Skocz do zawartości
Nerwica.com

Depresja a egoizm?


Lux24

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

 

Nie znalazłam podobnego tematu, więc pozwalam sobie założyć. Zastanawiam się jak często osoba, która ma depresję, posądzana jest o egoizm.

 

Nie da się ukryć, że jak się ma kogoś (czy partnera, czy znajomego, wszystko jedno), to z powodu depresji, wszystko zaczyna się kręcić wokół niego. Taka osoba ma problemy, trzeba słuchać, taka osoba skupia się na tych swoich problemach, nie zauważa niczego dookoła, skutek depresji, trzeba znosić, pouczanie i krytykowanie - nie ma mowy, ostrzejsze podejście do problematycznego tematu - nie ma mowy. Żądać czegokolwiek nie można, właściwie nic nie można, czy to naprawdę musi tak wyglądać, że wspiera się osobę chorą na depresję i ogólnie obchodzi się z nią jak z jajkiem w zamian nie otrzymując nic?

 

Oczywiście piszę w sporym uproszczeniu, bo "trzeba słuchać", wiadomo, że nie trzeba, zawsze można urwać znajomość, ale przy założeniu, że zależy nam i chcemy ją kontynuować. Tak samo "nie otrzymując nic", mam tu na myśli moment, kiedy my, wspierający, sami potrzebujemy wsparcia i tego, by uwaga skupiła się przez chwilę na nas.

 

Nie twierdzę, że ludzie chorzy na depresję są egoistami, ale czy to nie jest tak odbierane i czy inni nie zarzucają Wam tego? I czy Wy sami czujecie się czasem egoistami?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poruszyłaś świetny temat. To ciekawe, że społeczeństwo tak reaguje i myśli o ludziach z depresją jako o egoistach. Jest to kompletne mijanie się z prawdą i niezrozumienie tematu. Depresja jest procesem, który właśnie ma za zadanie "odczepić" ego od naszego wnętrza.

 

Kiedy rozmawiam z ludźmi podczas spotkań, to większość z nich czuje się w jakimś stopniu egoistami, jednak po kilku minutach są w stanie wyrzucić to fałszywe odczucie. De-presja jak sama nazwa wskazuje służy zdjęciu presji z danej osoby. Środowisko zarzuca osobom cierpiącym egoizm ale to właśnie środowisko wywiera na nich właśnie tą presję. To przez opinie otoczenia i brak odpowiedniej wiedzy ludzie tkwią w tym procesie przez miesiące lub lata. Nie taki jest cel depresji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za wypowiedź, przedstawił Pan sprawę z punktu widzenia osoby chorej na depresję, a czy mógłby się wypowiedzieć ktoś jeszcze? Ktoś, kto ma partnera/przyjaciela chorego na depresję? I jak ta relacja wygląda?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 17.04.2013 o 17:52, Lux24 napisał:

Witam.

 

Nie znalazłam podobnego tematu, więc pozwalam sobie założyć. Zastanawiam się jak często osoba, która ma depresję, posądzana jest o egoizm.

 

Nie da się ukryć, że jak się ma kogoś (czy partnera, czy znajomego, wszystko jedno), to z powodu depresji, wszystko zaczyna się kręcić wokół niego. Taka osoba ma problemy, trzeba słuchać, taka osoba skupia się na tych swoich problemach, nie zauważa niczego dookoła, skutek depresji, trzeba znosić, pouczanie i krytykowanie - nie ma mowy, ostrzejsze podejście do problematycznego tematu - nie ma mowy. Żądać czegokolwiek nie można, właściwie nic nie można, czy to naprawdę musi tak wyglądać, że wspiera się osobę chorą na depresję i ogólnie obchodzi się z nią jak z jajkiem w zamian nie otrzymując nic?

 

Oczywiście piszę w sporym uproszczeniu, bo "trzeba słuchać", wiadomo, że nie trzeba, zawsze można urwać znajomość, ale przy założeniu, że zależy nam i chcemy ją kontynuować. Tak samo "nie otrzymując nic", mam tu na myśli moment, kiedy my, wspierający, sami potrzebujemy wsparcia i tego, by uwaga skupiła się przez chwilę na nas.

 

Nie twierdzę, że ludzie chorzy na depresję są egoistami, ale czy to nie jest tak odbierane i czy inni nie zarzucają Wam tego? I czy Wy sami czujecie się czasem egoistami?

Dokładnie tak to wygląda...

Niedawno zaczęłam myśleć o moim mężu jako egoiście. Ja muszę obchodzić się z nim jak z jajkiem, bo przecież on ma depresję, natomiast moja nerwica i wrażliwość się nie liczą. Mi można dołożyć "bo Ciebie wszystko denerwuje/rani/boli" zamiast spróbować zrozumieć. Można zarzucać, że coś  zawaliłam (pasja). Można też raz wyznawać miłość, dzień później odwoływać.

Uważam, że choroba chorobą, ale nie usprawiedliwia to naskakiwania na swoją podporę, która jest na granicy wytrzymałości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

E, a czy to nie jest tak z każdym problemem, chorobą albo notabenem coś co powoduje braki w funkcjonowaniu?
Taka osoba żeby poczuć się dobrze musi sobie odbić brak deficytu zainteresowania atencją od innych osób.

Chyba gorzej by było, gdyby osoba żyła w wiecznej depresji nie wyładowywała by napięcia w żaden sposób. A pogadać czasem trzeba.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Reghum napisał:

brak deficytu zainteresowania

To chyba dobrze jeśli taki deficyt nie występuje.

Oczywiście trzeba się wygadać, rozładować napięcie - ale czemu to ma być jednostronne? Ja wysłucham, wesprę, ale sama dostanę po głowie, bo choremu wszystko wolno.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Uważam, że niemożność wspierania drugiej osoby z powodu depresji nie powinna być nazywana egoizmem, bo nie jest to egoizm. Egoista to ktoś, kto nie wspiera, bez względu na to, czy cierpi depresje, czy nie; nie wspiera bo ma taką osobowość, to osobna sprawa. A jak ktoś nie wspiera z powodu depresji, to nie powinien być określany egoistą.

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Lilith

Miałam taki problem. Gdy przeżywałam swoje problemy I starałam się o nich rozmawiać z innymi, niejednokrotnie usłyszałam, że jestem przewrażliwiona oraz egoistyczna. Takie słowa wpędzały mnie w fatalny stan. Czułam ogromne wyrzuty sumienia. To wszystko zamykało się w jedno, wielkie, błędne koło😕.

Teraz radzę sobie z tym troszkę lepiej, choć czasami to powraca.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oj tam, raz ja jestem chora i potrzebuję wsparcia i uwagi, raz partner/ ktoś z rodziny jest w podobnej sytuacji z jakiegokolwiek podobnego czy innego powodu. Nie widzę w tym egoizmu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, z o.o. napisał:

Oj tam, raz ja jestem chora i potrzebuję wsparcia i uwagi, raz partner/ ktoś z rodziny jest w podobnej sytuacji z jakiegokolwiek podobnego czy innego powodu. Nie widzę w tym egoizmu.

Jeśli przeżyliście w związku moment, w którym 2 osoby miały "zjazdy" w tym samym momencie i to przetrwaliście to naprawdę wielki szacun.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Duża Mi
53 minuty temu, Heledore napisał:

To nieco bardziej skomplikowane, kiedy w grę wchodzi rodzina, a nie partner czy przyjaciel...

Dokładnie. Rodziny się nie wybiera, przyjaciel czy partner są przy nas dobrowolnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×