Skocz do zawartości
Nerwica.com

asienka2011

Użytkownik
  • Postów

    11
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez asienka2011

  1. Witam serdecznie! Prosze, pomóżcie. Od stycznia mam na szyji takie jakby galaretowate zgrubienie( pod zuchwa z lewej strony) , mogę je przesunąć na druga stronę. Nie wyglada mi to na węzeł chłonny( mam powiększone ale są zupełnie inne niż to zgrubienie) . Czuje tam nieraz taki kujacy ból, czasem suchosc w gardle i chrypka. Lekarza mam we wtorek, bo nie daje mu to już spokoju;( Zsle znając angielska służbę zdrowia, to nic mi nie pomogą;( Czy ktoś z Was tak miał? Bardzo prosze o pomoc. Już sobie wieś am raka krtani, tchawicy albo ślinianki.
  2. Ja mam tak samo z tymi pieprzykami, jest ich pełno i dwa są podejrzane... Ale dermatolog powiedział,ze jest ok... Och, te nasze chore głowy:) No i jeszcze te węzły na szyji- masakra, oszalec można!
  3. Witam. Czytam Wasze forum od dłuższego czasu i postanowlam opisać Wam swoje historie. U mnie wszystko zaczęło się w czerwcu 2010. Były to takie kujace bóle w brzuchu i za islamie w klatce piersiowej. Nie przejelam się tym aż tak bardzo. Bóle pojawiały się codziennie. Pojechaliśmy z chłopakiem do Polski na urlop(mieszkamy w Anglii). W dzień wyjazdu do Anglii w rozmowie z rodzicami wspomialam i'm o moich bólach.tata zaczął krzyczeć i zawiózł mnie szybko na morfologie( na nic innego nie było czasu). Mirfologia, tsh, w porządku , ob 10. Lekarz, widząc te wyniki( tata z nim rozmawiał) powiedział, ze wszystko jest w jak najlepszym porządku. A ze mną było coraz gorzej. Byłam ciagle zmęczona, wszystko mnie bolało. Poszłam do angielskiej przychodni, lekarz powiedział, ze to na pewno przez stres. Ale dał skierowanie na ponowna morfologie i USG . Wyniki bez zastrzeżeń. Przeanalizowalam ostatnich kilka lat swojego życia. Owszem bardzo często się denerwowalam, początek roku był najgorszy.... No ale przecież głupi stres nie może czegoś takiego robić z człowiekiem! Każdy mi mówił, ze to przez stres, a to jeszcze bardziej mnie wkurzalo! Było ze mną coraz gorzej. Każdego dnia miałam nowe dolegliwości. Nie mogłam już wytrzymać. Pod koniec października pojechałam do Polski zrobic wiecej badań, gdyż angielski lekarz, twierdząc, ze powodem mojego złego stanu jest stres, odmówił mi kolejnych skierowan i kazał się zrelaksować... Wyniki z Polski: Ponowna morfologia-ok Rtg kręgosłupa-ok Rtg płuc-pełno małych guzkow- przeprowadzona próba na gruźlicę- ujemna. Lekarz stwierdził, ze to po niewyleczonym zapaleniu płuc Gastroskopia- ostre zapalenie żołądka, test uerazowy ujemny - po konsultacji lekarskiej diagnoza stres. Dostałam jeszcze zastrzyki wzmacniające ale nie pomogły. Ostatniego dnia poszłam do psychiatry, po rozmowie i obejrzeniu wszystkich wyników stwierdził nerwice i przepisał leki. Kazał przyjść na kontrol w grudniu. Wróciłam do Anglii. Mój stan nie polepszyl się. Po tych lekach nie denerwowalam się już ale ból był i to nawet silniejszy! Odwiedzi am jeszcze dwa razy angielska przychodnie, ale nic nie wskorslam. W grudniu pojechaliśmy do Zpolski na święta. Zrobiłam sobie jeszcze raz USG i morfologie- wyniki rewelacyjne. No i 3 dni przed świętami poszłam do psychiatry. Wysłuchał mnie i powiedział, ze na polski rynek wyszedł teraz nowy lek , Cymbalta, i