Skocz do zawartości
Nerwica.com

Derealizacja. Depersonalizacja.


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Witam !!

 

biedronka Ja jak i ty nie leczę się niczym :) , jakoś sobie radze, ale ostatnio jest ze mną kiepsko. Szczególnie po ostatniej imprezce gdzie z kolegami popiłem. W momencie jak piłem było wszystko ok, ale teraz kilka dni po jest tragicznie. Lęki nasiliły się kilku krotnie, czuje się jakby oddalony od wszystkiego, tragicznie, i jeszcze te głupie myśli, wkręcanie sobie itp.

 

Jest lato a ja nie umiem się z niego cieszyć i żyć pełnią życia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

we wtorek wielkie swieto 16 sierpnia pierwsze urodziny dd to najgorszy rok w moim zyciu, szpitale, psychiatrzy, leki, terapie, 365 dni olbrzymmiego cierpienia, depressji, poczucia winy i nadal "czarna dupa" zabija mnie moja własna percepcja, ten nadmiar bodzców na saitkówkę, ten krecący sie film z moich oczu, to ciagłe zastanawianie sie nad swoim głosem, lęk przed lustrem, hektolitry wylanych łez, i jeden cel w zyciu Przezyc koleejny dzień

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam. Czarne myśli, ataki lęków, którym uczestniczy depersonalizacja, lęk przed tym, że moge popełnić samobójstwo, ciągła gonitwa myśli wymyslających przeróżną analize mojej choroby, uczucie duszenia się i ta nie opuszczająca myśl, że jestem totalnym świrem i moje zachowanie nie jest naturalne. Kochani, bo bardzo się ciesze, że jesteście mam to od miesiąca i powiedzcie mi czy jestem jednym z Was?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przeraża mnie to co się ze mną dzieje...o co chodzi???????

Hej...od jakiegoś czasu miewam dziwne stany. Zazwyczaj dopada mnie to wieczorem, w domu, po jakimś mega ciężkim dniu - ale ostatnio też np. w autobusie...

A co mi się dzieje? Nagłe zawroty zgłowy jakby prowadzące do skraja zachowania świadomości (dochodzę do momentu, że na parę sekund jakby odrywam się od rzeczywistości i mam takie uczucie, jakbym miała zemdleć) wtedy ogarnia mnie przerażenie i jakoś zwalczam to uczucie w sobie, ale to wraca i wraca fazami, co kilka minut - i tak przez np. godzinę. Towarzyszy temu uczucie duszności, drgawki w całym ciele, okropnie denerwujące i przejmujące, i wrażenie, że nie mam nad ciałem kontroli;/ Momentami nie mogę też nic powiedzieć. Przechodzi mi zazwyczaj dopiero na następny dzień - kiedy te objawy ucichają to kładę sie spać - ale to też jest okropnie dziwne - bo gdy jestem między fazą snu a rzeczywistościa to nagle ( i to akurat rzecz którą mam od wieeeeelu lat) mam uczucie, jakby moja dusza/psychika/?? ulatywała ze mnie ;/ czyli jakbym traciła świadomość - i słyszę wtedy czasami odgłosy w głowie, ale jednocześnie jakby dochodziły z zewnątrz.., okropne mam zawroty, na moment nie wiem gdzie jestem i kim jestem,ciężko to opisać. Wtedy zazwyczaj o ile mogę otwieram oczy i zlana potem doprowadzam się do ładu - po czym momentalnie, bardzo mocno i głęboko zasypiam.

Dodam jeszcze, że bardzo często miewałam w życiu, teraz też ale trochę mniej, deja vu - tylko nie takie normalne, a trwające np. po godzinę... Czemu też towarzyszyło uczucie odrealnienia, jakbym oglądała po prostu film, który bardzo dobrze znam.

 

 

Nie wiem co mam o tym wszytskim myśleć, ale może ktoś z was jest mi w stanie powiedzieć, co to może znaczyć? Boję się, że następnym razem gdy mnie dopadnie taki atak, to że nie zapanuję nad nim (tak jak teraz mi się udaje) i stanie się ze mną coś bardzo dziwnego...coś nad czym nie będę miała kotroli...a wizja tego mnie przeraża ;(

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

do psychiatry, psychologa.

od razu mówię - w ramach NFZ obaj specjaliści przejmują bezpłatnie.

 

Monia podała Ci w innym temacie przydatne linki, z których mogłabyś skorzystać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie_taka_nie_siaka, Odpisałam na Twój post w wątku, w dziale Depresja.

Słuchaj, idź do Poradni Zdrowia Psychicznegoo, zarejestruj się do psychiatry i poproś o skierowanie na psychoterapię w ramach NFZ.

Np. terapie na oddziałach dziennych, w grupie. Są też indywidualne.

Przeczytałam o Twoich problemach, myślę,że masz wiele trudności, z ktorymi musiałabyś się chcieć zmierzyć, popracować troszeczkę nad nimi. A to się czyni w ramach sesji terapeutycznych.

Leki w Twoim przypadku, nie oszukujmy się, ale problemu nie załatwią. No, chyba,że na somatyczne objawy.

