Skocz do zawartości
Nerwica.com

Moja "dziwna" nerwica


Aga18

Rekomendowane odpowiedzi

Jestem tu od kilku dni, czasem czytałam kiedys, cos wyrywkowo, na forum.

Jestem tak samo chora, jak wy, choc choruje chyba dluzej, niz niejedna tu osoba ma lat...Zaczelo sie niewinnie, od nerwicy w dziecinstwie,/mialam silny wstrzas mozgu, potem zly zapis eeg, ale nikomu nie chce sie mnie nawet skierowac na tomograf, chyba jestem juz za stara/ pozniej mialam bardzo stresujacy czas dojrzewania, wchodzenia w doroslosc, przezylam dwie smierci najblizszych mi osob, kilka naprawde traumatycznych sytuacji, duuuzego kalibru.

Oczywiscie, mam lęki, straszliwe, nic nie moze mi sie skojarzyc z zadnym przezyciem, bo napadaja mnie wlasnie leki i mysli samobojcze.

Czytam, ze lekarze, zwlaszcza mlodym ludziom, przepisuja chetnie xanax.

Jestem uzalezniona od tego leku od ponad juz 10 lat. Wiem, co to za swinstwo.

Dziala genialnie, po nim, przestaje miec nawet objawy depresji, moge isc i cos zalatwic... Uzaleznilam sie chyba w ciagu kilku tygodni.

Od kilku lat, budzi mnie potworny lek, drgawki, swiat jest wtedy straszny i czarny i musze natychmiast wziac xanax, poczekac, az zacznie dzialac.

Przy tym leku, nie da sie kontrolowac dawek, jedynie na poczatku. Pozniej czlowiek sie z nim oswaja, byle stres, to zwiekszenie dawki.

Od kilku lat, probuje go odstawic, nie udalo sie. Probowal robic to nawet lekarz w szpitalu, ale nie potrafil.

Cierpienie bez xanaxu jest straszliwe, nie do opisania, nie mialam nigdy psychozy, delirium, ale podobnie to sobie wyobrazam.

Xanax jest dobry doraznie, ale nie czesciej, niz raz na tydzien, kiedy naprawde cos sie dzieje. On nie leczy lekow, nie jest lekarstwem. On tylko niweluje lęk na kilka godzin. Warto o tym pamietac.

Czasem czuje sie, jak narkomanka, musze szukac lekarza, ktory to wypisze, cos mu opowiedziec, a potem, zdobyc pieniadze, lek nie jest tani.

 

Czytam tez tutaj o roznych chorobach fizycznych i widze siebie, z przed lat. Mialam rozne dolegliwosci, wszystko zwalano na nerwice, nawet...przeziebienia!!!

Sa choroby, ktore oslabiaja system nerwowy, powoduja nerwice, ciezkie depresje, ale psychiatrzy nie chca sie tym zajmowac, bo to czasem zmudne szukanie tam, gdzie oni juz dawno zapomnieli, co bylo na wykladzie.

Taka choroba jest np. WIRUSOWE ZAPALENIE WATROBY typu C! /odsylam do "profesora google", wszystko wyjasni/ Szacunkowo, cierpi na nia co 4 Polak, ale nie kazdy ma objawy. Aczkolwiek, kazdy podobnie umiera.

Przez 2 lata, chodzilam z goraczka i nasilajaca sie depresja, do roznych lekarzy. Bolaly mnie stawy, kosci, czulam sie oslabiona, zniechcecona, latwo sie przeziebialam itd. Faszerowano mnie antybiotykami, a kiedy sie przyznalam, ze lecze sie rowniez na depresje, wszystko bylo jasne "hipochondryczka". I znow odeslano mnie do bezradnego psychiatry. Jeden wymyslil teorie, zeby jakos wyjasnic moje wlokace sie 2 lata goraczki, otoz stwierdzil, ze na skutek nerwicy, depresji mam uszkodzony osrodek w mozgu, odpowiadajacy za temperature czlowieka. Czego mi nie wymyslano, forum by nie straczylo!