ze on na pewno mi pomoże. Dał mi próbkę 7 tabletek i powiedział, zebym je brała i zobaczyła czy nie bedzie żadnych skutków ubocznych. Tabletki były bardzo drogie, 150zl za opakowanie. Po świętach miałam się do niego znowu zgłosić. Święta minęły rewelacyjnie, rodzina, luźne rozmowy, prezenty;), planowanie ślubu( w lipcu wychodzę za mąż. Dzień po świętach doszłam do wniosku, ze nic mnie nie bolało!!!! Nie mogłam w to uwierzyć- całe święta nic a nic!!!!! Zadowolona zadzwoniłam do psychiatry umówić się na wizytę. Chciałam, żeby wypisał mi od razu receptę na te tabletki na pól roku( jedno opakowanie na miesiąc. Zadowolona poszłam do apteki , kupiłam 6 op Cymbalty płacąc prawie 1000 zł. Ale to nic. Mój koszmar w końcu się skończy!!!! Wróciłam do Anglii przed sylwestrem. Imprezka z przyjaciółmi super. Na początku stycznia znowu zaczęły się te dziwne bóle. Cały czas byłam zmęczona, mogłam spać bez przerwy, ale sen nie dawał mi wypoczynku. Znowu.... Było coraz gorzej. Zadzwoniłam do psychiatry a ten kazał przestać brać tabletki skoro tak się dalej czułam. Czyli 1000 zł leży teraz w apteczce:( Bolało mnie wszystko: plecy, dłonie , stopy, pośladki, kucie w brzuchu, ból szyji, uczucie kucia w gardle, najgorsze były uciski w klatce piersiowej- jak tylko kladlam się do łóżka miałam wrażenie, ze serce mi stanie. Dretwiala mi lewa strona ciała, ból rozrywek mnie cała od środka! I ten ból głowy.... Przez 2 miesiące bez przerwy- dzień w dzień! Strasznie schudlam. Nie wiedziałam co mam robić. Moi bliscy byli cały czas ze mną, ale widziałam, ze tak w głębi serca wiedza, ze to tylko nerwy. Ja nie dopuszczalam do siebie tej myśli! Zaczęłam się pocic w nocy, wszystko nie swedzialo, ciało było bardzo wrażliwe na uciski. Wyskoczymy mi dużo pieprzykow- dwa moim zdaniem były podejrzane... Od razu zadz do dermatologa. Wizyta dopiero za tydzień. Codziennie robiłam zdjęcia tych pieprzykow, żeby zobaczyć czy się nie zmieniają! Już w mojej głowie był czerniak! Z przerzutami do wezlow chłonnych, bo wyczulam dwie kulki pod zuchwa! Masakra! Miałam wszystkie choroby . Od raka trzustki, przez raka płuc , do tetniaka mózgu! Borelioza, mononukleoza zakazna- wszystko! Pani dermatolog obejrzala pieprzyki i nie zauważyła nic niepokojącego. Zaczęły mnie strasznie boleć kości lonowe przy dotyku i tak same w sobie- takie rozrywajace kucie! Poszłam do ginekologa, po badaniu USG stwirdzil, ze wszystko jest w porządku. A ja już myślałam o jakimś raku... Tak bardzo bałam się śmierci... Nie wiedziałam jak będę bawiła się na swoim weseleu i czy w ogóle go dozyje! Dlaczego te węzły były powiększone?! Naczytalam się o ziarnicy.... Cały czas macalam szyje a one były większe i większe! Któregoś dnia wyczulam guzek mniej wiecej w dołku podsercowym. O Jezu, myślałam, ze umrę! Zaraz polecialam do przychodni, w mojej głowie było tysiąc myśli, łzy w oczach. Lekarz patrzył na mnie jak na wariatke! Po badaniu palpacyjnym powiedział, ze to.... Wyrostek mieczykowaty i ze u niektórych jest bardziej wyczuwalny a u niektórych mniej! Co ja przeżyłam! Mój stan nie poprawiała się. Którejś niedzieli wieczorem, pod koniec lutego, plakalam z bólu, nie mogłam chodzić, nogi odmawiały mi posłuszeństwa. Z płaczem powiedziałam chlopakowi, ze lecę do Polski. Kupiłam bilet na poniedziałek rano na 5 