Skocz do zawartości
Nerwica.com

Wstrętne obrzydzenie


KarinaMarina

Rekomendowane odpowiedzi

Hej. Z moim mężem miałam iść na randkę. Nie dość że czekałam na nią pół dnia, to poszliśmy to słabej restauracji to jeszcze mówił że jest zmęczony i miałam wrażenie że trochę na odwal się. Po drodze wyrzuciliśmy śmieci co nie dodaje romantyzmu całą drogę kłócąc się. Randka była taka sobie nie za wiele gadaliśmy, bardziej aby wypić coś i wrócić do domu. Kotliło się we mnie, miałam chęć rzucania talerzami i nagle mąż zaproponował oglądanie filmu na co przystałam.

Film ten jednak jakikolwiek by nie był zaczął pogłębiać moje poczucie takiej dziwnej nagłej depresji, a w zasadzie każdy z zaproponowanych coraz bardziej mnie zaczął obrzydzać aż do mdłości. I uczucie depresyjnego obrzydzenie trwa kilka godzin.

 

Jedynym wyjściem by poczuć się lepiej jest rozpłakane się co zrobiłam. I jakoś wracam do dobrych uczuć ale nadal mnie mdli. Mam wrażenie że któryś z rodziców może na jakimś poziomie sprawiać iż się czegoś brzydzę ale kompletnie nie wiem o co chodzi. To jest taki rodzaj wstrętu depresyjnego jakby chciało się rzygać powietrzem i moja twarz jest cała pokrzywiona od tego. Jedzenie i picie nie pomaga, bo takie mam emocje. Ktoś przeżywał coś podobnego?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć. Często chodzicie na takie randki? Z czyjej inicjacji najczęściej?
Kto wybierał restaurację? Jeśli on, zgodziłaś się na nią? Jesli tak, to czemu narzekasz, że była słaba?
A co jeżeli Twój mąż rzeczywiście był zmęczony tego dnia? Czy dajesz mu prawo do zmęczenia, do bycia sobą?
Czemu kłóciliście się w drodze do restauracji?
Czego oczekiwałaś od męża, gdy już przyszliście do domu? Czy film to była zła opcja dla Ciebie wtedy? Co robiłaś, żeby poprawić nastrój (jeśli Ci na tym zależało)?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiecie co.. trafiło mnie olśnienie. W tej sytuacji chodziło o to że osoba dla mnie ważna pokazywała w zasadzie że jej ba mnie nie zależy (w mojej interpretacji).

Dla mnie bycie ważną to maksymalna uwaga na mnie, aż do koronacji.

 

Pojawiła się złość a ponieważ nie dałam jej ujścia to zaczęło mnie mdlić.

 

Podejrzewam że to trauma. Kiedy byłam mała pojawił się bobas. Rodzice na mój bunt reagowali złością a ja czułam się uwaga NIEWAŻNA. Dokuczałam bratu i byłam za to karana. Domniemam że zlosc nie była w cenie więc pewnie obrzydzał mnie nowy brat jak i rodzice. Może dlatego mam teraz obrzydzenie do bobasów, są takie... fuuj.

Co o tym myślicie.?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×