Ktos z moich bliskich nagle zachorowal, trzeba bylo oddac krew. Oddalam, postanawiajac, ze zostane od tej pory dawca. ha, ha! Kilka dni pozniej dostalam pisemko, ze mam sie zglosic do szpitala zakaznego, gdyz mam wirusa C watroby.

Wirus, tak naprawde, nie jest uleczalny, ale lekarez sa milsi.

Ja trafilam w Łodzi na cudownego lekarza - hepatologa, lezalam u niego kilka razy na oddziale, walczyl o mnie do momentu, kiedy sie okazalo, ze moge juz liczyc tylko na cud.

I powiedzial mi cos, co jest niezwykle wazne. Opowiadal, w jaki sposob ludzie dowiaduja sie o tej chorobie, natomiast byl zaskoczony, ze psychiatrzy, osob z objawami depresji, nie kieruja na badania w kierunku HCV, czyli wirusa C.

Dodam, ze przy szpitalnych przychodniach zakaznych, pracuja tez psychiatrzy, m. in. wlasnie dla chorych na tego wirusa!

Badanie na przeciwciala wirusa c mozna zrobic prywatnie, bez skierowania, pobiera sie tylko krew. W Warszawie, to kosztuje niecale 30 zlotych.

Uwierzcie mi, warto! Moze wasza depresja, nerwica, "dziwne" objawy, to cos zupelnie innego?

Pewnie jest szereg takich chorob, ale ja chce napisac o drugiej, ktora tez moze spotkac kazdego z nas.

To jest borelioza, choroba odkleszczowa.

Jakies 3 lata temu dostalam biegunki, wymiotow, ale to sie nie musi tak objawiac.

Przewaznie po ukaszeniu przez zarazonego kleszcza, ludzie maja w tym miejscu obrzek, czerwone, wedrujace plamy itd. Ja nawet nie widzialam kleszcza, moglam go zerwac niechcacy, zdejmujac np. bluzke.

Trafilam na oddzial warszawskiego szpitala wolskiego, chyba jedynego zakaznego w miescie. Oczywiscie, przyjeto mnie, bo wczesniej mialam diagnoze HCV, ale wypisano mnie po tygodniu. Nikt nie zrobil mi zadnych badan, a kiedy, jak glupia, przyznalam sie, ze biore leki antydepresyjne, moja biegunke i wymioty nazwano "zespolem jelita nadwrazliwego", a goraczki - hipochondria.

Na wypisie ze szpitala zaznaczono, ze dalszym wskazaniem jest leczenie w poradni psychiatrycznej.

Wrocilam do domu zalamana, bolalo mnie cale cialo, ciagle myslalam o samobojstwie, ale bylam tak oslabiona, ze nie wiedzialam, jak to zrobic. Przestalam jesc, zaczelam myslec, ze pewnie przyszedl czas i wirus sie o mnie upomina. To byl jeden ze straszniejszych depresyjnych koszmarow. Nie moglam sie umyc, bolala mnie skora, kiedy spywala po niej woda, chodzilam po domu zygzakiem, kilka razy wzieto mnie za pijana, a kiedy usilowalam czytac, litery rozjezdzaly sie na boki, widzialam biala kartke... I ten bol glowy, potworny, tak, tak, depresja i nerwica moga dac popalic, a jeszcze do tego moj wirus i bezradnosc lekarzy...

Przelezalam miesiac w jakims koszmarze, bez wizji ratunku, w przepoconej poscieli. Przestawalam myslec, bo na tym tez polega czasem borelioza.

Po miesiacu przypomnialam sobie, ze mam madrego lekarza w lodzi. Przyjal mnie nastepnego dnia na odzial i tylko spojrzal mi w oczy, pytajac : A nie miala pani kleszcza?

Badania wykazaly, ze jasne, ze tak. Polowa objawow "depresji" i "nerwicy", to byla borelioza. Wystarczyly 3 pobyty w szpitalu, 2 solidne kuracje antybiotykami i jestem zdrowa.

Zle sie czujac, jeszcze przed szpitalem, bylam u psychiatry, zwiekszyl mi dawke leku antydepresyjnego.