dni. Już z lotniska dzwonilam wszędzie, żeby poumawiac się na wizyty. Miałam 5 ni, żeby zrobic wszystkie badania prywatnie( zawsze wszystko robiłam prywatnie , bo nie mam ubezpieczenia w Polsce). W poniedziałek poszłam do laboratorium na badania krwi. Stałam z kartka w ręku ( spisem badań które wykonują) i mówiłam Pani które badania chce. Patrzyla na mnie jak na wariatke. Morfologia krwi z rozmazem- ok Toksoplazmoze- ujemne Mononukleoza zakazna- ujemna Borelioza test Elisa plus western blot- ujemne Wirus cytomegalii- ujemny Układ krzepniecia- ok Tsh- ok Pierwiastki- ok Cholesterol- ok Próby watrobowe- ok Badania na trzustke- ok Mocz- ok Wszystkie wirusy watrobowe, zoltaczki- ok Market nowotworowy ukl pokarmowego- ok Wymazać z gardła- ok USG wezlow- podzuchwowe powiększone do 11mm- nie ma się czym przejmować zdaniem lekarza Kolanoskopia-ok Ponowna gastroskopia ok Rezonans głowy- ok Rezonans kręgosłupa- ok Rezonans brzucha- wszystko ok z wyjątkiem wątroby- powiększona. Obraz wskazywał na jakiś proces zapalny i wskazane było zrobienie oceny dróg zolciowych. Czyli rezonans dróg zolciowych wskazywał na stan zapalny( dyskretne zwezenie przewodu zolciowego wspólnego) Wizyta u najlepszego specjalisty w Gdańsku ( koszt konsultacji 600 zł!). Pan doktor stwierdził, ze nie wie skąd oni wzięli ten opis rezonansu! Wszystkie próby watrobowe ok, wirusy ujemne wiec nie ma możliwości, żeby tam coś było nie tak! Zbadał mnie lampa ginie i nie wyczuł nic niepokoją ego. Ob i crp rownież ok wiec nie ma powodu do niepokoju. Niemożliwe jest, żeby wątroba przez 3 miesiące się powiększyła ( USG z grudnia ok) skoro wszystkie badania watrobowe krwi są ok! Powiedział, ze mam się umówić do psychologa, bo sama już nie jestem w stanie sobie pomoc! I rownież, ze niepotrzebnie latam od lekarza do lekarza, bo to tylko moja psychika! Niepotzebnie wydaje majątek na badania,( tym razem badania plus konsultacje wyniosły mnie prawie 7000zl!) Nie wiedziałam co mam robić. Po powrocie do Anglii poszłam do lekarza z prośba o USG alebrzucha- odmówił. Dał tylko skierowanie na badania krwi(wyblagane) i wszystko ok. Pózniej pojawiily się bardzo jasne stolce! Już miałam w głowie raka dróg zolciowych! Po 4 dniach wróciło do normy( miałam wybielane żeby i musiałam trzymać biała dietę, wiec "kupa" tez na tym ucierpiała;) Do niektórych boli już się przyzwyczailam, ale jak pojawi się coś nowego to mówię o tym swojemu chlopakowi( niby tak sobie), żeby wiedział co ma mówić w szpitalu jak mi się coś stanie. Czasami próbuje sobie wmówić, ze to tylko nerwica, dziala na pare minut, i wraca ze zdwojana siła. To jest naprawdę ciężkie. Moi bliscy przestali się już tym przejmować, namawiają na wizytę u psychologa. Poczekam jeszcze trochę. Na pewno pójdę. W lipcu jadę do Polski na ślub:) Pierwsza rzeczą jaka zrobię bedzie USG brzucha, bo ta wątroba nie daje mi spokoju! To jest właśnie moja historia. Pozdrawiam Was wszystkich ! -- 06 maja 2011, 09:12 -- Przepraszam za błędy ale pisałam slownikiem i czasami wyskoczylo inne słowo niż chciałam i nie zauważyłam tego