Masz dużo konfliktów, takich nieuświadomionych, ale tak jak mówię...to praca dla terapeuty.

Nie zwlekaj z wizytą.

Możesz też poszukać w necie, wpisując Kraków psychoterapia w ramach NFZ bo doczytałam,że raczej leczenie prywatne nie wchodzi w grę z uwagi na ograniczone fundusze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właśnie zauważyłam te linki, dzięki wielkie, przejrzę je jak będę miałą chwilę,

Chociaż szczerze powiem, że jestem sceptycznie nastanowina do psychologów, przesiedziałam u nich całe dzieciństwo i niewiele mi to pomagało ;(

Ale nie chcę się zniechęcać na starcie, wiem że to kwestia tego na kogo się trafi. A przecież chcę sobie pomóc ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przeraża mnie to co się ze mną dzieje...o co chodzi???????

Hej...od jakiegoś czasu miewam dziwne stany. Zazwyczaj dopada mnie to wieczorem, w domu, po jakimś mega ciężkim dniu - ale ostatnio też np. w autobusie...

A co mi się dzieje? Nagłe zawroty zgłowy jakby prowadzące do skraja zachowania świadomości (dochodzę do momentu, że na parę sekund jakby odrywam się od rzeczywistości i mam takie uczucie, jakbym miała zemdleć) wtedy ogarnia mnie przerażenie i jakoś zwalczam to uczucie w sobie, ale to wraca i wraca fazami, co kilka minut - i tak przez np. godzinę. Towarzyszy temu uczucie duszności, drgawki w całym ciele, okropnie denerwujące i przejmujące, i wrażenie, że nie mam nad ciałem kontroli;/ Momentami nie mogę też nic powiedzieć. Przechodzi mi zazwyczaj dopiero na następny dzień - kiedy te objawy ucichają to kładę sie spać - ale to też jest okropnie dziwne - bo gdy jestem między fazą snu a rzeczywistościa to nagle ( i to akurat rzecz którą mam od wieeeeelu lat) mam uczucie, jakby moja dusza/psychika/?? ulatywała ze mnie ;/ czyli jakbym traciła świadomość - i słyszę wtedy czasami odgłosy w głowie, ale jednocześnie jakby dochodziły z zewnątrz.., okropne mam zawroty, na moment nie wiem gdzie jestem i kim jestem,ciężko to opisać. Wtedy zazwyczaj o ile mogę otwieram oczy i zlana potem doprowadzam się do ładu - po czym momentalnie, bardzo mocno i głęboko zasypiam.

Dodam jeszcze, że bardzo często miewałam w życiu, teraz też ale trochę mniej, deja vu - tylko nie takie normalne, a trwające np. po godzinę... Czemu też towarzyszyło uczucie odrealnienia, jakbym oglądała po prostu film, który bardzo dobrze znam.

 

 

Nie wiem co mam o tym wszytskim myśleć, ale może ktoś z was jest mi w stanie powiedzieć, co to może znaczyć? Boję się, że następnym razem gdy mnie dopadnie taki atak, to że nie zapanuję nad nim (tak jak teraz mi się udaje) i stanie się ze mną coś bardzo dziwnego...coś nad czym nie będę miała kotroli...a wizja tego mnie przeraża ;(

 

Cierpisz na derealizacje i depersonalizacje. Moze byc to zwiazane z zaburzeniami lękowymi ale nie musi. Czesto zdaza sie ze moze występowac po halucynogenach szczegolnie po marihuanie jak u mnie. Czasem ciezko znalezc przyczyne tego schorzenia. W depersonalizacji mozna miec wrazenie utraty kontroli ale jest to tylko WRAZENIE. Ja mam podobne objawy jak ty, mecze się z tym prawie 2 lata. Napisz na PW jak chcesz o tym pogadac, psychologowie psychoterapeuci czesto nawet nie maja pojecia co to jest...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam. Czarne myśli, ataki lęków, którym uczestniczy depersonalizacja, lęk przed tym, że moge popełnić samobójstwo, ciągła gonitwa myśli wymyslających przeróżną analize mojej choroby, uczucie duszenia się i ta nie opuszczająca myśl, że jestem totalnym świrem i moje zachowanie nie jest naturalne. Kochani, bo bardzo się ciesze, że jesteście mam to od miesiąca i powiedzcie mi czy jestem jednym z Was?

Nie wiem czy Cię to pocieszy, ale najwyraźniej jesteś jednym z nas ;). Ja już nie myślę, że jestem psychiczna, bo doszłam do wniosku, że po tylu latach ktoś by to w końcu zauważył, ale ciągle derealizacja/depersonalizacja jest dla mnie strasznie męcząca :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam. Czarne myśli, ataki lęków, którym uczestniczy depersonalizacja, lęk przed tym, że moge popełnić samobójstwo, ciągła gonitwa myśli wymyslających przeróżną analize mojej choroby, uczucie duszenia się i ta nie opuszczająca myśl, że jestem totalnym świrem i moje zachowanie nie jest naturalne. Kochani, bo bardzo się ciesze, że jesteście mam to od miesiąca i powiedzcie mi czy jestem jednym z Was?

