Skocz do zawartości
Nerwica.com

Myśli samobójcze


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Tolken24 ja też straciłam nadzieję na to że będę zdrowa, szczęśliwa. Ale nie mogę się poddać, muszę nauczyć się z tym żyć. Może to jest moim celem w życiu. Gdybym wczoraj się zabiła to dzisiaj moja bratanica nie usiadłaby mi na kolana i by mnie tak mocno nie uściskała, nie dostałabym od niej buziaka na pożegnanie. Dla takich chwil warto żyć, aż łezka się w oku kręci na sama myśl.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

błagam was zlitujcie sie i zabijcie mnie bo kurwa.. nie dam juz rady poprostu nie dam rady starciłem wszystko co mozliwe to co kochałem co spraiwła mi przyjemnosc nie nawidze siebie kurw.. nie nawidze wystarczyło wtedy zawrócić nie dam juz rady dosc wylanych łez dość cierpienia

"odejdę cicho bo tak chcę"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

....jedyna rzecz , ktora mnie powstrzymuje to moi Bliscy.

Jako osoba kiedyś bardzo empatyczna, a teraz tylko z fragmentarycznościa tej zdolności ,bardzo cierpię na myśl o tym, co Oni będą przechodzić.

Jednakże na dłuższą metę słaby to powód do znoszenia kolejnych miesięcy i lat bezsensownej męki, która doprowadziła mnie na samo dno umysłowe, rozumne, mentalne, materialne i towarzyskie

To po pierwsze.

A po drugie ,ja juz ponad 4 lata znoszę dla Nich ten całkowicie upodlony stan. Myślę , że Ich cierpienie po moim zejściu będzie znacznie krótsze.

Niepotrzebnie zwlekam tyle lat. Gdy to się zaczęło moje dziecko mialo 3 lata. Gdybym wtedy zrobił z sobą porządek, teraz zapewne by już mnie nie pamiętało, a przy małej dozie szczęscia miało by nowego tatusia.

Teraz ma ponad 7. Wszystko rozumie.Jestem Jego oczkiem w głowie.Ono moim.

Lecz im później rzecz całą wprowadzę w życie tym gorzej dla wszystkich.

Nie ma się co oszukiwać.

Zawsze mówiłem-nie jestem materiałem na inwalidę. A wtedy wyobrażałem sobie "tylko" wózek inwalidzki.

Okazuje się , że choroba psychiczna jest jeszcze gorsza.Jestem niewolnikiem swojego chorego umysłu,rozumu, emocji i zdolności postrzegania ,debilem,Straszne,zwłaszcza ,że wcześniej byłem odwrotnością tego stanu. To gorsze niż być niewolnikiem swojego ciala.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dolomit brak Ci pokory dlatego Ci tak ciężko..międzyinnymi każda poważna choroba jakoś ogranicza..ważne jest aby starać się w tym odnaleźć.Masz syna wierz mi,że gdyby Cię brakło NIKT na tej ziemi nie umiałby mu Ciebie zastąpić..jesteś jego tatą JEDYNYM takim i niepowtarzalnym!Jestem pewien,że kocha Cię za to że jesteś właśnie taki,więc nie zawiedź go i bądź bo dla dziecka to najważniejsze.JESTEŚ ojcem,a to zobowiązuje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Każdy jest inny.

Brak mi pokory? A pokora to cnota, czy jak?

Gdyby wszyscy i od zawsze kultywowali by pokorę ,to dzisiaj tkwilibyśmy zapewne w epoce kamienia łupanego .....Skąd się wziął postęp?

Z braku zgody na życie w syfie. z braku pokory

Nie wiem co lepsze i nikt nie wie :

Brak Ojca czy też bycie codziennym świadkiem jego upadku, upodlenia i zidiocenia oraz bezradności.

Ja miałem ojca CHADowca -alkoholika.Uwierzcie mi-ma szczęscie , że popełnił samobójstwo zanim byłem w stanie go zabić.

Szkoda ,że nie umarł wcześniej.Może mając , niepełne, ale spokojne dzieciństwo nie rozchorowałbym się ? CHAD to choroba genetyczna-OK.Ale może do jej rozwoju potrzebny jest jakiś impuls,wyzwalacz? U mnie może to było 10 lat awantur pijackich do białego rana?

Do czego zmierzam

Może lepiej dla mojego dziecka nie mieć wzorca ojca, który czasami nie wychodzi z pokoju i łózka przez tydzień, i ktory nie potrafi nawet zadań pierwszoklasisty pomóc odrobić?

Ktory nie odzywa się całymi dniami , bo ma pustkę w głowie i lęk trącający szaleństwem?

Ktory nie potrafi się pogodzić z tym , że Żona rozgląda się a zdrowymi.........

Nie wiem

Tak nie mam pokory-nie będę kłaniał się chorobie.Nie pasuję na męczennika.Gdybym był Chrystusem , to w gaju oliwnym była by rzeźnia a nie pojmanie.

Mogę z chorobą wygrać unicestwiając ją wraz ze sobą.