  4. Witaj. Czyli mam rozumieć, ze moje objawy to tylko,albo aż, nerwica? Myślisz, ze gdyby było inaczej to badania, które robiłam wykazalyby to? Wczoraj dostałam w końcu swoje tabletki, Cymbalta, zobaczymy jak sie będę czuła. Od kilku dni mam straszna suchosc w gardle i do tego w ciagu dnia strasznie mnie mdli. Nie myślcie sobie, ze ja to wszystko wymyslam, naprawdę tak się czuje:((( I już nie daje rady:(((( Za pól roku ślub, boje się, ze nie będę miała siły bawić się na własnym weselu:(
  5. Urlop mam przynajmniej 2 razy w roku- 2 tygodnie każdy. Tych dolegliwości jest tyle, ze poprostu wypadł mi z głowy świad skory i gardło.? Świad skory- wszystko mnie swedzi , nie ma godziny, zebym nie musiała się drapac Dziwne uczucie w gardle- nie wiem jak to opisać. Tak jakby mnie coś drapalo, niby chce m się kaszlec plus dziwny, tak jakby gorzki, smak w gardle. Dodam jeszcze, ze w ciagu ostatnich paru miesięcy bardzo często lapalo mnie przeziębienie( a byłam szczepiona na grypę). Napisalas, ze być może 'jakaś moja cześć chce wrócić do POlski i założyć rodzine'. Do Polski na pewnonie chce [Dodane po edycji:] wrócić. Tam jest coraz gorzej i już chyba lepiej nie bedzie. Jezeli chodzi o rodzine to w lipcu wychodzę za mąż . Dzieci na razie nie chcemy mieć, nie jestem jeszcze gotowa. Dlaczego uważam, ze jestem nerwowa? Wkurzam się o byle co( dobrze, ze mój chłopak jest bardzo spokojny, bo w przeciwnym razie byśmy się pozabijali:). Na wszystko reaguje z nerwami, gdy coś jest nie po mojej myśli ( a jest często) denerwuje się tak, ze aż się cała trzese, krzycze na wszystkich dookoła. Często płacze z nerwów. Jestem bardzo wrażliwa osoba, martwię się o wszystko i wszystkich. Gdy komuś bliskiemu się coś nie układa myśle tylko o tym jak pomoc. Gdy jadę na urlop i musze zostawić swoją kotke w 'hotelu' strasznie się tym stresuje. Boje się, ze nie bedą tam o [Dodane po edycji:] dbali,ze bedzie jej za ciepło, bądź za zimno, ze bedzie za mną tesknila, albo, ze bedzie się bała i ze strachu nie bedzie mogła jeść. Wiem, ze jest to chore, ale nie potrafię sobie z tym poradzić. Jesli się czymś naprawdę martwię, to czuje jakby ktoś ustsl mi na klatce piersiowej i jest mi bardzo cieżko oddychać. Jezeli chodzi o leki od psychiatry( był to seronil) to owszem pomogły mi, ale tylko pod tym względem, ze stałam się spokojniejsze- ból jest nadal. Przepisał mi teraz leki , które nazywają się Cymbalta, ale musze na nie czekać, bo są jeszcze trudno dostępne w Polsce. Mówił, ze są to tabletki, które na pewno mi pomogą. Dostałam od niego na próbę 7 tabletek i brałam je przed świętami i w święta czułam się naprawdę dobrze, tylko nie wiem czy była to zasługa tabletek , czy po prostu to, ze w ogóle nie myślałam o tym co mi jest, bo atmosfera była bardzo miła i nie miałam czasu o niczym myśleć... Pytasz dlaczego nie bolą mnie mięśnie kończyn dolnych. W październiku miałam taki okres ( ok 2 tyg), bolało mnie całe ciało, chodzenie sprawiało mi trudność i było naprawdę cieżko, ale to minęło. Po gorących kapielach nie widzę różnicy ( oprócz tego, ze na stopach wyskakuja mi małe, czerwone plamki). Na urlopie czuje się tak samo - nie ma różnicy. Bardzo Ci dziękuje za zainteresowanie " moim tematem".