Nie twierdze, ze nie ma depresji i nerwicy, ale twierdze, ze najpierw trzeba pacjenta solidnie przebadac we wszystkich kierunkach, zanim poda mu sie xanax, albo inne swinstwo.

O boreliozie i wirusie c, chce tu jeszcze kilka razy napisac.

Przepraszam, ze zanudzam, ale czasem ktos nie czyta wszystkiego, a ja uwazam, ze warto to wiedziec. Wiekszosc lekarzy wam tego nie powie. A polowa naszego cierpienia, to czesto choroby ciala, nie duszy i mozgu.

Nie jestem hipochondryczka, mam na wszystko dokumentacje lekarska.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pat45, przeczytałam Twój wpis i zgadzam się z tym, że lekarze powinni słuchać pacjenta i badać go. Również mogę podać kilka przykładów. 1,5 roku temu poczułam, że przez kilka dni jest mi nie dobrze, nie mogłam patrzeć na jedzenie ani go czuć, nawet papierosa nie mogłam zapalić, piłam mięte, melisę, rumianek, na smak herbaty robiło mi się nie dobrze. Poszłam do lekarza. Powiedziałam co mi dolega, pani dała mi zwolnienie dopóki objawy nie ustąpią i przepisała syrop na nerwy, miałam go pić 30 minut przed snem, tak zrobiłam, w nocy miałam koszmary, budziłam się, śniły mi się takie bzdury oparte na tym, co dzieje się w moim życiu, że nie chciałam już nigdy zasnąć, odstawiłam syrop. Objawy nie ustąpiły, poszłam do innego lekarza, pani doktor, bardzo dokładna, wizyta zamiast planowych 15 min trwała do 40 min, zleciła mi wszystkie badania, chyba 3 razy pobierano mi krew, tarczyca, hormony, ciąża, żółtaczka, wszystko, wszystko, wszystko, wyniki były zadowalające. Wysłała mnie nawet na usg brzucha a potem do gastrologa- nikt nie widział żadnych zmian, nie wiadomo dlaczego cały czas miałam w sobie uczucie, że zaraz zwymiotuję. Dodatkowo u znajomej, która pracuje w szpitalu zrobiłam badanie serca i jeszcze inne badania, ale wszystkie wyniki były dobre. Później doszły duszności, uczucie gorąca i szybkie bicie serca- połączyłam to z moja sytuacja rodzinną i powiedziałam "to jest na tle nerwowym". Poszłam do psychologa- i tu zaczyna się zabawa. Porozmawiałam, rozmowa troszkę mi pomogła. Pani powiedziała, żebym zapisała się na dda (dorosłe dzieci alkoholików). Poszłam jeszcze na kilka wizyt, żeby pogadać, nie trzymać w sobie tego, co mnie boli i nie pozwala żyć, a za razem siedzi w środku i podświadomie mnie gdzieś gnębi. Potem zmieniłam na inna panią psycholog, która z kolei życzyła mi wytrwałości na terapii dda (na którą planowałam się zapisać), powiedziała, że to mi na pewno pomoże. Poszłam do przychodni, żeby zapisać się na terapię, pani w rejestracji podaje mi numer komórkowy jakiejś kobiety i mówi, że to ona prowadzi zajęcia, żebym do niej zadzwoniła. Zadzwoniłam na początku marca, wizyta w celu weryfikacji, czy aby na pewno nadaję się na taką terapię została wyznaczona na koniec marca. Na wizycie powiedziałam, o co pani mnie pytała. Dodatkowo okazało, że zajęcia będą płatne, bo nfz nie refunduje już terapii, zgodziłam się, czego się nie zrobi dla lepszego samopoczucia, to nie był majątek. Dziś mamy koniec lipca- nikt do mnie nie zadzwonił, czy zajęcia się zaczynają czy nie. Chciałam pójść do psychologa, ale w tej przychodni już nawet wizyty są odpłatne, 80zł/godzina. Przez moje dzieciństwo mam nerwicę, jestem tego świadoma, szukam pomocy, bo widzę, że jest coraz gorzej(niechęć do nauki, do pracy, rozstanie z chłopakiem, alkohol, ciągły brak docenienia). Zawsze byłam rozrywkowa, otwarta na ludzi, chętna do pracy , pomocy, zabawy, a teraz... zamknięta w sobie z własnymi problemami (na pokaz uśmiechnięta i pełna życia, a w domu płaczę w poduszkę mimo tego, że powinnam cieszyć się z tego co mam). Jedna z osób pisała jeszcze o psie podczas ataku nerwów, ja czasami mam tak, że się zdenerwuję, krzyknę na mamę, a potem siadam i płaczę, bo przecież wcale nie chciałam być dla niej nie miła. Marzę tylko o tym, żeby wykrzyczeć całemu światu jak bardzo jestem nie szczęśliwa. Ciężko jest mi znaleźć pomoc w przychodniach.

