Skocz do zawartości
Nerwica.com

Cześć! :)


Gość ProstaNazwa

Rekomendowane odpowiedzi

Witam :)

Weronika, 19 lat. Na razie wszystko uporządkowuje w głowie. Składam fakty tak żeby przypadkiem nie odejść od zmysłów ;) U mnie właściwie wszystko po 'trochu'. Nie wiem co było pierwsze może fobia społeczna lub szkolna, a może (któraś) nerwica, depresja :bezradny:

 

W każdym razie historia skomplikowana, mimo to jestem optymistycznie nastawiona do działania :great:

Pozdrawiam :papa:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej, hej nie wiem czy przez to przebrniesz, ale musiałam skopiować z innego forum, bo krócej chyba nie potrafię, a moje życie ma sporo wątków:

 

Czyli w skrócie: dzieciństwo trochę zachwiane od zawsze nieśmiałość, analiza myśli, poczucie 'inności' i mało wsparcia psychicznego, a przeważnie fizyczne, bo tak samo zostali wychowani moi rodzice. Czyli jeszcze żyłam w nieświadomości, dopiero kiedy poszłam do technikum wszystko zaczęło się komplikować, duża szkoła, masa ludzi, brak swobody... wstyd się przyznać rok wagarowałam, bo bałam się dużych skupisk (wtedy jeszcze o tym nie wiedziałam). Szukałam wtedy powodów dlaczego mam 'alergię' na szkołę, chodziłam do lekarza z milionami badań (teraz rozumiem, dawały mi ulgę i poczucie spokoju) przez kilka miesięcy czekałam na wizytę u specjalisty z myślą, że mam niedoczynność tarczycy, więc zachowanie tłumaczyłam hormonami. Zamieszkałam z chłopakiem, bo zauważył, że zachowanie mamy dobijało mnie mimo tego, że chciała dobrze. Aż w końcu dzień wizyty u endokrynologa i? to nie tarczyca, ale zaczynam z pustym kontem nowa szkoła, otoczenie, więc jest stan 'uśpienia'... prawie jak w bajce. Zaczyna się to samo mam świetnych znajomych, ale znów czuję się być 'osaczona'. Dochodzi kilka innych problemów m.in. odwróciła się ode mnie przyjaciółką, którą znałam całe życie i ZAWSZE była (niestety mam problem z indywidualnością, w grupie 3 przyjaciół czuję się 'na boku'). Zmieniam lekarza rodzinnego. Jest diagnoza: nerwica, dostaje lek asertin. Po 3 miesiącach stosowania lekarz rodzinny mówi, że mam iść dla pewności poprawy po opinię psychiatry... niestety mój tok myślenia był inny: 'jest dobrze, po co ulepszać', a lepiej nie było tylko wmówiłam sobie działanie tableteki.Do psychiatry nie poszłam. Błąd, bo lekarz po 6 miesiącach odmawia mi wypisania recepty na asertin, bo 'więcej nie mogę!' powód: brak opinii psychiatry... poczułam się 'zdradzona' bo oczekiwanie na najbliższa wizytę to 2 msc. Mimo próśb żeby przepisać jeszcze 2 razy, by nie mieć przerwy w stosowaniu-odmówiła. Kolejny semestr przesiedziałam w domu, stając się całkiem antyspołeczna, kolejny rok szkoły w plecy. Ale znów jest chwila 'uśpienia', wraca przyjaźń i po raz kolejny idę na nowo do szkoły, nawet tej samej, bo uznałam, że to wina przerwania zażywania tabletek.

 

 

No i w grudniu znów zaczynam myśleć, wspominać, gdybać i kumulować w sobie, aż 'wybucham' 10-ego stycznia. Atak paniki i napędzanie się strachem. Prawie 7 dób nie spałam i nie jadłam, każdy gest w moim chłopaku mnie drażnił i prowadził do kłótni wszystko powodowało uczucie bezradności. Właściwie mój atak trwał 7 dni bez minuty przerwy, snu. Bałam się, że z braku regeneracji i ciągłego analizowania siebie samej mój mózg eksploduje. Totalny amok. Teraz zaczynam powoli dochodzić do siebie i szukam lekarza :/ Ale sama nie wiem co mi jest może osobowość chwiejnie emocjonalna, DDD, FS... nie wiem. Pozdrawiam :):)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×