  6. Witam Wszystkich. Jestem nowa. Od ponad pól roku, czyli odkąd zaczęły się moje problemy, czytam rożne fora i można powiedzieć, ze prawie cały czas siedzę w internecie i szukam odpowiedzi na pytanie CO MI JEST????!!!! Nie chce mi się wierzyć, ze to nerwica, chociaż lekarze mnie o tym zapewniają! Boli mnie wszystko, od żołądka po głowę. Ja już nie wytrzymuje!!!! Wszystko zaczęło się w czerwcu 2010 r. Czułam straszny ból, wręcz kinach i piekacy, pod zebrami. Pózniej doszło do tego kucie w zoladku , w okolicach wątroby, serca,płuc, po prostu wszędzie! Pierwsze badania miałam robione w lipcu, były to tylko badania krwi- wszystko ok. Lekarz rodzinny powiedział, ze może to stres, za dużo pracy itd. Objawy nie ustepowaly, wręcz nasilaly się. Poszłam do angielskiej przychodni ( jestem za granica) . Zrobili mi ponowne badania krwi plus USG jamy brzusznej i wszystko było ok. Ponownie diagnoza był stres. Z dnia na dzień było coraz gorzej, codziennie poznałam z bezsilności, nie miałam nawet siły chodzić, bolało mnie wszystko, nawet mięśnie. Strasznie schudlam ( a naprawdę apetyt miałam ogromny)! W końcu, w październiku polecialam do Polski i zrobili mi szereg badań: Prze [Dodane po edycji:] Prześwietlenie płuc- pełno małych guzkow, ale podobno po jakimś niewyleczonym zapaleniu płuc Krew- ok Mocz-ok Badania krwi watrobowe-ok Prześwietlenie kręgosłupa-ok Gastroskopia- ostre zapalenie żołądka(podobno wywołane stresem) USG- ok Byłam rownież u psychiatry, po wywiadzie stwierdził nerwice. Przepisał leki,ale nie pomogły. Dalej się mecze. Ból jest wręcz rozrywajacy. Jakby miało mi jelita rozwalić razem z sercem, złożeniem i cała reszta! Jak naciskam mocno pod mostkiem to rownież mnie bardzo boli. I do tego jeszcze ten straszny ból głowy, codziennie! Błagam pomóżcie mi. Wyszukuje sobie cały czas jakieś choroby, moje objawy pasują mi do wszystkiego. Czy to możliwe , żeby nerwica wywołała takie bóle, nawet te "mechaniczne". a najgorsze jest to, ze nikt się mną nie przejmuje(oprócz rodziców) chłopak, brat, znajomi mówią, ze sobie to wszystko wmawiam. A ja już naprawdę nie mogę wytrzymać!!!! Błagam pomóżcie... [Dodane po edycji:] Przepraszam za błędy, ale pisze ze slownikiem i czasami wyskakuja mi inne słowa niż chce [Dodane po edycji:] I jeszcze do tego świad skory i dziwne uczucie w gardle
  7. Jestem bardzo nerwowa osoba, bardzo łatwo jest wyprowadzić mnie z równowagi. Jakieś konkretne sytuacje nerwowe.?- nie przypominam sobie nic konkretnego w ostatnim czasie no oprócz tego, ze cały czas martwię się tym , co mi jest. Myślisz, ze od uczulenia byłyby aż takie objawy? W sumie jestem w Anglii 5 lat i tyle tez sprzątam( wcześniej rownież sprzatalam w domu, czyli miałam do czynienia z kurzem i np pronto no i w ogóle kurz jest wszędzie)i myślisz, ze dopiero teraz by to wyszło?
  8. Byłam rownież u dermatologa, bo jakieś czerwone pojedyncze plamki powyskakiwaly mi na ciele. Miałam robione badania na borelioze i toksoplazmoze ale jest ok. Doktor powiedział, ze to są jakieś pojedyncze, popekane naczynka. Nie mam styczności z żadnymi ostrymi środkami, bo jezeli sprzątam to tylko i wyłącznie odkurzam albo wycieram kurze. Cały czas myśle, ze jest mi coś poważnego. Wmawiam sobie, ze mam jakiś nowotwór, albo jakaś chorobę serca, tetniaka i wiele innych chorób. Nie potrafię sobie z tym poradzić. Dziękuje Ci bardzo za odpowiedz
  9. Nadal jestem w Anglii. Mam swoją firmę sprzatajaca pracuje ok 40 godz tyg Te bóle występują cały czas, nawet jak siedzę sobie spokojnie i oglądam jakiś film. Początek zeszłego roku był troszkę stresujący, ale już jest ok.
