Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica


paula_22

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Wiem że tutaj większości osób coś dolega więc właśnie do was zwócę się o pomoc. Moja mama ma nerwicę wysokiego stopnia. Ciągle jej się wydaje że wszystko jest brudne [najczęściej]. Wynika to z wydarzenia z przeszłości [jak miala z 7,8 lat chyba]. Terapia z psychologiem prawie nic nie daje, bierze tez tabletki które czasami ją uspakajaja. Przez jej stan czasami kłóci się z tatą. Mój tata też nie miał wesołego dzieciństwa. Głównie chodzi mi o mamę czy macie jakieś sposoby by byla mniej nerwowa lub żeby całkowicie przezwyciężyła tę chorobę? Czasami nawet boi sie mnie czy mojego brata przytulić bo boi się, że czymś nas zarazi. Bardzo was proszę o pomoc. Mam 14 lat, może znacie jakieś sposoby bym nawet ja mogła mamie pomóc?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To może spróbuj wybrudzić czymś mamę(samą siebie też możesz np. jakimś smarem albo błotem), postaraj się żeby przez kilka minut nie miała dostępu do wody (np. poproś tata aby odłączył na jakiś czas wodę) i pokaż jej, wytłumacz, że nic się przez to nie stanie, nie zachoruje. Mam nadzieję, że choć trochę pomogłam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

убаво, coś podobnego stosuje się w terapii behawioralno-poznawczej, ale to co zaproponowałeś to raczej terapia szokowa. Zmiana musi być powolna i dobrowolna, a nie tak drastyczna. To raczej wzmocni jej lęki, zamiast wygasić i może utracić zaufanie do domowników. Tu masz bliżej o tej metodzie;

 

Terapia behawioralna

Zaburzenia obsesyjno–kompulsywne leczy się stosując trzy podstawowe techniki terapii behawioralnej - zapobieganie reakcji, zanurzanie i modelowanie. Zachęca się i skłania pacjenta (bez przymusu) do wytrzymania niepokojących sytuacji wyzwalających natrętne myśli i do powstrzymania się od kompulsywnych rytuałów mających na celu ich anulowanie. Pewien pacjent był owładnięty natrętnymi myślami, że może się czymś zarazić. Mył się po cztery godziny dziennie. W trakcie leczenia terapeuta najpierw sam się brudził (modelowanie). Następnie zachęcał pacjenta do wymazania się brudem i kurzem od stóp do głów (zanurzanie). Chory miał tę sytuację wytrzymać i powstrzymać się od mycia (zapobieganie reakcji). Mniej więcej po dwunastu sesjach, myśli dotyczące zarażenia zaczęły ustępować i pacjent zaniechał codziennych rytuałów związanych z myciem. Pacjent przekonał się, że nie zachorował, mimo że był brudny. Nastąpiło wtedy wygaszanie. Ponadto dowiedział się, że nie zachorował, choć się nie umył. A zatem zastosowano procedurę instrumentalnego wygaszania przymusowego rytuału mycia. Tak więc zanurzanie i zapobieganie reakcji działa w dwojaki sposób:

• pacjent widzi, że w sytuacji, której się obawia, nie występuje zdarzenie, którego się lęka;

• pacjent dowiaduje się, że choć nie wykonał przymusowego rytuału, nie wystąpiło zdarzenie, którego się obawiał.

 

To powinien wykonywać doświadczony terapeuta, który skończył szkołę w nurcie behawioralno-poznawczym. Na własną rękę tego nie róbcie. I niech mama pomyśli nad zmianą tabletek, bo takie doraźne uspokajanie to tu nic nie da.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×