Nie wiem czy Cię to pocieszy, ale najwyraźniej jesteś jednym z nas ;). Ja już nie myślę, że jestem psychiczna, bo doszłam do wniosku, że po tylu latach ktoś by to w końcu zauważył, ale ciągle derealizacja/depersonalizacja jest dla mnie strasznie męcząca :/

Dziękuje, ale fakt mało mnie to pociesza. Istnieje taka mozliwość, że to tylko taki chwilowy stan, bo trwa to tylko miesiąc? Czy jestem już z góry skazany na walke z tą dziwką? Powinienem udać się do psychiatry czy to w ogóle ma sens? Pozdrawiam Biedronka:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

foxxx, Takie stany mogą trwać dłużej, a nawet ciągnąć się latami.

Był tu kiedyś pewnien użytkownik, bardzo sympatyczny, nie wiem czy nadal choruje bo nie mam z nim kontaktu, ale z tego, co opisywał DD towarzyszyło mu codziennie od paru lat. Zaczął się leczyć-terapia i leki. NIe wiem co u Niego.Jego posty są tu na forum.

Nie czuł swojego ciała, odnosił wrażenie,że spogląda na siebie z boku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Foxxx z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że stan ten będzie trwał dopóki go nie zaakceptujesz i nie nauczysz się nie zwracać na niego uwagi, im bardziej o tym myslisz tym jest gorzej. U Ciebie to dopiero miesiąc więc warto zrobić coś z tym od razu. Ja z dd radzę sobie sama, pierwszy epizod był tragiczny, bo nie miałam kompletnie pojęcia co sie ze mną dzieje, kilkanaście lat temu właściwie nie było dostępu do internetu i nie mogłam sobie wygooglować objawów :lol:. Byłam pewna, że zwariowałam i zastanawiałam się dlaczego nikt tego nie widzi. Trwało to chyba ze 2 lata, ale samo przeszło nawet nie wiem kiedy. Potem takie dłuższe epizody, kilkumiesięczne zdarzyły mi się jeszcze chyba 2 razy, ale zauważyłam, że jak tylko moje myśli zajmuje coś innego, jakiś realny problem, to dd znika, co tylko potwierdza teorię, że to wszystko siedzi tylko w naszych głowach. Nie umiem powiedzieć czy leki albo psychoterapia pomagają, bo nie mam takich doświadczeń, wiem tylko, że w tej chwili nawet jak się to pojawia raz na jakiś czas to się tym staram nie przejmować, bo wiem, że tak jak poprzednio nic się nie wydarzy, a życie toczy sie dalej :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie taka nie siaka mam bardzo podobnie jak ty tzn, wydaje mi się ze to początkowy etap derealizacji, depersonalizacji. Pamietam jak było u mnie dokładnie rok temu moj satn zdrowia nie był do końca idealny, chodziłem do psychologa ale raczej po to by pogadac, moje objawy to nadmiar mysli, taki natłok i ale tak sobie zyłem i 5 sierpnia 2010 roku połozyłem się spać i nastąpił pewien mechanizm, wypadnięcia z ciała, zaglądnięcia sobie w dusze, wstałem i sobie mysle przeciez ja istnieje, przeciez to ja, kolejne 4 dni wiedziaslem ze sie cos dzieje ale umialem sie z tego stanu sam wyrwać a moze samo przeszło tylko mnie sie wydawało ze to moja zasługa w kazdym bądż razie w ciagu 7 dni zintegrowałem sie z powrotem do poprzedniego stanu, a pozniej ta nieszczęssna grecja i ten pierwszy dzien wrocilismy znad morza, wypiłem kilka drinków na słońcu, na początku zaczęło mi się robic fajnie jak to po alkoholu, ale po jakims czasie juz coraz gorzej zacząłem odpływać, jakis potęzny lęk, swiat zaczął rozpadać się na kawałki, nie wiem kiedy zasnąłem, zerwał mnie sen " przeciez jestem kelnerem powinienem pracowac a nie spać" obudziłem sie i jeszcze próbowałem to powstrzymać upiłem się do nieprzytomnosci, ale juz było za późno obudziłem sie na drugi dzień kaleką i tak mam do dziś cały rok

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tolken - czyli potwierdzasz też niejako teorie o tym, że używki w bardzo dużym stopniu przyczyniają się, czy nasilają dd...

 

Ja powiem tak - od paru dni staram się nad tym jakoś panować, jest nawet ok, do momentu... Najlepszym dla mnie sposobem, gdy to się zaczyna jest mówienie do siebie " Dobra dziewczyno, ogarnij się, umiesz nad tym zapanować, przecież to twój umysł i twoje ciało i ty tym sterujesz!" i zajęcie myśli czymkolwiek innym. Póki co nie pozostaje mi nic innego... a w najbliższej przyszłości psycholog - chociaż sceptycznie podchodzę do tego, że psycholog mi pomoże, ale... cóż, trzeba próbować;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie_taka_nie_siaka, Wydaje mi się, że objawy oscylują wokół zaburzeń lękowych.

No właśnie? Leczysz się?

 

mam tak samo i w moim wypadku chodzi właśnie o Zaburzenia lękowe

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×