Dodam, że 3 dni temu miałam nerwową sytuację, z realnego punktu widzenia byłam na nią przygotowana, ale w środku im bliżej tej godziny tym bardziej mnie ściskało. Jak już przyszło co do czego, tragedii nie było, a mnie zaczęły boleć łydki, zrobiło mi się nie dobrze, wypiłam 2 mięty, butelkę coli, powoli przechodziło, ale zrobiło mi się zimno, wzięłam termometr i nagle 38.1*C, a czułam się dobrze. Pomyślałam sobie, no tak, choroba mnie dopadła, zmiana pogody, przewiało mnie, wróciłam do domu i w ciągu godziny temperatura mi podskoczyła, nie mogłam się ruszyć, było mi duszno i gorąco, a za razem zimne ciarki na całym ciele, drętwiały mi dłonie i nogi, następnego dnia z rana 37*C, a po południu czułam się jakby nic się nie działo ze mną kilkanaście godzin wcześniej. Wirus? czy kolejny, do tej pory nie znany mi objaw nerwicy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy ja wiem, czy ona jest taka dziwna. To standard. Miałam tak samo, nawet metrem nie jezdziłam, bo aż mnie przyduszało. Leki pomogły, ale ile można je brać. Bez nich znowu trudno funkcjonować. Lipa. Dopiero koleżanka zasugerowała terapie. Długo się decydowałam. Ale warto było. Skończyłam terapie w szpitalu wolskim, grupową, 12 tyg-codziennie, dwie sesje. Było trudno ale poskutkowało. Jest dużo lepiej. Tym z Warszaway polecam. Chcecie to możecie zadzwonić i umówić się na rozmowę wstępną (22)38 94 804 :great:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiec tak moja choroba zaczela sie w wieku dwoch lat objawia sie ona atakami szalu,krzyku i czasami nawet przeklenstwami.ataki sa co noc a i czasem jak sie mocno zdenerwuje sa w dzien ilosc napadow zalerzy od dnia jaki mialem czy byl on bardzo nerwowy czy tez bylto zwykly dzien.w czasie ataku nikomu niezrobie krzywdy tylko ja sie okaleczam nieswiadomie przez co mam znieksztalcone niekture czesci ciala.niejest to padaczka chociarz napad jest podobny.mialem robione badania zaraz po ataku rezonans itp i glowe mam czysta.na codzien jestem normalnym facetem nie boje sie niczego moge wszedzie chodzic jesli poczuje taki lek cos nie do opisania wtedy musze sie chwycic czegos mocno aby sie nie pokiereszowac.obecnie mam 30 lat ataki mam nadal codzien nawet po kilka ja przyzwyczailem sie do tej choroby wiem ze tak jusz bede rzyl ale morze jest jakies swiatlo w tunelu jesli tak prosze pomurzcie ja zwiedzilem wszystkich specjalistow po kilka razy stwierdzili zespol leku napadowego tabletki dostalem jem obecnie silne nerwy tak sie nazywaja tabletki oraz tegretol 400 5 tabletek dziennie.BLAGAM BOMURZCIE.

