Skocz do zawartości
Nerwica.com

Zaburzenia osobowości (cz.I)


Słowianka

Rekomendowane odpowiedzi

milano3, nie odbieraj naszych słów jako "nagonki" na Ciebie. Chcemy Ci pomóc, a przynajmniej ja odnoszę wrażenie, jakbyś Ty się strasznie zamykał w swoim zaburzeniu i wręcz był dumny (?), że je masz... tak jakby to było coś fajnego. a przecież nie jest...

jak każdy border chcesz też zwrócić na siebie uwagę, chcesz być wyjątkowy, być może trochę koloryzujesz fakty (tego nie wiem), to całkowicie normalne... sama to czasem przerabiam...

jeśli jest tak naprawdę źle to zrób to dla siebie i idź do szpitala, tam masz szansę stanąć na nogi...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też sie kiedys zasłaniałem. Teraz przytaczam czesto objawy borderline bo zauważam, że w jakimś sensie ta choroba jest odpowiedzialna za moje zachowania.

kasiątko, myśle, że troszke histeryzujesz.

 

:shock::shock::shock:

do tej wypowiedzi już nie wiem jak mam się ustosunkować.

przeczytaj jeszcze raz uważnie co napisałeś.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

w prawdziwy realnym świecie nic nas nieusprawiedliwa nie mam co się zasłaniać chorobą

bo tym sobie jeszcze bardziej szkodzimy narażając się na jeszcze większe nieprzyjemności ze strony ludzi bo nie każdy jest w stanie to zrozumieć

dobra,koniec bo coraz bardziej się wpieniam a marwię się o Ciebie i nie chcę powiedziec dwóch zdań za dużo

mnie Twoja postawa mocno dotkneła,przepraszam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

_asia_, Asiu, rację masz. Ja nie byłam nigdy w szpitalu, ale słyszałam, że tam wcale nie jest tak źle i że mogą człowiekowi pomóc. Pytanie tylko, milano3, czy rzeczywiście aż tak się czujesz, żeby iść do szpitala, czy to chwilowy nastrój. Ja kiedyś też robiłam wszystko, żeby zwrócić na siebie uwagę. Raz na jednym wyjeździe specjalnie się przewróciłam i kazałam koleżankom wezwać do siebie pogotowie, żeby uzyskać atencję. :D Teraz staram się powstrzymać, żeby nie powiększać tego, co czuję w oczach ludzi, bo nic dobrego mi to nie przynosiło, a tylko się potem czułam... upokorzona...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Helvetti, o co masz sie wkurwiać ?

 

O to co napisałeś:

 

 

Jakos nie bardzo ruszają mnie wasze słowa. Mało tego one w ogóle mnie nie ruszają. Ale nie dlatego że was nie lubie, a dlatego, że nie macie racji.

Basiu znam kilka osób z tego forum które na siłe chciały by mieć jakąś poważną diagnoze. Dlaczego ? Bo wtedy można sie nią w jakis sposob zasłonić. Też sie kiedys zasłaniałem. Teraz przytaczam czesto objawy borderline bo zauważam, że w jakimś sensie ta choroba jest odpowiedzialna za moje zachowania.

kasiątko, myśle, że troszke histeryzujesz. Bądźmy szczerzy ze sobą ;) Akurat ty właśnie dosyć mało jasno piszesz co cie boli i jak, dlatego jak mam cie poznać.

 

i ogólnie o to co piszesz ostatnimi czasy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jestem podirytowana, bo codziennie muszę słuchac ojca.

nie mogę w nocy spać. nawet jak wyłączę kompa snuję się po pokoju jeszcze 2 godziny.

budzę się ok 12.

a od 8... co godzine..mój ojciec wchodzi do pokoju i na cały ryj "WSTAWAJ KURWA" takim niezwykle irytującym głosem.. i cokolwiek nie zrobię to jest źle, wszystko źle, przez nniego czuję się jak gówno

jestem zerem, śmieciem, najlepiej jakby mnie w ogóle nie zrobił kurwa :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bo ja traktuję siebie inaczej niż innych. Jeśli ktoś coś zrobi źle- ok, zdarza się. Jeśli ja zrobię- to masakra. Bo się cholernie boję, że ktoś mnie znielubi bo niewłaściwie wyglądam, albo coś źle zrobilam...

 

Widzę, Aniu, że jesteśmy pod tym względem bardzo do siebie podobne. :oops:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wczoraj miałam taką depresonalizację (podobno tak to się nazywa), że ręka była mi obca, pocięłam się nawet żeby sprawdzić czy krew jest, ale słabo ciekla, myślałam że sobie w końcu odpierdzielę tę rekę..............

strasznie napięta jestem,mam ochotę codziennie sobie coś zrobić

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jestem podirytowana, bo codziennie muszę słuchac ojca.

nie mogę w nocy spać. nawet jak wyłączę kompa snuję się po pokoju jeszcze 2 godziny.

budzę się ok 12.

a od 8... co godzine..mój ojciec wchodzi do pokoju i na cały ryj "WSTAWAJ /cenzura/" takim niezwykle irytującym głosem.. i cokolwiek nie zrobię to jest źle, wszystko źle, przez nniego czuję się jak gówno

jestem zerem, śmieciem, najlepiej jakby mnie w ogóle nie zrobił /cenzura/ :roll:

Basiu, tak mi przykro, kiedy Ty się stamtąd wyrwiesz? :( To konieczne, bo Twój stan się tam pogarsza, nie ma jakiejś opcji, żebyś się wyprowadziła od ojca? I to jak najszybciej.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

paradoksy, Basiu... :-| niefajnie ze strony Twojego ojca. Jak ja mieszkałam z moim, często pił i całą winę zwalał na mamę. I rozbijał się po nocach na schodach. Teraz jak już z nim nie mieszkam, dalej mam te wszystkie okropne uczucia, które były związane z mieszkaniem z nim. A mój stosunek do niego się poprawił, on niemal codziennie do mnie dzwoni i się spotykamy co jakiś miesiąc/dwa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

paradoksy, ja wczoraj byłem pewien ze nie mam załądka. Prowokowałem przez godzine wymioty bo bałem sie ze pokarm rozejdzie sie po organiźmie i go zatruje. Widzisz dzieki temu co napisalas patrze na ciebie troche innaczej, nie przez pryzmat chamstwa a problemów.

 

[Dodane po edycji:]

 

Helvetti, aż tak bardzo denerwuje cie to co pisze ? to nie czytaj

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

o mój drogi

jak ja bym mówiła wprost co czuje to byś padł trupem chyba

nie mówię bo chcę tego ludzią oszczędzić bo jak coś poweim to widzę łzy w oczach u mojej psycholog więc jej też za dużo nie mówię

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rodzice powiedzieli teraz cos co bardzo mnie zabolało. "Boże dlaczego Nas to spotkało". Kur.wa nie nawidze ich za to. Dlaczego ich to spotkało ? To że jestem chory. ? To mogli sie nie pierdo.lic to by mnie nie było. Jestem zerem, ale oni są dla mnie skurwysynam.i totalnymi

 

[Dodane po edycji:]

 

kasiątko, i źle robisz. A twoja pani psycholog chyba powinna udać sie do superwizjera skoro twoje opowieści budzą w niej tak duże uczucia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×