Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nocne Darki - czynne 23:00 - 6:00


scrat

Rekomendowane odpowiedzi

*Monika*,

nie... własnie nie....nie czuje ze to jakis kamień milowy ten mój płacz

pytasz czemu tak robie....pewnie ze schemat...

moze tak mnie wychowano....bądź miła dla ludzi to beda cie lubili....

nie pal za soba mostów...

moze moja absurdalna empatia....

nie powiedziec nikomu nic niemiłego bo mnie by to zranilo...

jak mam mu powiedziec ze mi nie pomaga

bedzie mu przykro....

ja wiem ze to jego praca

ale równiez mnie zasmuca....

staram sie nie myslec o tym

ale to wraca.....facet ma w dupie mnie i moje problemy...to jego praca

tak jakbym wymagała od kazdego obcego nawet człowieka

zaangazowania emocjonalnego we mnie

ja rozumem obejmuje

ja słysze ten absurd

ale to wszytsko ....

czuje nadal jak czuje....to chyba podswaidome

to juz zbyt długo jest we mnie

bleeee

 

 

ala1983, chciałas byc terapetka swojej terapeutki?

bo ja mam potrzebe dania czegos z siebie samo branie mnie krępuje

wiem to...

dlatego chce mu sie jakos odwdzięczyc...moze i ja moge mu jakos pomóc

zwyczajnie, jak człowiek zyczliwy a nie człowiek w paracy

matko....ale ja mam problem....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

*Monika*, ja się bronię i chyba nigdy nie przestanę. Odciąłem się od TV, ale też czasem w nie wpadam.

A gdybyś tak raz się naddał? poddał?

*Monika*,

nie... własnie nie....nie czuje ze to jakis kamień milowy ten mój płacz

pytasz czemu tak robie....pewnie ze schemat...

moze tak mnie wychowano....bądź miła dla ludzi to beda cie lubili....

nie pal za soba mostów...

moze moja absurdalna empatia....

nie powiedziec nikomu nic niemiłego bo mnie by to zranilo...

jak mam mu powiedziec ze mi nie pomaga

bedzie mu przykro....

ja wiem ze to jego praca

ale równiez mnie zasmuca....

staram sie nie myslec o tym

ale to wraca.....facet ma w dupie mnie i moje problemy...to jego praca

tak jakbym wymagała od kazdego obcego nawet człowieka

zaangazowania emocjonalnego we mnie

ja rozumem obejmuje

ja słysze ten absurd

ale to wszytsko ....

czuje nadal jak czuje....to chyba podswaidome

to juz zbyt długo jest we mnie

bleeee

Moniu, porozmawiaj z nim o tym, o czym ze mną tu piszesz, myślę, że zainteresowałby go to wszystko, Twoje odczucia przede wszystkim.

czuję się olany
Nie smutaj michujku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

BłękitnaAbstrakcja, Nie.. nie terapeutką, ehh źle się wyraziłam. Ona jest dla mnie bardzo ciekawą osobą, osobowość ma super, czasami zdarzało mi się zadać jej jakieś pytanie aby ją bliżej poznać, ale wtedy jeszcze nie wiedziałam, że tak nie wolno w terapii i że nici z bliższej znajomości. Do dzisiaj się z tym godzę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

*Monika*,

widzisz....napisac a porozmawiac...to bardzo odległe sprawy....

ja często podpieram sie schematami

daja mi złudne poczucie bezpieczeństwa....

takie algorytmy ze znanym skutkiem :(

 

 

ala1983, no tak....zle pojęłam....

ale jak sie nie zżyc w pewien sposób z człowiekiem

któremu sie opowiada o soebie najintymniejsze rzeczy.....

to chyba wręcz niemozliwe....a potem sie czyta o uzależnieniu od terapeuty...

ba o zakochaniu....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

neverlasting, gdzie TAM? aaaaa tam? Nieeeee, cos ty

ah mam dzis jakis powazno/refleksyjny nastrój.....nie wylapuję zartów

chyba sobie pójde precz

 

-- 02 sty 2012, 02:24 --

 

*Monika*, własnie doszlam do wniosku ze nie jestem spontaniczna....tworze ze schematów bunkier....do doopy :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

BłękitnaAbstrakcja, No coś jest w tym uzależnieniu. Ja wręcz cały tydzień żyje dniem w którym mam terapię. Bo moja terapeutka to obecnie jedyna osoba z którą mogę porozmawiać o moich problemach. A przy tym jest taka zasłuchana we mnie, współczująca, akceptuje mnie i rozumie jak nikt w życiu... :105:

Ejj.. to ja też mam problem? :shock:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

BłękitnaAbstrakcja, No coś jest w tym uzależnieniu. Ja wręcz cały tydzień żyje dniem w którym mam terapię. Bo moja terapeutka to obecnie jedyna osoba z którą mogę porozmawiać o moich problemach. A przy tym jest taka zasłuchana we mnie, współczująca, akceptuje mnie i rozumie jak nikt w życiu... :105:

Ejj.. to ja też mam problem? :shock:

 

no własnie....zasłuchana...nie przerywa...nie wrzeszczy a co za bzdury mi tu gadasz....empatyczna

własciwie to są cechy które powinien miec kazdy człowiek...

a spotykamy samych dziwnych ludzi...

i lgniemy do takich ktorzy są w pracy...po prostu....smutne....bardzo....

dlaczego tak trudno po prostu słuchac...

nie oceniać....

 

czy masz problem....ja mam za kazdym razem jak słysze czas sie nam kończy....taki dysonans....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bellatrix, No właśnie, to bardzo trudna relacja. Z jednej strony się przywiązujesz a z drugiej jest ten dystans, który i Ty musisz utrzymać. Ja postawiłam sama sobie blokadę i staram się skupić tylko na sobie. Uczę się przez to nie uzależniać od drugiej osoby. :roll: Ale ciężkie to jest bardzo..

 

-- 02 sty 2012, 01:44 --

 

BłękitnaAbstrakcja, dobrej nocy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×