazapiny jest jej silne działanie antyhistaminowe...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A jak zadziała na wagę a nie zadziała na motywację? :P

 

Wracając do bupropionu :) ..od kilku dni nie odczuwam poważnych skutków ubocznych. Mam czasem napady złości, ziewa mi się trochę - znajome objawy, które u mnie mijają po jakimś czasie. Czuję, że będzie dobrze :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mirta ma jednak jedną poważną wadę (i właśnie przez tą wadę nie zrobiła kariery na miarę SSRI): problemy z wagą. I tu nawet nie chodzi o napady głodu (bo takich w sumie nie miałem), tylko o zatrzymywanie wody/majstrowanie przy metabolizmie. W 4 miesiące przybyło mi +/- 10 kg, z tymże ja nie przytyłem (nie przybyło mi szczególnie tkanki tłuszczowej) a raczej "spuchłem" (zatrzymywanie wody).

 

to niestety nie jedyna/podstawowa wada Mirtazapiny

wstrzymywanie wody i tycie to zasługa antagonizmu receptorów dopaminowych , a więc zwiększone ilości żeńskich hormonów ,najprawdopodobniej głównie prolaktyny(castro) i z pewnością idąc dalej obniżenie hormonu wzrostu ?

 

taki obusieczny miecz :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mirtazapina zwiększa poziom dopaminy przez antagonizm 5-ht2c. SSRI powodują wzrost prolaktyny.

 

beladin jak nie zadziała na motywację to będzie kicha. Ale skoro SSRI powodują u mnie spadek motywacji to antagoniści receptorów serotoninowych powinny działać przeciwnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×