BYŁEM OJCEM

Teraz jestem ciężarem nawet dla samego siebie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dolomit teraz to Ty szukasz usprawiedliwienia dla siebie samego,najłatwiej jest się poddać..ale walczyć godnie każdego dnia wcale nie jest prosto..to Twoje życie Twój wybór...czasem człowiek odbierając sobie życie w tym momencie..rozpaczliwie pragnie żyć,a nie ma już odwrotu..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dolomit teraz to Ty szukasz usprawiedliwienia dla siebie samego,najłatwiej jest się poddać..ale walczyć godnie każdego dnia wcale nie jest prosto..to Twoje życie Twój wybór...czasem człowiek odbierając sobie życie w tym momencie..rozpaczliwie pragnie żyć,a nie ma już odwrotu..

Nie usprawiedliwiam sie.Mam to głęboko w .......co sobie inni pomyślą ,jak juz będzie po wszystkim

Słuchaj ,ja nie jestem jakąś nieszczęsliwie zakochaną smarkulą, ktora w afekcie tnie sobie żyły ( nota bene wysoce nieskuteczny sposób )

Jestem 40 letnim facetem , ktoremu cięzka i nieuleczalna choroba psychiczna odebrało bezpowrotnie WSZYSTKO co mają rówieśnicy-zdrowie, normalną rodzinę, karierę, pracę, źródlo dochodu,status materialny, imprezy, hobby, zainteresowania, szacunek do samego siebie.

Lepiej by mi było znienacka zginąc w jakimś wypadku drogowym niż zaznać tego wszystkiego

Teraz muszę zebrać się na ODWAGĘ i dopomóc losowi w sprokurowaniu tegoż wypadku

Myślisz/cie że to łatwe? Do głupiego dentysty ciężko pójść.....a ja mówię o świadomym wjechaniu pod ciężarówke ze świadomością tego ,że ciężko zidentyfikować mnie potem będzie.Zapewne będzie bolało.Ale teraz boli bardziej.Każda minuta, godzina, dzień, tydzień, miesiąc rok tej niewysłowionej męczarni

Nie wiem jak długo jeszcze.

Jeszcze jak naiwniak czekam na CUD...........

Czarna róża-czuje podobnie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam czekać jak głupia na jakiś cud jak dolomit? A za 20lat napisze to samo, przecież nigdy nie będę normalna, nigdy nie założe rodziny, nie zaznam szczęścia, nigdy do niczego nie dojde. Przecież to jest moje życie, mój wybór, moje samobójstwo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czarna roza, :nono: możesz osiągnąć co tylko chcesz ale musisz w to uwierzyć

 

dolomit, Twój termin samobójstwa dawno już minął a jednak jesteś z nami, to chyba dobry znak?? ;)

POmyśl , dlaczego nie zrobiłes tego wtedy?? i dlaczego miałbyś to robić teraz??

wreszcie mądrze gadasz... odnieś to też do siebie :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Słuchaj ,ja nie jestem jakąś nieszczęsliwie zakochaną smarkulą, ktora w afekcie tnie sobie żyły ( nota bene wysoce nieskuteczny sposób )

Jestem 40 letnim facetem , ktoremu cięzka i nieuleczalna choroba psychiczna odebrało bezpowrotnie WSZYSTKO co mają rówieśnicy-zdrowie, normalną rodzinę, karierę, pracę, źródlo dochodu,status materialny, imprezy, hobby, zainteresowania, szacunek do samego siebie.

 

a wiesz że popełniając samobójstwo wysoce prawdopodobne jest że wpędzisz w to bagno swoje dziecko dla którego będzie to traumą do końca życia? chcesz żeby cierpiał i przeżywał to samo co ty? dla mnie to zwyczajny egoizm.

to ja już wolę cierpieć i być w bagnie do końca życia niż skazać bliskich czy kogokolwiek na to by wpadł w taki sam stan PRZEZE MNIE.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to ja już wolę cierpieć i być w bagnie do końca życia niż skazać bliskich czy kogokolwiek na to by wpadł w taki sam stan PRZEZE MNIE.
A mnie bawi jak się zarzuca samobójcom egoizm, szczególnie tym, którzy nie byli za nikogo odpowiedzialni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Słuchaj ,ja nie jestem jakąś nieszczęsliwie zakochaną smarkulą, ktora w afekcie tnie sobie żyły ( nota bene wysoce nieskuteczny sposób )

Jestem 40 letnim facetem , ktoremu cięzka i nieuleczalna choroba psychiczna odebrało bezpowrotnie WSZYSTKO co mają rówieśnicy-zdrowie, normalną rodzinę, karierę, pracę, źródlo dochodu,status materialny, imprezy, hobby, zainteresowania, szacunek do samego siebie.

 

a wiesz że popełniając samobójstwo wysoce prawdopodobne jest że wpędzisz w to bagno swoje dziecko dla którego będzie to traumą do końca życia? chcesz żeby cierpiał i przeżywał to samo co ty? dla mnie to zwyczajny egoizm.

to ja już wolę cierpieć i być w bagnie do końca życia niż skazać bliskich czy kogokolwiek na to by wpadł w taki sam stan PRZEZE MNIE.