  10. Witam Wszystkich. Jestem nowa. Od ponad pól roku, czyli odkąd zaczęły się moje problemy, czytam rożne fora i można powiedzieć, ze prawie cały czas siedzę w internecie i szukam odpowiedzi na pytanie CO MI JEST????!!!! Nie chce mi się wierzyć, ze to nerwica, chociaż lekarze mnie o tym zapewniają! Boli mnie wszystko, od żołądka po głowę. Ja już nie wytrzymuje!!!! Wszystko zaczęło się w czerwcu 2010 r. Czułam straszny ból, wręcz kinach i piekacy, pod zebrami. Pózniej doszło do tego kucie w zoladku , w okolicach wątroby, serca,płuc, po prostu wszędzie! Pierwsze badania miałam robione w lipcu, były to tylko badania krwi- wszystko ok. Lekarz rodzinny powiedział, ze może to stres, za dużo pracy itd. Objawy nie ustepowaly, wręcz nasilaly się. Poszłam do angielskiej przychodni ( jestem za granica) . Zrobili mi ponowne badania krwi plus USG jamy brzusznej i wszystko było ok. Ponownie diagnoza był stres. Z dnia na dzień było coraz gorzej, codziennie poznałam z bezsilności, nie miałam nawet siły chodzić, bolało mnie wszystko, nawet mięśnie. Strasznie schudlam ( a naprawdę apetyt miałam ogromny)! W końcu, w październiku polecialam do Polski i zrobili mi szereg badań: Prze [Dodane po edycji:] Prześwietlenie płuc- pełno małych guzkow, ale podobno po jakimś niewyleczonym zapaleniu płuc Krew- ok Mocz-ok Badania krwi watrobowe-ok Prześwietlenie kręgosłupa-ok Gastroskopia- ostre zapalenie żołądka(podobno wywołane stresem) USG- ok Byłam rownież u psychiatry, po wywiadzie stwierdził nerwice. Przepisał leki,ale nie pomogły. Dalej się mecze. Ból jest wręcz rozrywajacy. Jakby miało mi jelita rozwalić razem z sercem, złożeniem i cała reszta! Jak naciskam mocno pod mostkiem to rownież mnie bardzo boli. I do tego jeszcze ten straszny ból głowy, codziennie! Błagam pomóżcie mi. Wyszukuje sobie cały czas jakieś choroby, moje objawy pasują mi do wszystkiego. Czy to możliwe , żeby nerwica wywołała takie bóle, nawet te "mechaniczne". a najgorsze jest to, ze nikt się mną nie przejmuje(oprócz rodziców) chłopak, brat, znajomi mówią, ze sobie to wszystko wmawiam. A ja już naprawdę nie mogę wytrzymać!!!! Błagam pomóżcie... [Dodane po edycji:] Przepraszam za błędy, ale pisze ze slownikiem i czasami wyskakuja mi inne słowa niż chce
  11. asienka2011

    Cześc Wam ;D

    Witam Wszystkich. Jestem nowa. Od ponad pól roku, czyli odkąd zaczęły się moje problemy, czytam rożne fora i można powiedzieć, ze prawie cały czas siedzę w internecie i szukam odpowiedzi na pytanie CO MI JEST????!!!! Nie chce mi się wierzyć, ze to nerwica, chociaż lekarze mnie o tym zapewniają! Boli mnie wszystko, od żołądka po głowę. Ja już nie wytrzymuje!!!! Wszystko zaczęło się w czerwcu 2010 r. Czułam straszny ból, wręcz kinach i piekacy, pod zebrami. Pózniej doszło do tego kucie w zoladku , w okolicach wątroby, serca,płuc, po prostu wszędzie! Pierwsze badania miałam robione w lipcu, były to tylko badania krwi- wszystko ok. Lekarz rodzinny powiedział, ze może to stres, za dużo pracy itd. Objawy nie ustepowaly, wręcz nasilaly się. Poszłam do angielskiej przychodni ( jestem za granica) . Zrobili mi ponowne badania krwi plus USG jamy brzusznej i wszystko było ok. Ponownie diagnoza był stres. Z dnia na dzień było coraz gorzej, codziennie poznałam z bezsilności, nie miałam nawet siły chodzić, bolało mnie wszystko, nawet mięśnie. Strasznie schudlam ( a naprawdę apetyt miałam ogromny)! W końcu, w październiku polecialam do Polski i zrobili mi szereg badań: Prze [Dodane po edycji:] Prześwietlenie płuc- pełno małych guzkow, ale podobno po jakimś niewyleczonym zapaleniu płuc Krew- ok Mocz-ok Badania krwi watrobowe-ok Prześwietlenie kręgosłupa-ok Gastroskopia- ostre zapalenie żołądka(podobno wywołane stresem) USG- ok Byłam rownież u psychiatry, po wywiadzie stwierdził nerwice. Przepisał leki,ale nie pomogły. Dalej się mecze. Ból jest wręcz rozrywajacy. Jakby miało mi jelita rozwalić razem z sercem, złożeniem i cała reszta! Jak naciskam mocno pod mostkiem to rownież mnie bardzo boli. I do tego jeszcze ten straszny ból głowy, codziennie! Błagam pomóżcie mi. Wyszukuje sobie cały czas jakieś choroby, moje objawy pasują mi do wszystkiego. Czy to możliwe , żeby nerwica wywołała takie bóle, nawet te "mechaniczne". a najgorsze jest to, ze nikt się mną nie przejmuje(oprócz rodziców) chłopak, brat, znajomi mówią, ze sobie to wszystko wmawiam. A ja już naprawdę nie mogę wytrzymać!!!! Błagam pomóżcie... [Dodane po edycji:] Przepraszam za błędy, ale pisze ze slownikiem i czasami wyskakuja mi inne słowa niż chce
×