 

POZDRAWIAM BARTEK

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Również to mam taki lęk przed lękiem,boje się tego że się robię czerwona,że ktos się na mnie patrzy...A co do chorowania,bardzo dużo choruje i też słyszę komentarze że hipochondryk ze mnie,bo jak wstaje rano to boli mnie kilka rzeczy na raz ale gdybym to zmyslala to bym nie miala złych wynikow...Czy podczas tego lęku masz uczucie sztywnienia karku?Rada która może okazac się złotą dla Cb to lepiej pisz co się dręczy na forum a nie mów dla znajomych,bo wątpie bys znalazła zrozumienie wsród ludzi którzy tego nie doswiadczyli.Pozdr.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hejka!!!!

Generalnie objawy nerwicy objawiaja sie w najrozniejszy sposób.

Najważniejsze to nie ulec panice.

Moja metoda walki to cwiczenia koncentracyjno- oddechowe.

Do tego afirmacjie w czasie snu.

Nasza psychika jest jak gąbka nasiaka wszystkim szczegolnie, gdy jesteśmy na to podatni.

Nasz umysl jest w naszych rękach...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam Wszystkich. Jestem nowa. Od ponad pól roku, czyli odkąd zaczęły się moje problemy, czytam rożne fora i można powiedzieć, ze prawie cały czas siedzę w internecie i szukam odpowiedzi na pytanie CO MI JEST????!!!! Nie chce mi się wierzyć, ze to nerwica, chociaż lekarze mnie o tym zapewniają! Boli mnie wszystko, od żołądka po głowę. Ja już nie wytrzymuje!!!! Wszystko zaczęło się w czerwcu 2010 r. Czułam straszny ból, wręcz kinach i piekacy, pod zebrami. Pózniej doszło do tego kucie w zoladku , w okolicach wątroby, serca,płuc, po prostu wszędzie! Pierwsze badania miałam robione w lipcu, były to tylko badania krwi- wszystko ok. Lekarz rodzinny powiedział, ze może to stres, za dużo pracy itd. Objawy nie ustepowaly, wręcz nasilaly się. Poszłam do angielskiej przychodni ( jestem za granica) . Zrobili mi ponowne badania krwi plus USG jamy brzusznej i wszystko było ok. Ponownie diagnoza był stres. Z dnia na dzień było coraz gorzej, codziennie poznałam z bezsilności, nie miałam nawet siły chodzić, bolało mnie wszystko, nawet mięśnie. Strasznie schudlam ( a naprawdę apetyt miałam ogromny)! W końcu, w październiku polecialam do Polski i zrobili mi szereg badań:

Prze

 

[Dodane po edycji:]

 

Prześwietlenie płuc- pełno małych guzkow, ale podobno po jakimś niewyleczonym zapaleniu płuc

Krew- ok

Mocz-ok

Badania krwi watrobowe-ok

Prześwietlenie kręgosłupa-ok

Gastroskopia- ostre zapalenie żołądka(podobno wywołane stresem)

USG- ok

Byłam rownież u psychiatry, po wywiadzie stwierdził nerwice. Przepisał leki,ale nie pomogły. Dalej się mecze. Ból jest wręcz rozrywajacy. Jakby miało mi jelita rozwalić razem z sercem, złożeniem i cała reszta! Jak naciskam mocno pod mostkiem to rownież mnie bardzo boli. I do tego jeszcze ten straszny ból głowy, codziennie! Błagam pomóżcie mi. Wyszukuje sobie cały czas jakieś choroby, moje objawy pasują mi do wszystkiego. Czy to możliwe , żeby nerwica wywołała takie bóle, nawet te "mechaniczne". a najgorsze jest to, ze nikt się mną nie przejmuje(oprócz rodziców) chłopak, brat, znajomi mówią, ze sobie to wszystko wmawiam. A ja już naprawdę nie mogę wytrzymać!!!! Błagam pomóżcie...

 

[Dodane po edycji:]

 

Przepraszam za błędy, ale pisze ze slownikiem i czasami wyskakuja mi inne słowa niż chce

 

 

 

       

 

[Dodane po edycji:]

 

I jeszcze do tego świad skory i dziwne uczucie w gardle

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×