 

 

 

....a wiesz , że wysoce prawdopodobne jest to , że wegetując w takim stanie przekroczę granice wytrzymałości i zrobię rzeczy o wiele gorsze niz samobójstwo i jeszcze bardziej traumatyczne dla mojego dziecka?

Może obciązanie najbliższych swoim stanem to właśnie jest egoizm?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zmęczonyyy, rzeczywiście, bardzo zabawne. ja nie zarzucam, ja tak uważam i mam do tego prawo.

 

dolomit, można się LECZYĆ, jeśli czujesz że przekroczysz granicę, to udaj się do ośrodka zamkniętego,gdzie mogą Ci pomóc, może i CHAD nie jest uleczalne, ale da się doprowadzić do dobrego stanu, a śmierć nigdy nie jest rozwiązaniem. myślisz że jakbyś zapytał swoich bliskich czy woleli by żebyś ich obciążał swoim stanem czy popełnił samobójstwo to co by odpowiedzieli?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dolomit, dla dziecka nie mam gorszej traumy niż śmierć rodzica,znam to z autopsji

 

Samobójstwo nie jest egoizmem jest następstwem choroby,a chorobę można leczyć to nie wyrok.

 

-- 04 paź 2011, 22:29 --

 

Ślicznotka, no wiesz Ty co! :why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dolomit, dla dziecka nie mam gorszej traumy niż śmierć rodzica,znam to z autopsji

 

Samobójstwo nie jest egoizmem jest następstwem choroby,a chorobę można leczyć to nie wyrok.

 

 

 

Skoro mozna leczyc to dlaczego od 4 lat nawet NIE ZALECZYLI ani nie złagodzili objawów???

Braknie tu miejsca, jak wymienię leki ktore już grzecznie i bezskutecznie wrzucałem w siebie.

 

Tez znam temat z autopsji.

 

-- 04 paź 2011, 22:59 --

 

 

dolomit, można się LECZYĆ, jeśli czujesz że przekroczysz granicę, to udaj się do ośrodka zamkniętego,gdzie mogą Ci pomóc, może i CHAD nie jest uleczalne, ale da się doprowadzić do dobrego stanu, a śmierć nigdy nie jest rozwiązaniem. myślisz że jakbyś zapytał swoich bliskich czy woleli by żebyś ich obciążał swoim stanem czy popełnił samobójstwo to co by odpowiedzieli?

 

Sama sobie idź do ośrodka zamkniętego.( nie gniewaj sie tylko ) Byłem już i nic z tego nie wyniosłem, poza zaćpaniem neuroleptykami...Skoro to jedyna rada na tę chorobę to ja dziękuję

Nie interesuje mnie zdanie Bliskich..To JA a nie Oni zdycham każdego dnia na ich oczach. I stałem się praktycznie inwalidą nie potrafiącym nawet zarobić na swoje utrzymanie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dolomit,

Dolomit chcesz obarczyc swoje ddziecko piętnem życia z ojcem samobujca, nawet za 10 lat sąsiadki wśibskie bedą mowić to dziecko tego co się zabił nie mowie ,że to doobrze mowie tylko ,że tak będzie bo mało jest ludzi z klasą.Żyj dla swojego dziecka jesli go nie bijesz i szanujesz to to doceni z peościa ,lepiej miec ojca leżącego w łożku z którym mozn aporozmawiac jak sie ma problem niz ojca samobójce. Musisz sie trochu pozbierać i tyle i liczyc sie z tym,ze możez się nigdy nie wyleczyć do konca, zze nawet jest dobrze to mozesz odczuwac jakiś niepokój i strach ,ale da sie z tym zyc , nie ma wyjścia innego.Wspiram Cię szkoda,że twoja zona nie rozumie tego do końca, ale tak to jest, nie wszyscy są zdoni do empatii dużej i nie wszystkim wsmak ,że ktoś jest chory póki dobrze to dobrze a jak źłe to juz problem dla wielu ludzi, ale ty staraj sie prosze Cię, bądź dla mnie,dawaj znać co słychać i pamietaj,że ludzie na f9orum Cie wspierają, nie jesteś sam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dolomit wierze,że po lekach źle się czułeś..wiem coś o tym,zgadzam się z opinią,że dla dziecka najgorszą traumą jest śmierć rodzica wychowałem się w domu dziecka znam te tematy na wylot ze strony dzieci..więc przestań układać,wmawiać Twojemu dziecku jak to będzie mu cudownie bez Ciebie,jasnowidzem jesteś?że tak wiesz co by było?gdyby ciebie zabrakło?twoje 40 lat to co magiczna liczba?twoje zachowanie,myślenie nie jest zbyt dojrzałe wiek tu nie ma nic do rzeczy...masz szanse dać coś dobrego swoim bliskim tyle na ile Cię stać..mnie żona zostawiła gdy nasze dziecko umarło..a wiesz co czułem?nagle straciłem wszystko..zostałem sam.Dziś żyje mimo wszystko,pomimo wszystko..by dać ludziom to co najlepszego z siebie mogę,i jak potrafie.NIE ŻAŁUJE ŻE ŻYJE!dziękuje losowi że mi się nie udało2razy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×